Nie chce, a musi...
Szerkan - 18-03-09 17:48
Nie chce, a musi...
Kupilam ostatnio kantar dla Killera, pasuje idealnie, problem w tym, ze nie chce w nim chodzic, a co gorsza dzis na spacerze beda luzem ale w kantarze, chciala go sciagnac robiac rozne wygibasy na ziemi, rezultatem tego byl caly podrapany pyszczek, az do krwi, co prawda nie sa to jakies powazne rany, tylko zadrapania, boje sie, ze pozniej moze byc gorzej, pies ma teraz 1,5 roku, i nie byl wczesniej przyzwyczajany do tego typu zabawek, bo nie blo takie potrzeby w sumie teraz tez nie ma ale dal św. spokoju przed straza miejska, sasiadami itd, co zrobic by pies zaczal porzadnie chodzic w kantarze jak go do tego przyzwyczaic, zeby sobie chociiaz nie robil krzywdy...? Macie jakies pomysly?
Damroka - 18-03-09 18:37
Witam ,
ja swoje psy przyzwyczajałam do kagańców stopniowo i powoli . Najpierw pies poznawał sam kaganiec i to , że kaganiec dotyka mu pyska . Dawałam mu smakołyki przez rzemienie kagańca i pies sam zaczynał wkładać do niego pysk. Po kilku dniach kaganiec kojarzył się już z czymś miłym i powoli zaczynałam go zapinać . Oczywiście pies cały czas dostawał smakołyki przez rzemienie kagańca . Zwykle to wystarczyło . Teraz kaganiec kojarzy się ze spacerem i psy same wciskają do niego pyszczki wiedząc , że za chwilę wyjdziemy z domu .
Może kantarek jest dla psa niewygodny ? Sprawdz czy nie uciska mu nosa , albo oczu .
Nasze psy ( i znajomych) noszą kagańce fizjologiczne i są z nich baaardzo zadowolone .
Taki kaganiec wygląda tak :
http://www.allegro.pl/item581844201_...ologiczny.html
Kaganiec bardzo dobrze sprawdza się na długich spacerach w terenie , kiedy pies musi go nosić cały czas .
Pozdrawiam :)
Lizbona - 18-03-09 22:30
Będę śledzić z zainteresowaniem ten wątek, bo mam ten sam problem:/ Może mój nie robi sobie krzywdy ale zawsze go jakoś ściągnie...
ankusia - 18-03-09 22:56
Ojej - moja nosi i kaganiec i kantarek bez większych sprzeciwów. Ale do kagańca przyzwyczajałam ją i oswajałam podając jej smakołyki przy każdym kontakcie z kagańcem.
Kantarek zaakceptowała "z rozpędu", aczkolwiek prycha czasem i trząsa łbem, czyli nie jest do końca zadowolona, ale ponieważ jest bardzo uległa w stosunku do nas to "chce, bo musi..."
Może spróbuj dosłownie "przekarmiać" swojego smakołykami w momencie zakładania mu kantarka?
u nas była masa smakołyków i żadnych sprzeciwów..
życzę powodzenia :wave:
Szerkan - 19-03-09 15:36
No wiec tak, zaklada kantar nawet w miare dobrze, bez wiekszych oporow, na poczatku go rowniez sciagal, ale skorzystalismy z pomocy rymarza i dorobilsmy jeszcze dodatkowy pasek ktory idzie przez srodek łebka. Nie fajnie dopiero robi sie, gdy jest luzem i przypomni sie mu ze ma kantar na pyszczku bo jak lata za ringiem to o tym nie pamieta oczywscie :) wiec problemu z zakldaniem nie ma, chodzeniem w kantarze rowniez, wiec chyba smakolyki zadania tu by nie spelnily? bo tylko chodzi o te sytuacje jak sobie o nim przypomni hasajac na łąkach... czy sie myle? pozniej wkleje fotke w kantarze
Damroka - 19-03-09 17:27
Szerkan,
czy chodzi o to , że pies, na spacerze wyciera pysk o ziemię w ten sam sposób w jaki wyciera sobie fafle o dywan po zjedzeniu kości ?( czyli posuwa się do przodu , trąc raz jedną raz drugą stroną pyska o dywan i mając wysoko uniesioną pupę :))
Nasze psy czasami też tak robią na spacerze i zauważyłam , że jest to spowodowane tym , że :
a) pod kaganiec dostała się jakaś trawa lub gałązka, która je drażni ,
b) sprawi im to radochę . Nasze uwielbiają tak tarzać się pyskami w mokrej od rosy trawie .
Pozdrawiam :)
Iwona35 - 19-03-09 18:20
Jak we wszystkim potrzebna jest konsekwencja. Dolar początkowo także na wszelkie możliwe sposoby (cc są jednak pomysłowe :melodramatic:) ściągał sobie kantarek. Podchodziłam do niego, karciłam mówiąc "nie!" i zakładałam kantarek z powrotem. Czasami musiałam powtórzyć całą operację naście razy podczas jednego spaceru. Ale wkrótce przestał go sobie ściągać. Od tej pory jest ok. Po prostu zrozumiał, że mu tego nie wolno i już :)zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl reyes.pev.pl
Szerkan - 18-03-09 17:48
Nie chce, a musi...
Kupilam ostatnio kantar dla Killera, pasuje idealnie, problem w tym, ze nie chce w nim chodzic, a co gorsza dzis na spacerze beda luzem ale w kantarze, chciala go sciagnac robiac rozne wygibasy na ziemi, rezultatem tego byl caly podrapany pyszczek, az do krwi, co prawda nie sa to jakies powazne rany, tylko zadrapania, boje sie, ze pozniej moze byc gorzej, pies ma teraz 1,5 roku, i nie byl wczesniej przyzwyczajany do tego typu zabawek, bo nie blo takie potrzeby w sumie teraz tez nie ma ale dal św. spokoju przed straza miejska, sasiadami itd, co zrobic by pies zaczal porzadnie chodzic w kantarze jak go do tego przyzwyczaic, zeby sobie chociiaz nie robil krzywdy...? Macie jakies pomysly?
Damroka - 18-03-09 18:37
Witam ,
ja swoje psy przyzwyczajałam do kagańców stopniowo i powoli . Najpierw pies poznawał sam kaganiec i to , że kaganiec dotyka mu pyska . Dawałam mu smakołyki przez rzemienie kagańca i pies sam zaczynał wkładać do niego pysk. Po kilku dniach kaganiec kojarzył się już z czymś miłym i powoli zaczynałam go zapinać . Oczywiście pies cały czas dostawał smakołyki przez rzemienie kagańca . Zwykle to wystarczyło . Teraz kaganiec kojarzy się ze spacerem i psy same wciskają do niego pyszczki wiedząc , że za chwilę wyjdziemy z domu .
Może kantarek jest dla psa niewygodny ? Sprawdz czy nie uciska mu nosa , albo oczu .
Nasze psy ( i znajomych) noszą kagańce fizjologiczne i są z nich baaardzo zadowolone .
Taki kaganiec wygląda tak :
http://www.allegro.pl/item581844201_...ologiczny.html
Kaganiec bardzo dobrze sprawdza się na długich spacerach w terenie , kiedy pies musi go nosić cały czas .
Pozdrawiam :)
Lizbona - 18-03-09 22:30
Będę śledzić z zainteresowaniem ten wątek, bo mam ten sam problem:/ Może mój nie robi sobie krzywdy ale zawsze go jakoś ściągnie...
ankusia - 18-03-09 22:56
Ojej - moja nosi i kaganiec i kantarek bez większych sprzeciwów. Ale do kagańca przyzwyczajałam ją i oswajałam podając jej smakołyki przy każdym kontakcie z kagańcem.
Kantarek zaakceptowała "z rozpędu", aczkolwiek prycha czasem i trząsa łbem, czyli nie jest do końca zadowolona, ale ponieważ jest bardzo uległa w stosunku do nas to "chce, bo musi..."
Może spróbuj dosłownie "przekarmiać" swojego smakołykami w momencie zakładania mu kantarka?
u nas była masa smakołyków i żadnych sprzeciwów..
życzę powodzenia :wave:
Szerkan - 19-03-09 15:36
No wiec tak, zaklada kantar nawet w miare dobrze, bez wiekszych oporow, na poczatku go rowniez sciagal, ale skorzystalismy z pomocy rymarza i dorobilsmy jeszcze dodatkowy pasek ktory idzie przez srodek łebka. Nie fajnie dopiero robi sie, gdy jest luzem i przypomni sie mu ze ma kantar na pyszczku bo jak lata za ringiem to o tym nie pamieta oczywscie :) wiec problemu z zakldaniem nie ma, chodzeniem w kantarze rowniez, wiec chyba smakolyki zadania tu by nie spelnily? bo tylko chodzi o te sytuacje jak sobie o nim przypomni hasajac na łąkach... czy sie myle? pozniej wkleje fotke w kantarze
Damroka - 19-03-09 17:27
Szerkan,
czy chodzi o to , że pies, na spacerze wyciera pysk o ziemię w ten sam sposób w jaki wyciera sobie fafle o dywan po zjedzeniu kości ?( czyli posuwa się do przodu , trąc raz jedną raz drugą stroną pyska o dywan i mając wysoko uniesioną pupę :))
Nasze psy czasami też tak robią na spacerze i zauważyłam , że jest to spowodowane tym , że :
a) pod kaganiec dostała się jakaś trawa lub gałązka, która je drażni ,
b) sprawi im to radochę . Nasze uwielbiają tak tarzać się pyskami w mokrej od rosy trawie .
Pozdrawiam :)
Iwona35 - 19-03-09 18:20
Jak we wszystkim potrzebna jest konsekwencja. Dolar początkowo także na wszelkie możliwe sposoby (cc są jednak pomysłowe :melodramatic:) ściągał sobie kantarek. Podchodziłam do niego, karciłam mówiąc "nie!" i zakładałam kantarek z powrotem. Czasami musiałam powtórzyć całą operację naście razy podczas jednego spaceru. Ale wkrótce przestał go sobie ściągać. Od tej pory jest ok. Po prostu zrozumiał, że mu tego nie wolno i już :)