Weterynarz - Warszawa
Kemal - 04-12-06 21:33
Weterynarz - Warszawa
Czy mozecie polecic dla moloska weterynarza w Warszawie.
Szukam dobrego i ekonomicznego. Ekonomiczny w moim mniemaniu to niekoniecznie tani, lecz taki, ktory nie naciaga na zbedne zabiegi.
Nieistotne jest miejsce, spokojnie moge dojezdzac, natomiast szukam weta, ktoremu moge powieżyć zdrowie mojego szczeniaka bez konieczności zmian do późnej starości.
Przejrzałem forum, znalazłem różnych wetów na różne dolegliwości, natomiast rozglądam się za "internistą". Jeśli jednak jest specjalista, który może zajmować się również jako "internista" to prosze również podać.
Dziekuję za pomoc
Seth - 29-01-07 21:09
Polecam Lecznicę Cztery Łapy na ul.Paca róg Kickiego czynne codziennie 11-19 pon- piątek 9-14 sobota -niedziela.Lecznica działa od 1,5 roku ,przyjmują tam 2 młode ale bardzo miłe i kompetentne lekarki, cennik umiarkowany a nawet pokuszę się o stwierdzenie że jak na Warszawkę to niski.Obie lekarki kochają i posiadają zwierzęta nie czują lęku do dużych psów.Chodzę tam z 70 kg cane corso.Świadczą usługi "internistyczne"+ drobne chirurgiczne zabiegi.Nie naciągają klientów zawsze szczerze mówią o zagrożeniach. Kiedy trzeba dojadą do chorego psa. tel 022-8703690
LadyRebel - 30-01-07 08:34
GinVet przy ul.Grójeckiej. Nie pamietam dokładnie adresu ale napewno w sieci mozna znalezc. Chodzimy tam ostatnio i jestesmy baaaardzo zadowoleni :veryhappy:
mx31 - 01-02-07 10:21
weterynarz
od 8 lat systematycznie chociaż z róznymi przerwami chodze do Lecznicy na Kinowej 10 (wa-wa)- dr. M. Lachowieckiej
moje psy byly tam leczone na rozne schorzenia drobne i bardziej powazne - ale m.in grudkowe zapalenia powieki, entropium (zabieg chirurgiczny), leczenia zakazenia skory gronkowcem, sterylizacje suk...Efekty w porzadku..ceny srednie, warunki troche spartanskie - ale wiem, ze nie zostane naciagnieta na zbedne koszty i nie naslucham sie jakis abstrakcyjnych teorii...jest konkretnie i sympatycznie..tel. 870 41 65
powazniejsze zabiegi chirurgiczne - pectinoctomia i zerwane wiezadlo - robilam w lecznicy Animus na Różanej (wa-wa) - polecam w 50% bo pectinoctomia udala sie swietnie - na drugi dzien niechodzacy pies skakal po ogrodku, zerwanego wiezadla nie udalo sie naprawic niestety - - ale personel jest naparwde mily i ma profesjonalne podejscie - np badanie ekg przed podaniem narkozy plus badania i dokladny wywiad - minus - dosyc dlugie kolejki i czas oczekiwania na wizyte.
Pozdrawiam
R.
nescaland - 02-02-07 10:24
A ja dla odmiany polece Pania Lidie Cybulska- Przesław ktora ma gabinet w Wesołej ul. Brata Alberta 34A czynne pn-pt 17.30-20.00 sb 10-12 i wizyty domowe. nr tel 773 42 09 lub 602 10 72 35 (zawsze pod komorka:) o kazdej porze dnia i nocy.
Jest to naprawde jak dla mnie idealny internista chodz nie tylko, wspolpracuje z wieloma specjalistami, nie naciaga!nie robi niepotrzebnych badan, nie meczy zwierzaka!Nie tylko pomaga mi z bernami ale ostatnio mialam ogromny problem ze sznaucerem..pomimo odrobaczania chodl, byl apatyczny i zrobilam najwiekszy blad swojego zycia bo nie zostawilam nr tel rodzinie i wyjechalam..pies mial babeszjoze dostal "pomoc" w innej lecznicy i niby wszystko dobrze ale po 2mies pies znowu zaczal chudnac byl osowialy obolaly, kosci wystawaly ludzie mi mowili ze go glodze a weci ze jest ok wkoncu sama zarzadzilam badanie krwii lekarz stwierdzil ze jest ok pytam czy badanie moczu i kalu nie niepotrzeba dadza na odrobaczenie..z psem bylo coraz gorzej pojechalam do Pani Lidii ktora od razu zarzadzila badanie moczu poniewaz nie bylo na co czekac cewnik poszedl w ruch od razu wstepnie sprawdzila mocz i co sie okazalo?BIALKOMOCZ pobranie krwii, moczu i od razu na syrenie do laboratorium ale po wywiadzie wczesniejszym dostalam taki ochrzan za to ze pies nie byl "plukany" nie dostawal kroplowek i wszystko osiadlo na nerkach ktore prawie przestaly pracowac!!!o maly wlos zabiliby mi psa!!wiec dostal kroplowki, zostalam pouczona jak je podawac zebym nie musiala jezdzic do wesolej no i placic za wizyty i podawanie kroplowek.Dalej sie leczymy ale juz nigdy nie pojade w inne miejsce!!Zawsze moge zadzwonic i zapytac czy nie jestem przewrazliwiona i czy przyjezdzac czy dac spokoj:)
Polecam:)
allcia - 02-02-07 23:33
veci zli i dobrzy
pozwole sobie przekleic mojego poscika z bernardynow o dysplazji - dysplazja jest dosc czestym przypadkiem u tych psiakow-dlatego propnuje prosto wizyte u prawdziwego specjalisty/ za jakiego uwazam w swoim przypadku-chirurga: dr. Janickiego-przyjmuje w Wawrze ale i konsultacyjnie chyba 2 razy w tygodniu na Ksiazecej- nie experymentuje na zwierzetach i nienaciaga na niepotrzebne zabiegi-specjalista pelnie klasy!:applause:
natomiast Panie Boze bron od dr. Dariusza Wisniewskiego-ponizej opisuje moje z nim doswiadczenie/na szczescie kobieca intuicja kazala mi zabrac czym predzej moja mlodziutka bernardynke i uciec z pod jego skalpela/-oraz niestey dramatyczna historie Felka-co prawda nie molosa-ale opisany dziennik HISTORIA OPERACJI GUZÓW SKÓRY ZAKOŃCZONA AMPUTACJĄ NOGI przez zaniedbanie ww veta mowi sama za siebie
tu jest link
http://hodowlakoncept.republika.pl/t...elka/wstep.htm
http://www.forum.molosy.pl/images/icons/icon2.gif operarcie u bernardynow
Witam-:boxer:
i tak wlasnie z dorastajacym szczeniakiem duzej rasy kroczy sie od weta do weta...
mialam dokladnie podobne doswiadczenie-zagubieni wsrod lapiduchow psich/wetow/-z ktorych wiekszosc krzyczala na stol jak najpredzej i kroic kroi kroic!!!
powiedzialam nie-a raczej moja intuicja.I wygralam:applause: a przed wszystkim wygrala sunia
nakresle moze pokrotce historie
Bulba-bo tak nazywala sie nasza bernardynka/ i my spontaniczni zakochani w rasie amatorzy.../Zakupilismy dokladnie psiaka pod gubalowka/miala 2 miesiace-rosla radosnie w wieku 4 miesiecy nastraszono nas na podworku dysplazja-tym bardziej ze zaprzyjazniony o kilka miesiecy starszy od Bulby-golden/z hodowli/nie mogl juz samodzielnie chodzic. Pojechalismy na przeswietlenie-wyszlo ze dysplazja- pierszy wet chwycil zdjecie i dal diagnoze kroic im szybciej tym lepiej-skonczy sie kwarantanna poszczepienna i kroimy. Ucieklam czym predzej z tej przychodni i zabralam sie za zglebianie tematu-gotowanie suni galarety z nozek-prazenia skorupek z jajek dodawania duzej ilosci wapnia- piesl rosl szybko w wieku 6 miesiecy zaczal skamlec przy wstawaniu-widac bylo ze cierpi. Udalismy sie na kolejne przeswietlenie do niejakiego dr. Dariusza Wisniewskiego, ktory okazla sie rzeznikiem i experymentatorem na zwierzetach dodatkowo okupione psim i ludzkim cierpieniem w dodatku sponsorowane z portweli wlascicieli potrzebujacych psiakow./pozniej jak sprawdzalam tego weta natrafilam na taka historie-byc moze jedna z licznych a nie opisanych w bogatej karierze dr wet. Dariusza Wisniewskiego
http://hodowlakoncept.republika.pl/t...elka/wstep.htm
takze nie polecam tej persony.
Diagnoza jego byla jednoznaczna - w nablizszym tygodniu operacja jednego biodra-po wygojeniu-drugiego.
po ostrej dyskusji i moim naleganiu na leczenie zachowawcze-przepisal srodki przeciwbolowe-/jak sie pozniej okazalo w ulotce-wyniszczajace plyn w panewce!!!!/ i czekal az sie tam pojawimy-zapewne zacierajac rece na nastepna ofiare.
:stirthepot:
Zaczelismy szukac i pukac w rozne drzwi roznych wetow.
na szczescie trafilam do lekarza-ktory wytwarza takie rozne specyfiki wlasnie przy zwyrodnieniach stawow. w Warszawie bodajrze na ulicy Kaukaskiej-lek nazywa sie dok. Boguslaw czy Bogumil Wojnowski /pelen pozytyw/przy leczeniu zwyrodnien stawow waro sie pofatygowac/:applause: -ma tez swoja stronke.Wyprowadzil tymi specyfikami wiele psow-zakupilismy te preparaty i podawalismy codzienie do jedzenia-dodatkow trafilismy w rece prawdziwego specjalisty dr. Janickiego/wawer/:applause: :applause: :applause: ktory po obejrzeniu zdjec-zalecil zredukowanie spacerow do 3xdzienie po 15-20minut nie forsujac psa. powiedzial ze stopien dysplazji nie wskazuje na konieszcnosc operacji o ktorej w tej fazie rozwoju psa/6miesiecy-nie moze byc w tym przypadku mowy-bo pies jeszcze rosnie/ i ewentulanie jesli nadal beda jakies problemy to ewentulanie w gre wchodzi zabiek podciecia miesni/zabieg a nie operacja/-sunia po 2 tygodniach stosowania sie do zalecen i spozywania srodkow doszla do siebie. Osiagnela swoja dojrzalosc-biegala skakal przez plotki a o dysplazji dawno sie zapomnialo.
Co by bylo gdybysmy posluchali pazernych experymentatorow????
nawet nie chce myslec?
Wiadomo kazdy przypadek jest inny-Bulba miala minimalny stopien dysplazji
jednakze w wieku rozwoju tego psa wiec minimum roku-wskazane jest tylko leczenie zachowawcze i stosowanie roznych srodkow wplywajacych na dobry rozwoj koscca-chrzastki.zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl reyes.pev.pl
Kemal - 04-12-06 21:33
Weterynarz - Warszawa
Czy mozecie polecic dla moloska weterynarza w Warszawie.
Szukam dobrego i ekonomicznego. Ekonomiczny w moim mniemaniu to niekoniecznie tani, lecz taki, ktory nie naciaga na zbedne zabiegi.
Nieistotne jest miejsce, spokojnie moge dojezdzac, natomiast szukam weta, ktoremu moge powieżyć zdrowie mojego szczeniaka bez konieczności zmian do późnej starości.
Przejrzałem forum, znalazłem różnych wetów na różne dolegliwości, natomiast rozglądam się za "internistą". Jeśli jednak jest specjalista, który może zajmować się również jako "internista" to prosze również podać.
Dziekuję za pomoc
Seth - 29-01-07 21:09
Polecam Lecznicę Cztery Łapy na ul.Paca róg Kickiego czynne codziennie 11-19 pon- piątek 9-14 sobota -niedziela.Lecznica działa od 1,5 roku ,przyjmują tam 2 młode ale bardzo miłe i kompetentne lekarki, cennik umiarkowany a nawet pokuszę się o stwierdzenie że jak na Warszawkę to niski.Obie lekarki kochają i posiadają zwierzęta nie czują lęku do dużych psów.Chodzę tam z 70 kg cane corso.Świadczą usługi "internistyczne"+ drobne chirurgiczne zabiegi.Nie naciągają klientów zawsze szczerze mówią o zagrożeniach. Kiedy trzeba dojadą do chorego psa. tel 022-8703690
LadyRebel - 30-01-07 08:34
GinVet przy ul.Grójeckiej. Nie pamietam dokładnie adresu ale napewno w sieci mozna znalezc. Chodzimy tam ostatnio i jestesmy baaaardzo zadowoleni :veryhappy:
mx31 - 01-02-07 10:21
weterynarz
od 8 lat systematycznie chociaż z róznymi przerwami chodze do Lecznicy na Kinowej 10 (wa-wa)- dr. M. Lachowieckiej
moje psy byly tam leczone na rozne schorzenia drobne i bardziej powazne - ale m.in grudkowe zapalenia powieki, entropium (zabieg chirurgiczny), leczenia zakazenia skory gronkowcem, sterylizacje suk...Efekty w porzadku..ceny srednie, warunki troche spartanskie - ale wiem, ze nie zostane naciagnieta na zbedne koszty i nie naslucham sie jakis abstrakcyjnych teorii...jest konkretnie i sympatycznie..tel. 870 41 65
powazniejsze zabiegi chirurgiczne - pectinoctomia i zerwane wiezadlo - robilam w lecznicy Animus na Różanej (wa-wa) - polecam w 50% bo pectinoctomia udala sie swietnie - na drugi dzien niechodzacy pies skakal po ogrodku, zerwanego wiezadla nie udalo sie naprawic niestety - - ale personel jest naparwde mily i ma profesjonalne podejscie - np badanie ekg przed podaniem narkozy plus badania i dokladny wywiad - minus - dosyc dlugie kolejki i czas oczekiwania na wizyte.
Pozdrawiam
R.
nescaland - 02-02-07 10:24
A ja dla odmiany polece Pania Lidie Cybulska- Przesław ktora ma gabinet w Wesołej ul. Brata Alberta 34A czynne pn-pt 17.30-20.00 sb 10-12 i wizyty domowe. nr tel 773 42 09 lub 602 10 72 35 (zawsze pod komorka:) o kazdej porze dnia i nocy.
Jest to naprawde jak dla mnie idealny internista chodz nie tylko, wspolpracuje z wieloma specjalistami, nie naciaga!nie robi niepotrzebnych badan, nie meczy zwierzaka!Nie tylko pomaga mi z bernami ale ostatnio mialam ogromny problem ze sznaucerem..pomimo odrobaczania chodl, byl apatyczny i zrobilam najwiekszy blad swojego zycia bo nie zostawilam nr tel rodzinie i wyjechalam..pies mial babeszjoze dostal "pomoc" w innej lecznicy i niby wszystko dobrze ale po 2mies pies znowu zaczal chudnac byl osowialy obolaly, kosci wystawaly ludzie mi mowili ze go glodze a weci ze jest ok wkoncu sama zarzadzilam badanie krwii lekarz stwierdzil ze jest ok pytam czy badanie moczu i kalu nie niepotrzeba dadza na odrobaczenie..z psem bylo coraz gorzej pojechalam do Pani Lidii ktora od razu zarzadzila badanie moczu poniewaz nie bylo na co czekac cewnik poszedl w ruch od razu wstepnie sprawdzila mocz i co sie okazalo?BIALKOMOCZ pobranie krwii, moczu i od razu na syrenie do laboratorium ale po wywiadzie wczesniejszym dostalam taki ochrzan za to ze pies nie byl "plukany" nie dostawal kroplowek i wszystko osiadlo na nerkach ktore prawie przestaly pracowac!!!o maly wlos zabiliby mi psa!!wiec dostal kroplowki, zostalam pouczona jak je podawac zebym nie musiala jezdzic do wesolej no i placic za wizyty i podawanie kroplowek.Dalej sie leczymy ale juz nigdy nie pojade w inne miejsce!!Zawsze moge zadzwonic i zapytac czy nie jestem przewrazliwiona i czy przyjezdzac czy dac spokoj:)
Polecam:)
allcia - 02-02-07 23:33
veci zli i dobrzy
pozwole sobie przekleic mojego poscika z bernardynow o dysplazji - dysplazja jest dosc czestym przypadkiem u tych psiakow-dlatego propnuje prosto wizyte u prawdziwego specjalisty/ za jakiego uwazam w swoim przypadku-chirurga: dr. Janickiego-przyjmuje w Wawrze ale i konsultacyjnie chyba 2 razy w tygodniu na Ksiazecej- nie experymentuje na zwierzetach i nienaciaga na niepotrzebne zabiegi-specjalista pelnie klasy!:applause:
natomiast Panie Boze bron od dr. Dariusza Wisniewskiego-ponizej opisuje moje z nim doswiadczenie/na szczescie kobieca intuicja kazala mi zabrac czym predzej moja mlodziutka bernardynke i uciec z pod jego skalpela/-oraz niestey dramatyczna historie Felka-co prawda nie molosa-ale opisany dziennik HISTORIA OPERACJI GUZÓW SKÓRY ZAKOŃCZONA AMPUTACJĄ NOGI przez zaniedbanie ww veta mowi sama za siebie
tu jest link
http://hodowlakoncept.republika.pl/t...elka/wstep.htm
http://www.forum.molosy.pl/images/icons/icon2.gif operarcie u bernardynow
Witam-:boxer:
i tak wlasnie z dorastajacym szczeniakiem duzej rasy kroczy sie od weta do weta...
mialam dokladnie podobne doswiadczenie-zagubieni wsrod lapiduchow psich/wetow/-z ktorych wiekszosc krzyczala na stol jak najpredzej i kroic kroi kroic!!!
powiedzialam nie-a raczej moja intuicja.I wygralam:applause: a przed wszystkim wygrala sunia
nakresle moze pokrotce historie
Bulba-bo tak nazywala sie nasza bernardynka/ i my spontaniczni zakochani w rasie amatorzy.../Zakupilismy dokladnie psiaka pod gubalowka/miala 2 miesiace-rosla radosnie w wieku 4 miesiecy nastraszono nas na podworku dysplazja-tym bardziej ze zaprzyjazniony o kilka miesiecy starszy od Bulby-golden/z hodowli/nie mogl juz samodzielnie chodzic. Pojechalismy na przeswietlenie-wyszlo ze dysplazja- pierszy wet chwycil zdjecie i dal diagnoze kroic im szybciej tym lepiej-skonczy sie kwarantanna poszczepienna i kroimy. Ucieklam czym predzej z tej przychodni i zabralam sie za zglebianie tematu-gotowanie suni galarety z nozek-prazenia skorupek z jajek dodawania duzej ilosci wapnia- piesl rosl szybko w wieku 6 miesiecy zaczal skamlec przy wstawaniu-widac bylo ze cierpi. Udalismy sie na kolejne przeswietlenie do niejakiego dr. Dariusza Wisniewskiego, ktory okazla sie rzeznikiem i experymentatorem na zwierzetach dodatkowo okupione psim i ludzkim cierpieniem w dodatku sponsorowane z portweli wlascicieli potrzebujacych psiakow./pozniej jak sprawdzalam tego weta natrafilam na taka historie-byc moze jedna z licznych a nie opisanych w bogatej karierze dr wet. Dariusza Wisniewskiego
http://hodowlakoncept.republika.pl/t...elka/wstep.htm
takze nie polecam tej persony.
Diagnoza jego byla jednoznaczna - w nablizszym tygodniu operacja jednego biodra-po wygojeniu-drugiego.
po ostrej dyskusji i moim naleganiu na leczenie zachowawcze-przepisal srodki przeciwbolowe-/jak sie pozniej okazalo w ulotce-wyniszczajace plyn w panewce!!!!/ i czekal az sie tam pojawimy-zapewne zacierajac rece na nastepna ofiare.
:stirthepot:
Zaczelismy szukac i pukac w rozne drzwi roznych wetow.
na szczescie trafilam do lekarza-ktory wytwarza takie rozne specyfiki wlasnie przy zwyrodnieniach stawow. w Warszawie bodajrze na ulicy Kaukaskiej-lek nazywa sie dok. Boguslaw czy Bogumil Wojnowski /pelen pozytyw/przy leczeniu zwyrodnien stawow waro sie pofatygowac/:applause: -ma tez swoja stronke.Wyprowadzil tymi specyfikami wiele psow-zakupilismy te preparaty i podawalismy codzienie do jedzenia-dodatkow trafilismy w rece prawdziwego specjalisty dr. Janickiego/wawer/:applause: :applause: :applause: ktory po obejrzeniu zdjec-zalecil zredukowanie spacerow do 3xdzienie po 15-20minut nie forsujac psa. powiedzial ze stopien dysplazji nie wskazuje na konieszcnosc operacji o ktorej w tej fazie rozwoju psa/6miesiecy-nie moze byc w tym przypadku mowy-bo pies jeszcze rosnie/ i ewentulanie jesli nadal beda jakies problemy to ewentulanie w gre wchodzi zabiek podciecia miesni/zabieg a nie operacja/-sunia po 2 tygodniach stosowania sie do zalecen i spozywania srodkow doszla do siebie. Osiagnela swoja dojrzalosc-biegala skakal przez plotki a o dysplazji dawno sie zapomnialo.
Co by bylo gdybysmy posluchali pazernych experymentatorow????
nawet nie chce myslec?
Wiadomo kazdy przypadek jest inny-Bulba miala minimalny stopien dysplazji
jednakze w wieku rozwoju tego psa wiec minimum roku-wskazane jest tylko leczenie zachowawcze i stosowanie roznych srodkow wplywajacych na dobry rozwoj koscca-chrzastki.