szukam pomocy dla naszego "Słoneczka"...
blebleblue - 06-08-10 18:00
szukam pomocy dla naszego "Słoneczka"...
witam wszystkich...znalazłam was zupełnie przypadkiem i widze że bardzo dużo straciłam...
zacznijmy...potrzebuje waszej pomocy bo nie bardzo wiemy co robić...mamy bokserka (a raczej mieszańca :boxer: z ..??..) mieszka z nami ok 7lat...jak go wykradlismy poprzednim właścicielom miał ok 7-8mcy... był w opłakanym stanie zagłodzony z zanikiem mięśni tylnych łapek, uszkodzony prawy bark, powybijane zęby....można wymieniać w nieskończoność...ówczesny wet zajął się nim profesjonalnie Fifi się wylizał czasami na spacerach można było zauważyć jak lewa tylna noga ucieka mu pod burzuch (tak śmiesznie jak pijaczkowi) wet powiedział że to nic poważnego taka jego uroda po przejściach...nie mieliśmy jakis dodatkowych problemów do zmartwień aż do teraz...Fifi zawsze miał bolesność tylnych łapek czasami tylko dawał sobie je pomasować...teraz utyka na tylną noge dosyć mocno...wetka dała mu Mydocalm 2x1 ale po pierwszej tabletce stracił kontakt ze światem strasznie zwracał i wyglądał jak naćpany...poszliśmy do kontroli podała mu dwa zastrzyki sterydowe na wzmocnienie mięśni w odstepie 4dni i kazała podawac mu Encorton: 1.5 tab przez 7 dni a nastepnie 0.5tab co drugi dzien i vitaminki...niestety nie ma zadnej poprawy...Fifi ciągle utyka...
znalazłam jakiś "lek" Cetyl M ale nie wiem czy opinia o nim nie jest lekko przesadzona nasza wetka twierdzi że to pewnie nic ciekawego i niewarte zachodu...co do jego stanu zdrowia to pani wet przekonuje nas że u psiurków w jego wieku nie robi się już leczenia operacyjnego tylko podaje leki i obserwuje...co mamy robić jak mu pomóc...czy znacie kogoś z okolic kotliny kłodzkiej kto może zająć się naszym Słoneczkiem???nie miał nawet robionego prześwietlenia bo nasza pani tego nieposiada... dziękuję za każdą podpowiedz i rade...
storrada - 07-08-10 22:35
przede wszystkim idzcie do pierwszego weta posiadającego maszynerie i przeswietlcie psiurka!
blebleblue - 07-08-10 23:40
1 Załącznik(ów) czekam własnie na termin wizyty u dr.Bieżyńskiego...Fifi ma kolejny problem strasznie strzela mu ta lewa noga...wetka stwierdziła wczorej że to problem z kolanem i mamy się postarac o RTG takie "po znajomości w szpitalu" bo czasami dziewczyny dają sie namowić i pozwalaja przemycić pieska...hmmm jak przemycić pieska 36kg...schowac do kieszeni???:duh:
mam nadzieje ze Fifol zostanie z nami jeszcze długo...dziekuje za odpowiedz STORRADA...
storrada - 07-08-10 23:48
wiesz co.... ja wiem, że to kawałek ale w Wawie jest dr. Bissenik on ma taką aparature, ze nie jest gorsza od tych w ludzkich szpitalach, jest swietnym wetem, nie strzela na oslep z diagnozami, moze warto sie przejechac? a swoją drogą psiulek przekochany sadzac po zdjeciach:eyebrows:
blebleblue - 08-08-10 00:23
do wawy to mamy jakies 380km..ale jest nadzieja na dr.B z wroclawia ma dobra opinie i zajmuje sie wlasnie tego typu problemami wiec mam nadzieje dostac sie do niego szybko...a co do Fifola to takie nasze kochanie z odzysku taki "brat blizniak" mojego syna...pieszczoch i cwaniaczek ale ciagle pamieta "tamtych" ludzi a nam wiele razy pokazal jak bardzo jest nam wdzieczny za normalny dom...
takie nasze słoneczko:boxer:
Siostra - 09-08-10 21:34
Ja mam do Wawy niewiele mniej.
Tydzień temu dr Bissenik operował moją Dżu.
Warto było przebyć te kilometry, naprawdę.zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl reyes.pev.pl
blebleblue - 06-08-10 18:00
szukam pomocy dla naszego "Słoneczka"...
witam wszystkich...znalazłam was zupełnie przypadkiem i widze że bardzo dużo straciłam...
zacznijmy...potrzebuje waszej pomocy bo nie bardzo wiemy co robić...mamy bokserka (a raczej mieszańca :boxer: z ..??..) mieszka z nami ok 7lat...jak go wykradlismy poprzednim właścicielom miał ok 7-8mcy... był w opłakanym stanie zagłodzony z zanikiem mięśni tylnych łapek, uszkodzony prawy bark, powybijane zęby....można wymieniać w nieskończoność...ówczesny wet zajął się nim profesjonalnie Fifi się wylizał czasami na spacerach można było zauważyć jak lewa tylna noga ucieka mu pod burzuch (tak śmiesznie jak pijaczkowi) wet powiedział że to nic poważnego taka jego uroda po przejściach...nie mieliśmy jakis dodatkowych problemów do zmartwień aż do teraz...Fifi zawsze miał bolesność tylnych łapek czasami tylko dawał sobie je pomasować...teraz utyka na tylną noge dosyć mocno...wetka dała mu Mydocalm 2x1 ale po pierwszej tabletce stracił kontakt ze światem strasznie zwracał i wyglądał jak naćpany...poszliśmy do kontroli podała mu dwa zastrzyki sterydowe na wzmocnienie mięśni w odstepie 4dni i kazała podawac mu Encorton: 1.5 tab przez 7 dni a nastepnie 0.5tab co drugi dzien i vitaminki...niestety nie ma zadnej poprawy...Fifi ciągle utyka...
znalazłam jakiś "lek" Cetyl M ale nie wiem czy opinia o nim nie jest lekko przesadzona nasza wetka twierdzi że to pewnie nic ciekawego i niewarte zachodu...co do jego stanu zdrowia to pani wet przekonuje nas że u psiurków w jego wieku nie robi się już leczenia operacyjnego tylko podaje leki i obserwuje...co mamy robić jak mu pomóc...czy znacie kogoś z okolic kotliny kłodzkiej kto może zająć się naszym Słoneczkiem???nie miał nawet robionego prześwietlenia bo nasza pani tego nieposiada... dziękuję za każdą podpowiedz i rade...
storrada - 07-08-10 22:35
przede wszystkim idzcie do pierwszego weta posiadającego maszynerie i przeswietlcie psiurka!
blebleblue - 07-08-10 23:40
1 Załącznik(ów) czekam własnie na termin wizyty u dr.Bieżyńskiego...Fifi ma kolejny problem strasznie strzela mu ta lewa noga...wetka stwierdziła wczorej że to problem z kolanem i mamy się postarac o RTG takie "po znajomości w szpitalu" bo czasami dziewczyny dają sie namowić i pozwalaja przemycić pieska...hmmm jak przemycić pieska 36kg...schowac do kieszeni???:duh:
mam nadzieje ze Fifol zostanie z nami jeszcze długo...dziekuje za odpowiedz STORRADA...
storrada - 07-08-10 23:48
wiesz co.... ja wiem, że to kawałek ale w Wawie jest dr. Bissenik on ma taką aparature, ze nie jest gorsza od tych w ludzkich szpitalach, jest swietnym wetem, nie strzela na oslep z diagnozami, moze warto sie przejechac? a swoją drogą psiulek przekochany sadzac po zdjeciach:eyebrows:
blebleblue - 08-08-10 00:23
do wawy to mamy jakies 380km..ale jest nadzieja na dr.B z wroclawia ma dobra opinie i zajmuje sie wlasnie tego typu problemami wiec mam nadzieje dostac sie do niego szybko...a co do Fifola to takie nasze kochanie z odzysku taki "brat blizniak" mojego syna...pieszczoch i cwaniaczek ale ciagle pamieta "tamtych" ludzi a nam wiele razy pokazal jak bardzo jest nam wdzieczny za normalny dom...
takie nasze słoneczko:boxer:
Siostra - 09-08-10 21:34
Ja mam do Wawy niewiele mniej.
Tydzień temu dr Bissenik operował moją Dżu.
Warto było przebyć te kilometry, naprawdę.