Polska/Kanada/Afryka
Seawali - 02-07-2010 17:20
Polska/Kanada/Afryka
Witam,
Takie pytanie:
czy jest sens robic tanszy PPL/CPL (H) w Kanadzie skoro i tak potem trzeba zdawac egzaminy zeby latac w Polsce???
Czy z polska CPL H moge latac w Afryka dzika?
pozdraw,
Adam
Jesus Nut - 05-07-2010 12:23
Podstawowe pytanie to jest takie, że jak się ktoś decyduje na robienie licencji "H" w Polsce to jak to zrobić, żeby nie dać się nabić w butelkę. "Kursy-cud" też są w kraju oferowane, ale oczywiście wszyscy się dziwią, że w nowym ustroju Polski dramatycznie podskoczył poziom wypadkowości. Są ośrodki szkoleniowe, w których czasy trwania kursów np. do PPL(H) różnią się o 100%. A potem są ludzie, którzy potrafią latać tylko VFR i tylko w wydaniu "po meblach", już nie wspominając, że ledwo się trzymają powietrza.
Jesus Nut - 06-07-2010 12:43
Aha, zapomniałem dodać, iż wróble ćwierkają, że w lipcowym numerze jednego z krajowych czasopism dedykowanych general aviation będzie artykuł o polskich szkoleniach do licencji śmigłowcowych. Może tam znajdziesz chociaż część odpowiedzi na ważne dla Ciebie pytania.
Seawali - 06-07-2010 21:26
Dzieki.
Chyba sie zdecyduje na kurs w Polsce. Jak mam sie potem bujac po urzedach drugi raz... ;)
Teraz szukam kursu/szkoly coby sie na spokojnie wyrobic w 6 tygodni z teoria bo potem Afryka.
A z polska CPL H mozna latac w Afryce?
pozdraw,
Jesus Nut - 07-07-2010 09:25
Cytat:
Czy z polska CPL H moge latac w Afryka dzika?Adam Odpowiem tylko częściowo tak jak potrafię, ale bez Twojego telefonu do ULC i tak się nie obędzie, bo tylko oni będą to wiedzieć (chyba) na 100%.
Ja mogę powiedzieć tyle - wszyscy polscy piloci agro, jakich znałem, a którzy latali na kontraktach w krajach afrykańskich, nie musieli nostryfikować w Afryce swoich licencji. Ale to może być tak, jak z nostryfikacją innych dokumentów poświadczających wykształcenie - są na to umowy międzynarodowe. Umowy są albo całościowe (jak z całą UE), albo bilateralne już tylko między państwami. Diabeł, wiadomo, tkwi w szczegółach. Nie mam pojęcia z jakimi państwami afrykańskimi Polska ma umowy o honorowaniu uprawnień lotniczych. Mogą to wiedzieć tylko MSZ i ULC i tam musisz pytać wraz z podaniem im krajów, w których zamierzasz latać.
ANTEK - 07-07-2010 10:53
Cytat:
....A z polska CPL H mozna latac w Afryce?
pozdraw, Znaczenie najwieksze ma nie kraj, gdzie latasz (samolotem badz helikopterem), a raczej rejestracja, na ktorej lata samolot/helikopter przez Ciebie pilotowany.
Jesli chcesz latac w Afryce (badz Polsce) helikopterem o rejestracji amerykanskiej (N-) musisz miec amerykanska (FAA) licencje.
Jeli to samolot/helikopter zarejestrowany w Tanzanii, music miec licencje wydana przez tanzanijska administracje.....
Uznawanie (nostryfikacja) licencji to zupelnie inna sprawa....
Z licenjami niezawodowymi (private) nie ma wiekszych klopotow.
Jesli chodzi o pozwolenia na loty przy IFR (instrument ratings) i licencje zawodowe (CPL i ATPL) to przepisy/procedury roznia sie znacznie w zaleznosci od kraju (tego, ktory uznaje i tego, ktory wydal Ci originalna licencje).
Oto moje trzy grosze, z ktorych wiekszosc pewnie dobrze juz znasz.......:)
Seawali - 07-07-2010 13:41
Cytat:
Znaczenie najwieksze ma nie kraj, gdzie latasz (samolotem badz helikopterem), a raczej rejestracja, na ktorej lata samolot/helikopter przez Ciebie pilotowany.
Jesli chcesz latac w Afryce (badz Polsce) helikopterem o rejestracji amerykanskiej (N-) musisz miec amerykanska (FAA) licencje.
Jeli to samolot/helikopter zarejestrowany w Tanzanii, music miec licencje wydana przez tanzanijska administracje.....
Uznawanie (nostryfikacja) licencji to zupelnie inna sprawa....
Z licenjami niezawodowymi (private) nie ma wiekszych klopotow.
Jesli chodzi o pozwolenia na loty przy IFR (instrument ratings) i licencje zawodowe (CPL i ATPL) to przepisy/procedury roznia sie znacznie w zaleznosci od kraju (tego, ktory uznaje i tego, ktory wydal Ci originalna licencje).
Oto moje trzy grosze, z ktorych wiekszosc pewnie dobrze juz znasz.......:) Dzieki.
Tu "u mnie" Rosjanie i Ukraincy lataja - mysle ze Polacy tez beda mogli... ;)
Seawali - 07-07-2010 14:21
Gadalem z ULC. Faktycznie latanie np. w Afryce zalezy od tutejszych przepisow - ale jak bracia slowianie moga... ;)
Jeszcze tylko kwestia szkol-cud. Bo jak kolega lotnik mi rzekl: w lotnictwie nic na skroty! Ale czlowiek w ULC ma byc w pon dopiero.
Dzieki!
Jesus Nut - 08-07-2010 10:05
Cytat:
Jeszcze tylko kwestia szkol-cud. Bardzo na to uważaj!
Dwa miesiące temu obserwowałem takiego jednego artystę. Byłem na lotnisku i już z daleka coś mi się on nie spodobał. Już na dzień dobry wyglądał na takiego, co ledwo wceluje w lotnisko. I się nie pomyliłem. Niebo krystaliczny błękit bez jednej chmury, wiatr najwyżej 0,5 m/s, a tym fruwaczem rzuca na wszystkie strony. Wyglądał jak gdyby podchodził do lądowania na lotniskowcu przy 12B. A jak już miał przyziemić to własnym oczom nie wierzyłem, co ja widzę. Przed przyziemieniem (ciągle w rzucawce po całym niebie) musiał sobie otworzyć drzwi kabiny i jakimś cudem wylądował wychylając się z kabiny i patrząc na grunt, a nie przed siebie. Gdyby to widział ktoś z ULC to chyba by nie zdzierżył i poprosił o papiery tego latacza.
Cytat:
kolega lotnik mi rzekl: w lotnictwie nic na skroty! Bardzo mądry kolega i lotnik! W lotnictwie na skróty to jest tylko jedna droga - do worka koronera.
Jak ja po raz pierwszy w życiu uczyłem się czymkolwiek latać (nie śmigłowcem), to na lotnisko, gdzie odbywał się mój kurs pilotażu przyjechałem po 6 tygodniach nauki teorii, a kolejny miesiąc teorii był wykładany równolegle z kursem pilotażu. Mam na myśli naukę codzienną - nie weekendową, jak się oferuje dziś. Jak dziś czytam, że do PPL(H) ktoś w Polsce uczy teorii przez 6 weekendów, czyli przez 12 dni, to mi się sama zawleczka od granatu wysuwa. Ja żeby zdobyć kiedyś najniższe z najniższych uprawnienie pilotażowe na statku powietrznym łatwiejszym w pilotażu od śmigłowca to musiałem kuć teorię przez 2,5 miesiąca codziennie. I żadna część tej wiedzy nie okazała się w moim późniejszym życiu w lotnictwie zbędna, a wręcz przeciwnie - jestem do dziś wdzięczny za tę wiedzę.
Dziś polskich lataczy "Made in PPL(H)" niektórzy uczą teoretycznie w 12 dni. Powodzenia - worki czekają.
Tak więc Adamie uważaj!
I wszystkiego dobrego :ok:
Seawali - 08-07-2010 14:44
Cytat:
Bardzo na to uważaj!
Dwa miesiące temu obserwowałem takiego jednego artystę. Byłem na lotnisku i już z daleka coś mi się on nie spodobał. Już na dzień dobry wyglądał na takiego, co ledwo wceluje w lotnisko. I się nie pomyliłem. Niebo krystaliczny błękit bez jednej chmury, wiatr najwyżej 0,5 m/s, a tym fruwaczem rzuca na wszystkie strony. Wyglądał jak gdyby podchodził do lądowania na lotniskowcu przy 12B. A jak już miał przyziemić to własnym oczom nie wierzyłem, co ja widzę. Przed przyziemieniem (ciągle w rzucawce po całym niebie) musiał sobie otworzyć drzwi kabiny i jakimś cudem wylądował wychylając się z kabiny i patrząc na grunt, a nie przed siebie. Gdyby to widział ktoś z ULC to chyba by nie zdzierżył i poprosił o papiery tego latacza.
Bardzo mądry kolega i lotnik! W lotnictwie na skróty to jest tylko jedna droga - do worka koronera.
Jak ja po raz pierwszy w życiu uczyłem się czymkolwiek latać (nie śmigłowcem), to na lotnisko, gdzie odbywał się mój kurs pilotażu przyjechałem po 6 tygodniach nauki teorii, a kolejny miesiąc teorii był wykładany równolegle z kursem pilotażu. Mam na myśli naukę codzienną - nie weekendową, jak się oferuje dziś. Jak dziś czytam, że do PPL(H) ktoś w Polsce uczy teorii przez 6 weekendów, czyli przez 12 dni, to mi się sama zawleczka od granatu wysuwa. Ja żeby zdobyć kiedyś najniższe z najniższych uprawnienie pilotażowe na statku powietrznym łatwiejszym w pilotażu od śmigłowca to musiałem kuć teorię przez 2,5 miesiąca codziennie. I żadna część tej wiedzy nie okazała się w moim późniejszym życiu w lotnictwie zbędna, a wręcz przeciwnie - jestem do dziś wdzięczny za tę wiedzę.
Dziś polskich lataczy "Made in PPL(H)" niektórzy uczą teoretycznie w 12 dni. Powodzenia - worki czekają.
Tak więc Adamie uważaj!
I wszystkiego dobrego :ok: Pieknie dziekuje!
siwal
Jesus Nut - 09-07-2010 10:41
Jest jeszcze jeden nie omówiony problem z polskimi szkoleniami do PPL(H)/CPL(H). Może się okazać, że mimo wszystko szybciej zrobisz licencję poza Polską. W kraju jest, jeśli się nie mylę, tylko 5-6 ośrodków szkoleniowych uczących do licencji śmigłowcowych. Ale trzeba pamiętać, że polski boom na te licencje się skończył. Firmy, które szkolą tylko na kursach wieloosobowych, a nie indywidualnie, nie mają już tylu kandydatów, co jeszcze kilka lat temu. Dlatego takie kursy są teraz organizowane rzadko. Poniżej pewnej liczby kursantów nie opłaci się organizować kursu, bo trzeba by do tego interesu dołożyć. Nie chcę zdradzać tajemnic handlowych różnych firm i pisać jaka jest ta minimalna opłacalna liczba kursantów, ale wystarczy wiedzieć, że w dzisiejszych polskich realiach zebranie takiego minimum jest trudne i długie. Z kolei szkolenie w toku indywidualnym może się okazać bardzo drogie. Rynek śmigłowcowy general aviation jest w Polsce mały, jego rozwój trochę się zastopował i stąd takie problemy.
Dlatego musisz unikać nie tylko kursów-cud z dewizą "Żadna wiedza, lecz chęć szczera zrobi z ciebie pilota helikoptera", ale też rozejrzeć się, kto w ogóle i czy organizuje kurs w Polsce w jakimś przewidywalnym czasie.
W Polsce uczniów-pilotów do PPL(H) zazwyczaj uczą latać na Robinsonie R22. Jak się dowiesz gdzieś w Polsce ile żądają od Ciebie za 1 h lotu szkoleniowego tym śmigłowcem to napisz tu tę cenę, a ja Ci odpiszę, czy jest ona przyzwoita, czy też nie bardzo.
Seawali - 09-07-2010 14:46
Cytat:
Jest jeszcze jeden nie omówiony problem z polskimi szkoleniami do PPL(H)/CPL(H). Może się okazać, że mimo wszystko szybciej zrobisz licencję poza Polską. W kraju jest, jeśli się nie mylę, tylko 5-6 ośrodków szkoleniowych uczących do licencji śmigłowcowych. Ale trzeba pamiętać, że polski boom na te licencje się skończył. Firmy, które szkolą tylko na kursach wieloosobowych, a nie indywidualnie, nie mają już tylu kandydatów, co jeszcze kilka lat temu. Dlatego takie kursy są teraz organizowane rzadko. Poniżej pewnej liczby kursantów nie opłaci się organizować kursu, bo trzeba by do tego interesu dołożyć. Nie chcę zdradzać tajemnic handlowych różnych firm i pisać jaka jest ta minimalna opłacalna liczba kursantów, ale wystarczy wiedzieć, że w dzisiejszych polskich realiach zebranie takiego minimum jest trudne i długie. Z kolei szkolenie w toku indywidualnym może się okazać bardzo drogie. Rynek śmigłowcowy general aviation jest w Polsce mały, jego rozwój trochę się zastopował i stąd takie problemy.
Dlatego musisz unikać nie tylko kursów-cud z dewizą "Żadna wiedza, lecz chęć szczera zrobi z ciebie pilota helikoptera", ale też rozejrzeć się, kto w ogóle i czy organizuje kurs w Polsce w jakimś przewidywalnym czasie.
W Polsce uczniów-pilotów do PPL(H) zazwyczaj uczą latać na Robinsonie R22. Jak się dowiesz gdzieś w Polsce ile żądają od Ciebie za 1 h lotu szkoleniowego tym śmigłowcem to napisz tu tę cenę, a ja Ci odpiszę, czy jest ona przyzwoita, czy też nie bardzo. Ha!
No wlasnie - poszedl bym do szkoly na 6 tygodni i z glowy - weekendowe teorie a potem latanie jakos mi nie pasi...
W Kanada jest tak:
To Complete the PPL it
will take less than 6 weeks at a full time pace Summer time only, winter
program allow for 6 - 8 weeks because of weather.
Popatrzymy na szkoly w PL. Inna sprawa ze w Kan to okolo 20000 CAD. Podobno taniej jest w Australi.
No nic, czas pokaze...
Thx.
Seawali - 09-07-2010 17:59
Powiedz mi prosze ktora szkola w PL nie jest szkola-cud ;) ?
Seawali - 11-07-2010 18:47
Cytat:
Ha!
No wlasnie - poszedl bym do szkoly na 6 tygodni i z glowy - weekendowe teorie a potem latanie jakos mi nie pasi...
W Kanada jest tak:
To Complete the PPL it
will take less than 6 weeks at a full time pace Summer time only, winter
program allow for 6 - 8 weeks because of weather.
Popatrzymy na szkoly w PL. Inna sprawa ze w Kan to okolo 20000 CAD. Podobno taniej jest w Australi.
No nic, czas pokaze...
Thx. No i nie podobno:
w Kanadzie PPL 20000 CAD na R-22 (45 godzin) a w AUS 520 AUD za godzine tez R22 (50 godzin). Kanada najtaniej. Brak jakis ukrytych kosztow, etc. 6 tygodni i z glowy. Tylko potem do CPL trzeba jakie 8 miesiecy... Nie wiem jeszcze jak to ogarnac. Bede dzwonil w pon to opowiem - moze sie komus przyda.
Podobno w Kanadzie stosunkowo latwo wylatac godziny za zupe (info: szef pilotow firmy smiglowcowej z Afryki) - ja ze wzgledu na prace bede probowal w Afryka dzika.
No to tyle!
Jesus Nut - 12-07-2010 10:44
Cytat:
w Kan to okolo 20000 CAD. CAD$20.000 = 61520 zł
W Kanadzie PPL(H) jest tańsza niż w Polsce.
Cytat:
w AUS 520 AUD za godzine tez R22 AUD$520 = 1461 zł
W Australii 1 h lotu R22 też jest tańsza niż w Polsce.
Jesus Nut - 12-07-2010 12:15
Cytat:
w Kanadzie PPL 20000 CAD na R-22 (45 godzin) 45 h - rzadko kto mieści się w tym limicie i zazwyczaj ludzie muszą dokupić dodatkowe loty z instruktorem.
Cytat:
w AUS 520 AUD za godzine tez R22 (50 godzin). 50 h - w tym czasie jest większa gwarancja, że zdążysz się nauczyć wszystkiego co trzeba i jak trzeba.
Seawali - 12-07-2010 17:08
Cytat:
45 h - rzadko kto mieści się w tym limicie i zazwyczaj ludzie muszą dokupić dodatkowe loty z instruktorem.
50 h - w tym czasie jest większa gwarancja, że zdążysz się nauczyć wszystkiego co trzeba i jak trzeba. No to Kanada bije wszystkich na glowe bo:
- nie trzeba robic PPL przed CPL :D !!!
- 100 godzin (np 60 R22, 20 R44, 20 BELL)
Jedyny problem to 6 miesiecy wolnego. Ale np maja dziewuche ktora przylatuje do szkoly na 1 miesiac a potem siedzi w Afganistanie 6 tygodni. I tak w kolko :)
Czyli sytuacja podobna do mojej... Dla nich to nie problem.
Potem tylko wylatac brakujace 900 h i heja!
Aha - 60 000 CAD jeszcze potrzeba...
PS
I z 5 lat na 900h - dobrze licze? (majac 7 tygodni pracy, 7 tygodni wolnego)
Jesus Nut - 13-07-2010 10:16
Cytat:
No to Kanada bije wszystkich na glowe Na to wychodzi.
W Polsce za chińskiego boga nikt nie zrobi PPL(H) za 60 tys. zł, jak w Kanadzie.
W Polsce jednostki utalentowane płacą za PPL(H) 70-80 tys. Jednostki nieutalentowane zamykają się w przedziale 80-90 tys. po wykupieniu dodatkowych lotów instruktorskich. Kompletne beztalencia niebezpieczne dla siebie i innych oscylują wokół 100 tys. Takie są polskie realia.
Seawali - 22-07-2010 16:31
Gdyby kogos interesowal ciag dalszy przygod:
- wydzwonilem 3 polskie szkoly (po powrocie do PL sie tam wybieram)
- w Polsce (wg.JAR) mozna robic szkolenie zintegrowane - 139 h, od razu do CPL
- biorac pd uwage smiglowiec w Polsce za ca.1800 pln/godzina VS. przeloty do Kanady (w moim przypadku z 8 razy po 4-5 tygodni), zycie i mieszkanie (z 1000 USD/m-c) plus konwersja na JAR wychodzi w PL nie wiele drozej...
Sam nie wiem co robic... :confused:
PS
Ile moze kosztowac godzina na .. SW-4 ;) ?
Jesus Nut - 23-07-2010 15:28
Cytat:
Ile moze kosztowac godzina na .. SW-4 ;) ? Ech, żartowniś...
Ta firma www.heliconsulting.pl głosi, że jest dealerem SW-4 to tam pytaj.
Seawali - 23-07-2010 19:45
Cytat:
Ech, żartowniś...
Ta firma www.heliconsulting.pl głosi, że jest dealerem SW-4 to tam pytaj. Why? ;)
Drogi moze byk?
Ale tylko jeden silnik.
Jesus Nut - 26-07-2010 10:54
Cytat:
Why? ;) Bo nikt - z wyjątkiem wojska - nie uczy latać śmigłowcem SW-4. Na rynku cywilnym związanym ze szkoleniami jeszcze nikt SW-4 nie kupił.
Seawali - 12-08-2010 21:24
Szukam szukam...
Konwersja a uznanie
CPL ICAO do CPL JAR
albo CPL w USA ale wg. JAR do ... JAR ???
Ktos "cos tam, cos tam" ?
pozdraw,
Adamzanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl reyes.pev.pl
Seawali - 02-07-2010 17:20
Polska/Kanada/Afryka
Witam,
Takie pytanie:
czy jest sens robic tanszy PPL/CPL (H) w Kanadzie skoro i tak potem trzeba zdawac egzaminy zeby latac w Polsce???
Czy z polska CPL H moge latac w Afryka dzika?
pozdraw,
Adam
Jesus Nut - 05-07-2010 12:23
Podstawowe pytanie to jest takie, że jak się ktoś decyduje na robienie licencji "H" w Polsce to jak to zrobić, żeby nie dać się nabić w butelkę. "Kursy-cud" też są w kraju oferowane, ale oczywiście wszyscy się dziwią, że w nowym ustroju Polski dramatycznie podskoczył poziom wypadkowości. Są ośrodki szkoleniowe, w których czasy trwania kursów np. do PPL(H) różnią się o 100%. A potem są ludzie, którzy potrafią latać tylko VFR i tylko w wydaniu "po meblach", już nie wspominając, że ledwo się trzymają powietrza.
Jesus Nut - 06-07-2010 12:43
Aha, zapomniałem dodać, iż wróble ćwierkają, że w lipcowym numerze jednego z krajowych czasopism dedykowanych general aviation będzie artykuł o polskich szkoleniach do licencji śmigłowcowych. Może tam znajdziesz chociaż część odpowiedzi na ważne dla Ciebie pytania.
Seawali - 06-07-2010 21:26
Dzieki.
Chyba sie zdecyduje na kurs w Polsce. Jak mam sie potem bujac po urzedach drugi raz... ;)
Teraz szukam kursu/szkoly coby sie na spokojnie wyrobic w 6 tygodni z teoria bo potem Afryka.
A z polska CPL H mozna latac w Afryce?
pozdraw,
Jesus Nut - 07-07-2010 09:25
Cytat:
Czy z polska CPL H moge latac w Afryka dzika?Adam Odpowiem tylko częściowo tak jak potrafię, ale bez Twojego telefonu do ULC i tak się nie obędzie, bo tylko oni będą to wiedzieć (chyba) na 100%.
Ja mogę powiedzieć tyle - wszyscy polscy piloci agro, jakich znałem, a którzy latali na kontraktach w krajach afrykańskich, nie musieli nostryfikować w Afryce swoich licencji. Ale to może być tak, jak z nostryfikacją innych dokumentów poświadczających wykształcenie - są na to umowy międzynarodowe. Umowy są albo całościowe (jak z całą UE), albo bilateralne już tylko między państwami. Diabeł, wiadomo, tkwi w szczegółach. Nie mam pojęcia z jakimi państwami afrykańskimi Polska ma umowy o honorowaniu uprawnień lotniczych. Mogą to wiedzieć tylko MSZ i ULC i tam musisz pytać wraz z podaniem im krajów, w których zamierzasz latać.
ANTEK - 07-07-2010 10:53
Cytat:
....A z polska CPL H mozna latac w Afryce?
pozdraw, Znaczenie najwieksze ma nie kraj, gdzie latasz (samolotem badz helikopterem), a raczej rejestracja, na ktorej lata samolot/helikopter przez Ciebie pilotowany.
Jesli chcesz latac w Afryce (badz Polsce) helikopterem o rejestracji amerykanskiej (N-) musisz miec amerykanska (FAA) licencje.
Jeli to samolot/helikopter zarejestrowany w Tanzanii, music miec licencje wydana przez tanzanijska administracje.....
Uznawanie (nostryfikacja) licencji to zupelnie inna sprawa....
Z licenjami niezawodowymi (private) nie ma wiekszych klopotow.
Jesli chodzi o pozwolenia na loty przy IFR (instrument ratings) i licencje zawodowe (CPL i ATPL) to przepisy/procedury roznia sie znacznie w zaleznosci od kraju (tego, ktory uznaje i tego, ktory wydal Ci originalna licencje).
Oto moje trzy grosze, z ktorych wiekszosc pewnie dobrze juz znasz.......:)
Seawali - 07-07-2010 13:41
Cytat:
Znaczenie najwieksze ma nie kraj, gdzie latasz (samolotem badz helikopterem), a raczej rejestracja, na ktorej lata samolot/helikopter przez Ciebie pilotowany.
Jesli chcesz latac w Afryce (badz Polsce) helikopterem o rejestracji amerykanskiej (N-) musisz miec amerykanska (FAA) licencje.
Jeli to samolot/helikopter zarejestrowany w Tanzanii, music miec licencje wydana przez tanzanijska administracje.....
Uznawanie (nostryfikacja) licencji to zupelnie inna sprawa....
Z licenjami niezawodowymi (private) nie ma wiekszych klopotow.
Jesli chodzi o pozwolenia na loty przy IFR (instrument ratings) i licencje zawodowe (CPL i ATPL) to przepisy/procedury roznia sie znacznie w zaleznosci od kraju (tego, ktory uznaje i tego, ktory wydal Ci originalna licencje).
Oto moje trzy grosze, z ktorych wiekszosc pewnie dobrze juz znasz.......:) Dzieki.
Tu "u mnie" Rosjanie i Ukraincy lataja - mysle ze Polacy tez beda mogli... ;)
Seawali - 07-07-2010 14:21
Gadalem z ULC. Faktycznie latanie np. w Afryce zalezy od tutejszych przepisow - ale jak bracia slowianie moga... ;)
Jeszcze tylko kwestia szkol-cud. Bo jak kolega lotnik mi rzekl: w lotnictwie nic na skroty! Ale czlowiek w ULC ma byc w pon dopiero.
Dzieki!
Jesus Nut - 08-07-2010 10:05
Cytat:
Jeszcze tylko kwestia szkol-cud. Bardzo na to uważaj!
Dwa miesiące temu obserwowałem takiego jednego artystę. Byłem na lotnisku i już z daleka coś mi się on nie spodobał. Już na dzień dobry wyglądał na takiego, co ledwo wceluje w lotnisko. I się nie pomyliłem. Niebo krystaliczny błękit bez jednej chmury, wiatr najwyżej 0,5 m/s, a tym fruwaczem rzuca na wszystkie strony. Wyglądał jak gdyby podchodził do lądowania na lotniskowcu przy 12B. A jak już miał przyziemić to własnym oczom nie wierzyłem, co ja widzę. Przed przyziemieniem (ciągle w rzucawce po całym niebie) musiał sobie otworzyć drzwi kabiny i jakimś cudem wylądował wychylając się z kabiny i patrząc na grunt, a nie przed siebie. Gdyby to widział ktoś z ULC to chyba by nie zdzierżył i poprosił o papiery tego latacza.
Cytat:
kolega lotnik mi rzekl: w lotnictwie nic na skroty! Bardzo mądry kolega i lotnik! W lotnictwie na skróty to jest tylko jedna droga - do worka koronera.
Jak ja po raz pierwszy w życiu uczyłem się czymkolwiek latać (nie śmigłowcem), to na lotnisko, gdzie odbywał się mój kurs pilotażu przyjechałem po 6 tygodniach nauki teorii, a kolejny miesiąc teorii był wykładany równolegle z kursem pilotażu. Mam na myśli naukę codzienną - nie weekendową, jak się oferuje dziś. Jak dziś czytam, że do PPL(H) ktoś w Polsce uczy teorii przez 6 weekendów, czyli przez 12 dni, to mi się sama zawleczka od granatu wysuwa. Ja żeby zdobyć kiedyś najniższe z najniższych uprawnienie pilotażowe na statku powietrznym łatwiejszym w pilotażu od śmigłowca to musiałem kuć teorię przez 2,5 miesiąca codziennie. I żadna część tej wiedzy nie okazała się w moim późniejszym życiu w lotnictwie zbędna, a wręcz przeciwnie - jestem do dziś wdzięczny za tę wiedzę.
Dziś polskich lataczy "Made in PPL(H)" niektórzy uczą teoretycznie w 12 dni. Powodzenia - worki czekają.
Tak więc Adamie uważaj!
I wszystkiego dobrego :ok:
Seawali - 08-07-2010 14:44
Cytat:
Bardzo na to uważaj!
Dwa miesiące temu obserwowałem takiego jednego artystę. Byłem na lotnisku i już z daleka coś mi się on nie spodobał. Już na dzień dobry wyglądał na takiego, co ledwo wceluje w lotnisko. I się nie pomyliłem. Niebo krystaliczny błękit bez jednej chmury, wiatr najwyżej 0,5 m/s, a tym fruwaczem rzuca na wszystkie strony. Wyglądał jak gdyby podchodził do lądowania na lotniskowcu przy 12B. A jak już miał przyziemić to własnym oczom nie wierzyłem, co ja widzę. Przed przyziemieniem (ciągle w rzucawce po całym niebie) musiał sobie otworzyć drzwi kabiny i jakimś cudem wylądował wychylając się z kabiny i patrząc na grunt, a nie przed siebie. Gdyby to widział ktoś z ULC to chyba by nie zdzierżył i poprosił o papiery tego latacza.
Bardzo mądry kolega i lotnik! W lotnictwie na skróty to jest tylko jedna droga - do worka koronera.
Jak ja po raz pierwszy w życiu uczyłem się czymkolwiek latać (nie śmigłowcem), to na lotnisko, gdzie odbywał się mój kurs pilotażu przyjechałem po 6 tygodniach nauki teorii, a kolejny miesiąc teorii był wykładany równolegle z kursem pilotażu. Mam na myśli naukę codzienną - nie weekendową, jak się oferuje dziś. Jak dziś czytam, że do PPL(H) ktoś w Polsce uczy teorii przez 6 weekendów, czyli przez 12 dni, to mi się sama zawleczka od granatu wysuwa. Ja żeby zdobyć kiedyś najniższe z najniższych uprawnienie pilotażowe na statku powietrznym łatwiejszym w pilotażu od śmigłowca to musiałem kuć teorię przez 2,5 miesiąca codziennie. I żadna część tej wiedzy nie okazała się w moim późniejszym życiu w lotnictwie zbędna, a wręcz przeciwnie - jestem do dziś wdzięczny za tę wiedzę.
Dziś polskich lataczy "Made in PPL(H)" niektórzy uczą teoretycznie w 12 dni. Powodzenia - worki czekają.
Tak więc Adamie uważaj!
I wszystkiego dobrego :ok: Pieknie dziekuje!
siwal
Jesus Nut - 09-07-2010 10:41
Jest jeszcze jeden nie omówiony problem z polskimi szkoleniami do PPL(H)/CPL(H). Może się okazać, że mimo wszystko szybciej zrobisz licencję poza Polską. W kraju jest, jeśli się nie mylę, tylko 5-6 ośrodków szkoleniowych uczących do licencji śmigłowcowych. Ale trzeba pamiętać, że polski boom na te licencje się skończył. Firmy, które szkolą tylko na kursach wieloosobowych, a nie indywidualnie, nie mają już tylu kandydatów, co jeszcze kilka lat temu. Dlatego takie kursy są teraz organizowane rzadko. Poniżej pewnej liczby kursantów nie opłaci się organizować kursu, bo trzeba by do tego interesu dołożyć. Nie chcę zdradzać tajemnic handlowych różnych firm i pisać jaka jest ta minimalna opłacalna liczba kursantów, ale wystarczy wiedzieć, że w dzisiejszych polskich realiach zebranie takiego minimum jest trudne i długie. Z kolei szkolenie w toku indywidualnym może się okazać bardzo drogie. Rynek śmigłowcowy general aviation jest w Polsce mały, jego rozwój trochę się zastopował i stąd takie problemy.
Dlatego musisz unikać nie tylko kursów-cud z dewizą "Żadna wiedza, lecz chęć szczera zrobi z ciebie pilota helikoptera", ale też rozejrzeć się, kto w ogóle i czy organizuje kurs w Polsce w jakimś przewidywalnym czasie.
W Polsce uczniów-pilotów do PPL(H) zazwyczaj uczą latać na Robinsonie R22. Jak się dowiesz gdzieś w Polsce ile żądają od Ciebie za 1 h lotu szkoleniowego tym śmigłowcem to napisz tu tę cenę, a ja Ci odpiszę, czy jest ona przyzwoita, czy też nie bardzo.
Seawali - 09-07-2010 14:46
Cytat:
Jest jeszcze jeden nie omówiony problem z polskimi szkoleniami do PPL(H)/CPL(H). Może się okazać, że mimo wszystko szybciej zrobisz licencję poza Polską. W kraju jest, jeśli się nie mylę, tylko 5-6 ośrodków szkoleniowych uczących do licencji śmigłowcowych. Ale trzeba pamiętać, że polski boom na te licencje się skończył. Firmy, które szkolą tylko na kursach wieloosobowych, a nie indywidualnie, nie mają już tylu kandydatów, co jeszcze kilka lat temu. Dlatego takie kursy są teraz organizowane rzadko. Poniżej pewnej liczby kursantów nie opłaci się organizować kursu, bo trzeba by do tego interesu dołożyć. Nie chcę zdradzać tajemnic handlowych różnych firm i pisać jaka jest ta minimalna opłacalna liczba kursantów, ale wystarczy wiedzieć, że w dzisiejszych polskich realiach zebranie takiego minimum jest trudne i długie. Z kolei szkolenie w toku indywidualnym może się okazać bardzo drogie. Rynek śmigłowcowy general aviation jest w Polsce mały, jego rozwój trochę się zastopował i stąd takie problemy.
Dlatego musisz unikać nie tylko kursów-cud z dewizą "Żadna wiedza, lecz chęć szczera zrobi z ciebie pilota helikoptera", ale też rozejrzeć się, kto w ogóle i czy organizuje kurs w Polsce w jakimś przewidywalnym czasie.
W Polsce uczniów-pilotów do PPL(H) zazwyczaj uczą latać na Robinsonie R22. Jak się dowiesz gdzieś w Polsce ile żądają od Ciebie za 1 h lotu szkoleniowego tym śmigłowcem to napisz tu tę cenę, a ja Ci odpiszę, czy jest ona przyzwoita, czy też nie bardzo. Ha!
No wlasnie - poszedl bym do szkoly na 6 tygodni i z glowy - weekendowe teorie a potem latanie jakos mi nie pasi...
W Kanada jest tak:
To Complete the PPL it
will take less than 6 weeks at a full time pace Summer time only, winter
program allow for 6 - 8 weeks because of weather.
Popatrzymy na szkoly w PL. Inna sprawa ze w Kan to okolo 20000 CAD. Podobno taniej jest w Australi.
No nic, czas pokaze...
Thx.
Seawali - 09-07-2010 17:59
Powiedz mi prosze ktora szkola w PL nie jest szkola-cud ;) ?
Seawali - 11-07-2010 18:47
Cytat:
Ha!
No wlasnie - poszedl bym do szkoly na 6 tygodni i z glowy - weekendowe teorie a potem latanie jakos mi nie pasi...
W Kanada jest tak:
To Complete the PPL it
will take less than 6 weeks at a full time pace Summer time only, winter
program allow for 6 - 8 weeks because of weather.
Popatrzymy na szkoly w PL. Inna sprawa ze w Kan to okolo 20000 CAD. Podobno taniej jest w Australi.
No nic, czas pokaze...
Thx. No i nie podobno:
w Kanadzie PPL 20000 CAD na R-22 (45 godzin) a w AUS 520 AUD za godzine tez R22 (50 godzin). Kanada najtaniej. Brak jakis ukrytych kosztow, etc. 6 tygodni i z glowy. Tylko potem do CPL trzeba jakie 8 miesiecy... Nie wiem jeszcze jak to ogarnac. Bede dzwonil w pon to opowiem - moze sie komus przyda.
Podobno w Kanadzie stosunkowo latwo wylatac godziny za zupe (info: szef pilotow firmy smiglowcowej z Afryki) - ja ze wzgledu na prace bede probowal w Afryka dzika.
No to tyle!
Jesus Nut - 12-07-2010 10:44
Cytat:
w Kan to okolo 20000 CAD. CAD$20.000 = 61520 zł
W Kanadzie PPL(H) jest tańsza niż w Polsce.
Cytat:
w AUS 520 AUD za godzine tez R22 AUD$520 = 1461 zł
W Australii 1 h lotu R22 też jest tańsza niż w Polsce.
Jesus Nut - 12-07-2010 12:15
Cytat:
w Kanadzie PPL 20000 CAD na R-22 (45 godzin) 45 h - rzadko kto mieści się w tym limicie i zazwyczaj ludzie muszą dokupić dodatkowe loty z instruktorem.
Cytat:
w AUS 520 AUD za godzine tez R22 (50 godzin). 50 h - w tym czasie jest większa gwarancja, że zdążysz się nauczyć wszystkiego co trzeba i jak trzeba.
Seawali - 12-07-2010 17:08
Cytat:
45 h - rzadko kto mieści się w tym limicie i zazwyczaj ludzie muszą dokupić dodatkowe loty z instruktorem.
50 h - w tym czasie jest większa gwarancja, że zdążysz się nauczyć wszystkiego co trzeba i jak trzeba. No to Kanada bije wszystkich na glowe bo:
- nie trzeba robic PPL przed CPL :D !!!
- 100 godzin (np 60 R22, 20 R44, 20 BELL)
Jedyny problem to 6 miesiecy wolnego. Ale np maja dziewuche ktora przylatuje do szkoly na 1 miesiac a potem siedzi w Afganistanie 6 tygodni. I tak w kolko :)
Czyli sytuacja podobna do mojej... Dla nich to nie problem.
Potem tylko wylatac brakujace 900 h i heja!
Aha - 60 000 CAD jeszcze potrzeba...
PS
I z 5 lat na 900h - dobrze licze? (majac 7 tygodni pracy, 7 tygodni wolnego)
Jesus Nut - 13-07-2010 10:16
Cytat:
No to Kanada bije wszystkich na glowe Na to wychodzi.
W Polsce za chińskiego boga nikt nie zrobi PPL(H) za 60 tys. zł, jak w Kanadzie.
W Polsce jednostki utalentowane płacą za PPL(H) 70-80 tys. Jednostki nieutalentowane zamykają się w przedziale 80-90 tys. po wykupieniu dodatkowych lotów instruktorskich. Kompletne beztalencia niebezpieczne dla siebie i innych oscylują wokół 100 tys. Takie są polskie realia.
Seawali - 22-07-2010 16:31
Gdyby kogos interesowal ciag dalszy przygod:
- wydzwonilem 3 polskie szkoly (po powrocie do PL sie tam wybieram)
- w Polsce (wg.JAR) mozna robic szkolenie zintegrowane - 139 h, od razu do CPL
- biorac pd uwage smiglowiec w Polsce za ca.1800 pln/godzina VS. przeloty do Kanady (w moim przypadku z 8 razy po 4-5 tygodni), zycie i mieszkanie (z 1000 USD/m-c) plus konwersja na JAR wychodzi w PL nie wiele drozej...
Sam nie wiem co robic... :confused:
PS
Ile moze kosztowac godzina na .. SW-4 ;) ?
Jesus Nut - 23-07-2010 15:28
Cytat:
Ile moze kosztowac godzina na .. SW-4 ;) ? Ech, żartowniś...
Ta firma www.heliconsulting.pl głosi, że jest dealerem SW-4 to tam pytaj.
Seawali - 23-07-2010 19:45
Cytat:
Ech, żartowniś...
Ta firma www.heliconsulting.pl głosi, że jest dealerem SW-4 to tam pytaj. Why? ;)
Drogi moze byk?
Ale tylko jeden silnik.
Jesus Nut - 26-07-2010 10:54
Cytat:
Why? ;) Bo nikt - z wyjątkiem wojska - nie uczy latać śmigłowcem SW-4. Na rynku cywilnym związanym ze szkoleniami jeszcze nikt SW-4 nie kupił.
Seawali - 12-08-2010 21:24
Szukam szukam...
Konwersja a uznanie
CPL ICAO do CPL JAR
albo CPL w USA ale wg. JAR do ... JAR ???
Ktos "cos tam, cos tam" ?
pozdraw,
Adam