przestraszony pies a dziecko
kitty - 24-04-08 13:20
przestraszony pies a dziecko
witam mam sunię rottka wziętą ze schroniska. Ma ok 7 lat i jak do nas trafiła była bardzo przestraszona. Teraz staje się ciekawska, uparta ma swoje zdanie ale jak ktoś zrobi gwałtowny krok odchodzi na krok skulona (nie ucieka a robi unik) Mam 1,5 rocznego synka który jak chodzi po domu dobiega szybko do suni i rzuca się na nią (z miłości ale ona jest przerażona bo nie rozumnie co się dzieje) jak jeszcze ją poklepie po pysku to suka zaczyna szczekać. unikam ich kontaktu ale niedługo mały będzie miał więcej swobody już teraz nie raz nie nadąrzam za nim jak do niej leci. Uważacie że może mu coś zrobić czy tylko ostrzega? co mi radzicie?
mmiodek - 24-04-08 15:06
Nie jestem znawcą ale uważam, że sytuację musisz traktować jako potencjalnie zagrożeniową - na poważnie. Nie znasz psychiki suczki. Nie zdążyłaś jej do końca "oswoić". TRwa jakiś proces nawiązywania zaufania, ale nie możesz jej jeszcze zaufać - podobnie jak ona nie ufa być może jeszcze wam. Tak, że uwaga, czujność oczy dookoła głowy żadnych niekontrolowanych kontaktów z dzieckiem. Takie jest moje zdanie. Przy czym staraj sie okazywać suce zaufanie - pod kontrolą. Rozumiesz? Żeby ona czuła, że jest OK. Ale żebyś Ty miała kontrolę.
Pepe - 25-04-08 12:20
Witam! Specjalistą też nie jestem, ale moim zdaniem musisz niestety ich rozdzielić. Taka sytuacja którą opisujesz może w ułamku sekundy skończyć się tragicznie. I naprawdę nie zdążysz zareagować. Pies lękliwy, przestraszony zachowuje się nieprzewidywalnie i może nawet „w obronie” zaatakować.
Znowu pojawią się artykuły w gazetach jak to ROTTWEILER zaatakował malutkie dziecko właścicieli. I mamy gotową następną falę wyrzucania psów tej rasy. I tak to niestety przyczynisz się pośrednio do tragedii innych psów tej wspaniałej rasy. Suczka z pewnością nie miała wcześniej do czynienia z małymi dziećmi. Bynajmniej tak można przypuszczać z jej zachowania. Ma już tyle lat, że do takich zachowań raczej się nie przyzwyczai.
Psa powinno się przyzwyczajać do dzieci od szczeniaka. Nieraz i tak zdarza się, że w starszym wieku nie chce tolerować zachowań małych dzieci. Ogólnie rasa ta nie należy do psich przytulanek (chociaż zdarzają się takie rottki też :) - sam miałem szczęście znać takie).
Dziecko 1,5-roczne nie zrozumie i na pewno nie odpuści sobie podbiegania i przytulania do "swojej wielkiej zabawki", dzieci nawet 2,5 roczne nie nauczą się tego, no chyba że w końcu pies je postraszy w najlepszym przypadku lekkim "człapnięciem" zębami. Ja osobiście mając psa którego sam nie wychowałem od szczeniaka nie ryzykowałbym. Poszukaj suczce innego kochającego domu w który nie będzie stresowana zachowaniem malutkiego dziecka. Bo raczej sobie nie wyobrażam, że zamkniesz ją w jakimś kojcu z dala od dziecka (i ludzi
). Te wszystkie stresujące sytuacje dla suczki (i dla Ciebie pewnie też) będą zdarzać się coraz częściej. Małe dzieci próbują wszystkiego. I tak naprawdę najgorsze przed tobą. No oczywiście można założyć, że do ok. 3,5-4 lat uda ci się unikną tragedii – bo już zwykle 3,5 roczne dziecko samo rozumie, że nie wolno dokuczyć pieskowi (czy też innemu dziecku).
Zastanawia mnie tyko jedno. Jak braliście suczkę ze schroniska to czy już miałaś maleńkie dziecko? Trochę to jak dla mnie NIEODPOWIEDZIALNE brać dorosłego psa po przejściach do domu w którym są maleńkie dzieci. Niby mu się pomaga, ale na 100% wiadomo, że dzieci lubią dokuczyć pieskowi a decydując się na taką rasę może skończyć się tragicznie. Z deka mnie to wszystko szokuje. Nie sprawdzić jak pies reaguje na dzieci. Brać do domu z dziećmi psa lękliwego – nieprzewidywalnego. Może źle Was oceniam, wybaczcie ale jak dla mnie to takim zachowaniem można zrobić tylko więcej krzywdy niż dobra.
Ja osobiście nie podjąłbym się takiego ryzyka, a jak bym chciał pomóc takiemu pieskowi zrobiłbym to w inny sposób. Nie wiem co inni sądzą o tym wszystkim ale moim zdaniem poszukajcie suczce inny, kochany i spokojniejszy dom. Zawsze lepiej chuchać na zimne niż potem żałować do końca życia. Wiem , że to trudna decyzja, ale moim zdaniem jedyna słuszna. POZDRAWIAM!!
kitty - 25-04-08 21:14
Psa wzięłam pół roku temu więc miałam już dziecko. Wzięłam ja z rottki gdzie przez kilka miesięcy była w domu tymczasowym. Osoby opiekujące się sunią deklarowały że ma 2 lata i lubi dzieci dlatego też zdecydowałam sie na nią bo chodzilo mi o bezpieczeństwo mojego małego. pies był bardzo płochliwy, tak bardzo się bała że nikt jej nie chciał dopiero u nas dochodzi do siebie i nastąpiły zmiany... 7-letniemu psu nie znajdę domu (zwłaszcza ze nam zaufała i dzięki nam zaczęła wierzyć wcześniej była zrezygnowana) lekarz mówi ze niby jej stan jest bardzo dobry ale przez swoje życie przeszła tyle ze ma zniszczone zdrowie ( brak zębów) kłopoty z nerkami non stop się przeziębia i pewnie pożyje 2-3 lata. na prawdę nie wiem co robić Na razie jak mały chodzi to blokuje wejscie do salonu wózkiem tak żeby sunia nie miala kontaktu z małym (ona sie irytuje ja się boję) w tygodniu mały przebywa w godz naszej pracy u babci tylko weekend jesteśmy non stop w domu i nasza rottka w niedzielę już zaczyna wzdychać i widac ze sam krzyk ja już irytuje
Adopcję analizowałam długo rozmawiałam z wolontariuszami którzy mieli kontakt i z moim psem i innymi i doradzałam się ich. teraz nie wiem co robic...
kaj - 08-05-08 16:27
witaj
Sytuacja rzeczywiście trudna - skoro opcja oddania psa, która jest najlepszym wyjściem odpada musisz izolować od siebie tych dwoje ale też dawaj jak najwięcej możliwości kontrolowanego kontaktu. Zainstaluj bramkę w jednym pokoju, tam gdzie pies będzie mógł was widzieć ale nie będzie mógł być nagle "zaatakowany" przez twoje dziecko; poza tym dobrze by było by dzieciak mógł uczestniczyć we wszystkim co jest związane z obsługą psa - niech nosi miskę z jedzeniem, pomaga przygotowywać to jedzenie - na spacerze pozwól razem trzymać smycz, niech rzuca aport, ucz DOBREGO dotyku, głaskania - dużo RAZEM przebywajcie przy psie. Ja mam 2 letnie bliźniaki i 3 letniego mastifa angielskiego - i też był etap że dzieciaki chciały z psa zrobić zabawkę - fakt to zupełnie inna rasa (dobieraliśmy pod właśnie przyszłe dzieci m.in) ale te zabiegi, o których napisałam pomogły dzieciakom zrozumieć że to żyjąca istota, i że nie można je traktować jak pluszowego misia. I pamiętaj NIGDY nie zostawiaj młodego sam na sam z psem - wyobraźnia takiego malucha nie zna granic a cierpliwość 7 letniej schorowanej rottki po przejściach te granice ma dużo bliżej niż można oczekiwać;
powodzenia:)
kaj i spółka
kitty - 09-05-08 10:46
witam dzięki Kaj za rady!Moja psina widzę ze niby lubi mojego synka: jak wchodzimy do domu to się do niego łasi jak siedzi to podchodzi do niego i wciska głowę do głaskania, wkurza ją tylko jak on leci do niej z impetem. ostatnio jak byłam na spacerze to 4-letnia córka mojej koleżanki dopadła sunię i "z góry" zaczęła ją głaskać. Pies zaczął nerwowo dyszeć (ale była na smyczy i w kagańcu)ale jak powiedziałam małej żeby delikatnie po głowie ją grapała pokazałam jak i żeby przykucnęła to pies zmienił się nie do poznania przymknęła oczy z rozkoszy i domagała się więcej. Boję się ylko jednego jak mały będzie większy to czy nadal dam radę ich rozdzielać zeby do niej nie dopadał, on jest bardzo energiczny i impulsywny i nie wiem jak to jest z 3-latkiem (przeważnie to sam chodzi po domu) i czy da rade mu wytłumaczyc w jaki sposób obchodzić się z psem (jak to było z córką koleżanki) pozdrawiam
kaj - 09-05-08 13:34
hej,
Głowa i głaskanie po niej - to obszary zarezerwowane tylko dla najbliższych - na każdego obcego kto będzie chciał psa pogłaskać po głowie ten zareaguje przynajmniej niechęcią - pamiętaj o tym - obcego psa głaszczemy po boku, można po boku pyska ale nie centralnie po głowie - dlatego twoja sunia mogła tak zareagować. Każdy pies na widok rozhulanego 2-3latka najchętniej schowałby się pod ziemię - no chyba że bokser czy labek:) więc nie ma się co dziwić rotce że tego nie lubi - tak małego dzieciaka da się nauczyć szacunku do zwierząt - moje są tego przykładem- polecam te metody, o których pisałam - możesz też ostrzec że jak tak będzie robił pies może ugryźć bo to co mu robi sprawia mu ból - pokaż jakie ma duże zęby - postrasz trochę:) ale tylko trochę:); im więcej młody będzie przebywał z psem i pomagał przy jego obsłudze tym lepiej dla ich wzajemnych relacji:)
powodzenia
kaj i spółka
kitty - 09-05-08 21:47
tylko że moje dziecko niczego sie nie boi wręcz przeciwnie jak go przed czymś przestrzegam to bardziej go to intryguje do tego stopnia że nawet jak cos go podgryza (mocnego ugryzenia by sie przestraszył, ale do takiej nauczki nie chce dopuścić)to jeszcze bardziej pcha ręce i sprawdza na ile można sobie pozwolić więc czcze słowa tym bardziej na na niego nie działają nie boi się też ciemności,jak go pozostawiam samego np w parku i mówię, że idę bez niego to i tak nie przyjdzie do mnie tylko biegnie w przeciwna stronę, nie boi się obcych osób... nie wiem czy twoi są tacy dlatego nie wiem jak pójdzie mi to tłumaczenie mu na temat psa pokazuje mu cały czas jak ja głaskać, co lubi a czego nie ale nie wiem czy przynosi to większe rezultaty, w sumie on ma dopiero 1,5 roku może za jakies 6 miesięcy będzie inny... pozdrawiamzanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl reyes.pev.pl
kitty - 24-04-08 13:20
przestraszony pies a dziecko
witam mam sunię rottka wziętą ze schroniska. Ma ok 7 lat i jak do nas trafiła była bardzo przestraszona. Teraz staje się ciekawska, uparta ma swoje zdanie ale jak ktoś zrobi gwałtowny krok odchodzi na krok skulona (nie ucieka a robi unik) Mam 1,5 rocznego synka który jak chodzi po domu dobiega szybko do suni i rzuca się na nią (z miłości ale ona jest przerażona bo nie rozumnie co się dzieje) jak jeszcze ją poklepie po pysku to suka zaczyna szczekać. unikam ich kontaktu ale niedługo mały będzie miał więcej swobody już teraz nie raz nie nadąrzam za nim jak do niej leci. Uważacie że może mu coś zrobić czy tylko ostrzega? co mi radzicie?
mmiodek - 24-04-08 15:06
Nie jestem znawcą ale uważam, że sytuację musisz traktować jako potencjalnie zagrożeniową - na poważnie. Nie znasz psychiki suczki. Nie zdążyłaś jej do końca "oswoić". TRwa jakiś proces nawiązywania zaufania, ale nie możesz jej jeszcze zaufać - podobnie jak ona nie ufa być może jeszcze wam. Tak, że uwaga, czujność oczy dookoła głowy żadnych niekontrolowanych kontaktów z dzieckiem. Takie jest moje zdanie. Przy czym staraj sie okazywać suce zaufanie - pod kontrolą. Rozumiesz? Żeby ona czuła, że jest OK. Ale żebyś Ty miała kontrolę.
Pepe - 25-04-08 12:20
Witam! Specjalistą też nie jestem, ale moim zdaniem musisz niestety ich rozdzielić. Taka sytuacja którą opisujesz może w ułamku sekundy skończyć się tragicznie. I naprawdę nie zdążysz zareagować. Pies lękliwy, przestraszony zachowuje się nieprzewidywalnie i może nawet „w obronie” zaatakować.
Znowu pojawią się artykuły w gazetach jak to ROTTWEILER zaatakował malutkie dziecko właścicieli. I mamy gotową następną falę wyrzucania psów tej rasy. I tak to niestety przyczynisz się pośrednio do tragedii innych psów tej wspaniałej rasy. Suczka z pewnością nie miała wcześniej do czynienia z małymi dziećmi. Bynajmniej tak można przypuszczać z jej zachowania. Ma już tyle lat, że do takich zachowań raczej się nie przyzwyczai.
Psa powinno się przyzwyczajać do dzieci od szczeniaka. Nieraz i tak zdarza się, że w starszym wieku nie chce tolerować zachowań małych dzieci. Ogólnie rasa ta nie należy do psich przytulanek (chociaż zdarzają się takie rottki też :) - sam miałem szczęście znać takie).
Dziecko 1,5-roczne nie zrozumie i na pewno nie odpuści sobie podbiegania i przytulania do "swojej wielkiej zabawki", dzieci nawet 2,5 roczne nie nauczą się tego, no chyba że w końcu pies je postraszy w najlepszym przypadku lekkim "człapnięciem" zębami. Ja osobiście mając psa którego sam nie wychowałem od szczeniaka nie ryzykowałbym. Poszukaj suczce innego kochającego domu w który nie będzie stresowana zachowaniem malutkiego dziecka. Bo raczej sobie nie wyobrażam, że zamkniesz ją w jakimś kojcu z dala od dziecka (i ludzi
). Te wszystkie stresujące sytuacje dla suczki (i dla Ciebie pewnie też) będą zdarzać się coraz częściej. Małe dzieci próbują wszystkiego. I tak naprawdę najgorsze przed tobą. No oczywiście można założyć, że do ok. 3,5-4 lat uda ci się unikną tragedii – bo już zwykle 3,5 roczne dziecko samo rozumie, że nie wolno dokuczyć pieskowi (czy też innemu dziecku).
Zastanawia mnie tyko jedno. Jak braliście suczkę ze schroniska to czy już miałaś maleńkie dziecko? Trochę to jak dla mnie NIEODPOWIEDZIALNE brać dorosłego psa po przejściach do domu w którym są maleńkie dzieci. Niby mu się pomaga, ale na 100% wiadomo, że dzieci lubią dokuczyć pieskowi a decydując się na taką rasę może skończyć się tragicznie. Z deka mnie to wszystko szokuje. Nie sprawdzić jak pies reaguje na dzieci. Brać do domu z dziećmi psa lękliwego – nieprzewidywalnego. Może źle Was oceniam, wybaczcie ale jak dla mnie to takim zachowaniem można zrobić tylko więcej krzywdy niż dobra.
Ja osobiście nie podjąłbym się takiego ryzyka, a jak bym chciał pomóc takiemu pieskowi zrobiłbym to w inny sposób. Nie wiem co inni sądzą o tym wszystkim ale moim zdaniem poszukajcie suczce inny, kochany i spokojniejszy dom. Zawsze lepiej chuchać na zimne niż potem żałować do końca życia. Wiem , że to trudna decyzja, ale moim zdaniem jedyna słuszna. POZDRAWIAM!!
kitty - 25-04-08 21:14
Psa wzięłam pół roku temu więc miałam już dziecko. Wzięłam ja z rottki gdzie przez kilka miesięcy była w domu tymczasowym. Osoby opiekujące się sunią deklarowały że ma 2 lata i lubi dzieci dlatego też zdecydowałam sie na nią bo chodzilo mi o bezpieczeństwo mojego małego. pies był bardzo płochliwy, tak bardzo się bała że nikt jej nie chciał dopiero u nas dochodzi do siebie i nastąpiły zmiany... 7-letniemu psu nie znajdę domu (zwłaszcza ze nam zaufała i dzięki nam zaczęła wierzyć wcześniej była zrezygnowana) lekarz mówi ze niby jej stan jest bardzo dobry ale przez swoje życie przeszła tyle ze ma zniszczone zdrowie ( brak zębów) kłopoty z nerkami non stop się przeziębia i pewnie pożyje 2-3 lata. na prawdę nie wiem co robić Na razie jak mały chodzi to blokuje wejscie do salonu wózkiem tak żeby sunia nie miala kontaktu z małym (ona sie irytuje ja się boję) w tygodniu mały przebywa w godz naszej pracy u babci tylko weekend jesteśmy non stop w domu i nasza rottka w niedzielę już zaczyna wzdychać i widac ze sam krzyk ja już irytuje
Adopcję analizowałam długo rozmawiałam z wolontariuszami którzy mieli kontakt i z moim psem i innymi i doradzałam się ich. teraz nie wiem co robic...
kaj - 08-05-08 16:27
witaj
Sytuacja rzeczywiście trudna - skoro opcja oddania psa, która jest najlepszym wyjściem odpada musisz izolować od siebie tych dwoje ale też dawaj jak najwięcej możliwości kontrolowanego kontaktu. Zainstaluj bramkę w jednym pokoju, tam gdzie pies będzie mógł was widzieć ale nie będzie mógł być nagle "zaatakowany" przez twoje dziecko; poza tym dobrze by było by dzieciak mógł uczestniczyć we wszystkim co jest związane z obsługą psa - niech nosi miskę z jedzeniem, pomaga przygotowywać to jedzenie - na spacerze pozwól razem trzymać smycz, niech rzuca aport, ucz DOBREGO dotyku, głaskania - dużo RAZEM przebywajcie przy psie. Ja mam 2 letnie bliźniaki i 3 letniego mastifa angielskiego - i też był etap że dzieciaki chciały z psa zrobić zabawkę - fakt to zupełnie inna rasa (dobieraliśmy pod właśnie przyszłe dzieci m.in) ale te zabiegi, o których napisałam pomogły dzieciakom zrozumieć że to żyjąca istota, i że nie można je traktować jak pluszowego misia. I pamiętaj NIGDY nie zostawiaj młodego sam na sam z psem - wyobraźnia takiego malucha nie zna granic a cierpliwość 7 letniej schorowanej rottki po przejściach te granice ma dużo bliżej niż można oczekiwać;
powodzenia:)
kaj i spółka
kitty - 09-05-08 10:46
witam dzięki Kaj za rady!Moja psina widzę ze niby lubi mojego synka: jak wchodzimy do domu to się do niego łasi jak siedzi to podchodzi do niego i wciska głowę do głaskania, wkurza ją tylko jak on leci do niej z impetem. ostatnio jak byłam na spacerze to 4-letnia córka mojej koleżanki dopadła sunię i "z góry" zaczęła ją głaskać. Pies zaczął nerwowo dyszeć (ale była na smyczy i w kagańcu)ale jak powiedziałam małej żeby delikatnie po głowie ją grapała pokazałam jak i żeby przykucnęła to pies zmienił się nie do poznania przymknęła oczy z rozkoszy i domagała się więcej. Boję się ylko jednego jak mały będzie większy to czy nadal dam radę ich rozdzielać zeby do niej nie dopadał, on jest bardzo energiczny i impulsywny i nie wiem jak to jest z 3-latkiem (przeważnie to sam chodzi po domu) i czy da rade mu wytłumaczyc w jaki sposób obchodzić się z psem (jak to było z córką koleżanki) pozdrawiam
kaj - 09-05-08 13:34
hej,
Głowa i głaskanie po niej - to obszary zarezerwowane tylko dla najbliższych - na każdego obcego kto będzie chciał psa pogłaskać po głowie ten zareaguje przynajmniej niechęcią - pamiętaj o tym - obcego psa głaszczemy po boku, można po boku pyska ale nie centralnie po głowie - dlatego twoja sunia mogła tak zareagować. Każdy pies na widok rozhulanego 2-3latka najchętniej schowałby się pod ziemię - no chyba że bokser czy labek:) więc nie ma się co dziwić rotce że tego nie lubi - tak małego dzieciaka da się nauczyć szacunku do zwierząt - moje są tego przykładem- polecam te metody, o których pisałam - możesz też ostrzec że jak tak będzie robił pies może ugryźć bo to co mu robi sprawia mu ból - pokaż jakie ma duże zęby - postrasz trochę:) ale tylko trochę:); im więcej młody będzie przebywał z psem i pomagał przy jego obsłudze tym lepiej dla ich wzajemnych relacji:)
powodzenia
kaj i spółka
kitty - 09-05-08 21:47
tylko że moje dziecko niczego sie nie boi wręcz przeciwnie jak go przed czymś przestrzegam to bardziej go to intryguje do tego stopnia że nawet jak cos go podgryza (mocnego ugryzenia by sie przestraszył, ale do takiej nauczki nie chce dopuścić)to jeszcze bardziej pcha ręce i sprawdza na ile można sobie pozwolić więc czcze słowa tym bardziej na na niego nie działają nie boi się też ciemności,jak go pozostawiam samego np w parku i mówię, że idę bez niego to i tak nie przyjdzie do mnie tylko biegnie w przeciwna stronę, nie boi się obcych osób... nie wiem czy twoi są tacy dlatego nie wiem jak pójdzie mi to tłumaczenie mu na temat psa pokazuje mu cały czas jak ja głaskać, co lubi a czego nie ale nie wiem czy przynosi to większe rezultaty, w sumie on ma dopiero 1,5 roku może za jakies 6 miesięcy będzie inny... pozdrawiam