Padaczka?
Robaczek - 15-06-10 18:34
Padaczka?
Zakladam nowy watek (przepraszam jesli byl juz podobny i przepraszam za brak pl znakow...).
Czy ktos z Was mial moze doczynienia ze starsza fila i padaczka???
Nasza Monitka prawdopodobnie dostala tego psakudztwa. Na razie dwa ataki.
Pierwszy na dzialce (rodzice byli z nia na urlopie) dwa dni temu. Wygladalo to tak, ze Monka zachowywala sie jakby miala zwymiotowac i nagle bum na plecy, jezor na wierzchu i kilkosekundowa utrata przytomnosci. Od razu do najblizszego weta... Ten obejrzal ja, pobierznie zbadal i stwierdzil ze to najprawdopodobniej padaczka. Nie skierowal na zadne badania, nic... :(
Rodzice wrocili z urlopu, dzis u nich bylam. Monka jak mnie zobaczyla cieszyla sie jak szczeniak (na juz ponad 10 lat - cos kolo tego).
I znowu po jakiejs pol godzinie atak sie powtorzyl - trwal moze 3-4 sek.
wiem, ze jak na molosa to i tak juz staruszka, i to jeszcze po przejsciach (skret, ropomacicze, usuniety guzek) ale i tak zrobimy wszystko zeby jeszcze jak najdluzej byla z nami.
Dzis jeszcze tata jedzie z nia na konsultacje do dobrego weta...
Gdzyby ktos z was znal podobne przypadki prosze o info.
Iras - 15-06-10 23:08
Z padaczka u zwierzat jest ten problem, ze zazwyczaj nie da sie do konca stwierdzic, czy rzeczywiscie jest to padaczka - ze wzgledu na brak mozliwosci wykonania niektorych badan (np. tomografia).
Ogolnie na temat atakow epileptycznych - sa tos tany, ktorym ZAWSZE towarzyszy utrata przytomnosci, oproznienie pecherza (w znacznej wiekszosci przypadkow - wiaze sie to z utrata przytomnosci). Dodatkowo czasie trwania ataku wystepuje bezdech. Ataki nie powinny trwac dluzej niz minute (atak 3 minutowy to atak długi) Same ataki wygladaja roznie - czasem sa to zaledwie lekkie drzenia miesni, czesto dla laika niedostrzegalne ( w takiej sytuacji wyglada po prostu na to, ze pies na chwile "zemdlal" bez powodu) - w takich sytuacjach warto wykonac badanie serca, bo rowniez choroby serca moga do utraty przytomnosci doprowadzic. W innych sytuacjach atak przebiega pod postacia "ruchow plywackich" - pies porusza lapami w powietrzu jakby plywal. No i sa tez pelne ataki, gdzie psa "telepie".
Jesli chodzi o przyczyny atakow epileptycznych to bezposrednia z nich jest seria niekontrolowanych "spiec" w ukladzie nerwowym. Posrednich przyczyn moze byc BARDZO wiele - zatrucia, wada w budowie centralnego ukladu nerwowego, udary, wylewy krwiaki i skrzepy na terenie mozgu, guzy mozgu, zapalenia mozgu/opon mozgowych itp. itd.. Ogolnie - padaczka tak naprawde nazywa sie potocznie wszystko co powoduje ataki nazywa sie padaczka - ale nie wszystko tak naprawde nia jest (tak naprawde prawdziwa padaczka to ta wrodzona)
Leczenie - normalnie jesli ataki wystepuja nie czesciej niz raz na pol roku leczenia sie nie stosuje wogole(typowa padaczka) Czasem bywa tez tak, ze pies moze miec raz w zyciu atak padaczkowy - z takim incydentem tez nic sie nie robi.
Czasemw z wiekiem potrafia pojawiac sie problemy z ukladem nerwowym, ktore prowadza do padaczki, jednakw sytuacji gdy ataki wsytepuja w odstepie kilku dni - niestety rokowanie nie jest za dobre, bo sklania ku przypuszczeniu ze na terenie mozgu powstal jakis ucisk. (skrzep? krwiak? guz? tego sie niestety stwierdzic nie da w polsce...)
W sytuacji gdy atak byl jeden, to brak jakichkolwiek badan jest wytlumaczalny, jednak po kolejnym w tak krotkim odstepie czasu trzeba bedzie badania wykonac - na poczatek polecalabym krew, chociaz jesli procz tych atakow wszystko jest w porzadku to zatrucie mozna raczej wykluczyc. W drugiej kolejnosci - rtg i usg - zeby wykluczyc nowotwory i odsunac choc troche ewentualne przypuszczenie nowotworu mozgu ( pierwotne guzy mozgu zdarzaja sie stosunkowo rzadko) Nalezy tez wprowadzic leczenie (najpewniej zalecony bedzie luminal) No i pojawia sie jeszcze kwestia, ze nalezy oszczedzic psu wiekszych emocji - bo te moga rowniez przyczyniac sie do powstawania atakow.
U niektorych przed atakiem wystepuje tzw. "aura" - zmiany w zachowaniu, czesto dosc subtelne i trudne do zauwazenia - jednak po nabraniu pewnej wprawy wlasciciel bedzie w stanie stwierdzic ze wkrotce (15 - 30 minut od poczatku aury) bedzie atak.
I na koniec - istnieje cos takiego jak stan padaczkowy - seria atakow nastepujacych w bardzo krotkim czasie po sobie - jest to bezposredni stan zagrozenia zycia i wymaga natychmiastowej pomocy lekarskiej. KAZDY atak prowadzi do nieodwralanych uszkodzen w mzgu (rowniez takie parusekundowe) i kazda chwila zwloki zmniejsza szanse na przezycie psa - liczy sie tu kazda minuta.
Robaczek - 16-06-10 11:30
Dzieki za odpowiedz.
Monka miala badania krwi - musze po poludniu wpasc do rodzicow i zobaczyc co tam wyszlo.
I tak jak piszesz wet zalecil usg.
Na razie trzeba tez obserwowac i sprawdzac czy ataki beda sie powtarzaly.
Zobaczymy jak to bedzie dalej....
Smoku - 22-06-10 11:36
Iras, Twoja wiedza nie przestanie mnie zaskakiwać ... Robaczek, trzymamy kciuki za Monke.
Smoku
Iras - 22-06-10 11:53
smoku - ja jestem tylko technikiem, wiem nieco wiecej niz mnie w szkole uczyli, ale i tak - do lekarza mi daleko.
chociaz patrzac na niektorych lekarzy (a mialam stycznosc naprawde z WIELOMA - i nie mowie tu ani o aktualnej, ani o poprzedniej pracy) to smiem twierdzic, ze moja wiedza przekracza ich...zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl reyes.pev.pl
Robaczek - 15-06-10 18:34
Padaczka?
Zakladam nowy watek (przepraszam jesli byl juz podobny i przepraszam za brak pl znakow...).
Czy ktos z Was mial moze doczynienia ze starsza fila i padaczka???
Nasza Monitka prawdopodobnie dostala tego psakudztwa. Na razie dwa ataki.
Pierwszy na dzialce (rodzice byli z nia na urlopie) dwa dni temu. Wygladalo to tak, ze Monka zachowywala sie jakby miala zwymiotowac i nagle bum na plecy, jezor na wierzchu i kilkosekundowa utrata przytomnosci. Od razu do najblizszego weta... Ten obejrzal ja, pobierznie zbadal i stwierdzil ze to najprawdopodobniej padaczka. Nie skierowal na zadne badania, nic... :(
Rodzice wrocili z urlopu, dzis u nich bylam. Monka jak mnie zobaczyla cieszyla sie jak szczeniak (na juz ponad 10 lat - cos kolo tego).
I znowu po jakiejs pol godzinie atak sie powtorzyl - trwal moze 3-4 sek.
wiem, ze jak na molosa to i tak juz staruszka, i to jeszcze po przejsciach (skret, ropomacicze, usuniety guzek) ale i tak zrobimy wszystko zeby jeszcze jak najdluzej byla z nami.
Dzis jeszcze tata jedzie z nia na konsultacje do dobrego weta...
Gdzyby ktos z was znal podobne przypadki prosze o info.
Iras - 15-06-10 23:08
Z padaczka u zwierzat jest ten problem, ze zazwyczaj nie da sie do konca stwierdzic, czy rzeczywiscie jest to padaczka - ze wzgledu na brak mozliwosci wykonania niektorych badan (np. tomografia).
Ogolnie na temat atakow epileptycznych - sa tos tany, ktorym ZAWSZE towarzyszy utrata przytomnosci, oproznienie pecherza (w znacznej wiekszosci przypadkow - wiaze sie to z utrata przytomnosci). Dodatkowo czasie trwania ataku wystepuje bezdech. Ataki nie powinny trwac dluzej niz minute (atak 3 minutowy to atak długi) Same ataki wygladaja roznie - czasem sa to zaledwie lekkie drzenia miesni, czesto dla laika niedostrzegalne ( w takiej sytuacji wyglada po prostu na to, ze pies na chwile "zemdlal" bez powodu) - w takich sytuacjach warto wykonac badanie serca, bo rowniez choroby serca moga do utraty przytomnosci doprowadzic. W innych sytuacjach atak przebiega pod postacia "ruchow plywackich" - pies porusza lapami w powietrzu jakby plywal. No i sa tez pelne ataki, gdzie psa "telepie".
Jesli chodzi o przyczyny atakow epileptycznych to bezposrednia z nich jest seria niekontrolowanych "spiec" w ukladzie nerwowym. Posrednich przyczyn moze byc BARDZO wiele - zatrucia, wada w budowie centralnego ukladu nerwowego, udary, wylewy krwiaki i skrzepy na terenie mozgu, guzy mozgu, zapalenia mozgu/opon mozgowych itp. itd.. Ogolnie - padaczka tak naprawde nazywa sie potocznie wszystko co powoduje ataki nazywa sie padaczka - ale nie wszystko tak naprawde nia jest (tak naprawde prawdziwa padaczka to ta wrodzona)
Leczenie - normalnie jesli ataki wystepuja nie czesciej niz raz na pol roku leczenia sie nie stosuje wogole(typowa padaczka) Czasem bywa tez tak, ze pies moze miec raz w zyciu atak padaczkowy - z takim incydentem tez nic sie nie robi.
Czasemw z wiekiem potrafia pojawiac sie problemy z ukladem nerwowym, ktore prowadza do padaczki, jednakw sytuacji gdy ataki wsytepuja w odstepie kilku dni - niestety rokowanie nie jest za dobre, bo sklania ku przypuszczeniu ze na terenie mozgu powstal jakis ucisk. (skrzep? krwiak? guz? tego sie niestety stwierdzic nie da w polsce...)
W sytuacji gdy atak byl jeden, to brak jakichkolwiek badan jest wytlumaczalny, jednak po kolejnym w tak krotkim odstepie czasu trzeba bedzie badania wykonac - na poczatek polecalabym krew, chociaz jesli procz tych atakow wszystko jest w porzadku to zatrucie mozna raczej wykluczyc. W drugiej kolejnosci - rtg i usg - zeby wykluczyc nowotwory i odsunac choc troche ewentualne przypuszczenie nowotworu mozgu ( pierwotne guzy mozgu zdarzaja sie stosunkowo rzadko) Nalezy tez wprowadzic leczenie (najpewniej zalecony bedzie luminal) No i pojawia sie jeszcze kwestia, ze nalezy oszczedzic psu wiekszych emocji - bo te moga rowniez przyczyniac sie do powstawania atakow.
U niektorych przed atakiem wystepuje tzw. "aura" - zmiany w zachowaniu, czesto dosc subtelne i trudne do zauwazenia - jednak po nabraniu pewnej wprawy wlasciciel bedzie w stanie stwierdzic ze wkrotce (15 - 30 minut od poczatku aury) bedzie atak.
I na koniec - istnieje cos takiego jak stan padaczkowy - seria atakow nastepujacych w bardzo krotkim czasie po sobie - jest to bezposredni stan zagrozenia zycia i wymaga natychmiastowej pomocy lekarskiej. KAZDY atak prowadzi do nieodwralanych uszkodzen w mzgu (rowniez takie parusekundowe) i kazda chwila zwloki zmniejsza szanse na przezycie psa - liczy sie tu kazda minuta.
Robaczek - 16-06-10 11:30
Dzieki za odpowiedz.
Monka miala badania krwi - musze po poludniu wpasc do rodzicow i zobaczyc co tam wyszlo.
I tak jak piszesz wet zalecil usg.
Na razie trzeba tez obserwowac i sprawdzac czy ataki beda sie powtarzaly.
Zobaczymy jak to bedzie dalej....
Smoku - 22-06-10 11:36
Iras, Twoja wiedza nie przestanie mnie zaskakiwać ... Robaczek, trzymamy kciuki za Monke.
Smoku
Iras - 22-06-10 11:53
smoku - ja jestem tylko technikiem, wiem nieco wiecej niz mnie w szkole uczyli, ale i tak - do lekarza mi daleko.
chociaz patrzac na niektorych lekarzy (a mialam stycznosc naprawde z WIELOMA - i nie mowie tu ani o aktualnej, ani o poprzedniej pracy) to smiem twierdzic, ze moja wiedza przekracza ich...