Przejrzyj wiadomości

Otruty pies



chcialabymfile - 03-03-07 21:44
Otruty pies
  Witam mam pytanie jaka jest smiertelna dawka dla 40kg rottka trutki na szczury?Wiem ze to dziwne pytanie ale dla mnie jest to wazne niedawno stracilam psa podejrzewamy ze zostal otruty.Byl naszym kochanym przyjacielem i obronca chyba to komus sie nie podobalo ze bronil tego co kochal i podrzucil zatruta kielbase czy cos tam.Wiec ile to gram chce to porownac do cierpienia jakie przezyl odchodzil od nas z bolem bylo juz za pozno na ratunek.:niezadowol: teraz wiem co to znaczy rostac sie z tym co sie kocha.:niezadowol: :niezadowol: :niezadowol:




Ita - 03-03-07 22:21
Chyba niewiele trzeba takiej trutki. Z tego co mi wiadomo to taka trutka rozpuszcza wnętrzności. Jeśli pies bądź kot zjedzą taką trutkę to nawet najszybsza reakcja może nie pomóc. Moja ciocia straciła w ten sposób kota, więc wiem jaka to jest straszna smierć dla zwierzęcia:cryingeyesout::cryingeyesout: Okropnie Ci wspólczuje ale chyba niewiele mogliście dla psiaka zrobić:niezadowol:Bardzo mi przykro:niezadowol::niezadowol::niezadowol:



Gość-1302 - 04-03-07 12:13
Niedawno straciłam psa właśnie w taki okropny sposób.

Pisanie na forum publicznym i ogólnie dostępnym o śmiertelnych dawkach trucizny uważam za lekkomyślność i podawnie gotowej instrukcji dla psycholi :yikes:

Autorze tematu - jeżeli rzeczywiście straciłaś psa w taki sposób, to jakie ma zanaczenie jaką dawkę mu podano?:jaw-dropping: :eye-popping: Śmiertelną, to wystarczy...

Bardzo mi przykro. To straszna śmierć :shocked:



chcialabymfile - 04-03-07 14:50
Zeczywiscie to nie bylo madre:banghead: ale poprostu zastanawia mnie jaki w przeciagu niecalego dnia to wszystko sie ujawnilo a bylo juz za pozno on nawet nie jadl ani nie pil.Dakar cierpial ja plakalam wet mowil ze mozna probowac ratowac go ale nadzieja jest juz mala.Postanowilam dac mu odejsc.Ulzylam mu przynamniej zyje w takim przekonaniu proszac lekarza o uspienie bylam z nim do konca jak zasypial i jak odchodzil za teczowy most po 2 dawce zastrzyku.Teraz jednak mam nadzieje ze niebawem znow bede cieszyc sie nowym przyjacielem ale o Dakarze nie zapomne:wstyd: .




Gość-1302 - 04-03-07 17:28
Cytat:
Napisane przez chcialabymfile Zeczywiscie to nie bylo madre:banghead: ale poprostu zastanawia mnie jaki w przeciagu niecalego dnia to wszystko sie ujawnilo a bylo juz za pozno on nawet nie jadl ani nie pil.Dakar cierpial ja plakalam wet mowil ze mozna probowac ratowac go ale nadzieja jest juz mala.Postanowilam dac mu odejsc.Ulzylam mu przynamniej zyje w takim przekonaniu proszac lekarza o uspienie bylam z nim do konca jak zasypial i jak odchodzil za teczowy most po 2 dawce zastrzyku.Teraz jednak mam nadzieje ze niebawem znow bede cieszyc sie nowym przyjacielem ale o Dakarze nie zapomne:wstyd: . Bardzo, bardzo mi przykro z powodu Dakara :(((
W październiku odeszła moja Lagunka, celowo otruta przez sąsiada dewianta.
Walczyłam o jej życie i zdrowie przez tydzień i przez tydzień moje Maleństwo umierało w męczarniach :(((((
Patrząc z perspektywy kilku miesięcy... gdybym wiedziała, że tak się to skonczy, nie pozwoliłabym jej cierpieć :((
Kochaj kolejnego psiaczka:heartbeat: Dakarek zawsze będzie miał miejsce w Twoim sercu :grouphug:
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • reyes.pev.pl