Przejrzyj wiadomości

Od kiedy na dwór ?



Ferrari - 15-09-07 20:23
Od kiedy na dwór ?
  Tak sie zastanawiam od kiedy mozna bezpiecznie smigac na spacery z Hadesem ?
Mial juz dwa szczepienia ( za 5 dni bedzie 3 -cie ) Jak na razie byl szczepiony Nobivaciem PUPPY DP i Vanguardem 5 plus
Wiem ze 100 % pewnosci sie ma jak pies jest juz 5 dni po 3-ciej szczepionce , ale ostatnio jeden z weterynarzy oznajmil mi ze smialo moge juz 8 dni po 2-gim szczepieniu smigac na spacery
Kazdy organizm jest inny i jeden pies zdarzy wytworzyc przeciwciala , a drugi moze potrzebowac wiecej czasu, ale wyksztalcenia medycznego nie mam i trudno mi sie na ten temat wypowiadac :)
Ja chcialem pochwalic sie swym szczesciem,rozpoczac nauke czystosci i na kilka minut wyszlismy na dworek przed blok Hades zaraz spostrzegl o co chodzi( ja mu pomoglem dajac smakolyk podczas toalety , uwarunkowanie sprawcze) i o moje dziwo nauczyl sie czystosci, czego dowodem jest jego wstrzymywanie sie w mieszkaniu przed toaleta i czekanie by wyjsc na dwor , popiskujac, dajac sygnaly ze chce na dwor
Oczywisice jeszcze idealnie nie jest i z raz na dzien zapomni sie i zrobi mini siusiu, ale to jeszcze szczeniaczek
Z jednej strony boje sie tak czesto z nim smigac , z drugiej szkoda mi go gdy prosi ze chce na dwor
Z taka inteligencja jeszcze sie nie spotkalem u psa i jestem pod wrazeniem jak Corsiaki szybko chwytaja

Chce Was spytac kiedy zaczynacie spacery ze swymi psiakami ?
Warto rozwazyc jedna kwestie , tzn miejsce zamieszkania, bo Ci ktorzy mieszkaja w Domku i maja ogrodek to moga smailo od samego poczatku wypuszczac psiaki na swieze powietrze, a Ci ktorzy mieszkaja w wiekszych agromeracjach, osiedlach juz chyba nie maja tak latwo i musza bardziej uwazac ;)

Pozdro !




Thebiut - 16-09-07 10:24
cześć
my wychodzilismy z Irbisem po drugim szczepieniu,tak nam powiedział hodowca. Staraliśmy się tylko żeby nie wąchał innych psów - osiedle strzeżone, zamkniete, a tam gdzie wyprowadzaliśmy Irbisa był zakaz wyprowadzania psów (dostaliśmy pozwolenie). Wychodziliśmy z nim dlatego, ze nie chciałam mu mieszać w głowie i najpierw uczyć na gazetę, a potem na dwór - dzięki temu RAZ nam sie zlał w domku (moja wina, piszczał, ale myslałam, ze piszczy bo teskni, to było ze 3 dni po przyjeździe do nas...)
Natomiast jak poszłam na 3 szczepienie, to mnie Pani Wet. zjeb... na maksa, że jak chce się pozbyc psa, to mogłam go nie brać, i juz na szczęscie nie pamiętam co jeszcze bo wizyta skończyła się pyskówką :(( Psiak jest zdrowy, i nie załuje że wychodziłam z nim po drugim szczepieniu, ale pewnie gdybym zapytała taką Panią Wet, to bym z nim nie wychodziła...



Kela - 16-09-07 11:21
.hej!- ja myśle,że aby uniknąć kłopotow, to trzeba trzymać się wersji wskazanej przez weta, ktory prowadzi piecha.Nasz wet-dr Czerwiecki stoi zawsze na stanowisku, ze w duzej aglomeracji szczeniaka można zacząć wyprowadzać dopiero 10 dni po ostatnim szczepieniu.Jednak jednocześnie pozwolił nam zabrać malucha na działkę ogrodzoną na Mazury pod warunkiem tego, ze dopilnujemy, aby maleństwo nie miało kontaktu z innymi psami.Byliśmy w tak dorbej sytuacji, ze z momentem pierwszej wizyty u weta dostaliśmy do ręki - kalendarz z rozpisanymi datami nastepnych szczepień i terminu kwarantanny.



Ferrari - 16-09-07 11:57
Wszystko zalezy od Weta Ja juz konsultowalem sie z paroma i kazdy ma inne zdanie na ten temat
Zaryzykowalem i wyprowadzam psa na spaacery, bo nauczyl sie czystosci i szkoda mi tego marnowac, by znow zaczal sikac w miekszkaniu
Spacery sa krotkie, robi co trzeba i do domu, nie dopuszzcem by mial kontakt z innymi psami
Nie ukrywam ze spacery nie sprawiaja mi przyjemnosci bo w kazdym zdzble trawy widze oczyma wyobrazni wirusy nosowki, parwiowirozy,choroby Rubartha, leptospirozy i mam mega schize, ale czy warto sie tak schizowac ?
Moze ktos mnie pocieszy ? ;)

Pozdro !! :)




Kela - 16-09-07 12:52
Chciałabym Cię pocieszyć, ale sama pamietam, ze miałam też podobne watpliwosci:scratchchin::misspeak:!Jednak przeważyło zaufanie do prowadzacego weta i wytrzymalismy ze spacerami do końca kwarantanny!:yes:.Mieszkamy na duzym osiedlu,jest duzo psow biegających luzem, więc o kontakt było bardzo łatwo, dopiero jak wywieżlismy małego Szona na działkę,to za przyzwoleniem jak wspomniałam - weta - tam nauczył się wychodzenia na dwor i nie musiałam wobec tego robić mu ,,wody z mozgu,, w kwestii egzekwowania nauki załatwiania potrzeb naturalnych... , bo tam szybko nauczył sie, ze trzeba to robić na dworzu, a nie w domciu...Miał wygodne zejscie na trawę na działce,było jeszcze ciepło i tam też sprawnie i szybko mozna było go na dwor przetransportowac, jak nie chciał sam na poczatku wychodzić jeszcze.Po powrocie do W-wy jeszcze 10 dni był w domu po ostatnim szczepieniu i załatwiał sie na gazetę - :scratchchin:hmm, ale bardziej - obok:banghead:, ale jak skończyła sie kwarantanna, to już po pierwszym wyjściu załapał co i jak bez trudności i od tej pory nie zrobił w domu ani razu....
Aaa - i myślę,że - ostrożnosci - nigdy za wiele..!!!



Ferrari - 16-09-07 14:28
No tak ostroznosc to podstawa i na zimne lepiej dmuchac :)
Ale wiesz nigdy nie przewidzi sie wszystkiego i np na butach mozna tez cos przyniesc do domu, wiec kwestia pecha tez jest tu dosc istotna ....

Troche sie doluje , moze przestac tego wychodzenia na ten "zawirusowany dwór " ?

Ale czy az taak latwo pies moze cos zalapac ??
I czemu ten gl....pi wet mnie nakrecal bym sie nie bal i 8 dni po 2-gim szczepieniu smialo smigal ?
Troche napieszal mi w glowie i odwazylem sie na ten krok, czyli wyjscie po okolo 8 dniach po 2-gim szczepieniu , ale stawka chyba jest zbyt wielka by ryzykowac ! :(
Sam juz nie wiem co robic, czy jest sens zaprzestac spacerow, skoro juz je rozpoczelismy ?:)

Pozdro ! :)



adab - 16-09-07 14:32
Odporność spada najbardziej bezpośrednio po szczepieniu, ok. 5 dni po jest najniższa. Ja osobiście po drugim szczepieniu wychodziłam, poza tym od razu po przywiezieniu suni (8 tyg. i 1 szczepienie) była non stop na naszym terenie i miała kontakt z obcymi, ale zdrowymi i szczepionymi psami. Sam pisałeś o zarazkach na butach, więc nie ma co schizować, ale decyzja oczywiście należy do Ciebie. Dla mnie socjalizacja jest bardzo ważnym elementem i w granicach zdrowego rozsądku trzeba psa poznawać ze światem.



Corsarii - 16-09-07 14:40
Cytat:
Napisane przez adab Dla mnie socjalizacja jest bardzo ważnym elementem i w granicach zdrowego rozsądku trzeba psa poznawać ze światem. Dokładnie ,np czescy hodowcy (głównie lini użytkowych) wogóle nie przestrzegaja kwarantanny gdyz uważaja ze własnie te dni sa najważniejsze dla szczeniaka w poznawaniu świata i kształtowaniu psyhiki.



Ferrari - 16-09-07 20:47
Dzieki za podniesienie na duchu Juz zaczynalem robic sobie psychoanalize, czyz by nie jestem zbyt malo odpowiedzialny i narazam mojego psiaka na niebezpieczenstwo zwiazane z groznym wirusem ?

Co do socjalizacji to rzeczywisice jest to bardzo wazna kwestia i jak narazie moj pies mimo wielu spacerow ciagle boi sie otaczjacego GO swiata, tzn idzie prawie ze w nogach, popiskujac jak nienasmarowane kolko od wozka Ciagle piska gdy nie wie co robic, ale tlumacze to iz to jeszcze dzidzia i tak sie zachowuje Trzeba czasu , dobrej sicializacji i mam nadzieje ze do wszystkiego sie przyzwyczai

Teraz troszke z innej beczki
Jak wasze psy znosza smotnosc ?
Bo moj nie znosi, czasem musze wyjsc z mieszkania, kupilem klatke i go tam umieszczam ( lubi obgryzac i niszczyc wszystko jak jest nie w klatce, nawet kabelki od TV itp, wiec dla naszego wspolnego dobra jest tam bezpieczniejszy, no i jako materialista wypowiem sie, ze brak zniszczen w mieszkaniu )
Na poczatku wchodzilem z nim, sypalem smakolyki, jedlismy tam razem salami, chcialem stopniowo wprowadzic ta nieszczesna klatke, ale pies za nic nie chce tam zostawac
Jest nauczony czystosci, a mimo to robi w klatce KK i rozsmarowuje nia cale podloze klatki jak nutelle po kanapce Dzis nawet zciagnal narzute do srodka ( nie wiem jak to zrobil ) , ale jest zdolny i pomysowy Szkoda ze nie wysmarowal numerow w duzego lotka , wtedy kupil bym dom z ogrdem i nie musil by siedziec w klatce ;) :) ;)
Czytam madre behaviorystyczne ksiazki , chwytam sie wszystkiego by jakos go zaprzyjaznic z ta masa metalu w ktorej chcial czy nie chcial musi posiedziec jak tzreba

Zastanawiam sie czy oby Corso nie potrzebuje troszke wiecej zyciowej pzrestrzeni i czy dom z MEGA ogrodem nie rozwiazal by problemu ?
Jak wygram w LOTKA to z mysla o psie sprawie sobie takie cos ;)
Czy tu nie chodzi o przestrzen, tylko o samotnosc i nawet MEGA ogrod byl by podkopywany , pies chcial by sie za wszelka cene wydostac by odszukac swego kochanego PANCIA ? Niszcyl by zadzonki i zrobil z ogrodu pobojowisko ? ;) :)
Ale Corso to pies stroz, ktory ma w genach by pilnowac dobytku jego Pana, wiec chyba nie powinien niszczyc, psocic i myslec tylko jak sie wydostac ....

Musze sie juz do jego harakterku przyzwyczaic i czekac cierpliwie na zmiany, pies ma jeszcze dwa lata by dojrzec

Pozdrawiam :)



Robaczek - 17-09-07 07:30
Ja równiez zgadzam się z Adą.

My jak przywieźlismy Ate to tez wychodziła na nasz teren (ogódek teściów - bo u nich jeszcze mieszkaliśmy) i miała kontakt z innymi (ale znajomymi, zdrowymi) psami. Konsultowaliśmy to z naszym wetem i nie miał nic przeciwko (zresztą sam jest doświadczonym hodowcą)

Niczym sie nie zaraziła i wyrosła na silnego zdrowego pieska - więc nie ma co przesadzać :yes:
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • reyes.pev.pl