zapalenie kaletek
agatapas - 21-01-10 10:59
zapalenie kaletek
Moja dziewczyna ma zapalenie kaletek (proszę nie mylić z modzelami), zmiany na łokciach są wielkości dojrzałej śliwki. Nie wiem jak to się stało spanka ma miekkie i jest raczej ganiana z twardego (nie wiem gdzie śpi jak mnie nie ma :(.
Wet stwierdził kategorycznie, że mam jej ograniczać ruch przez minimum 2 tygodnie. W naszym wypadku oznacza to całkowity armagedon (ostatnie ograniczanie ruchu skończyło się szyciem mojej powieki).
Dodatkowo smaruję jej kaletki maścią z złości żmiji albo maścią końską. Jeśli stan się pogorszy to punkcja i sterydy. :banghead:
Oczywiście rozważam zamówienie mszy na okoliczność zdrowia Frani :rotfl:.
No ale poważnie dzięki mojemu psu powoli staję się bankrutem. Dlatego nie chcę wydawać kolejnej stówki na wizytę u ortopedy. Płynu w tych kaletkach na pewno nie ma. Z tego co przeczytałam w necie to leczenie, które nam zalecono ma ręce i nogi.
No i oczywiście pytanie do was, czy macie w tym zakresie jakieś doświadczenia ???? Mnie najbardziej z tego przeraża ograniczenie ruchu.
Jaśminka* - 21-01-10 11:03
Cytat:
Napisane przez agatapas Moja dziewczyna ma zapalenie kaletek (proszę nie mylić z modzelami), zmiany na łokciach są wielkości dojrzałej śliwki. Nie wiem jak to się stało spanka ma miekkie i jest raczej ganiana z twardego (nie wiem gdzie śpi jak mnie nie ma :(.
Wet stwierdził kategorycznie, że mam jej ograniczać ruch przez minimum 2 tygodnie. W naszym wypadku oznacza to całkowity armagedon (ostatnie ograniczanie ruchu skończyło się szyciem mojej powieki).
Dodatkowo smaruję jej kaletki maścią z złości żmiji albo maścią końską. Jeśli stan się pogorszy to punkcja i sterydy. :banghead:
Oczywiście rozważam zamówienie mszy na okoliczność zdrowia Frani :rotfl:.
No ale poważnie dzięki mojemu psu powoli staję się bankrutem. Dlatego nie chcę wydawać kolejnej stówki na wizytę u ortopedy. Płynu w tych kaletkach na pewno nie ma. Z tego co przeczytałam w necie to leczenie, które nam zalecono ma ręce i nogi.
No i oczywiście pytanie do was, czy macie w tym zakresie jakieś doświadczenia ???? Mnie najbardziej z tego przeraża ograniczenie ruchu. A mozesz wstawic jakies foto jak to wyglada bo bardzio ciekawam:)
agatapas - 22-01-10 19:59
Generalnie dopiero dorwałam się do aparatu i dodatkowo bateria słaba, ale zapalenie kaletek wygląda tak:
http://img696.imageshack.us/img696/1355/img2437x.jpg
http://img4.imageshack.us/img4/6382/img2436kc.jpg
Dodam tylko, że jest to stan jakby powiedzieć łagodny. Główne zalecenie lekarza to brak ruchu, smarowanie i miękkie legowisko. Od dzisiaj włączamy rónież homeopatię.
Jeśli się nie poprawi to sterydy :(.
Najgorsze jest to ograniczenie ruchu. Smarowanie, masowanie i inne cuda jestem w stanie znieść ale nie psa którego rozsadza energia, a ja muszę mu odmawiać biegańska.
Obecna kuracja to naprzemiennie Traumeel S i Zeel T.
Macie jakieś inne rady ??
Quel'Thalas - 22-01-10 20:10
Cytat:
Napisane przez agatapas Generalnie dopiero dorwałam się do aparatu i dodatkowo bateria słaba, ale zapalenie kaletek wygląda tak:
http://img696.imageshack.us/img696/1355/img2437x.jpg
http://img4.imageshack.us/img4/6382/img2436kc.jpg
Dodam tylko, że jest to stan jakby powiedzieć łagodny. Główne zalecenie lekarza to brak ruchu, smarowanie i miękkie legowisko. Od dzisiaj włączamy rónież homeopatię.
Jeśli się nie poprawi to sterydy :(.
Najgorsze jest to ograniczenie ruchu. Smarowanie, masowanie i inne cuda jestem w stanie znieść ale nie psa którego rozsadza energia, a ja muszę mu odmawiać biegańska.
Obecna kuracja to naprzemiennie Traumeel S i Zeel T.
Macie jakieś inne rady ?? Mój Marcel miał ze 4 razy większe.Ogromne wręcz (niestety, nie mam zdjęcia, ale już na zeszłorocznej wystawie opolskiej było widać,że duże).
I..i nie ruszałam.Jak raz się kaletki ruszy to później trzeba cały czas.
Czasem miał wcierki z aescinu i mobilatu na przemian.I to wszystko.
Parę lat temu inny mój dog miał zapalenie - zaczęłam z tym chodzić do weta...i pies do dziś ma problemy, ciągle mu się robią.
Więc wiem na pewno - w życiu nie będę z kaletkami robić niczego innego,niż wcieranie odpowiednich maści.
I pierwsze słyszę o zmniejszaniu ruchu przy tym problemie :scratchchin:...a z wieloma wetami na ten temat rozmawiałam...ja Marcelowi nawet przy kaletkach wielkości dużego jabłka ruchu nie zmniejszałam, biegał tyle samo.
A, i zapomniałabym :duck:- od dwóch miesięcy kaletek nie ma, same zeszły, nie ma nawet śladu:cheerful:.
tashaX - 22-01-10 20:36
Również przerabiałam ten temat z naszym dożkiem . Kaletki były podobnej wielkości .Pomogło nam ściągnięcie płynu plus zastrzyk ze sterydem , antybiotykiem i Theranecron ( specyfik z tarantuli ) , po dwóch tygodniach powtórka z zastrzykami i po kaletce ani śladu , od trzech lat mamy spokój :yes:
Agatko , w naszym przypadku , wet nie kazał nam ograniczać ruchu:scratchchin: Trzymam kciuki za Twoją dozię - uda Wam się Dziewczyny ! :hug:
onek - 22-01-10 21:01
Cytat:
Napisane przez tashaX Również przerabiałam ten temat z naszym dożkiem . Kaletki były podobnej wielkości .Pomogło nam ściągnięcie płynu plus zastrzyk ze sterydem , antybiotykiem i Theranecron ( jad żmiji ) , po dwóch tygodniach powtórka z zastrzykami i po kaletce ani śladu , od trzech lat mamy spokój :yes:
Agatko , w naszym przypadku , wet nie kazał nam ograniczać ruchu:scratchchin: Trzymam kciuki za Twoją dozię - uda Wam się Dziewczyny ! :hug: Theranecron to chyba jad pająka:misspeak:
agatapas :) oby szybko ustąpiło:hug:
tashaX - 22-01-10 21:45
Cytat:
Napisane przez onek Theranecron to chyba jad pająka:misspeak:
agatapas :) oby szybko ustąpiło:hug: :duh: masz rację , miałam na myśli tarantulę a napisałam o żmiji:duh: sorki za wprowadzenie w błąd - już poprawiłam swoją wypowiedź :hot2: plama na maksa - dobrze , że nazwy nie pomyliłam-trzy razy sprawdzałam w książeczce :laughing1: myślę dziś półweekendowo - % jednak ogłupiają człowieka :giggle2:
agatapas - 22-01-10 22:52
no fakt pożałowałam kasy bo nie poszłam do naszego ortopedy, ale trzech wetów kazało mi ruch zmniejszać, wprawdzie wszyscy byli z jednej lecznicy. Jednen był ortopedą.
Ech to co mówicie o ruchu jest pocieszające, bo ja rzadko jestem w stanie wytrzymać do końca ustalonego zakazu. Jak Franka miała zapalenie ścięgien to wbrew zaleceniom pozwoliłam jej wcześniej latać i wszystko wygoiło się elegancko.
Sterydów i antybiotyków nie chcę. Moi weci twierdzą, że to ostateczność.
Młodej to wogóle nie boli, no ale rośnie. Wolałabym, aby jej szybko zeszło, bo już zmęczona jestem tymi przypadłościami mojej dziewczyny.
Zobaczymy jak podziała ta homeopatia. Sama sobie tym leczyłam kolano i dało super efekty, to może wyleczy i młodą.
Chyba ją jutro spuszczę ze smyczy :hyper:.
Duszek Team - 23-01-10 09:07
venoslaw w lecie tez mial mega wielka kaletke na prawej lapie,ruvhu nie zmniejszalam,smarowalam wprawdzie nie zniknela calkiem ale zmniejszyla sie tak z 6 razy i prawie jej nie widac
Tina76 - 07-03-10 10:01
ja też teraz przerabiam z moim Daktylem zapalenie kaletki bo ma powiększona na prawej łapie, jak poszłam z nim do ortopedy to zabroniła dużo ruchu czyli krótkie spacery siku, kupa i do domu, a poza tym nic nie robić powiedziała że samo powinno przejść
http://www.forum.molosy.pl/psy/psy_m...36d0faf4bf.jpg[/url]
powiedzcie mi jak reagują sędziowie na wystawach jak pies ma powiększona kaletkę za 3 tygodnie wystawa w Katowicach na której miał być nasz debiut, a ja mam dylemat czy w ogóle jest sens jechać i go wystawić czy nie
lucyna1 - 07-03-10 12:03
reagują , czasem obniżają ocenę , ale nie ma się czym przejmować .Bardzo skuteczna jest maść Viprosal z złością żmiji codziennie wcierać w skórę . wysięk musi się zresorboawać.
sqnki84 - 07-03-10 12:18
Ja też przerabiałam problem kaletek i żadne maści nie pomagały , jedynie ściąganie płynu i wstrzykiwanie sterydu i to tylko jeden tak naprawde zadzialal chyba depo medrol ale nie pamiętam na 100% . Taka konsekwencja i po kaletkach ani śladu , a co do ruchu to też pierwsze słysze o ograniczaniu..wydaje mi się że nie ma takiej potrzeby .
Na pewno nie decydowała bym się na wycięcie bo i takie rzeczy weci proponują i to dla mnie była by naprawdę ostateczność , a sterydy no cóż - moim zdaniem i tak zazwyczaj się na tym kończy a po drodze wydane pieniądze na wetów i maści choć oczywiście każdy przypadek jest inny i można próbować homeopatii ..
a co do tego czemu te kaletki się tworzą to mi się wydaje z obserwacji że jedne psy po prostu mają skłonność do kaletek a inne nie i nie do końca to zależy od tego gdzie pies się kładzie .
Tina76 - 07-03-10 12:30
Cytat:
Napisane przez lucyna1 reagują , czasem obniżają ocenę , ale nie ma się czym przejmować .Bardzo skuteczna jest maść Viprosal z złością żmiji codziennie wcierać w skórę . wysięk musi się zresorboawać. dziękuję za pomoc zatem idę kupić maść i będziemy wcieraćzanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl reyes.pev.pl
agatapas - 21-01-10 10:59
zapalenie kaletek
Moja dziewczyna ma zapalenie kaletek (proszę nie mylić z modzelami), zmiany na łokciach są wielkości dojrzałej śliwki. Nie wiem jak to się stało spanka ma miekkie i jest raczej ganiana z twardego (nie wiem gdzie śpi jak mnie nie ma :(.
Wet stwierdził kategorycznie, że mam jej ograniczać ruch przez minimum 2 tygodnie. W naszym wypadku oznacza to całkowity armagedon (ostatnie ograniczanie ruchu skończyło się szyciem mojej powieki).
Dodatkowo smaruję jej kaletki maścią z złości żmiji albo maścią końską. Jeśli stan się pogorszy to punkcja i sterydy. :banghead:
Oczywiście rozważam zamówienie mszy na okoliczność zdrowia Frani :rotfl:.
No ale poważnie dzięki mojemu psu powoli staję się bankrutem. Dlatego nie chcę wydawać kolejnej stówki na wizytę u ortopedy. Płynu w tych kaletkach na pewno nie ma. Z tego co przeczytałam w necie to leczenie, które nam zalecono ma ręce i nogi.
No i oczywiście pytanie do was, czy macie w tym zakresie jakieś doświadczenia ???? Mnie najbardziej z tego przeraża ograniczenie ruchu.
Jaśminka* - 21-01-10 11:03
Cytat:
Napisane przez agatapas Moja dziewczyna ma zapalenie kaletek (proszę nie mylić z modzelami), zmiany na łokciach są wielkości dojrzałej śliwki. Nie wiem jak to się stało spanka ma miekkie i jest raczej ganiana z twardego (nie wiem gdzie śpi jak mnie nie ma :(.
Wet stwierdził kategorycznie, że mam jej ograniczać ruch przez minimum 2 tygodnie. W naszym wypadku oznacza to całkowity armagedon (ostatnie ograniczanie ruchu skończyło się szyciem mojej powieki).
Dodatkowo smaruję jej kaletki maścią z złości żmiji albo maścią końską. Jeśli stan się pogorszy to punkcja i sterydy. :banghead:
Oczywiście rozważam zamówienie mszy na okoliczność zdrowia Frani :rotfl:.
No ale poważnie dzięki mojemu psu powoli staję się bankrutem. Dlatego nie chcę wydawać kolejnej stówki na wizytę u ortopedy. Płynu w tych kaletkach na pewno nie ma. Z tego co przeczytałam w necie to leczenie, które nam zalecono ma ręce i nogi.
No i oczywiście pytanie do was, czy macie w tym zakresie jakieś doświadczenia ???? Mnie najbardziej z tego przeraża ograniczenie ruchu. A mozesz wstawic jakies foto jak to wyglada bo bardzio ciekawam:)
agatapas - 22-01-10 19:59
Generalnie dopiero dorwałam się do aparatu i dodatkowo bateria słaba, ale zapalenie kaletek wygląda tak:
http://img696.imageshack.us/img696/1355/img2437x.jpg
http://img4.imageshack.us/img4/6382/img2436kc.jpg
Dodam tylko, że jest to stan jakby powiedzieć łagodny. Główne zalecenie lekarza to brak ruchu, smarowanie i miękkie legowisko. Od dzisiaj włączamy rónież homeopatię.
Jeśli się nie poprawi to sterydy :(.
Najgorsze jest to ograniczenie ruchu. Smarowanie, masowanie i inne cuda jestem w stanie znieść ale nie psa którego rozsadza energia, a ja muszę mu odmawiać biegańska.
Obecna kuracja to naprzemiennie Traumeel S i Zeel T.
Macie jakieś inne rady ??
Quel'Thalas - 22-01-10 20:10
Cytat:
Napisane przez agatapas Generalnie dopiero dorwałam się do aparatu i dodatkowo bateria słaba, ale zapalenie kaletek wygląda tak:
http://img696.imageshack.us/img696/1355/img2437x.jpg
http://img4.imageshack.us/img4/6382/img2436kc.jpg
Dodam tylko, że jest to stan jakby powiedzieć łagodny. Główne zalecenie lekarza to brak ruchu, smarowanie i miękkie legowisko. Od dzisiaj włączamy rónież homeopatię.
Jeśli się nie poprawi to sterydy :(.
Najgorsze jest to ograniczenie ruchu. Smarowanie, masowanie i inne cuda jestem w stanie znieść ale nie psa którego rozsadza energia, a ja muszę mu odmawiać biegańska.
Obecna kuracja to naprzemiennie Traumeel S i Zeel T.
Macie jakieś inne rady ?? Mój Marcel miał ze 4 razy większe.Ogromne wręcz (niestety, nie mam zdjęcia, ale już na zeszłorocznej wystawie opolskiej było widać,że duże).
I..i nie ruszałam.Jak raz się kaletki ruszy to później trzeba cały czas.
Czasem miał wcierki z aescinu i mobilatu na przemian.I to wszystko.
Parę lat temu inny mój dog miał zapalenie - zaczęłam z tym chodzić do weta...i pies do dziś ma problemy, ciągle mu się robią.
Więc wiem na pewno - w życiu nie będę z kaletkami robić niczego innego,niż wcieranie odpowiednich maści.
I pierwsze słyszę o zmniejszaniu ruchu przy tym problemie :scratchchin:...a z wieloma wetami na ten temat rozmawiałam...ja Marcelowi nawet przy kaletkach wielkości dużego jabłka ruchu nie zmniejszałam, biegał tyle samo.
A, i zapomniałabym :duck:- od dwóch miesięcy kaletek nie ma, same zeszły, nie ma nawet śladu:cheerful:.
tashaX - 22-01-10 20:36
Również przerabiałam ten temat z naszym dożkiem . Kaletki były podobnej wielkości .Pomogło nam ściągnięcie płynu plus zastrzyk ze sterydem , antybiotykiem i Theranecron ( specyfik z tarantuli ) , po dwóch tygodniach powtórka z zastrzykami i po kaletce ani śladu , od trzech lat mamy spokój :yes:
Agatko , w naszym przypadku , wet nie kazał nam ograniczać ruchu:scratchchin: Trzymam kciuki za Twoją dozię - uda Wam się Dziewczyny ! :hug:
onek - 22-01-10 21:01
Cytat:
Napisane przez tashaX Również przerabiałam ten temat z naszym dożkiem . Kaletki były podobnej wielkości .Pomogło nam ściągnięcie płynu plus zastrzyk ze sterydem , antybiotykiem i Theranecron ( jad żmiji ) , po dwóch tygodniach powtórka z zastrzykami i po kaletce ani śladu , od trzech lat mamy spokój :yes:
Agatko , w naszym przypadku , wet nie kazał nam ograniczać ruchu:scratchchin: Trzymam kciuki za Twoją dozię - uda Wam się Dziewczyny ! :hug: Theranecron to chyba jad pająka:misspeak:
agatapas :) oby szybko ustąpiło:hug:
tashaX - 22-01-10 21:45
Cytat:
Napisane przez onek Theranecron to chyba jad pająka:misspeak:
agatapas :) oby szybko ustąpiło:hug: :duh: masz rację , miałam na myśli tarantulę a napisałam o żmiji:duh: sorki za wprowadzenie w błąd - już poprawiłam swoją wypowiedź :hot2: plama na maksa - dobrze , że nazwy nie pomyliłam-trzy razy sprawdzałam w książeczce :laughing1: myślę dziś półweekendowo - % jednak ogłupiają człowieka :giggle2:
agatapas - 22-01-10 22:52
no fakt pożałowałam kasy bo nie poszłam do naszego ortopedy, ale trzech wetów kazało mi ruch zmniejszać, wprawdzie wszyscy byli z jednej lecznicy. Jednen był ortopedą.
Ech to co mówicie o ruchu jest pocieszające, bo ja rzadko jestem w stanie wytrzymać do końca ustalonego zakazu. Jak Franka miała zapalenie ścięgien to wbrew zaleceniom pozwoliłam jej wcześniej latać i wszystko wygoiło się elegancko.
Sterydów i antybiotyków nie chcę. Moi weci twierdzą, że to ostateczność.
Młodej to wogóle nie boli, no ale rośnie. Wolałabym, aby jej szybko zeszło, bo już zmęczona jestem tymi przypadłościami mojej dziewczyny.
Zobaczymy jak podziała ta homeopatia. Sama sobie tym leczyłam kolano i dało super efekty, to może wyleczy i młodą.
Chyba ją jutro spuszczę ze smyczy :hyper:.
Duszek Team - 23-01-10 09:07
venoslaw w lecie tez mial mega wielka kaletke na prawej lapie,ruvhu nie zmniejszalam,smarowalam wprawdzie nie zniknela calkiem ale zmniejszyla sie tak z 6 razy i prawie jej nie widac
Tina76 - 07-03-10 10:01
ja też teraz przerabiam z moim Daktylem zapalenie kaletki bo ma powiększona na prawej łapie, jak poszłam z nim do ortopedy to zabroniła dużo ruchu czyli krótkie spacery siku, kupa i do domu, a poza tym nic nie robić powiedziała że samo powinno przejść
http://www.forum.molosy.pl/psy/psy_m...36d0faf4bf.jpg[/url]
powiedzcie mi jak reagują sędziowie na wystawach jak pies ma powiększona kaletkę za 3 tygodnie wystawa w Katowicach na której miał być nasz debiut, a ja mam dylemat czy w ogóle jest sens jechać i go wystawić czy nie
lucyna1 - 07-03-10 12:03
reagują , czasem obniżają ocenę , ale nie ma się czym przejmować .Bardzo skuteczna jest maść Viprosal z złością żmiji codziennie wcierać w skórę . wysięk musi się zresorboawać.
sqnki84 - 07-03-10 12:18
Ja też przerabiałam problem kaletek i żadne maści nie pomagały , jedynie ściąganie płynu i wstrzykiwanie sterydu i to tylko jeden tak naprawde zadzialal chyba depo medrol ale nie pamiętam na 100% . Taka konsekwencja i po kaletkach ani śladu , a co do ruchu to też pierwsze słysze o ograniczaniu..wydaje mi się że nie ma takiej potrzeby .
Na pewno nie decydowała bym się na wycięcie bo i takie rzeczy weci proponują i to dla mnie była by naprawdę ostateczność , a sterydy no cóż - moim zdaniem i tak zazwyczaj się na tym kończy a po drodze wydane pieniądze na wetów i maści choć oczywiście każdy przypadek jest inny i można próbować homeopatii ..
a co do tego czemu te kaletki się tworzą to mi się wydaje z obserwacji że jedne psy po prostu mają skłonność do kaletek a inne nie i nie do końca to zależy od tego gdzie pies się kładzie .
Tina76 - 07-03-10 12:30
Cytat:
Napisane przez lucyna1 reagują , czasem obniżają ocenę , ale nie ma się czym przejmować .Bardzo skuteczna jest maść Viprosal z złością żmiji codziennie wcierać w skórę . wysięk musi się zresorboawać. dziękuję za pomoc zatem idę kupić maść i będziemy wcierać