Problem z Meti
Agnieshka21 - 28-02-09 18:51
Problem z Meti
Mam problem bo wychodze z meti od niedawna na dwór i on idzie chwile ładnie a po chwili stanie jak słup soli i ani sie ruszy wołam ją a ona nic dzisiaj usiadła na środku jezdni i musiałam ja wziąść na rece bo samochód jechał uczymy ją zeby spała na posłaniu i mówimy do niej miejsce i pokazujemy gdzie je ma a ona mimo to na łózko wchodzi czy macie jakieś rady co zrobic z takim fantem ??
Lizbona - 28-02-09 20:26
Ja nic nie radze tylko z przykładu swojego powiem, że wyrosnie z "obaw przed światem"... Mój też potrafił się zatrzymać i ni hu hu nie ruszył sie z miejsca! To moim zdaniem jest strach przed nowościami:) Minęło z czasem!
A co do swojego miejsca to Ridik też ma swoje:) Na początku nie chcial tam zostawać i non stop ściągałam go z kanapy(konsekwentnie)!! Po czasie nauczył się, że i tak go ściągnę i na kanapy już się nie wciska od dawna... Ale zaznaczę, że nigdy nie dostał w doopkę gdy leżał na swoim miejscu! Nie raz jak nabrroił i go goniłam po mieszkaniu, to zaraz wskakiwał do legowiska bo wiedział że go nie ukarze. Tam musi czuć się bezpieczny. Przynajmniej tak mi się wydaje...
Olirob - 01-03-09 00:24
Ja mam podobne podejść jak Lizbona ... mogę ci tylko powiedzieć jakie mam doświadczenie z Loganem :scratchchin: ... ona jako maluszek jak zaczęliśmy z nim wychodzić również stawała albo siadał i nie chciał się ruszyć i podobnie jak "przedmówczyni" mogę tylko potwierdzić że była to "obawa" przed nowością ... my mieliśmy raczej taki sposób ze na niego cmokaliśmy, wołaliśmy bardzo "milutkim" głosem , trochę klaskaliśmy - no wierz tak jakby zachęcając go do zabawy :applause: - kucaliśmy i on wtedy do nas przybiegał :hyper: ... powiem ci że mimo że było to czasami może trochę irytujące (bo np. usiadł ci na środku ulicy :hot: jak jechał samochód) to jest to na swój sposób bardzo słodkie ( jak musieliśmy przejść przez ulice to braliśmy przysmak i mu pokazywaliśmy albo pod "pretekstem" zabawy staraliśmy przebiec szybko przez ulice ... wszystkie dźwięki i rzeczy które dzieją/pojawiają się na ulicy są dla takiego malucha nieznane) . Maleństwa poznają świat i trzeba im dać trochę czasu ... nie martw się Logan miał tak ... hmmm ... jakiś miesiąc ... teraz to jak widzi smycz to jest przeszczęśliwy :rotfl: . Moim skromnym zdaniem to tylko kwestia czasu aż się maleństwo przyzwyczai i będzie kojarzyć spacer z czymś przyjemnym :goodvibes:
Trzymam kciuki :wave:
Olirob - 01-03-09 00:29
Aaaa , jeśli chodzi o posłanie to jest to kwestia cierpliwości i pokazywania maluszkowi gdzie jest jego miejsce ... nie wystarczy ze mu pokarzesz palcem , moim zdaniem lepiej zrozumie jeśli mówiąc "na miejsce" (czy coś w tym stylu) podniesiesz kluchę i ją położysz to posłaniu , chwaląc ją jak leży na nim ... i z czasem zacznie to kojarzyć ...:cheerful:
Agnieshka21 - 01-03-09 11:35
Dzieki a dzisiaj przezyłam szok rano meti pusciłam bez smyczy ładnie chodziła ale jak szły jakies psy to poleciała i nie chciała wrócic ale to normalne u szczeniaków ze bawic chcą a po południu jak wyszłam to nawet na smyczy ładnie szła
Lizbona - 01-03-09 11:43
Hehe, problem z "obawami" się skończy i zacznie jeszcze gorszy:) CIEKAWOŚĆ ŚWIATA:dizzy:
Olirob - 01-03-09 12:43
Cytat:
Napisane przez Lizbona Hehe, problem z "obawami" się skończy i zacznie jeszcze gorszy:) CIEKAWOŚĆ ŚWIATA:dizzy: :laughing::laughing::laughing: Racja , ten okres jest piękny :dizzy::cheerful:
Agnieshka21 - 01-03-09 14:08
Ale trzeba miec cierpliwość do szczeniaakow :) mam nadzieje ze mi niezabraknie
eve naturall - 11-03-09 22:58
My też potwierdzamy.Nana jak osiołek nie chciała iść na początku.Ale szybko z tego wyrosła:veryhappy: Teraz chętnie by cały dzień na dworku spędzała.zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl reyes.pev.pl
Agnieshka21 - 28-02-09 18:51
Problem z Meti
Mam problem bo wychodze z meti od niedawna na dwór i on idzie chwile ładnie a po chwili stanie jak słup soli i ani sie ruszy wołam ją a ona nic dzisiaj usiadła na środku jezdni i musiałam ja wziąść na rece bo samochód jechał uczymy ją zeby spała na posłaniu i mówimy do niej miejsce i pokazujemy gdzie je ma a ona mimo to na łózko wchodzi czy macie jakieś rady co zrobic z takim fantem ??
Lizbona - 28-02-09 20:26
Ja nic nie radze tylko z przykładu swojego powiem, że wyrosnie z "obaw przed światem"... Mój też potrafił się zatrzymać i ni hu hu nie ruszył sie z miejsca! To moim zdaniem jest strach przed nowościami:) Minęło z czasem!
A co do swojego miejsca to Ridik też ma swoje:) Na początku nie chcial tam zostawać i non stop ściągałam go z kanapy(konsekwentnie)!! Po czasie nauczył się, że i tak go ściągnę i na kanapy już się nie wciska od dawna... Ale zaznaczę, że nigdy nie dostał w doopkę gdy leżał na swoim miejscu! Nie raz jak nabrroił i go goniłam po mieszkaniu, to zaraz wskakiwał do legowiska bo wiedział że go nie ukarze. Tam musi czuć się bezpieczny. Przynajmniej tak mi się wydaje...
Olirob - 01-03-09 00:24
Ja mam podobne podejść jak Lizbona ... mogę ci tylko powiedzieć jakie mam doświadczenie z Loganem :scratchchin: ... ona jako maluszek jak zaczęliśmy z nim wychodzić również stawała albo siadał i nie chciał się ruszyć i podobnie jak "przedmówczyni" mogę tylko potwierdzić że była to "obawa" przed nowością ... my mieliśmy raczej taki sposób ze na niego cmokaliśmy, wołaliśmy bardzo "milutkim" głosem , trochę klaskaliśmy - no wierz tak jakby zachęcając go do zabawy :applause: - kucaliśmy i on wtedy do nas przybiegał :hyper: ... powiem ci że mimo że było to czasami może trochę irytujące (bo np. usiadł ci na środku ulicy :hot: jak jechał samochód) to jest to na swój sposób bardzo słodkie ( jak musieliśmy przejść przez ulice to braliśmy przysmak i mu pokazywaliśmy albo pod "pretekstem" zabawy staraliśmy przebiec szybko przez ulice ... wszystkie dźwięki i rzeczy które dzieją/pojawiają się na ulicy są dla takiego malucha nieznane) . Maleństwa poznają świat i trzeba im dać trochę czasu ... nie martw się Logan miał tak ... hmmm ... jakiś miesiąc ... teraz to jak widzi smycz to jest przeszczęśliwy :rotfl: . Moim skromnym zdaniem to tylko kwestia czasu aż się maleństwo przyzwyczai i będzie kojarzyć spacer z czymś przyjemnym :goodvibes:
Trzymam kciuki :wave:
Olirob - 01-03-09 00:29
Aaaa , jeśli chodzi o posłanie to jest to kwestia cierpliwości i pokazywania maluszkowi gdzie jest jego miejsce ... nie wystarczy ze mu pokarzesz palcem , moim zdaniem lepiej zrozumie jeśli mówiąc "na miejsce" (czy coś w tym stylu) podniesiesz kluchę i ją położysz to posłaniu , chwaląc ją jak leży na nim ... i z czasem zacznie to kojarzyć ...:cheerful:
Agnieshka21 - 01-03-09 11:35
Dzieki a dzisiaj przezyłam szok rano meti pusciłam bez smyczy ładnie chodziła ale jak szły jakies psy to poleciała i nie chciała wrócic ale to normalne u szczeniaków ze bawic chcą a po południu jak wyszłam to nawet na smyczy ładnie szła
Lizbona - 01-03-09 11:43
Hehe, problem z "obawami" się skończy i zacznie jeszcze gorszy:) CIEKAWOŚĆ ŚWIATA:dizzy:
Olirob - 01-03-09 12:43
Cytat:
Napisane przez Lizbona Hehe, problem z "obawami" się skończy i zacznie jeszcze gorszy:) CIEKAWOŚĆ ŚWIATA:dizzy: :laughing::laughing::laughing: Racja , ten okres jest piękny :dizzy::cheerful:
Agnieshka21 - 01-03-09 14:08
Ale trzeba miec cierpliwość do szczeniaakow :) mam nadzieje ze mi niezabraknie
eve naturall - 11-03-09 22:58
My też potwierdzamy.Nana jak osiołek nie chciała iść na początku.Ale szybko z tego wyrosła:veryhappy: Teraz chętnie by cały dzień na dworku spędzała.