SZKOLNE ODRZUTOWCE JESZCZE W TYM ROKU
Łukasz Lorenc - 13-05-2010 18:52
SZKOLNE ODRZUTOWCE JESZCZE W TYM ROKU
Rzeczpospolita, 08-09 maja 2010r
Cytat:
Szkolne odrzutowce jeszcze w tym roku.
LOTNICTWO/ Armia zamówi 16 samolotów treningowych do szkolenia pilotów i myśliwców F-16.
ZBIGNIEW LENTOWICZ
Według ustaleń „Rz” wymagania techniczne dla odrzutowców LIFT są zatwierdzone. Armia uprzedziła ministra gospodarki, że może rozpocząć przygotowania do negocjowania umów offsetowych, które rekompensowałyby ok. 1,5 mld zł budżetowych wydatków na samoloty.
LIFT – Lead – In Fight Trainer to lekkie maszyny wyposażone w awionikę zbliżoną do zainstalowanej w wielozadaniowych F16. Formuła LIFT przewiduje także, iż odrzutowce będzie można wyposażać w uzbrojenie i przekształcać w maszyny bojowe.
Zamierzamy szybko uruchomić procedury przetargowe i dokonać wyboru samolotów jeszcze w tym roku – potwierdza płk Wiesław Grzegorzewski, dyrektor Departamentu Prasowo – Informacyjnego MON.
Resort obrony musi się spieszyć z rozstrzygnięciem konkursu, bo w 2013 roku wygasa niezwykle kosztowna umowa z Amerykanami o szkoleniu pilotów myśliwców F-16. Kresu technicznej przydatności dobiegają też wciąż używane do treningu wyeksploatowane i przestarzałe TS-11 Iskra, które konstruowano jeszcze w latach 60.
Jeszcze kilka miesięcy temu w MON nie wykluczano pozyskania używanych maszyn, np. samolotów Hawk oferowanych z nadwyżek armii fińskiej . Po tym co wydarzyło się pod Smoleńskiem, wojskowi decydenci skłaniają się raczej ku zakupom nowych samolotów, z kompletnym zapleczem logistycznym i programami szkoleniowymi.
Wydatki na odrzutowce LIFT muszą być kompensowane przede wszystkim inwestycjami i zamówieniami w krajowej zbrojeniówce. - Będziemy zachęcać producentów do inwestycji offsetowych związanych z serwisowaniem samolotów w kraju, przeniesieniem do nas częściowego montażu czy nawet produkcji – mówi Hubert Królikowski, dyrektor Departamentu Programów Offsetowych w Ministerstwie Gospodarki. Wartość zobowiązań offsetowych nie może być niższa od wartości transakcji.
Na liście potencjalnych dostawców jest koncern Korean Aerospace Industries, który oferuje tworzony z udziałem Lockheed Martin odrzutowiec T-50 Golden Eagle. Jego konstrukcja i wyposażenie awioniczne zostały zaprojektowane tak, by odpowiadały potrzebom przyszłych pilotów jastrzębi. O wejście na polski rynek zabiega też włoska Alenia. Jej szkolny odrzutowiec Aermacchi M-346 trafia właśnie do sił powietrznych Włoch. Szanse w polskim przetargu ma też brytyjski BAE Systems z nową generacją samolotów Hawk AJT, którą zamawia RAF, Indie, a planuje kupić m.in. Irak.
Wszystkie koncerny, łącznie z oferującym odrzutowiec L-159 Alica czeskim zakładem Aero Vodochody, marzą o ekspansji i będą próbowały poprzez polski przetarg trafić na światowy rynek. - Nasz wybór ma więc zwłaszcza dla koreańskich i włoskich producentów ogromne znaczenie. Już zapowiada się wyjątkowo ostra walka i rywalizacja cenowa – przewiduje Bartosz Głowacki, lotniczy ekspert Raportu WTO.
BOAEDON - 13-05-2010 19:25
Pożyjemy zobaczymy w tym kraju już nie raz ogłaszano i anulowano przetargi lotnicze. Ponadto 16 maszyn to chyba "trochę" mało no chyba że definitywnie rezygnujemy z następców Su 22 a pasy lotnisk gdzie stacjonują pójdą do zaorania.
bpon2 - 13-05-2010 20:25
No i czy stać nas na T-50?
Jacek Waszczuk - 13-05-2010 20:49
Myślę że w Związku z tym że Lockheed maczał ręce w T-50 będzie od razu silne lobby za tą opcją, szkoda że jest to najdroższa opcja a o jakości offsetu amerykańskiego mogliśmy się przekonać przy okazji F-16.
Drzemi - 14-05-2010 10:21
Nie każdy LIFT też się nadaje na następcę Su-22. Su-ki jeszcze trochę polatają, a najodpowiedniejdze byłoby chyba zastąpienie ich czymś wielozadaniowym (co by owocowało zapewne F-16, bo o takim szturmowum Su-29 możemy sobie pomażyć).
Co do stać / nie stać - trzeba by to rozpatrywać na trochę dłuższym okresie niż zakup. Co z tego, że L-159 jest najtańszy w zakupie, jak koszta eksploatacji ma wyższe. Parę lat temu widziałem gdzieś jakąs tabelkę porównującą właśnie koszta zakupu i eksploatacji m.in. L-159 i Hawka.
W szkoleniu na F-16 idealny, zdaje się, byłby T-50 bo najbardziej przypomina F-16. Wg mnie będzie albo on, albo Hawk (byleby nowy, a nie z Finlandii).
Bo pomysł wspólnej szkoły lotniczej dla Europy środkowej z L-159 już chyba upadł.
Dobrze, że w ogóle się coś rusza, oby odbyło się bez anulowania, bo jeśli chcemy myśleć o samodzielnym szkoleniu na F-16, bez udziału Amerykanów, to najwyższy czas pomyśleć o następcy Iskry. Obawiam się tylko, że liczba 16 samolotów automatycznie przekreśla marzenia o Biało-Czerwonych Jastrzębiach, Orłach itd, bo maszyny będą raczej ściśle do szkolenia przyporządkowane, a po ich wdrożeniu używanie Iskier będzie raczej nieopłacalne. No chyba, że zostanie zespół i taksówki w Eskadrach. ;)
Może choć Orlików po modernizacj zostanie na jeden zespół. ;)
Marauder - 14-05-2010 13:01
Zauważyć można że najbardziej faworyzowany jest T-50. Zresztą Koreańczycy kilka mają interesów w Polsce (branża elektroniczna) i trochę inwestują, więc być może właśnie Golden Eagle zostanie wybrany? :-/ Zresztą samolot budowany z Lockheed Martin więc jest reklamowany jako doskonały do szkolenia pilotów szesnastek. Jako offset każda polska rodzina dostanie po telewizorze ;)
Moim faworytem jest M-346 :-)
kosiiflanker - 14-05-2010 22:53
a jeśli dojdzie do zakupu, to gzie będą ewentualnie stacjonowały
PS Drzemi, su-29 jest akrobatyczny
bpon2 - 14-05-2010 23:22
A gdzie miałby stacjonować? Tam gdzie Iskry:D Oczywiście wchodzi tu pewnie przebudowa infrastruktury itp.
Tak sobie myślę, że te maszyny nie są w stanie zastąpić naszych Su. Hawki w wersji T.Mk.1A i 1W (eksportowa Mk.100) mogą przenosić sporą ilość uzbrojenia ale nawet brytole używają ich tylko jako uzupełnienie dla Tornad ADV na wypadek wojny. Co prawda jest wersja Hawka bojowa w 100% Mk200 ale jest jednomiejscowa:cool: Hawk LIFT przegrał przetargi na dalekim wschodzie na rzecz T-50 i M-346. Myślę, że u nas tylko Włosi i Koreańczycy się liczą (ze wskazaniem na drugich). Ale zastosowanie bojowe tych maszyn to dopiero przyszłość.
Aha, Drzemi pewnie myślał o małym czołgu Su-25, jakoś niedawno Gruzja wyprzedawała:D Albo AMX, też ciekawa propozycja.
kosiiflanker - 14-05-2010 23:36
bo w głębi serca troszki liczę na Radom:P
bpon2 - 14-05-2010 23:46
...raczej nie będzie to Radom...:D
Drzemi - 15-05-2010 10:00
Chodziło mi o Su-39. ;)
Łukasz Lorenc - 15-05-2010 12:03
Cytat:
Pożyjemy zobaczymy w tym kraju już nie raz ogłaszano i anulowano przetargi lotnicze. Michał, Black Hawk (S-70i) z Mielca wyszedł przecież. Udało się, mimo, że zajęło to kilka lat. Może i tym razem uda się pomyślnie. /jak nie, to wiemy za co trzymać/
BOAEDON - 15-05-2010 14:20
Ależ ja jestem całkowicie na tak. Sugeruję tylko że 16 samolotów szkolnych to ciut mało.
Ponadto w morzu naszych potrzeb już trzeba myśleć o nastepcach Su 22 a o tym cisza. O śmigłowcach nawet nie wspominam bo to kolejna sprawa- sprzęt się sypie chwilowo najbardziej wykrusza sie w Marynarce wojennej.
GrzechuG - 18-05-2010 19:51
Szkoda że w ogóle nie spoglądamy w stronę Rosjan. Jak-130 i MiG-AT wcale nie są gorsze od konkurentów. Zresztą M-346 jest siostrzaną konstrukcją Jak-a-130.
Łukasz Lorenc - 19-05-2010 14:05
Cytat:
Szkoda że w ogóle nie spoglądamy w stronę Rosjan. Jak-130 i MiG-AT wcale nie są gorsze od konkurentów. Zresztą M-346 jest siostrzaną konstrukcją Jak-a-130. No właśnie, dlaczego...
Łukasz Lorenc - 19-05-2010 14:12
Poniedziałek, 17 maja Gazeta Wyborcza, kraj
Cytat:
Lotnicy na zakupach
Polska armia szykuje się do największego zakupu od czasów kontraktu na myśliwce F16. Kupimy nowoczesne samoloty szkoleniowe, które mogłyby też walczyć jako myśliwce. Wydamy ok. 1 mld zł
MARCIN GÓRKA
Mowa o zakupie 16 samolotów tzw. Zaawansowanego szkolenia (LIFT) razem z całą infrastrukturą (serwis, przystosowanie hangarów, części zamienne, obsługa itd.).
Po co nam te samoloty?
Podstawowe szkolenie polscy piloci przechodzą na samolotach śmigłowych Orlik. Do lotów na radzieckiej produkcji myśliwcach typu Su albo Mig szkoli się do tej pory na odrzutowych iskrach, ale nie nadają się one do szkolenia pilotów na ponaddźwiękowe F16. Iskra to konstrukcja przestarzała (ma już 50 lat), na dodatek można nią bezpiecznie latać jedynie przy dobrej pogodzie, właściwie tylko od marca do października. I nie jest wyposażona w żadną nowoczesną elektronikę.
Dlatego polscy piloci F16 wyjeżdżają do USA, gdzie uczą się latać na samolotach zaawansowanego szkolenia. Na razie za darmo, w ramach kontraktu na zakup F16, ale te limity szkolenia Polaków w USA skończą się w 2015r.
- Staniemy przed wyborem, czy płacić za szkolenia pilotów w USA, czy żeby uczyli się na właściwym sprzęcie w Polsce – mówi „Gazecie” odpowiedzialny za zakupy dla armii wice minister obrony Marcin Idzik. Daje nam to niezależność, kompatybilność z systemami NATO, będziemy mogli nawet szkolić pilotów z innych krajów. Ten samolot ma być uzupełnieniem dla F-16. I będzie to największy kontrakt po zakupie tamtych myśliwców.
MON nie zdradza, ile będzie to kosztowało nasz budżet; nie oficjalnie mówi się że za wszystko zapłacimy ponad miliard złotych. Bo nie będą to maszyny stricte szkoleniowe, ale jednocześnie takie, które można uzbroić, a to podbija cenę.
- Bardzo zależy nam na „polonizacji” tego samolotu, to warunek podpisania umowy. Samoloty, może nie pierwszy, ale następne mogłyby być montowane w Polsce – mówi Idzik.
- Chcemy mieć własny polski serwis w Wojskowych Zakładach Lotniczych w Dęblinie, więc zrobimy wszystko, by ten zakład istniał, bo będzie potrzebny. Idzik zapewnia, że pieniądze są zarezerwowane. Przetarg będzie ogłoszony najpewniej zaraz po wakacjach. Umowa powinna zostać podpisana na wiosnę przyszłego roku, a pierwsze samoloty zaawansowanego szkolenia mają być w Polsce najpóźniej w 2014r. Oferują je trzy państwa.
Korea Płd. proponuje T-50. To najdroższa oferta. Samolot kosztuje ok. 21 mln dol. Jest jednak maszyną najbardziej „bojową”, i to jedyny z oferowanych samolot naddźwiękowy. Koreański T-50 jest bliski naszemu F-16, w jego produkcję zaangażowany jest amerykański koncern Lockheed Martin. Koreańczycy nie sprzedali jeszcze tego samolotu innemu państwu, choć startowali w przetargach.
Włosi chcą nam sprzedać samolot M346 produkowany przez firmę Aermacchi. Oprócz kilkunastu samolotów, które kupiły włoskie siły powietrzne, wygrali tylko przetarg dla Emiratów Arabskich. M346 jest nieco tańszy, jeden kosztuje ok. 18 mln dol. Włosi zapewniają, że może być także uzbrojony w bomby, wyrzutnie rakiet powietrze-powietrze czy powietrze ziemia.
Brytyjska firma BAE systems oferuje maszynę Hawk, najlepiej sprawdzoną z wymienionych. Hawka w najnowszej wersji używa brytyjski RAF i 18 innych krajów, w tym Kanada, Indie, Australia. Do tej pory koncern wyprodukował 900 tych samolotów. Hawk może też być uzbrojony. Cena zbliżona jest do maszyny z Włoch.
- Wszystkie firmy mają interesującą ofertę, już dokonaliśmy przeglądu rynku – mówi Idzik.
- Szkolenie pilotów na samolotach zaawansowanego szkolenia jest konieczne – uważa ekspert uważa ekspert techniki wojskowej Grzegorz Hołdanowicz. – Nie chodzi nawet o to, że uczą się latać, ale przede wszystkim – korzystać ze skomplikowanych systemów, w które wyposażone są nowoczesne samoloty bojowe. To zdecydowanie tańsze niż szkolenie na myśliwcach. Ale czy rzeczywiście musimy kupować samoloty, czy korzystać z międzynarodowych systemów szkoleniowych, które powstają?
Marauder - 19-05-2010 14:43
Dążymy do tego aby całkowicie przejść na sprzęt i standardy zachodnie. To jest główna przyczyna.
Jednak biorąc przykładowo samolot Jak-130 powstał on w kooperacji rosyjsko-włoskiej. W wyniku powstał wspomniany Jak-130 jak i również włoski M-346. Mało tego, w Chinach stworzono tamtejszy odpowiednik Jaka-130 oznaczony jako Hongdu L-15. Jak widać może powstać z tej konstrukcji, zarówno samolot wschodni, dalekowschodni jak i typowo zachodni. Niemniej różnice między tymi samolotami są wyraźne.
Myślę że nawet takiego Jak-a-130, można by zamówić z zachodnim wyposażeniem.
Łukasz Lorenc - 06-07-2010 11:00
Cytat:
Szkoda że w ogóle nie spoglądamy w stronę Rosjan. Jak-130 i MiG-AT wcale nie są gorsze od konkurentów. Zresztą M-346 jest siostrzaną konstrukcją Jak-a-130. Cytat:
bpon2 - 06-07-2010 11:20
Już widzę jak producenci przenoszą produkcję czy montaż 16 maszyn do Polski:D Już nawet wiem gdzie mogą to zrobić, postawia nową halę w legnickiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej, jest w pobliżu pas do prób, oj będzie pięknie:D
No i ciekawe ilu pilotów wyszkoli ministerstwo na 16 samolotach, trzech? Pewnie jednocześnie do lotu nie będzie gotowych więcej niż 1/4 maszyn.
BOAEDON - 06-07-2010 14:25
Gotowych bedzie więcej a i te 16 to do szkolenia zaawansowanego przy naszych potrzebach to liczba dostateczna.
Nawet o ile to samoloty LIFT to jednak 16 sztuk nie rozwiązuje naszych problemów jezeli chodzi o następce Su 22. Bo na tych 16 sztukach można wyszkolić pilotów naszych F 16, można ich nawet nauczyć korzystać z części uzbrojenia. Pytanie tylko co z resztą pułków nie latających na jastrzębiach ??? Tradycyjnie i po polsku lotniska do zaorania czy jednak jest jakaś alternatywa?
No chyba że naszemu "mocarstwu" wystarczy te 48 wielozadaniowych jak aspiryna eFów szesnastych. W sumie jakie mocarstwo takie i siły powietrzne...
Pomijam już fakt że dla tak malego kontraktu (16 sztuk) nikt nie będzie specjalnie produkcji czy montazu samolotu przenosił do nas ;)zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl reyes.pev.pl
Łukasz Lorenc - 13-05-2010 18:52
SZKOLNE ODRZUTOWCE JESZCZE W TYM ROKU
Rzeczpospolita, 08-09 maja 2010r
Cytat:
Szkolne odrzutowce jeszcze w tym roku.
LOTNICTWO/ Armia zamówi 16 samolotów treningowych do szkolenia pilotów i myśliwców F-16.
ZBIGNIEW LENTOWICZ
Według ustaleń „Rz” wymagania techniczne dla odrzutowców LIFT są zatwierdzone. Armia uprzedziła ministra gospodarki, że może rozpocząć przygotowania do negocjowania umów offsetowych, które rekompensowałyby ok. 1,5 mld zł budżetowych wydatków na samoloty.
LIFT – Lead – In Fight Trainer to lekkie maszyny wyposażone w awionikę zbliżoną do zainstalowanej w wielozadaniowych F16. Formuła LIFT przewiduje także, iż odrzutowce będzie można wyposażać w uzbrojenie i przekształcać w maszyny bojowe.
Zamierzamy szybko uruchomić procedury przetargowe i dokonać wyboru samolotów jeszcze w tym roku – potwierdza płk Wiesław Grzegorzewski, dyrektor Departamentu Prasowo – Informacyjnego MON.
Resort obrony musi się spieszyć z rozstrzygnięciem konkursu, bo w 2013 roku wygasa niezwykle kosztowna umowa z Amerykanami o szkoleniu pilotów myśliwców F-16. Kresu technicznej przydatności dobiegają też wciąż używane do treningu wyeksploatowane i przestarzałe TS-11 Iskra, które konstruowano jeszcze w latach 60.
Jeszcze kilka miesięcy temu w MON nie wykluczano pozyskania używanych maszyn, np. samolotów Hawk oferowanych z nadwyżek armii fińskiej . Po tym co wydarzyło się pod Smoleńskiem, wojskowi decydenci skłaniają się raczej ku zakupom nowych samolotów, z kompletnym zapleczem logistycznym i programami szkoleniowymi.
Wydatki na odrzutowce LIFT muszą być kompensowane przede wszystkim inwestycjami i zamówieniami w krajowej zbrojeniówce. - Będziemy zachęcać producentów do inwestycji offsetowych związanych z serwisowaniem samolotów w kraju, przeniesieniem do nas częściowego montażu czy nawet produkcji – mówi Hubert Królikowski, dyrektor Departamentu Programów Offsetowych w Ministerstwie Gospodarki. Wartość zobowiązań offsetowych nie może być niższa od wartości transakcji.
Na liście potencjalnych dostawców jest koncern Korean Aerospace Industries, który oferuje tworzony z udziałem Lockheed Martin odrzutowiec T-50 Golden Eagle. Jego konstrukcja i wyposażenie awioniczne zostały zaprojektowane tak, by odpowiadały potrzebom przyszłych pilotów jastrzębi. O wejście na polski rynek zabiega też włoska Alenia. Jej szkolny odrzutowiec Aermacchi M-346 trafia właśnie do sił powietrznych Włoch. Szanse w polskim przetargu ma też brytyjski BAE Systems z nową generacją samolotów Hawk AJT, którą zamawia RAF, Indie, a planuje kupić m.in. Irak.
Wszystkie koncerny, łącznie z oferującym odrzutowiec L-159 Alica czeskim zakładem Aero Vodochody, marzą o ekspansji i będą próbowały poprzez polski przetarg trafić na światowy rynek. - Nasz wybór ma więc zwłaszcza dla koreańskich i włoskich producentów ogromne znaczenie. Już zapowiada się wyjątkowo ostra walka i rywalizacja cenowa – przewiduje Bartosz Głowacki, lotniczy ekspert Raportu WTO.
BOAEDON - 13-05-2010 19:25
Pożyjemy zobaczymy w tym kraju już nie raz ogłaszano i anulowano przetargi lotnicze. Ponadto 16 maszyn to chyba "trochę" mało no chyba że definitywnie rezygnujemy z następców Su 22 a pasy lotnisk gdzie stacjonują pójdą do zaorania.
bpon2 - 13-05-2010 20:25
No i czy stać nas na T-50?
Jacek Waszczuk - 13-05-2010 20:49
Myślę że w Związku z tym że Lockheed maczał ręce w T-50 będzie od razu silne lobby za tą opcją, szkoda że jest to najdroższa opcja a o jakości offsetu amerykańskiego mogliśmy się przekonać przy okazji F-16.
Drzemi - 14-05-2010 10:21
Nie każdy LIFT też się nadaje na następcę Su-22. Su-ki jeszcze trochę polatają, a najodpowiedniejdze byłoby chyba zastąpienie ich czymś wielozadaniowym (co by owocowało zapewne F-16, bo o takim szturmowum Su-29 możemy sobie pomażyć).
Co do stać / nie stać - trzeba by to rozpatrywać na trochę dłuższym okresie niż zakup. Co z tego, że L-159 jest najtańszy w zakupie, jak koszta eksploatacji ma wyższe. Parę lat temu widziałem gdzieś jakąs tabelkę porównującą właśnie koszta zakupu i eksploatacji m.in. L-159 i Hawka.
W szkoleniu na F-16 idealny, zdaje się, byłby T-50 bo najbardziej przypomina F-16. Wg mnie będzie albo on, albo Hawk (byleby nowy, a nie z Finlandii).
Bo pomysł wspólnej szkoły lotniczej dla Europy środkowej z L-159 już chyba upadł.
Dobrze, że w ogóle się coś rusza, oby odbyło się bez anulowania, bo jeśli chcemy myśleć o samodzielnym szkoleniu na F-16, bez udziału Amerykanów, to najwyższy czas pomyśleć o następcy Iskry. Obawiam się tylko, że liczba 16 samolotów automatycznie przekreśla marzenia o Biało-Czerwonych Jastrzębiach, Orłach itd, bo maszyny będą raczej ściśle do szkolenia przyporządkowane, a po ich wdrożeniu używanie Iskier będzie raczej nieopłacalne. No chyba, że zostanie zespół i taksówki w Eskadrach. ;)
Może choć Orlików po modernizacj zostanie na jeden zespół. ;)
Marauder - 14-05-2010 13:01
Zauważyć można że najbardziej faworyzowany jest T-50. Zresztą Koreańczycy kilka mają interesów w Polsce (branża elektroniczna) i trochę inwestują, więc być może właśnie Golden Eagle zostanie wybrany? :-/ Zresztą samolot budowany z Lockheed Martin więc jest reklamowany jako doskonały do szkolenia pilotów szesnastek. Jako offset każda polska rodzina dostanie po telewizorze ;)
Moim faworytem jest M-346 :-)
kosiiflanker - 14-05-2010 22:53
a jeśli dojdzie do zakupu, to gzie będą ewentualnie stacjonowały
PS Drzemi, su-29 jest akrobatyczny
bpon2 - 14-05-2010 23:22
A gdzie miałby stacjonować? Tam gdzie Iskry:D Oczywiście wchodzi tu pewnie przebudowa infrastruktury itp.
Tak sobie myślę, że te maszyny nie są w stanie zastąpić naszych Su. Hawki w wersji T.Mk.1A i 1W (eksportowa Mk.100) mogą przenosić sporą ilość uzbrojenia ale nawet brytole używają ich tylko jako uzupełnienie dla Tornad ADV na wypadek wojny. Co prawda jest wersja Hawka bojowa w 100% Mk200 ale jest jednomiejscowa:cool: Hawk LIFT przegrał przetargi na dalekim wschodzie na rzecz T-50 i M-346. Myślę, że u nas tylko Włosi i Koreańczycy się liczą (ze wskazaniem na drugich). Ale zastosowanie bojowe tych maszyn to dopiero przyszłość.
Aha, Drzemi pewnie myślał o małym czołgu Su-25, jakoś niedawno Gruzja wyprzedawała:D Albo AMX, też ciekawa propozycja.
kosiiflanker - 14-05-2010 23:36
bo w głębi serca troszki liczę na Radom:P
bpon2 - 14-05-2010 23:46
...raczej nie będzie to Radom...:D
Drzemi - 15-05-2010 10:00
Chodziło mi o Su-39. ;)
Łukasz Lorenc - 15-05-2010 12:03
Cytat:
Pożyjemy zobaczymy w tym kraju już nie raz ogłaszano i anulowano przetargi lotnicze. Michał, Black Hawk (S-70i) z Mielca wyszedł przecież. Udało się, mimo, że zajęło to kilka lat. Może i tym razem uda się pomyślnie. /jak nie, to wiemy za co trzymać/
BOAEDON - 15-05-2010 14:20
Ależ ja jestem całkowicie na tak. Sugeruję tylko że 16 samolotów szkolnych to ciut mało.
Ponadto w morzu naszych potrzeb już trzeba myśleć o nastepcach Su 22 a o tym cisza. O śmigłowcach nawet nie wspominam bo to kolejna sprawa- sprzęt się sypie chwilowo najbardziej wykrusza sie w Marynarce wojennej.
GrzechuG - 18-05-2010 19:51
Szkoda że w ogóle nie spoglądamy w stronę Rosjan. Jak-130 i MiG-AT wcale nie są gorsze od konkurentów. Zresztą M-346 jest siostrzaną konstrukcją Jak-a-130.
Łukasz Lorenc - 19-05-2010 14:05
Cytat:
Szkoda że w ogóle nie spoglądamy w stronę Rosjan. Jak-130 i MiG-AT wcale nie są gorsze od konkurentów. Zresztą M-346 jest siostrzaną konstrukcją Jak-a-130. No właśnie, dlaczego...
Łukasz Lorenc - 19-05-2010 14:12
Poniedziałek, 17 maja Gazeta Wyborcza, kraj
Cytat:
Lotnicy na zakupach
Polska armia szykuje się do największego zakupu od czasów kontraktu na myśliwce F16. Kupimy nowoczesne samoloty szkoleniowe, które mogłyby też walczyć jako myśliwce. Wydamy ok. 1 mld zł
MARCIN GÓRKA
Mowa o zakupie 16 samolotów tzw. Zaawansowanego szkolenia (LIFT) razem z całą infrastrukturą (serwis, przystosowanie hangarów, części zamienne, obsługa itd.).
Po co nam te samoloty?
Podstawowe szkolenie polscy piloci przechodzą na samolotach śmigłowych Orlik. Do lotów na radzieckiej produkcji myśliwcach typu Su albo Mig szkoli się do tej pory na odrzutowych iskrach, ale nie nadają się one do szkolenia pilotów na ponaddźwiękowe F16. Iskra to konstrukcja przestarzała (ma już 50 lat), na dodatek można nią bezpiecznie latać jedynie przy dobrej pogodzie, właściwie tylko od marca do października. I nie jest wyposażona w żadną nowoczesną elektronikę.
Dlatego polscy piloci F16 wyjeżdżają do USA, gdzie uczą się latać na samolotach zaawansowanego szkolenia. Na razie za darmo, w ramach kontraktu na zakup F16, ale te limity szkolenia Polaków w USA skończą się w 2015r.
- Staniemy przed wyborem, czy płacić za szkolenia pilotów w USA, czy żeby uczyli się na właściwym sprzęcie w Polsce – mówi „Gazecie” odpowiedzialny za zakupy dla armii wice minister obrony Marcin Idzik. Daje nam to niezależność, kompatybilność z systemami NATO, będziemy mogli nawet szkolić pilotów z innych krajów. Ten samolot ma być uzupełnieniem dla F-16. I będzie to największy kontrakt po zakupie tamtych myśliwców.
MON nie zdradza, ile będzie to kosztowało nasz budżet; nie oficjalnie mówi się że za wszystko zapłacimy ponad miliard złotych. Bo nie będą to maszyny stricte szkoleniowe, ale jednocześnie takie, które można uzbroić, a to podbija cenę.
- Bardzo zależy nam na „polonizacji” tego samolotu, to warunek podpisania umowy. Samoloty, może nie pierwszy, ale następne mogłyby być montowane w Polsce – mówi Idzik.
- Chcemy mieć własny polski serwis w Wojskowych Zakładach Lotniczych w Dęblinie, więc zrobimy wszystko, by ten zakład istniał, bo będzie potrzebny. Idzik zapewnia, że pieniądze są zarezerwowane. Przetarg będzie ogłoszony najpewniej zaraz po wakacjach. Umowa powinna zostać podpisana na wiosnę przyszłego roku, a pierwsze samoloty zaawansowanego szkolenia mają być w Polsce najpóźniej w 2014r. Oferują je trzy państwa.
Korea Płd. proponuje T-50. To najdroższa oferta. Samolot kosztuje ok. 21 mln dol. Jest jednak maszyną najbardziej „bojową”, i to jedyny z oferowanych samolot naddźwiękowy. Koreański T-50 jest bliski naszemu F-16, w jego produkcję zaangażowany jest amerykański koncern Lockheed Martin. Koreańczycy nie sprzedali jeszcze tego samolotu innemu państwu, choć startowali w przetargach.
Włosi chcą nam sprzedać samolot M346 produkowany przez firmę Aermacchi. Oprócz kilkunastu samolotów, które kupiły włoskie siły powietrzne, wygrali tylko przetarg dla Emiratów Arabskich. M346 jest nieco tańszy, jeden kosztuje ok. 18 mln dol. Włosi zapewniają, że może być także uzbrojony w bomby, wyrzutnie rakiet powietrze-powietrze czy powietrze ziemia.
Brytyjska firma BAE systems oferuje maszynę Hawk, najlepiej sprawdzoną z wymienionych. Hawka w najnowszej wersji używa brytyjski RAF i 18 innych krajów, w tym Kanada, Indie, Australia. Do tej pory koncern wyprodukował 900 tych samolotów. Hawk może też być uzbrojony. Cena zbliżona jest do maszyny z Włoch.
- Wszystkie firmy mają interesującą ofertę, już dokonaliśmy przeglądu rynku – mówi Idzik.
- Szkolenie pilotów na samolotach zaawansowanego szkolenia jest konieczne – uważa ekspert uważa ekspert techniki wojskowej Grzegorz Hołdanowicz. – Nie chodzi nawet o to, że uczą się latać, ale przede wszystkim – korzystać ze skomplikowanych systemów, w które wyposażone są nowoczesne samoloty bojowe. To zdecydowanie tańsze niż szkolenie na myśliwcach. Ale czy rzeczywiście musimy kupować samoloty, czy korzystać z międzynarodowych systemów szkoleniowych, które powstają?
Marauder - 19-05-2010 14:43
Dążymy do tego aby całkowicie przejść na sprzęt i standardy zachodnie. To jest główna przyczyna.
Jednak biorąc przykładowo samolot Jak-130 powstał on w kooperacji rosyjsko-włoskiej. W wyniku powstał wspomniany Jak-130 jak i również włoski M-346. Mało tego, w Chinach stworzono tamtejszy odpowiednik Jaka-130 oznaczony jako Hongdu L-15. Jak widać może powstać z tej konstrukcji, zarówno samolot wschodni, dalekowschodni jak i typowo zachodni. Niemniej różnice między tymi samolotami są wyraźne.
Myślę że nawet takiego Jak-a-130, można by zamówić z zachodnim wyposażeniem.
Łukasz Lorenc - 06-07-2010 11:00
Cytat:
Szkoda że w ogóle nie spoglądamy w stronę Rosjan. Jak-130 i MiG-AT wcale nie są gorsze od konkurentów. Zresztą M-346 jest siostrzaną konstrukcją Jak-a-130. Cytat:
bpon2 - 06-07-2010 11:20
Już widzę jak producenci przenoszą produkcję czy montaż 16 maszyn do Polski:D Już nawet wiem gdzie mogą to zrobić, postawia nową halę w legnickiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej, jest w pobliżu pas do prób, oj będzie pięknie:D
No i ciekawe ilu pilotów wyszkoli ministerstwo na 16 samolotach, trzech? Pewnie jednocześnie do lotu nie będzie gotowych więcej niż 1/4 maszyn.
BOAEDON - 06-07-2010 14:25
Gotowych bedzie więcej a i te 16 to do szkolenia zaawansowanego przy naszych potrzebach to liczba dostateczna.
Nawet o ile to samoloty LIFT to jednak 16 sztuk nie rozwiązuje naszych problemów jezeli chodzi o następce Su 22. Bo na tych 16 sztukach można wyszkolić pilotów naszych F 16, można ich nawet nauczyć korzystać z części uzbrojenia. Pytanie tylko co z resztą pułków nie latających na jastrzębiach ??? Tradycyjnie i po polsku lotniska do zaorania czy jednak jest jakaś alternatywa?
No chyba że naszemu "mocarstwu" wystarczy te 48 wielozadaniowych jak aspiryna eFów szesnastych. W sumie jakie mocarstwo takie i siły powietrzne...
Pomijam już fakt że dla tak malego kontraktu (16 sztuk) nikt nie będzie specjalnie produkcji czy montazu samolotu przenosił do nas ;)