Socjalizacja z ... ludźmi.
stankry - 27-05-09 08:49
Socjalizacja z ... ludźmi.
Tak się zastanawiam ... jak socjalizować Demona z obcymi ludźmi odwiedzającymi nasz dom. Z jednej strony wolałbym, żeby nie był maskotką do głaskania przez każdego i żeby nie z każdym napotkanym człowiekiem podejmował zabawę. Z drugiej jednak chcę, żeby akceptował obcych, nie był nieufny czy nie daj Boże agresywny i pozwalał się głaskać np teściom i rodzicom.
W jaki sposób wypracować z nim "rozsądne" zachowanie?
Iśtałka&Tomek - 27-05-09 09:16
Moim zdaniem nie ograniczać mu kontaktu z ludźmi. Zwłaszcza jeśli będziesz chciał go wystawiać.
Jak dorośnie doskonale będzie wiedział kiedy i jak reagować.
adab - 27-05-09 09:24
Dokładnie, instynkt i tak zawsze bierze górę :thumbsup:
Ask@ - 27-05-09 09:41
U nas jest tak że gdzie my tak i Uzka bierzemy ją wszędzie ze sobą. A nie ma za wile osób które z chęcią podchodzą by pogłaskać kluche po porstu oceniają psa po wyglądzie. Dzięki temu że jeździ z nami wszędzie jest to pies bez problemowy do knajpki wchodzimy a niunia od razu wie że ma być spokojna i siedzieć pod ławką.
stankry - 27-05-09 10:02
Właśnie! Nasz DEMONek też ma być przyjacielem, który będzie z nami niemal wszędzie podróżował i stąd zależy mi na odpowiedniej socjalizacji. Ale OK. Jak mówicie, żeby po prostu nie ograniczac mu kontaktu z ludzmi, a on sam pozniej bedzie wiedzial 'jak nalezy sie zachowac' to wierze ze tak jest.
Chyba za bardzo zaniepokoilem sie watkiem http://www.forum.molosy.pl/showthread.php?t=13581 i stąd moje pytanie.
Dzięki za pomoc :applause:
dancka - 27-05-09 10:26
Ja nigdy nie ograniczałam kontaktow mojego psa z ludzmi ale on od maleńkiego wybierał sobie osoby do ktorych podszedł i dał sie pogłaskac . Tak było od początku do teraz. Jak z kims obcym rozmawiam to stoi grzecznie ale nie podchodzi , jak ktos obcy che go pogłaskac to prycha jak koń i wtedy wiem ze nie jest zadowolony. Natomiast do kilku obcych osób podszedł i merdał ogonkiem .Jeśli z kims dla niego obcym rozmawiam dłuzej badz gdziss razem jedziemy czy idziemy to przekonuje sie , nie prycha i toleruje ale wylewny nigdy nie jest . Sam decyduje , a ja go nie namawiam i nie przekonuje bo to nie jest maltanczyk czy golden czy też labek do głaskana , powiem wiecej nie lubie psów , które podbiegaja do kazdej napotkanej osoby i łasza sie. Charakter mojego psa jest taki jak zawsze chciałam miec i jaki mi odpowiada w 100%.
stankry - 27-05-09 10:59
Cytat:
Napisane przez dancka Charakter mojego psa jest taki jak zawsze chciałam miec i jaki mi odpowiada w 100%. W końcu o to właśnie chodzi. My też ze wzgledu na charakter wlasnie zdecydowaliśmy sie na CC. Nie chce zeby był maskotką, ale i agresji nie biore pod uwagę. Cieszę się słysząc że nie ma problemu z wyoposrodkowaniem zachowań, bo watek ktory umiescilem wyżej zmroził mnie na chwilę.
Prawdą jest jednak że o Corsiakach czytałem dużo i nie znalazłem drugiego tak ciezkiego przypadku jak powyzszy. Straszne ze ludzie nie przygotowywuja sie do posiadania i wychowywania psa. Ze oni sie mecza to pol niedy -- sami sobie winni, ale ten pies tez cierpi przez kary ktorych nie rozumie i przez nieokreslona pozycje w rodzinie - takie jest moje zdanie.
dancka - 27-05-09 11:08
Cytat:
Napisane przez stankry W końcu o to właśnie chodzi. My też ze wzgledu na charakter wlasnie zdecydowaliśmy sie na CC. Nie chce zeby był maskotką, ale i agresji nie biore pod uwagę. Cieszę się słysząc że nie ma problemu z wyoposrodkowaniem zachowań, bo watek ktory umiescilem wyżej zmroził mnie na chwilę.
Prawdą jest jednak że o Corsiakach czytałem dużo i nie znalazłem drugiego tak ciezkiego przypadku jak powyzszy. Straszne ze ludzie nie przygotowywuja sie do posiadania i wychowywania psa. Ze oni sie mecza to pol niedy -- sami sobie winni, ale ten pies tez cierpi przez kary ktorych nie rozumie i przez nieokreslona pozycje w rodzinie - takie jest moje zdanie. Ja uważam ze żadnego stwożenia nie mozna zostawić samemu sobie. Jak z ludzmi - ile sie włoży pracy za młodu tyle potem zostanie oddane.
Ten przypadek który cytowałeś- no cóż .........
Dziewczyna miszka niedaleko mnie , chciałam pomóc , zaprowadzic do szkoleniowców ale Ona tylko napisała o problemi i znikneła z forum . Tak niestety czesto bywa.
stankry - 12-06-09 11:08
Witam ponownie,
nasz Demon ma obecnie 10 tyg i już zaczyna pokazywać swój charakterek. Otóż, pojawił sie problem z owiedzajacymi nas znajomymi. Staramy się aby nasi znajomi nie zwracali uwagi na psa gdy wchodza do mieszkania (nie zawsze sie udaje) i dopiero gdy my go zawołamy może sie przywitac. problem w tym, że ostatnio nie moglusmy go ujarzmic, caly czas byl odwoływany na miejsce i po chwili pojawial sie znowu. I tak w kółko! Daliśmy mu nawet jako nagrodę że siedzi ns miejscu ucho do gryzienia, ale nic nie było w stanie go powstrzymac. Do tego stopnia był rozwścieczony, że jak stałam w drzwiach pokoju a on znowu próbował wejść to zaczął na mnie warczec i szczekać i uciekał mi miedzy nogami do pokoju. jak trafiał na posłanie to gryzł je i warczał-wyrażnie mu sie nie podobało. Wiem, że zle zrobłam ale juz mi nerwy puscily i przylalalm mu lekko w tylek-dopiero wtedy sie uspokoil-ale znajomi juz zmeczeni tym zachowaniem juz wychodzili. Jak wyszli pies juz padl ze zmeczenia. Powiem szczerze, jestem przerazoan i nie wiem co robic.......Tym bardziej ze czesto nas ktos odwiedza i nie chce za kazdym razem przez to przechodzc. Dodam tylko jeszcze ze pies jak jestesmy sami, to się slucha, potrafi na komende siadac i warowac a także zostac na swoim miejscu. Co robic???Pomocy
Corsarii - 12-06-09 11:34
Ale ja troche nie rozumiem w czym problem??? atakował tych znajomych??? czy chciał się tylko pobawić,pogłaskać itp?????
To szczeniak trudno od niego wymagać żelaznego posłuszeństwa,poza tym jak chcecie socjalizować to właśnie dobrze żeby miał kontakt ze znajomymi(z jak najwiekszą ilościa ludzi),a jak nie to albo zamykajcie psa w osobnym pomieszczeniu albo klatka.
stankry - 12-06-09 11:58
Zdecydowanie chciał sie bawić, problem polega na tym, że nie każdy lubi jak pies skacze na niego i go podgryza. Chcemy go nauczyc posłuszeństwa, gdy przychodza do nas znajomi. Pies nie reagował na nic:(
czyli powinnismy pozwalac mu na wszystko jesli chodzi o gości, może skakac podgryzać itp-tylko czy poźniej on z tego wyrośnie?
Corsarii - 12-06-09 12:57
Cytat:
Napisane przez stankry Zdecydowanie chciał sie bawić, problem polega na tym, że nie każdy lubi jak pies skacze na niego i go podgryza. Chcemy go nauczyc posłuszeństwa, gdy przychodza do nas znajomi. Pies nie reagował na nic:(
czyli powinnismy pozwalac mu na wszystko jesli chodzi o gości, może skakac podgryzać itp-tylko czy poźniej on z tego wyrośnie? ja bym pozwalał , z tym że oczywiście jeśli znajomym to przeszkadza,to jakoś pieska 3eba opanować,ale z takim szczeniakiem może być ciężko,tymbardziej wymagać od niego żeby został na swoim miejscu przez dłuższy czas na samą komende,dlatego wydaje mi się że najlepszym rozwiązaniem może być klatka,ale z drugiej strony pies może wtedy zacząć kojarzyć że jak ktoś przychodzi jest zamykany,i pózniej jak podrośnie może być bardzo nie miły dla gości,z tym że nie koniecznie.
A jak zdecydujecie się na klatke to nic na siłe,to ma być miejsce odpoczynku dla psa wogóle,a nie kara,na początku niech będzie otwarta,zamykajcie tylko jak ktoś przychodzi i pies rozrabia lub jak gdzies wychodzicie bez psa,tam ma mieć posłanie,zabawki,smakołyki na zachęte itd
TIA la luna - 12-06-09 14:25
Ja jakoś z założenia postawiłam na instynkt oraz pewną kontrolę i do tej pory się nie zawiodłam. Psy wychowywane na wsi są trochę w odmiennym położeniu jeśli chodzi o socjalizację niż psy miastowe. Na wsi instynkt psa obronnego jest silniej rozwinięty, pies ma swoje terytorium, którego pilnuje, tutaj nie musi się dzielić wybiegiem z innymi psami, tak samo ludźmi - kontakty są ograniczone.
Jeśli chodzi o odwiedzających nasz dom to wiadomym jest, że bez naszego pozwolenia na teren posesji nikt nie wejdzie. To znaczy pewnie by wszedł jakby sie upierał ale bezpowrotnie. Dalszą i bliższą rodzinę tolerują na zasadzie bardzo wylewnego witania z lizaniem włącznie i glutami wszędzie. Jeśli nikomu to nie przeszkadza to zostają, jeśli ktoś sobie nie życzy zostają odizolowane.
Z obcymi - tu już stawiam na instynkt. Po prostu obserwuję zachowanie psów, jeśli widzę, że są nieufne, niezdecydowane co do danej osoby od razu odprowadzam je do kojca. Czasami zdarzają się sytuację, że od razu kogoś akceptują i nie ma żadnego problemu. Myślę, że duży wpływ na dane zachowanie mają też sami ludzie, nie lubią psów, boją się, przesyłają jakieś złe fluidy. Mamy taki przypadek w rodzinie gdzie syn mojego kuzyna, normalny spokojny nastolatek, nie wiem dlaczego nie jest akceptowany przez żadne psy. Moje po prostu go nienawidzą do tego stopnia, że od razu pokazują zęby i nawet jak zbliżył się do szczeniaka to ten zareagował panicznym strachem jak nigdy wcześniej.....
bandytkaaa - 16-06-09 14:11
Ja Ci napiszę co wymyśliłam żeby Ramzesa zsocjalizować z ludźmi, dziećmi
jak przychodzili do nas znajomi i wiedziałam ze przyjdą brałam go na smyczkę (masz go wtedy pod kontrolą) szłam pod drzwi i kazałam usiaść kiedy przychodzili znajomi na spokojnie (czyli bez zbytnich emocji na widok szczeniaka o co ich prosiłam :veryhappy: żeby nie nakręcać szczeniaka przynajmniej na początek) pozwalałam go pogłaskać no i potem oczywiście go puszczałam radosć oczywiscie była ale juz troszkę spokojniejsza
ale na przykład ktoś do ciebie przyjdzie i rzuci się na szczeniaka do głaskania z wielkimi okrzykami radości to zachowania możesz mieć dwa albo szczeniak się wystraszy i potem będzie atakował ze strachu albo bedzie sie nadpobudliwie cieszył na każda wizyte gości :hyper: no i wiadomo wszyscy obślinieni :goodvibes:
Na mieście robiłam i robię podobnie kiedy kogos spotykałam podchodzę i sadzałam psiaka przy nodze potem można go głaskać jeśli ktoś się nie boi psiak juz się nauczył i teraz jeśli ktoś chce go pogłaskać to raczej się cieszy bo wtedy ludzie tez sie cieszą a jeśli ktoś nie chce się witać to Ramzes sobie siedzi i czeka aż pójdziemy (no to zreszta ćwiczymy cały czas) wiadomo że pies to nie maszyna i czasem róznie bywa ale grunt to próbowac więc życzę powodzeniazanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl reyes.pev.pl
stankry - 27-05-09 08:49
Socjalizacja z ... ludźmi.
Tak się zastanawiam ... jak socjalizować Demona z obcymi ludźmi odwiedzającymi nasz dom. Z jednej strony wolałbym, żeby nie był maskotką do głaskania przez każdego i żeby nie z każdym napotkanym człowiekiem podejmował zabawę. Z drugiej jednak chcę, żeby akceptował obcych, nie był nieufny czy nie daj Boże agresywny i pozwalał się głaskać np teściom i rodzicom.
W jaki sposób wypracować z nim "rozsądne" zachowanie?
Iśtałka&Tomek - 27-05-09 09:16
Moim zdaniem nie ograniczać mu kontaktu z ludźmi. Zwłaszcza jeśli będziesz chciał go wystawiać.
Jak dorośnie doskonale będzie wiedział kiedy i jak reagować.
adab - 27-05-09 09:24
Dokładnie, instynkt i tak zawsze bierze górę :thumbsup:
Ask@ - 27-05-09 09:41
U nas jest tak że gdzie my tak i Uzka bierzemy ją wszędzie ze sobą. A nie ma za wile osób które z chęcią podchodzą by pogłaskać kluche po porstu oceniają psa po wyglądzie. Dzięki temu że jeździ z nami wszędzie jest to pies bez problemowy do knajpki wchodzimy a niunia od razu wie że ma być spokojna i siedzieć pod ławką.
stankry - 27-05-09 10:02
Właśnie! Nasz DEMONek też ma być przyjacielem, który będzie z nami niemal wszędzie podróżował i stąd zależy mi na odpowiedniej socjalizacji. Ale OK. Jak mówicie, żeby po prostu nie ograniczac mu kontaktu z ludzmi, a on sam pozniej bedzie wiedzial 'jak nalezy sie zachowac' to wierze ze tak jest.
Chyba za bardzo zaniepokoilem sie watkiem http://www.forum.molosy.pl/showthread.php?t=13581 i stąd moje pytanie.
Dzięki za pomoc :applause:
dancka - 27-05-09 10:26
Ja nigdy nie ograniczałam kontaktow mojego psa z ludzmi ale on od maleńkiego wybierał sobie osoby do ktorych podszedł i dał sie pogłaskac . Tak było od początku do teraz. Jak z kims obcym rozmawiam to stoi grzecznie ale nie podchodzi , jak ktos obcy che go pogłaskac to prycha jak koń i wtedy wiem ze nie jest zadowolony. Natomiast do kilku obcych osób podszedł i merdał ogonkiem .Jeśli z kims dla niego obcym rozmawiam dłuzej badz gdziss razem jedziemy czy idziemy to przekonuje sie , nie prycha i toleruje ale wylewny nigdy nie jest . Sam decyduje , a ja go nie namawiam i nie przekonuje bo to nie jest maltanczyk czy golden czy też labek do głaskana , powiem wiecej nie lubie psów , które podbiegaja do kazdej napotkanej osoby i łasza sie. Charakter mojego psa jest taki jak zawsze chciałam miec i jaki mi odpowiada w 100%.
stankry - 27-05-09 10:59
Cytat:
Napisane przez dancka Charakter mojego psa jest taki jak zawsze chciałam miec i jaki mi odpowiada w 100%. W końcu o to właśnie chodzi. My też ze wzgledu na charakter wlasnie zdecydowaliśmy sie na CC. Nie chce zeby był maskotką, ale i agresji nie biore pod uwagę. Cieszę się słysząc że nie ma problemu z wyoposrodkowaniem zachowań, bo watek ktory umiescilem wyżej zmroził mnie na chwilę.
Prawdą jest jednak że o Corsiakach czytałem dużo i nie znalazłem drugiego tak ciezkiego przypadku jak powyzszy. Straszne ze ludzie nie przygotowywuja sie do posiadania i wychowywania psa. Ze oni sie mecza to pol niedy -- sami sobie winni, ale ten pies tez cierpi przez kary ktorych nie rozumie i przez nieokreslona pozycje w rodzinie - takie jest moje zdanie.
dancka - 27-05-09 11:08
Cytat:
Napisane przez stankry W końcu o to właśnie chodzi. My też ze wzgledu na charakter wlasnie zdecydowaliśmy sie na CC. Nie chce zeby był maskotką, ale i agresji nie biore pod uwagę. Cieszę się słysząc że nie ma problemu z wyoposrodkowaniem zachowań, bo watek ktory umiescilem wyżej zmroził mnie na chwilę.
Prawdą jest jednak że o Corsiakach czytałem dużo i nie znalazłem drugiego tak ciezkiego przypadku jak powyzszy. Straszne ze ludzie nie przygotowywuja sie do posiadania i wychowywania psa. Ze oni sie mecza to pol niedy -- sami sobie winni, ale ten pies tez cierpi przez kary ktorych nie rozumie i przez nieokreslona pozycje w rodzinie - takie jest moje zdanie. Ja uważam ze żadnego stwożenia nie mozna zostawić samemu sobie. Jak z ludzmi - ile sie włoży pracy za młodu tyle potem zostanie oddane.
Ten przypadek który cytowałeś- no cóż .........
Dziewczyna miszka niedaleko mnie , chciałam pomóc , zaprowadzic do szkoleniowców ale Ona tylko napisała o problemi i znikneła z forum . Tak niestety czesto bywa.
stankry - 12-06-09 11:08
Witam ponownie,
nasz Demon ma obecnie 10 tyg i już zaczyna pokazywać swój charakterek. Otóż, pojawił sie problem z owiedzajacymi nas znajomymi. Staramy się aby nasi znajomi nie zwracali uwagi na psa gdy wchodza do mieszkania (nie zawsze sie udaje) i dopiero gdy my go zawołamy może sie przywitac. problem w tym, że ostatnio nie moglusmy go ujarzmic, caly czas byl odwoływany na miejsce i po chwili pojawial sie znowu. I tak w kółko! Daliśmy mu nawet jako nagrodę że siedzi ns miejscu ucho do gryzienia, ale nic nie było w stanie go powstrzymac. Do tego stopnia był rozwścieczony, że jak stałam w drzwiach pokoju a on znowu próbował wejść to zaczął na mnie warczec i szczekać i uciekał mi miedzy nogami do pokoju. jak trafiał na posłanie to gryzł je i warczał-wyrażnie mu sie nie podobało. Wiem, że zle zrobłam ale juz mi nerwy puscily i przylalalm mu lekko w tylek-dopiero wtedy sie uspokoil-ale znajomi juz zmeczeni tym zachowaniem juz wychodzili. Jak wyszli pies juz padl ze zmeczenia. Powiem szczerze, jestem przerazoan i nie wiem co robic.......Tym bardziej ze czesto nas ktos odwiedza i nie chce za kazdym razem przez to przechodzc. Dodam tylko jeszcze ze pies jak jestesmy sami, to się slucha, potrafi na komende siadac i warowac a także zostac na swoim miejscu. Co robic???Pomocy
Corsarii - 12-06-09 11:34
Ale ja troche nie rozumiem w czym problem??? atakował tych znajomych??? czy chciał się tylko pobawić,pogłaskać itp?????
To szczeniak trudno od niego wymagać żelaznego posłuszeństwa,poza tym jak chcecie socjalizować to właśnie dobrze żeby miał kontakt ze znajomymi(z jak najwiekszą ilościa ludzi),a jak nie to albo zamykajcie psa w osobnym pomieszczeniu albo klatka.
stankry - 12-06-09 11:58
Zdecydowanie chciał sie bawić, problem polega na tym, że nie każdy lubi jak pies skacze na niego i go podgryza. Chcemy go nauczyc posłuszeństwa, gdy przychodza do nas znajomi. Pies nie reagował na nic:(
czyli powinnismy pozwalac mu na wszystko jesli chodzi o gości, może skakac podgryzać itp-tylko czy poźniej on z tego wyrośnie?
Corsarii - 12-06-09 12:57
Cytat:
Napisane przez stankry Zdecydowanie chciał sie bawić, problem polega na tym, że nie każdy lubi jak pies skacze na niego i go podgryza. Chcemy go nauczyc posłuszeństwa, gdy przychodza do nas znajomi. Pies nie reagował na nic:(
czyli powinnismy pozwalac mu na wszystko jesli chodzi o gości, może skakac podgryzać itp-tylko czy poźniej on z tego wyrośnie? ja bym pozwalał , z tym że oczywiście jeśli znajomym to przeszkadza,to jakoś pieska 3eba opanować,ale z takim szczeniakiem może być ciężko,tymbardziej wymagać od niego żeby został na swoim miejscu przez dłuższy czas na samą komende,dlatego wydaje mi się że najlepszym rozwiązaniem może być klatka,ale z drugiej strony pies może wtedy zacząć kojarzyć że jak ktoś przychodzi jest zamykany,i pózniej jak podrośnie może być bardzo nie miły dla gości,z tym że nie koniecznie.
A jak zdecydujecie się na klatke to nic na siłe,to ma być miejsce odpoczynku dla psa wogóle,a nie kara,na początku niech będzie otwarta,zamykajcie tylko jak ktoś przychodzi i pies rozrabia lub jak gdzies wychodzicie bez psa,tam ma mieć posłanie,zabawki,smakołyki na zachęte itd
TIA la luna - 12-06-09 14:25
Ja jakoś z założenia postawiłam na instynkt oraz pewną kontrolę i do tej pory się nie zawiodłam. Psy wychowywane na wsi są trochę w odmiennym położeniu jeśli chodzi o socjalizację niż psy miastowe. Na wsi instynkt psa obronnego jest silniej rozwinięty, pies ma swoje terytorium, którego pilnuje, tutaj nie musi się dzielić wybiegiem z innymi psami, tak samo ludźmi - kontakty są ograniczone.
Jeśli chodzi o odwiedzających nasz dom to wiadomym jest, że bez naszego pozwolenia na teren posesji nikt nie wejdzie. To znaczy pewnie by wszedł jakby sie upierał ale bezpowrotnie. Dalszą i bliższą rodzinę tolerują na zasadzie bardzo wylewnego witania z lizaniem włącznie i glutami wszędzie. Jeśli nikomu to nie przeszkadza to zostają, jeśli ktoś sobie nie życzy zostają odizolowane.
Z obcymi - tu już stawiam na instynkt. Po prostu obserwuję zachowanie psów, jeśli widzę, że są nieufne, niezdecydowane co do danej osoby od razu odprowadzam je do kojca. Czasami zdarzają się sytuację, że od razu kogoś akceptują i nie ma żadnego problemu. Myślę, że duży wpływ na dane zachowanie mają też sami ludzie, nie lubią psów, boją się, przesyłają jakieś złe fluidy. Mamy taki przypadek w rodzinie gdzie syn mojego kuzyna, normalny spokojny nastolatek, nie wiem dlaczego nie jest akceptowany przez żadne psy. Moje po prostu go nienawidzą do tego stopnia, że od razu pokazują zęby i nawet jak zbliżył się do szczeniaka to ten zareagował panicznym strachem jak nigdy wcześniej.....
bandytkaaa - 16-06-09 14:11
Ja Ci napiszę co wymyśliłam żeby Ramzesa zsocjalizować z ludźmi, dziećmi
jak przychodzili do nas znajomi i wiedziałam ze przyjdą brałam go na smyczkę (masz go wtedy pod kontrolą) szłam pod drzwi i kazałam usiaść kiedy przychodzili znajomi na spokojnie (czyli bez zbytnich emocji na widok szczeniaka o co ich prosiłam :veryhappy: żeby nie nakręcać szczeniaka przynajmniej na początek) pozwalałam go pogłaskać no i potem oczywiście go puszczałam radosć oczywiscie była ale juz troszkę spokojniejsza
ale na przykład ktoś do ciebie przyjdzie i rzuci się na szczeniaka do głaskania z wielkimi okrzykami radości to zachowania możesz mieć dwa albo szczeniak się wystraszy i potem będzie atakował ze strachu albo bedzie sie nadpobudliwie cieszył na każda wizyte gości :hyper: no i wiadomo wszyscy obślinieni :goodvibes:
Na mieście robiłam i robię podobnie kiedy kogos spotykałam podchodzę i sadzałam psiaka przy nodze potem można go głaskać jeśli ktoś się nie boi psiak juz się nauczył i teraz jeśli ktoś chce go pogłaskać to raczej się cieszy bo wtedy ludzie tez sie cieszą a jeśli ktoś nie chce się witać to Ramzes sobie siedzi i czeka aż pójdziemy (no to zreszta ćwiczymy cały czas) wiadomo że pies to nie maszyna i czasem róznie bywa ale grunt to próbowac więc życzę powodzenia