Zwichnięcie rzepki
Kasiunia - 21-12-06 09:52
Zwichnięcie rzepki
Przejzalam forum i wydaje mi sie, ze nie bylo jeszczez takiego posta, wiec pisze:]
Moj Shar-pei ma nieciale 3 lata. Choruje na dysplazje. Ale weterynarze mowia, ze na razie nie cierpi, wiec nie trzeba operacji.
Niestety od dysplazji zwichnela mu sie rzepka w lewym kolanie. Polecono mi zoperowanie rzepki.
Zdecydowalam sie na Klinike Malych Zwierzat w Warszawie na SGGW. Przed operacja mial sprawdzona krew i serduszko. Wszystko bylo wporzadku. Operowala go Dr Degórska, ale niestety operacje trzeba powtorzyc.
Po operacji spadal mu caly czas opatrunek, wiec kilka razy dziennie trzeba bylo mu go robic na nowo. Chcialabym teraz tego uniknac, bo i piesek sie meczy i ja sie stresuje przy zmianie opatrunku:]
Czy ktos z Was mial podobny problem?
Ale co do 2 operacji, to musi byc zrobiona, bo cos nadal w kolanie mu chrupie i musza mu poglebic ten rowek, w ktorym znajduje sie rzepka. Rzepka juz nie wypada, ale dolek jest za plytki i Snoopy nie moze ani wyprostowac calkowicie nogi, ani jej do konca zgiac:(
Zastanawiam sie czasami czy w ogole powinnam zaczynac te operacje, skoro on musi tyle przejsc, ale wiem, ze tak trzeba bylo postapic. Jednak mimo wszystko szkoda mi go ze jeszcze raz musi to samo przejsc....no tylko inny zabieg bedzie mial, ale 2 tyg. nie bedzie mogl sie ruszac, bawic ani biegac przez 1,5 miesiaca:(
W piatek mamy 2 operacje. Mam nadzieje,ze to juz ostatnia i pomoze mu wyzdrowiec i biegac bez bolu:]
Mamy tylko 1 problem, bo Snoopy nie odstepuje mnie na krok. Wiec jak on spal po operacji, to musialam siedziec przy nim:] Teraz tez mnie to czeka, ale dla niego wszystko..hehe..:]Nawet jak na chwile chcialam wyjsc do lazienki, to zadna sila go nie powstrzyma od wstania....nawet moj tata....hehe....Snoopy wstaje i szczeka....biedactwo:(
mmiodek - 21-12-06 13:32
Hekta miała operację rzepki i udało sie całkiem nieźle - tu sa odnośniki do wątku - 2 bo wątek był zmieniany:
http://www.molosy.pl/Forum/viewtopic...0013be25708029
http://forum.molosy.pl/showthread.php?t=3861
Hekta miała zwichniętą rzepkę i trzeba było pogłębić rowek i wyrównać kłykcie bo jeden był zdecydowanie niższy niż drugi, poprawiono jej też więzadło krzyżowe. Początkowo miała opatrunek gipsowy, który zniszczyła, potem taki bardzo twardy jakby plastikowy - nie wiem co to jest ale bardzo dobrze się sprawdził. No i udało się! Czego i Tobie życzę!
Był jeszcze jeden wątek o zwichniętej rzepce, ale zdaje się u małego psiaka...
My decydowaliśmy się na operację w Łodzi, bo wet, do którego trafiliśmy wydawał się naprawdę wiedzieć o czym mówi i było taniej niż w Wawie czy Poznaniu. Acha i wet był przeświadczony o tym, że będzie dobrze, a weci z Wawy i Poznania mięli trochę wątpliwości.
xMoniax - 23-12-06 20:06
Mój Eforek również miał operacje rzepki. Najpierw miał operacje bo zerwał wiązadło krzyżowe niestety po półmroku przestał chodzić na łapę. Weterynarz zdecydował że konieczna jest druga operacja , pis miał zwichniętą łękotkę i rzepke. Od operacji minęło 2 miesiące a moje 65 kilowe maleństwo biega bez problemów.
Olga - 23-12-06 20:52
Jakis czas temu miałam kontakt z jedną dziewczyną od azjatów, której psu wyskakiwała rzepka. Lekarze koniecznie chciali operować ale ona poradziła sobie medycyna naturalną. Wiem, że pies przestał po jakimś czasie kuleć i było bardzo OK, tak, że nawet biegał po ringach i bez najmnijeszych problemów na codzień. Może się odezwie, :sarka:
Kasiunia - 23-12-06 20:59
Operacja sie udala.
Dr powiedziala,ze wszystko "pocieli" na kawalki i na nowo zlozyli.
Snoopy ma teraz lekki gips, wiec o spadaniu opatrunku nie ma mowy :)
Tylko ta lapka mu puchnie....ale to podobno normalne, bo ma ja zgieta zagipsowana, wiec krew ma trudniejszy doplyw.
Ale masuje mu koniec nozki i jak tylko sie daje to klade go na plecki i trzymam, zeby nozka byla w gorze:]
Jakos musimy wytrzymac. 2 stycznia jedziemy na zdjecie gipsu i szwow, wiec odliczamy dni:)
Teraz juz musi byc wszystko dobrze.... :?
No i mial poglebiany rowek, zalozyli mu szwy derotacyjne za trzeszczke i rzepke oraz za trzeszczke i guzowatosc (tak mam napisane:)) i przesuneli guzowatosc. Zrobili desmotomie i skrocili torebke stawowa.
Olga - 23-12-06 21:01
No to extra!!!!
Jak masujesz nogę to ugniataj stopę tak jakbyś gniotła w dłoni piłkę. Rytmicznie i w sesjach do 10 minut. Polepszy się znacznie ukrwienie, nie stresuj go kładzeniem na plecach i tak jest chłopak osłabiony. Masuj pulsacyjnie - to przynosi świetne efekty.
Trzymam kciuki!!!!
KAMI - 27-12-06 17:29
xMoniax powiedz mi proszę jak to z tym więzadłem jest naprawdę,bo moja 3 letnia Fila 3 miesiące temu zaczęła kulec i mimo antybiotyków i leków przeciwzapalnych kulawizna nie ustępowała,w dodatku wokół stawu kolanowego zrobił sie odczyn dośc powazny i cały staw był opuchnięty.Po ok.miesiącu pojechałam ją prześwietlic i i okazało się,że to zerwanie lub naderwanie więzadła kolanowego i dosc ostry stan zapalny.Zalecono operacje kolana(więzadła).Jednak ja postanowiłam walczyc i nie poddawac jej operacjii(dac jej jeszcze trochę czasu)i jeszcze ją poszprycować lekami i maściami przeciwzapalnymi,bo boję się o jej zycie(jest po 5 operacjach i narkozach tym samym-komplikacje poprodowe).Istniała obawa,że zostanie kaleką-mimo wszystko zaryzykowałam,wychodząc z założenia,że wolę by ona poprostu żyła i nawet jeśli okazałoby się,że nie będzie w pełni sprawna -niż ryzyko jej straty(bo w końcu ile to serducho wytrzyma).Postanowiłąm maxymalnie ograniczyć jej ruch(spacerki tylko na smyczy na siusiu i koopkę) i pilnowanie na maxa w domu oraz wspomagająco Arthroflex w dawce leczniczej.No i minęły 3 miesiące i wydaje mi się ,że jest dużo lepiej-nie kuleje-choc jeszcze do niedawna odstawiala tą łapkę-teraz zdaje się ,że jest oki-no może ciut inaczej ja stawia gdy stoji.Obrzęk tez znacznie zmalał-choc kolano nie jest identyczne jek to zdrowe.Zastanawiam sie czy dobrze zrobiłam i czy to oznacza,że będzie si czy nadal mogą wystapic jakieś powikłania.Czy naderwane więzadło jest w stanie bezoperacyjnie sie zrosnąc?A i w międzyczasie zdołała wystąpic na Światówce i zgarnąc w Championkach sreberko duzyzielony .Lara to straszna szajbuska i jest strasznie skoczna-pewnie to było przyczyną kontuzjii.Pociesza mnie tylko fakt,że teraz też jej się zdarzy jakis podskok(w końcu Fila w swojej radosci jest nieograniczona)i narazie nic się złego nie dzieje.Martwił mnie najbardziej ten stan zapalny i obrzęk,ale teraz jak już pisalam kolano jest tylko troszkę grubsze niż to zdrowe-wygląda duzo lepiej niż na początku.Poradżcie co robic,proszę!Może powinnam zaryzykowac?Czy jeszcze poczekac?Bo wiem,że rehabilitacja zw. z więzadłem jest bardzo długa.Obawiałam sie też tego,że po operacjii ona przz swój temperament(wystarczy jeden skok) znowu je sobie uszkodzi i konieczna by była kolejna operacja.Sama już nie wiem.
Kasiunia - 27-12-06 17:54
U nas łapka juz nie puchnie, ale .... na pachwinie od gipsu zrobil sie bombel....posypujemy go pudrem - jak nic nie pomoze, to wet mowi,ze tzreba bedzie kawalek gipsu uciac.... :( Jeszcze tylko 6 dni do zdjecia gipsu.... :)
Co do wiezadeł KAMI to ja nie mam pojecia. U mnie Snoopy poprostu nie stawal na ta noge, ale fakt, ze tez mu puchla....On mial od urodzenia zwichnieta rzepke (czego u mnie w miescie zaden wet nie zauwazyl). Poprostu zaczal coraz mniej uzywac nozki....jesli bysmy nie zrobili operacji a on calkowicie przestalby jej uzywac, powluczyc nia itd. mogloby sie skonczyc na amputacji nogi (podobno). Ale jakos sie zdecydowalismy.
U Ciebie jest inna sytuacja, wiec nie mam pojecia, ale radzilabym skonsultowac diagnoze z innym wetem.
Ja np. zdjecie RTG mojego Snoopka zeskanowalam(trzeba biala kartke podlozyc, zeby wyszlo :D ) i szukalam w necie weterynarzy i wysylalam im na maila zdjecie RTG z opisem choroby. w ten sposob dowiedzialam sie, ze jego dysplazji nie tzreba operowac i na razie nie ruszac, bo on nie cierpi jeszcze. Oczywiscie nie wszyscy odpisali. Ale to zawsze jest jakis pomysl:]
Jesli jestes z Warszawy polecam Klinike Malych Zwierzat na SGGW:]
Buziaczki dla pieska - niech wraca do zdrowia i uniknie operacji.
KAMI - 28-12-06 10:58
No... ja chyba wykrakałam znowu ,bo Lara właśnie wczoraj wieczorkiem po 3 miesiącach zaczęła znowu kulec na to kolanko buuuuuuuuuuuuuuuu :icplacz: :icplacz: :icplacz: jestem załamana,bo kolejnej operacjii-narkozy to boję się jak diabeł święconej wody.A dziś właśnie wiozę bulinę na operację oczka.Wiecie co chyba nic tak nie boli jak problemy zdrowotne Naszych biednych zwierzaków...
Kasiunia - 02-01-07 15:06
Gips i szwy juz zdjęte. Na razie nic w kolanie nie pyka, wiec wet powiedzial,ze jak na razie jest dobrze. Za 3 - 4 tyg. się wszystko zobaczy i wyjaśni. Na razie Snoopy nie staje na noge:( Ale to pewnie przez ten gips - w koncu mial go 11 dni:] Teraz musi juz byc wszystko dobrze:]zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl reyes.pev.pl
Kasiunia - 21-12-06 09:52
Zwichnięcie rzepki
Przejzalam forum i wydaje mi sie, ze nie bylo jeszczez takiego posta, wiec pisze:]
Moj Shar-pei ma nieciale 3 lata. Choruje na dysplazje. Ale weterynarze mowia, ze na razie nie cierpi, wiec nie trzeba operacji.
Niestety od dysplazji zwichnela mu sie rzepka w lewym kolanie. Polecono mi zoperowanie rzepki.
Zdecydowalam sie na Klinike Malych Zwierzat w Warszawie na SGGW. Przed operacja mial sprawdzona krew i serduszko. Wszystko bylo wporzadku. Operowala go Dr Degórska, ale niestety operacje trzeba powtorzyc.
Po operacji spadal mu caly czas opatrunek, wiec kilka razy dziennie trzeba bylo mu go robic na nowo. Chcialabym teraz tego uniknac, bo i piesek sie meczy i ja sie stresuje przy zmianie opatrunku:]
Czy ktos z Was mial podobny problem?
Ale co do 2 operacji, to musi byc zrobiona, bo cos nadal w kolanie mu chrupie i musza mu poglebic ten rowek, w ktorym znajduje sie rzepka. Rzepka juz nie wypada, ale dolek jest za plytki i Snoopy nie moze ani wyprostowac calkowicie nogi, ani jej do konca zgiac:(
Zastanawiam sie czasami czy w ogole powinnam zaczynac te operacje, skoro on musi tyle przejsc, ale wiem, ze tak trzeba bylo postapic. Jednak mimo wszystko szkoda mi go ze jeszcze raz musi to samo przejsc....no tylko inny zabieg bedzie mial, ale 2 tyg. nie bedzie mogl sie ruszac, bawic ani biegac przez 1,5 miesiaca:(
W piatek mamy 2 operacje. Mam nadzieje,ze to juz ostatnia i pomoze mu wyzdrowiec i biegac bez bolu:]
Mamy tylko 1 problem, bo Snoopy nie odstepuje mnie na krok. Wiec jak on spal po operacji, to musialam siedziec przy nim:] Teraz tez mnie to czeka, ale dla niego wszystko..hehe..:]Nawet jak na chwile chcialam wyjsc do lazienki, to zadna sila go nie powstrzyma od wstania....nawet moj tata....hehe....Snoopy wstaje i szczeka....biedactwo:(
mmiodek - 21-12-06 13:32
Hekta miała operację rzepki i udało sie całkiem nieźle - tu sa odnośniki do wątku - 2 bo wątek był zmieniany:
http://www.molosy.pl/Forum/viewtopic...0013be25708029
http://forum.molosy.pl/showthread.php?t=3861
Hekta miała zwichniętą rzepkę i trzeba było pogłębić rowek i wyrównać kłykcie bo jeden był zdecydowanie niższy niż drugi, poprawiono jej też więzadło krzyżowe. Początkowo miała opatrunek gipsowy, który zniszczyła, potem taki bardzo twardy jakby plastikowy - nie wiem co to jest ale bardzo dobrze się sprawdził. No i udało się! Czego i Tobie życzę!
Był jeszcze jeden wątek o zwichniętej rzepce, ale zdaje się u małego psiaka...
My decydowaliśmy się na operację w Łodzi, bo wet, do którego trafiliśmy wydawał się naprawdę wiedzieć o czym mówi i było taniej niż w Wawie czy Poznaniu. Acha i wet był przeświadczony o tym, że będzie dobrze, a weci z Wawy i Poznania mięli trochę wątpliwości.
xMoniax - 23-12-06 20:06
Mój Eforek również miał operacje rzepki. Najpierw miał operacje bo zerwał wiązadło krzyżowe niestety po półmroku przestał chodzić na łapę. Weterynarz zdecydował że konieczna jest druga operacja , pis miał zwichniętą łękotkę i rzepke. Od operacji minęło 2 miesiące a moje 65 kilowe maleństwo biega bez problemów.
Olga - 23-12-06 20:52
Jakis czas temu miałam kontakt z jedną dziewczyną od azjatów, której psu wyskakiwała rzepka. Lekarze koniecznie chciali operować ale ona poradziła sobie medycyna naturalną. Wiem, że pies przestał po jakimś czasie kuleć i było bardzo OK, tak, że nawet biegał po ringach i bez najmnijeszych problemów na codzień. Może się odezwie, :sarka:
Kasiunia - 23-12-06 20:59
Operacja sie udala.
Dr powiedziala,ze wszystko "pocieli" na kawalki i na nowo zlozyli.
Snoopy ma teraz lekki gips, wiec o spadaniu opatrunku nie ma mowy :)
Tylko ta lapka mu puchnie....ale to podobno normalne, bo ma ja zgieta zagipsowana, wiec krew ma trudniejszy doplyw.
Ale masuje mu koniec nozki i jak tylko sie daje to klade go na plecki i trzymam, zeby nozka byla w gorze:]
Jakos musimy wytrzymac. 2 stycznia jedziemy na zdjecie gipsu i szwow, wiec odliczamy dni:)
Teraz juz musi byc wszystko dobrze.... :?
No i mial poglebiany rowek, zalozyli mu szwy derotacyjne za trzeszczke i rzepke oraz za trzeszczke i guzowatosc (tak mam napisane:)) i przesuneli guzowatosc. Zrobili desmotomie i skrocili torebke stawowa.
Olga - 23-12-06 21:01
No to extra!!!!
Jak masujesz nogę to ugniataj stopę tak jakbyś gniotła w dłoni piłkę. Rytmicznie i w sesjach do 10 minut. Polepszy się znacznie ukrwienie, nie stresuj go kładzeniem na plecach i tak jest chłopak osłabiony. Masuj pulsacyjnie - to przynosi świetne efekty.
Trzymam kciuki!!!!
KAMI - 27-12-06 17:29
xMoniax powiedz mi proszę jak to z tym więzadłem jest naprawdę,bo moja 3 letnia Fila 3 miesiące temu zaczęła kulec i mimo antybiotyków i leków przeciwzapalnych kulawizna nie ustępowała,w dodatku wokół stawu kolanowego zrobił sie odczyn dośc powazny i cały staw był opuchnięty.Po ok.miesiącu pojechałam ją prześwietlic i i okazało się,że to zerwanie lub naderwanie więzadła kolanowego i dosc ostry stan zapalny.Zalecono operacje kolana(więzadła).Jednak ja postanowiłam walczyc i nie poddawac jej operacjii(dac jej jeszcze trochę czasu)i jeszcze ją poszprycować lekami i maściami przeciwzapalnymi,bo boję się o jej zycie(jest po 5 operacjach i narkozach tym samym-komplikacje poprodowe).Istniała obawa,że zostanie kaleką-mimo wszystko zaryzykowałam,wychodząc z założenia,że wolę by ona poprostu żyła i nawet jeśli okazałoby się,że nie będzie w pełni sprawna -niż ryzyko jej straty(bo w końcu ile to serducho wytrzyma).Postanowiłąm maxymalnie ograniczyć jej ruch(spacerki tylko na smyczy na siusiu i koopkę) i pilnowanie na maxa w domu oraz wspomagająco Arthroflex w dawce leczniczej.No i minęły 3 miesiące i wydaje mi się ,że jest dużo lepiej-nie kuleje-choc jeszcze do niedawna odstawiala tą łapkę-teraz zdaje się ,że jest oki-no może ciut inaczej ja stawia gdy stoji.Obrzęk tez znacznie zmalał-choc kolano nie jest identyczne jek to zdrowe.Zastanawiam sie czy dobrze zrobiłam i czy to oznacza,że będzie si czy nadal mogą wystapic jakieś powikłania.Czy naderwane więzadło jest w stanie bezoperacyjnie sie zrosnąc?A i w międzyczasie zdołała wystąpic na Światówce i zgarnąc w Championkach sreberko duzyzielony .Lara to straszna szajbuska i jest strasznie skoczna-pewnie to było przyczyną kontuzjii.Pociesza mnie tylko fakt,że teraz też jej się zdarzy jakis podskok(w końcu Fila w swojej radosci jest nieograniczona)i narazie nic się złego nie dzieje.Martwił mnie najbardziej ten stan zapalny i obrzęk,ale teraz jak już pisalam kolano jest tylko troszkę grubsze niż to zdrowe-wygląda duzo lepiej niż na początku.Poradżcie co robic,proszę!Może powinnam zaryzykowac?Czy jeszcze poczekac?Bo wiem,że rehabilitacja zw. z więzadłem jest bardzo długa.Obawiałam sie też tego,że po operacjii ona przz swój temperament(wystarczy jeden skok) znowu je sobie uszkodzi i konieczna by była kolejna operacja.Sama już nie wiem.
Kasiunia - 27-12-06 17:54
U nas łapka juz nie puchnie, ale .... na pachwinie od gipsu zrobil sie bombel....posypujemy go pudrem - jak nic nie pomoze, to wet mowi,ze tzreba bedzie kawalek gipsu uciac.... :( Jeszcze tylko 6 dni do zdjecia gipsu.... :)
Co do wiezadeł KAMI to ja nie mam pojecia. U mnie Snoopy poprostu nie stawal na ta noge, ale fakt, ze tez mu puchla....On mial od urodzenia zwichnieta rzepke (czego u mnie w miescie zaden wet nie zauwazyl). Poprostu zaczal coraz mniej uzywac nozki....jesli bysmy nie zrobili operacji a on calkowicie przestalby jej uzywac, powluczyc nia itd. mogloby sie skonczyc na amputacji nogi (podobno). Ale jakos sie zdecydowalismy.
U Ciebie jest inna sytuacja, wiec nie mam pojecia, ale radzilabym skonsultowac diagnoze z innym wetem.
Ja np. zdjecie RTG mojego Snoopka zeskanowalam(trzeba biala kartke podlozyc, zeby wyszlo :D ) i szukalam w necie weterynarzy i wysylalam im na maila zdjecie RTG z opisem choroby. w ten sposob dowiedzialam sie, ze jego dysplazji nie tzreba operowac i na razie nie ruszac, bo on nie cierpi jeszcze. Oczywiscie nie wszyscy odpisali. Ale to zawsze jest jakis pomysl:]
Jesli jestes z Warszawy polecam Klinike Malych Zwierzat na SGGW:]
Buziaczki dla pieska - niech wraca do zdrowia i uniknie operacji.
KAMI - 28-12-06 10:58
No... ja chyba wykrakałam znowu ,bo Lara właśnie wczoraj wieczorkiem po 3 miesiącach zaczęła znowu kulec na to kolanko buuuuuuuuuuuuuuuu :icplacz: :icplacz: :icplacz: jestem załamana,bo kolejnej operacjii-narkozy to boję się jak diabeł święconej wody.A dziś właśnie wiozę bulinę na operację oczka.Wiecie co chyba nic tak nie boli jak problemy zdrowotne Naszych biednych zwierzaków...
Kasiunia - 02-01-07 15:06
Gips i szwy juz zdjęte. Na razie nic w kolanie nie pyka, wiec wet powiedzial,ze jak na razie jest dobrze. Za 3 - 4 tyg. się wszystko zobaczy i wyjaśni. Na razie Snoopy nie staje na noge:( Ale to pewnie przez ten gips - w koncu mial go 11 dni:] Teraz musi juz byc wszystko dobrze:]