Przejrzyj wiadomości

Tosa w Waszej rodzinie vs. Wasze dzieci (albo odwrotnie - jak kto woli)



cnet - 08-01-07 11:15
Tosa w Waszej rodzinie vs. Wasze dzieci (albo odwrotnie - jak kto woli)
  Witam forumowiczow,

chcialbym poprosic Was o odpowiedz na ponizsze pytania:
    ljak Wasza tosa ""dogaduje" sie z Waszymi dziecmil ljak Wasze dzieci "dogaduja" sie z Waszymi tosami :)l lw jakim wieku macie dziecil lw jakim wieku jest Wasza tosal lczy jest na formum ktos, kto ma toske i niemowlaka :)l lczy mieszkacie w domu czy mieszkaniul
bede wdzieczny za udzielone odpowiedzi...

pozdr
robert.




Agnieszka i Krzysiek - 08-01-07 11:39
@Cnet.
Ja mam Tose i niemowlaka mała jest w łóżeczku na łóżku Milan jest bardzo delikatny i posłuszny narazie ma zakaz lizania małej.W momencie jak mała zapłacze to z regóły Milan jest pierwszy przy niej.Mieszkamy w bloku w centrum Warszawy.Mała ma prawie 4 miesiące.



erosek - 08-01-07 12:10
Przyłączam się dp prosby Cnet, bowiem ta kwestia bardzo mnie nurtuje. Za jakies 3 miesiące w nasyzm domu pojawi się niemowlaczek, a nasz Homer będzie mial wtedy akurat skończony równy roczek. Szczerze przyznam,że mamy troszkę obaw jak to się wszytsko ułoży, chociaż na dzień dzisiejszy Homer uwilebia dzieci, tzn te z którymi spotyka sie podczas spacerów i najchetniej cały czas by je lizał i czekał na ich pieszczoty. Niestety tylko sporadycznie ma kontakt z malutkimi dziećmi i przez to ma małe doświadczenie w kontakcie z nimi. Na dzień dzisiejszy raczej nie martwię się tym, że Homer mógłby być zazdrosny ponieważ prowadzi dość otwarty dom i jest przyzwyczajony do wielu nowych ludzi, a także tym że nie poświęcamy mu wówczas uwagi. Jednakże boimy sie troszkę, że mógłby nawet niechcąćy zrobić maleństwu krzywdę, np łapą podczas zabawy. Mamy świadomość, że cały czas trzeba być czujnym i kontrolować sytuację. Ale tak ogólnie jesteśmy dobrej myśli i miejmy nadzieję że wszystko będzie dobrze.



erosek - 08-01-07 12:12
Aha, dodam jeszcze tylko że mieszkamy w dośc dużym, czteropokojowym mieszkaniu w bloku.




Taro - 08-01-07 12:52
Taro pojawił się u nas jak już była Iza, czyli dziecko było pierwsze, potem pies.
Nasz Taro świetnie dogaduje się z Izą. Razem bawią się piłką, na tej zasadzie, że Iza mu rzuca on przynosi , jest przy tym kupa śmiechu i radosci . Czasami Taro kładzie się koło Izy na kanapie, a wtedy zaczyna się czesanie i głaskanie piesia usmiech Czasami grzebień zamiaast na sierści ląduje w uchu psa, a rączka zamiast na głowie to w oku, cóż zdarza się i tak .... I tu jak pierwszy raz to zobaczyłam to Taro totalnie mnie zaskoczył i podbił moje serce na zawsze. Myślałam, że może burknie,pisnie lub w inny sposób zareaguje bo wiadomo grzebień w uchu lub palec w oku to nic przyjemnego, a tu nic z tych rzeczy.... Leżał, cierpliwie znosił niezgrabne pieszczoty ze stoickim spokojem. Jak wyraźnie miał dość to po prostu delikatnie zsunął głowę z posłania i przeszedł na drugi koniec kanapy.
Mieszkamy w bloku na osiedlu, gdzie Taro jest wielką maskotką :spin: Często bywa tak, że jak idziemy to otacza nas wianuszek dzieci, zdarzało nam się, że podchodziły dzieci , które go nie znały z pytaniem czy mogą pogłaskać i zawsze w stosunku do dzieci jest przyjaźnie nastawiony, skory do zabawy i brykania. Jest przy tym bardzo delikatny, ostrożny.
Od poczatku uczyłam dzieci i nie tylko, że najpierw psu dajemy raczkę do powąchania, potem głaszczemy pod bródką, szyjkę, a dopiero potem po głowie. Nawet obce dzieci zanim go pogłaszczą maja obowiazkowy instruktaż puszczajacyoczko
Pomimo, że jest taki cudowny, nigdy nie zostaje sam na sam z Izą, zawsze mamy na nich oko.Bywały sytuacje kiedy musiałam wyjść z domu i nie było męża, wtedy towarzystwo zostaje rozdzielone, pies w jednym pokoju, dziecko w drugim.
Wiedzieliśmy , zanim kupiliśmy Tosę, że ma "podejście " do dzieci, ale Taro pokazał nam jak to naprawde wyglada, jak można być cierpliwym i delikatnym przy dziecku, chociaż ma się 1,5 roku, a wiadomo w tym wieku Tosa sama jest jeszcze duzym dzieckiem usmiech
Tak w skrócie wyglada nasze życie z Tosą i dzieckiem .



grzegorz-w - 08-01-07 19:05
Witam
Mieszkamy w domu.
Córka Ola ma dziewięć lat.
Psy:
Haker ma dwa lata (od początku z nami)
Dioza ma trzy lata (jest z nami od niedawna - adopcja)

CAŁA TRÓJKA PEŁNA SYMBIOZA:grouphug:

http://images3.fotosik.pl/293/233095723e94cff9.jpg

Pozdrawiam
Grzegorz z Hakerem i Księżniczką Diozą.



cnet - 17-01-07 23:24
i co - nikt wiecej z forumowiczow nie ma dzieci :) :) :)

robert.



kajkur - 18-01-07 13:26
....
  Ja jeszcze swoich nie mam ale mogę cos na ten temat powiedzieć ( mam 2,5 letnia siostrzenice ). Wiec sprawa ma sie tak Lucynka ( bo tak ma na imię chrześnica ) nie idzie do babci czy wujka tylko do shoko. Pies jak widzi dziecko to dostaje szału w pozytywnym tego słowa znaczeniu - są nie rozłączni i nikt nie może robić dziecku krzywdy przy psie nawet zabawy kiedy mała piszczy z radości trzeba uważać na psa bo myśli, że dziecku robi się krzywdę. Kiedyś nawet jak byliśmy spacerze podbiegł do dziecka myśląc , że to Lucynka - ale sie wstydu najadłem , a jak byście widzieli minę tej pani ufff ale akcja była.
W zabawie shoko stara się uważać na małą , ale z racji swoich gabarytów czasami mała ląduje na tyłku. Lucynka wie, że pieskowi nie wolno robić krzywdy, raz w zabawie nadepła/ścisła mu na intymne miejsce ( wydaje mi się , że pojawiły mu się szklanki w oczach :rotfl: ) reakcja była taka, że się podniósł i poszedł na swoje miejsce pocierpieć w samotności. Ogólnie, bardzo mu ufam, ale pamiętam o jego bojowych korzeniach. Jest to mój drugi pies z rodziny psów bojowych i drugi pies który jest góra miłości do wszystkiego co się rusza. To chyba na tyle, ale się rozpisałem.Pisze pracy więc nie mam jak dołączyć fotek, ale są gdzieś na forum.

Pozdrawiam



Tosiakowo - 18-01-07 20:01
Cytat:
Napisane przez cnet i co - nikt wiecej z forumowiczow nie ma dzieci :) :) :)

robert.
co tu pisac wystarczy popatrzeć-ogrodowe szaleństwa-4,5 letnia Córa i 3 tosy.........

http://img263.imageshack.us/img263/8...1206032yr1.jpg



Jahtiel - 03-02-07 23:42
Pisze bo takie ralecje Tosa i maluch bardzo mnie interesuja, zeby nie powiedziec najbardziej. Tosiaka chce poniewaz zafascynowal mnie opis rasy, szczegolnie dotyczacy charakteru. Zasiegalam juz rad wszedzie, ale tego nigdy za wiele. Piesek to nie zabawka i dobrze byc przygotowanym jak najalepiej zanim znow zawita jako nowy czlonek rodziny. Jako ze z Tosa nie mialam nigdy kontaktu, szukam, szukam i jeszcze raz szukam. Mam dzieciaczka w wieku 20 miesiecy. Janis pala olbrzymia miloscia do wszystkich zwierzatek. Na punkcie psow ma juz totalnego bzika. Z moja sunia dogoadywali sie super. Balam sie troszke tego. Banusia byla nim pojawil sie Jani, weterynarz oszczegal mnie ze suka moze sie czuc zazdrosna i zdradzona a jako ze byl to pitbull zalecil szczegolna ostroznosc. Bunny szybko jednak rozwiala moje watpliwosci. Janis wchodzil jej na glowe a ona poza lizaniem go nie wykazywala innych reakacji. Musze tez przyznac ze moje dziecko nie szczypie, nie ciagnie za lapy, uszy itp. Natomiast namietnie przytula i scicka wszystkie psy ktore widzi. Z Bunny bawil sie godzinami. Tylko za rozbujanym ogonem nie przepadal, ale nie wynikaly z tego powodu spory. Bede wdzieczna za informacje co i jak. Bo znajde sie w zupelnie nowej sytuacji, nowy psiak-domownik, nowa rasa i nowy przyjaciel dla mojego synka. Na co bede musiala uwazac i jak wychowywac Tose zeby uniknac przykrych konesekwencji wlasnych bledow. Pozdrawiam
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • reyes.pev.pl