Poniedziałek WKU - tekst informacyjny.
Daaron - 23-02-2010 22:30
Poniedziałek WKU - tekst informacyjny.
Obudziłem się o 9:00 nie mogę spać, tak działa stres no tak... w końcu na 11:00 WKU. Długo zastanawiałem się co stało się z wezwaniem na te durne badania, ale jak już zniknęło to pójde tak jak zapamiętałem czyt. 11:00 22 lutego. Zszedłem na dół mamy już nie było, pewnie pojechała do pracy (o 13:00 jechała do Zakopanego do Siostry i konkubina). Postanowiłem by zapobiec bólu brzucha zjeść cokolwiek ledwo zmieściłem kanapkę z masłem. Przed TV spędziłem te 2 godziny po czym ubrałem się i wyszedłem.
Pawilon tak nazywał się mały pasaż w Gliwicach nie był zatłoczony, zanim wszedłem na piętro zobaczyłem chłopaka opierającego się o barierke już wiedziałem (stres), wszedłem na piętro za plecami chłopaka był drzwi - wszedłem, ściany wytapetowane były różnymi afiszami typu "ZAWÓD: ŻÓŁNIERZ". Za rogiem zobaczyłem ławeczki w cieńkim korytarzu siedziało kilku chłopaków. Na lewo siedziała starsza pani spisując dane, poczekałem aż skończy po czym podszedłem oznajmiając:
- Zgubiłem swoje zawiadomienie, nie jestem pewny czy mam dzisiaj czy jest możliwość by się dowiedzieć?
- Nic nie szkodzi bardzo mało osób przyszło załatwi Pan wszystko dzisiaj.
(o ironio...)
Wypełniłem dokumenty zostałem zaproszony do pokoju na końcu korytarza dla oczekujących.
Pani siedząca za biórkiem zaczęła zadawać pytania typu; czy mam rodzeństwo, ile lat mają rodzice, nazwisko panieńskie matki itp.
- Jakie jest Pana nastawienie do wojska? Obojętne/Pozytywne/Negatywne.
- Obojętne.
- Proszę iść oczekiwać na korytarzu, zostanie Pan poproszony.
(o pójscie do domu xD?)
Wyszedłem usiadłem i czekałem...
W miedzyczasie przyszedł ponadnaturalnie chudy chłopak, wszedł do pokoju z przesłuchaniem (z mamą) po jakiś 5 minutach wyszedł cały we łzach krzycząc "ALE JA NIE CHCĘ DO IRAKU!" mimowolnie zacząłem się śmiać, z resztą jak wszyscy wokoło. Obrażona mama wyszła z synem i się nie pojawili, najwyraźniej niepełnosprawność - troche mi się go żal zrobiło. Włączyłem sobie Kult - Wódka z nudów może żeby zapomnieć o stresie.
RADOSŁAW ...
(To ja : ))
Wszedłem do pokoju, na wprost siedziały 4 osoby jakby Jury, kolejno od lewej starsza Pani po 60-ce oraz 3 staruszków.
Zostałem jednak poproszony na prawo stanąłem za pawilonem młoda brunetka kazała mi się rozebrać do bielizny (a co jakby przyszedł ktoś w stringach? - pomyślałem)
Poprosiła na wagę na której był także "miernik" to mierzenia wysokości. Następnie zostałem poproszony do Pani Jury która wyobraziłem sobie pod przydomkiem Pani Kartoflanka, tu także stanąłem za pawilonem i byłem badany za pomocą tego sprzętu podobnego do słuchawek (nazwa mi umknęła), sprawdziła czy nie mam płaskostopia i w tym momencie padło epickie hasło:
- CZY MA PAN DWA JĄDRA?
(strrrasznie kusiło odpowiedzieć: mam łechtaczkę, ale powstrzymałem się)
- Tak.
W Niedziele czytałem poradnik o badaniu WKU w którym 1-szy punkt brzmiał:
1. Niczego ku*wa nie podpisuj.
Na szczęście po przestudiowaniu 3 stron jakiegoś ksero nie doczytałem się niczego co miałoby coś wspólnego z podpisaniem jakiegoś rodzaju kontraktu.
Po wyjściu skierowałem się do pokoju po odbiór zielonej książeczki.
Wróciłem do domu, mama już była gotowa do wyjazdu (była już 12:30). Chwile później już jej nie było, pojechałem do sklepu wypłacając 50zł na ten tydzień w razie czego miałem wypłacić więcej, ale po co? Kupiłem 6 zupek chińskich 3 Diabolo Pomidoro i 3 Vifona, 1 Herbate Nestea. Przez dwa dni zdążyłem dowiedzieć się kilku rzeczy:
- bez pomocy rąk nie staniesz na głowie
- zwiększając temperature wody trzymając ręke pod kranem może się źle skończyć
- na basenie nigdy nie zjeżdżaj na siedząco lepiej się położyć bo możesz przypier olić w głowe jakiegoś idioty, który zatrzyma się w rurze.
- sikając do kwiatka można go szybko zepsuć
- koty nie lubią ubrań
- coca cola powoduje przeczyszczanie żołądka
- nie włączaj wszystkich rzeczy w domu bo może być bum i po prądzie (w przypadku automatów)
- sąsiadka przerzuca do mnie kupę psów(z jej wycieraczki na moją), oddałem jej pod wycieraczke
Nie mam zamiaru słuchać krytyki od Waszej strony. Nazwe ten tekst czysto informującym, nie ma konkretnego przekazania, komentarze są nie potrzebne.
@Down
Tekst informacyjny, chciałem po prostu opisać jak przebiegło moje WKU ; ). 2 linijki nad tym jest chyba opisane, że jak masz pisać debilizmy to nie pisz :rolleyes:. Co do nabijania, posty nie mają dla mnie większego znaczenia : >.
Fragmakers - 23-02-2010 23:00
Aha, ale ocb? Bo jakoś nie rozumiem.
Chyba skopiowane, żeby nabić posta.
`Demon <3 - 24-02-2010 06:32
he fajne , przynajmniej sie nie nudzilem bocac XD!
chlopak z matka i jego nauki , kogz :cool:
^Deduś. - 24-02-2010 06:54
DAARON MA NOWEGO BLOGA HEHEHEHEH
Nie no, przeczytałem, git : Pzanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl reyes.pev.pl
Daaron - 23-02-2010 22:30
Poniedziałek WKU - tekst informacyjny.
Obudziłem się o 9:00 nie mogę spać, tak działa stres no tak... w końcu na 11:00 WKU. Długo zastanawiałem się co stało się z wezwaniem na te durne badania, ale jak już zniknęło to pójde tak jak zapamiętałem czyt. 11:00 22 lutego. Zszedłem na dół mamy już nie było, pewnie pojechała do pracy (o 13:00 jechała do Zakopanego do Siostry i konkubina). Postanowiłem by zapobiec bólu brzucha zjeść cokolwiek ledwo zmieściłem kanapkę z masłem. Przed TV spędziłem te 2 godziny po czym ubrałem się i wyszedłem.
Pawilon tak nazywał się mały pasaż w Gliwicach nie był zatłoczony, zanim wszedłem na piętro zobaczyłem chłopaka opierającego się o barierke już wiedziałem (stres), wszedłem na piętro za plecami chłopaka był drzwi - wszedłem, ściany wytapetowane były różnymi afiszami typu "ZAWÓD: ŻÓŁNIERZ". Za rogiem zobaczyłem ławeczki w cieńkim korytarzu siedziało kilku chłopaków. Na lewo siedziała starsza pani spisując dane, poczekałem aż skończy po czym podszedłem oznajmiając:
- Zgubiłem swoje zawiadomienie, nie jestem pewny czy mam dzisiaj czy jest możliwość by się dowiedzieć?
- Nic nie szkodzi bardzo mało osób przyszło załatwi Pan wszystko dzisiaj.
(o ironio...)
Wypełniłem dokumenty zostałem zaproszony do pokoju na końcu korytarza dla oczekujących.
Pani siedząca za biórkiem zaczęła zadawać pytania typu; czy mam rodzeństwo, ile lat mają rodzice, nazwisko panieńskie matki itp.
- Jakie jest Pana nastawienie do wojska? Obojętne/Pozytywne/Negatywne.
- Obojętne.
- Proszę iść oczekiwać na korytarzu, zostanie Pan poproszony.
(o pójscie do domu xD?)
Wyszedłem usiadłem i czekałem...
W miedzyczasie przyszedł ponadnaturalnie chudy chłopak, wszedł do pokoju z przesłuchaniem (z mamą) po jakiś 5 minutach wyszedł cały we łzach krzycząc "ALE JA NIE CHCĘ DO IRAKU!" mimowolnie zacząłem się śmiać, z resztą jak wszyscy wokoło. Obrażona mama wyszła z synem i się nie pojawili, najwyraźniej niepełnosprawność - troche mi się go żal zrobiło. Włączyłem sobie Kult - Wódka z nudów może żeby zapomnieć o stresie.
RADOSŁAW ...
(To ja : ))
Wszedłem do pokoju, na wprost siedziały 4 osoby jakby Jury, kolejno od lewej starsza Pani po 60-ce oraz 3 staruszków.
Zostałem jednak poproszony na prawo stanąłem za pawilonem młoda brunetka kazała mi się rozebrać do bielizny (a co jakby przyszedł ktoś w stringach? - pomyślałem)
Poprosiła na wagę na której był także "miernik" to mierzenia wysokości. Następnie zostałem poproszony do Pani Jury która wyobraziłem sobie pod przydomkiem Pani Kartoflanka, tu także stanąłem za pawilonem i byłem badany za pomocą tego sprzętu podobnego do słuchawek (nazwa mi umknęła), sprawdziła czy nie mam płaskostopia i w tym momencie padło epickie hasło:
- CZY MA PAN DWA JĄDRA?
(strrrasznie kusiło odpowiedzieć: mam łechtaczkę, ale powstrzymałem się)
- Tak.
W Niedziele czytałem poradnik o badaniu WKU w którym 1-szy punkt brzmiał:
1. Niczego ku*wa nie podpisuj.
Na szczęście po przestudiowaniu 3 stron jakiegoś ksero nie doczytałem się niczego co miałoby coś wspólnego z podpisaniem jakiegoś rodzaju kontraktu.
Po wyjściu skierowałem się do pokoju po odbiór zielonej książeczki.
Wróciłem do domu, mama już była gotowa do wyjazdu (była już 12:30). Chwile później już jej nie było, pojechałem do sklepu wypłacając 50zł na ten tydzień w razie czego miałem wypłacić więcej, ale po co? Kupiłem 6 zupek chińskich 3 Diabolo Pomidoro i 3 Vifona, 1 Herbate Nestea. Przez dwa dni zdążyłem dowiedzieć się kilku rzeczy:
- bez pomocy rąk nie staniesz na głowie
- zwiększając temperature wody trzymając ręke pod kranem może się źle skończyć
- na basenie nigdy nie zjeżdżaj na siedząco lepiej się położyć bo możesz przypier olić w głowe jakiegoś idioty, który zatrzyma się w rurze.
- sikając do kwiatka można go szybko zepsuć
- koty nie lubią ubrań
- coca cola powoduje przeczyszczanie żołądka
- nie włączaj wszystkich rzeczy w domu bo może być bum i po prądzie (w przypadku automatów)
- sąsiadka przerzuca do mnie kupę psów(z jej wycieraczki na moją), oddałem jej pod wycieraczke
Nie mam zamiaru słuchać krytyki od Waszej strony. Nazwe ten tekst czysto informującym, nie ma konkretnego przekazania, komentarze są nie potrzebne.
@Down
Tekst informacyjny, chciałem po prostu opisać jak przebiegło moje WKU ; ). 2 linijki nad tym jest chyba opisane, że jak masz pisać debilizmy to nie pisz :rolleyes:. Co do nabijania, posty nie mają dla mnie większego znaczenia : >.
Fragmakers - 23-02-2010 23:00
Aha, ale ocb? Bo jakoś nie rozumiem.
Chyba skopiowane, żeby nabić posta.
`Demon <3 - 24-02-2010 06:32
he fajne , przynajmniej sie nie nudzilem bocac XD!
chlopak z matka i jego nauki , kogz :cool:
^Deduś. - 24-02-2010 06:54
DAARON MA NOWEGO BLOGA HEHEHEHEH
Nie no, przeczytałem, git : P