Niepokorny Corsiak
mira27 - 13-11-08 17:45
Niepokorny Corsiak
Mam mały problem i powiem szczerze, że bardzo liczę na Wasze rady.
Mój Lex od jakiegoś tygodnia bardzo fisiuje na dworze, a dokładnie pod koniec spaceru niestety nie daje się złapać. Czym blizej podchodzę to on tak odskakuje i zwiewa - wyraźnie widać, że nie ma zamiaru dać się złapać na smycz. Jest wybiegany i ledwo dyszy, ale jednak zwiewa !! Niedaje się nawet złapać mojemu mężowi rano, a wychodzi z nim ok 6 tej i jakieś pół godzinki ma na bieganie. Mieszkamy nad rzeką, więc hektaków jest do biegania.
Jestem straszny nerwus więc latam za nim, klnę i tylko czyję jak z nerwów zmieniam kolory, a on zwiewa i doprowada mnie do furii :timebomb:.
Powiem szczerze, że zszokowało mnie jego zachowanie - w domu jest aniołkiem, taki kochany, a jak wychodzi na dwór to włazi w niego jakiś diabeł :devil:, i zachowuje się zupełnie jak inny pies.
Co mam zrobić, żeby przychodził bez problemu i nie uciekał ??
kaka - 13-11-08 18:13
Cytat:
Napisane przez mira27 Mam mały problem i powiem szczerze, że bardzo liczę na Wasze rady.
Mój Lex od jakiegoś tygodnia bardzo fisiuje na dworze, a dokładnie pod koniec spaceru niestety nie daje się złapać. Czym blizej podchodzę to on tak odskakuje i zwiewa - wyraźnie widać, że nie ma zamiaru dać się złapać na smycz. Jest wybiegany i ledwo dyszy, ale jednak zwiewa !! Niedaje się nawet złapać mojemu mężowi rano, a wychodzi z nim ok 6 tej i jakieś pół godzinki ma na bieganie. Mieszkamy nad rzeką, więc hektaków jest do biegania.
Jestem straszny nerwus więc latam za nim, klnę i tylko czyję jak z nerwów zmieniam kolory, a on zwiewa i doprowada mnie do furii :timebomb:.
Powiem szczerze, że zszokowało mnie jego zachowanie - w domu jest aniołkiem, taki kochany, a jak wychodzi na dwór to włazi w niego jakiś diabeł :devil:, i zachowuje się zupełnie jak inny pies.
Co mam zrobić, żeby przychodził bez problemu i nie uciekał ?? trzeba miec przy sobie przysmaki psa i jak przyjdzie po przywolaniu to mu dawac , z czasem zacznie sie sluchac tak bylo z moim gnojem :idea-big:
TIA la luna - 13-11-08 18:28
Ja też myślę, że na początek trzeba spróbować po dobroci.
Nie wyzywać i nie fiksować bo będzie to odbierał albo jako zachętę do zabawy albo będzie się bał, ze zostanie ukarany.
Wiem, wiem. Po takim incydencie większość właścicieli ma ochotę, powiem po imieniu, wpieprzyć łobuzowi...
Ale efekt będzie taki, że nie będzie wracał na zawołanie w obawie przed następnym laniem.
Trzeba robić dobrą minę do złej gry i wołać chłopaczka z uśmiechem na ustach i smakołykiem w dłoni i jak się nami zainteresuje to już połowa sukcesu a jak przyjdzie to bardzo wylewnie go nagrodzić.
Wiem, że w teorii fajnie się to pisze ale gwarantem jest cierpliwość i konsekwencja. A zwłaszcza biorąc pod uwagę "charakterność" naszej rasy.
Na pociechę powiem Ci, ze my też pracujemy nad tym Z Tavią i też na razie z niewielkim skutkiem.
Też Paskudka często mnie olewa i nie przychodzi...
Venecja - 13-11-08 18:51
Twoje krzyki i ganianie są dla psa najlepszą zabawą najwidoczniej bardzo mu się to spodobało i teraz to wykorzystuje czasem trzeba się postawić w sytuacji psa on po prostu się z Tobą bawi w berka łapanego najlepiej powoli krok po kroku naucz psa komendy "do mnie "na smakołyk i nagradzaj za każde przyjście na tą komendę nawet jak trwa to trochę czasu nigdy nie karć psa jak już podejdzie bo On wtedy nie rozumie o co Ci chodzi przecież przyszedł .
Kilka dni(tygodni)ćwiczeń przed wami ale naprawdę warto .Po za tym możesz skorzystać z długiej linki nie puszczaj psa luzem tylko niech ciągnie za sobą linkę wtedy łatwiej będzie Ci go przywołać i mniej stersu bo zawsze można skorzystać i złapać za linkę.
powodzenia
Iśtałka&Tomek - 13-11-08 19:17
Ja zaproponuję zabawkę. Miej w kieszeni jakąś piszczacą piłkę czy inną rzecz którą mały lubi i zwabiaj go tym. Jak przyjdzie złap smycz i chwilę sie z nim pobaw tą zabawka. Nie chowaj jej od razu. On musi sie nauczyć, że najfajniejsze w tym wszystkim jest przychodzenie do Ciebie, że bedzie mógł sie z Tobą poprzeciagać zabawką czy choćby patykiem. Jak ucieka nie goń go, najlepiej iść wtedy w druga strone.
Na Pedra żadne smakołyki nie działały czy to na szkoleniu czy na spacerach. A zabawka zawsze.
adab - 13-11-08 19:23
Ja tylko mogę dodać - jak najwiecej przywołań z nagrodą na spacerze, ale nie zapinaj mu wtedy smyczy, tylko przywołanie - nagroda i komenda "biegaj!". No i oczywiscie jak ucieka - ty uciekasz w druga stronę, nigdy go nie goń! ... bo i tak nie dogonisz, a on się przy tym tylko ubawi :awesome:.
mira27 - 13-11-08 20:48
:melodramatic: :melodramatic: :melodramatic:
Dziękuję Wam bardzo za rady :hug:
Myslę, że pomysł ze smakołykami bedzie jednak najlepszy - bo to straszny łasuch :eyebrows:. Tym bardziej, że uczony był podstawowych komend właśnie na smakołykach i wykonywał je dosłownie w locie. Jak widzi, że mam coś pyssznego dla niego w ręku to natychmiast siada i łapa od razu do góry :laughing:.
Przyznaję, że po tym jak już go dorwałam na spacerze to nigdy go nie karcilam bo doskonale sobie zdaję sprawę z tego, że własnie takie podejście może dać zupełnie nie taki efekt o jaki mi chodzi.
P.S. Skoro Tavia ma też coś takiego to troszkę sie pocieszam, że to może taki głupkowaty wiek :laughing: (ale będę się starać, bo szkolenie mamy dopiero w marcu).
Jeszcze raz WIELKIE DZIĘKI !! :wave:
TIA la luna - 13-11-08 21:27
Szkolenie jak najbardziej na miejscu. (my też planujemy na wiosnę) Ale póki co nie możesz zostawić psa samemu sobie.
I nie łudź się, ze z tego wyrośnie. Jeśli wraz z wiekiem dojdzie dominacja będzie nie lada problem. Nie dość, że nie nauczy się co to komenda: do mnie to jeszcze będzie Cię traktował jak niższego rangą w stadzie.
Ale nie ma się co straszyć.
Ja to znam z autopsji bo Riva to typowy przykład a ja mam z kolei problem ponieważ rozpieszczam psy i one to wykorzystują na maxa. I później są z tego powodu problemy z wyegzekwowaniem posłuszeństwa w moim wykonaniu. Niby jest ten posłuch i karność ale zawsze widzę ten błysk w oku i chwilę zastanowienia: posłuchać czy nie? gdzie w przypadku mojego męża komenda wykonywana jest natychmiast.zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl reyes.pev.pl
mira27 - 13-11-08 17:45
Niepokorny Corsiak
Mam mały problem i powiem szczerze, że bardzo liczę na Wasze rady.
Mój Lex od jakiegoś tygodnia bardzo fisiuje na dworze, a dokładnie pod koniec spaceru niestety nie daje się złapać. Czym blizej podchodzę to on tak odskakuje i zwiewa - wyraźnie widać, że nie ma zamiaru dać się złapać na smycz. Jest wybiegany i ledwo dyszy, ale jednak zwiewa !! Niedaje się nawet złapać mojemu mężowi rano, a wychodzi z nim ok 6 tej i jakieś pół godzinki ma na bieganie. Mieszkamy nad rzeką, więc hektaków jest do biegania.
Jestem straszny nerwus więc latam za nim, klnę i tylko czyję jak z nerwów zmieniam kolory, a on zwiewa i doprowada mnie do furii :timebomb:.
Powiem szczerze, że zszokowało mnie jego zachowanie - w domu jest aniołkiem, taki kochany, a jak wychodzi na dwór to włazi w niego jakiś diabeł :devil:, i zachowuje się zupełnie jak inny pies.
Co mam zrobić, żeby przychodził bez problemu i nie uciekał ??
kaka - 13-11-08 18:13
Cytat:
Napisane przez mira27 Mam mały problem i powiem szczerze, że bardzo liczę na Wasze rady.
Mój Lex od jakiegoś tygodnia bardzo fisiuje na dworze, a dokładnie pod koniec spaceru niestety nie daje się złapać. Czym blizej podchodzę to on tak odskakuje i zwiewa - wyraźnie widać, że nie ma zamiaru dać się złapać na smycz. Jest wybiegany i ledwo dyszy, ale jednak zwiewa !! Niedaje się nawet złapać mojemu mężowi rano, a wychodzi z nim ok 6 tej i jakieś pół godzinki ma na bieganie. Mieszkamy nad rzeką, więc hektaków jest do biegania.
Jestem straszny nerwus więc latam za nim, klnę i tylko czyję jak z nerwów zmieniam kolory, a on zwiewa i doprowada mnie do furii :timebomb:.
Powiem szczerze, że zszokowało mnie jego zachowanie - w domu jest aniołkiem, taki kochany, a jak wychodzi na dwór to włazi w niego jakiś diabeł :devil:, i zachowuje się zupełnie jak inny pies.
Co mam zrobić, żeby przychodził bez problemu i nie uciekał ?? trzeba miec przy sobie przysmaki psa i jak przyjdzie po przywolaniu to mu dawac , z czasem zacznie sie sluchac tak bylo z moim gnojem :idea-big:
TIA la luna - 13-11-08 18:28
Ja też myślę, że na początek trzeba spróbować po dobroci.
Nie wyzywać i nie fiksować bo będzie to odbierał albo jako zachętę do zabawy albo będzie się bał, ze zostanie ukarany.
Wiem, wiem. Po takim incydencie większość właścicieli ma ochotę, powiem po imieniu, wpieprzyć łobuzowi...
Ale efekt będzie taki, że nie będzie wracał na zawołanie w obawie przed następnym laniem.
Trzeba robić dobrą minę do złej gry i wołać chłopaczka z uśmiechem na ustach i smakołykiem w dłoni i jak się nami zainteresuje to już połowa sukcesu a jak przyjdzie to bardzo wylewnie go nagrodzić.
Wiem, że w teorii fajnie się to pisze ale gwarantem jest cierpliwość i konsekwencja. A zwłaszcza biorąc pod uwagę "charakterność" naszej rasy.
Na pociechę powiem Ci, ze my też pracujemy nad tym Z Tavią i też na razie z niewielkim skutkiem.
Też Paskudka często mnie olewa i nie przychodzi...
Venecja - 13-11-08 18:51
Twoje krzyki i ganianie są dla psa najlepszą zabawą najwidoczniej bardzo mu się to spodobało i teraz to wykorzystuje czasem trzeba się postawić w sytuacji psa on po prostu się z Tobą bawi w berka łapanego najlepiej powoli krok po kroku naucz psa komendy "do mnie "na smakołyk i nagradzaj za każde przyjście na tą komendę nawet jak trwa to trochę czasu nigdy nie karć psa jak już podejdzie bo On wtedy nie rozumie o co Ci chodzi przecież przyszedł .
Kilka dni(tygodni)ćwiczeń przed wami ale naprawdę warto .Po za tym możesz skorzystać z długiej linki nie puszczaj psa luzem tylko niech ciągnie za sobą linkę wtedy łatwiej będzie Ci go przywołać i mniej stersu bo zawsze można skorzystać i złapać za linkę.
powodzenia
Iśtałka&Tomek - 13-11-08 19:17
Ja zaproponuję zabawkę. Miej w kieszeni jakąś piszczacą piłkę czy inną rzecz którą mały lubi i zwabiaj go tym. Jak przyjdzie złap smycz i chwilę sie z nim pobaw tą zabawka. Nie chowaj jej od razu. On musi sie nauczyć, że najfajniejsze w tym wszystkim jest przychodzenie do Ciebie, że bedzie mógł sie z Tobą poprzeciagać zabawką czy choćby patykiem. Jak ucieka nie goń go, najlepiej iść wtedy w druga strone.
Na Pedra żadne smakołyki nie działały czy to na szkoleniu czy na spacerach. A zabawka zawsze.
adab - 13-11-08 19:23
Ja tylko mogę dodać - jak najwiecej przywołań z nagrodą na spacerze, ale nie zapinaj mu wtedy smyczy, tylko przywołanie - nagroda i komenda "biegaj!". No i oczywiscie jak ucieka - ty uciekasz w druga stronę, nigdy go nie goń! ... bo i tak nie dogonisz, a on się przy tym tylko ubawi :awesome:.
mira27 - 13-11-08 20:48
:melodramatic: :melodramatic: :melodramatic:
Dziękuję Wam bardzo za rady :hug:
Myslę, że pomysł ze smakołykami bedzie jednak najlepszy - bo to straszny łasuch :eyebrows:. Tym bardziej, że uczony był podstawowych komend właśnie na smakołykach i wykonywał je dosłownie w locie. Jak widzi, że mam coś pyssznego dla niego w ręku to natychmiast siada i łapa od razu do góry :laughing:.
Przyznaję, że po tym jak już go dorwałam na spacerze to nigdy go nie karcilam bo doskonale sobie zdaję sprawę z tego, że własnie takie podejście może dać zupełnie nie taki efekt o jaki mi chodzi.
P.S. Skoro Tavia ma też coś takiego to troszkę sie pocieszam, że to może taki głupkowaty wiek :laughing: (ale będę się starać, bo szkolenie mamy dopiero w marcu).
Jeszcze raz WIELKIE DZIĘKI !! :wave:
TIA la luna - 13-11-08 21:27
Szkolenie jak najbardziej na miejscu. (my też planujemy na wiosnę) Ale póki co nie możesz zostawić psa samemu sobie.
I nie łudź się, ze z tego wyrośnie. Jeśli wraz z wiekiem dojdzie dominacja będzie nie lada problem. Nie dość, że nie nauczy się co to komenda: do mnie to jeszcze będzie Cię traktował jak niższego rangą w stadzie.
Ale nie ma się co straszyć.
Ja to znam z autopsji bo Riva to typowy przykład a ja mam z kolei problem ponieważ rozpieszczam psy i one to wykorzystują na maxa. I później są z tego powodu problemy z wyegzekwowaniem posłuszeństwa w moim wykonaniu. Niby jest ten posłuch i karność ale zawsze widzę ten błysk w oku i chwilę zastanowienia: posłuchać czy nie? gdzie w przypadku mojego męża komenda wykonywana jest natychmiast.