Przejrzyj wiadomości

leszczyna - siedliskiem kleszczy?



Annique - 26-04-07 09:31
leszczyna - siedliskiem kleszczy?
  Drodzy Forumowicze,
Mój znajomy wet powiedział mi, że leszczyna jest siedliskiem kleszczy, jednym słowem zabójstwem dla psów i muszę się jej jak najszybciej pozbyć z działki. Czy wiadomo Wam coś na ten temat? Decyzja o wycinaniu została już praktycznie podjęta, ale jest mi trochę szkoda tych drzew (są dorodne i mają smaczne orzechy:veryhappy: ). Chciałabym się upewnić, że postępujemy właściwie... :dizzy:




wiki1 - 26-04-07 09:52
Na wszystkich drzewach liściastych moga być kleszcze, ja bym nie wycinała drzewa. U mnie w okolicy na kilku ogrodach rośnie leszczyna i ludzie maja psy i jakoś drzew nie wycinają.



Olga - 26-04-07 10:12
Każdy krzak, czy wysoka trawa jest siedliskiem kleszczy, bo samice kleszczy wchodzą na najwyższy punk w danej ich okolicy i czekają aż trafi się jakiś żywiciel. Dodatkowo krzaki dają cień w upalne dni więc przyciągają różne "zwierzaczki". Należałoby również wyciąć bez czarny i bzy kolorowe, porzeczki, liguster itd itd. Uważam, że szkoda krzaczora, ja bym najwyżej jeżeli już oddzieliła go niskim płotkiem. Ja mam krzaki na terenie, zapuszczam advantix co 4 tygodnie regularnie i problemu z kleszczami niet. A właśnie sama również w zeszłym roku dosadziłam na terenie leszczynę czerwoną :)



Annique - 26-04-07 10:25
W moim ogródku rosną właściwie same iglaki no i te dwie nieszczęsne leszczyny... Również uważałam to za dosyć radykalny krok, ale czego nie robi się dla ukochanych psów. Oczywiście stosuję też obroże + advantix ale ten wet tak mnie nastraszył, jakby naprawdę to byla jakaś katastrofa i szczególne niebezpieczeństwo. :shocked:




Annique - 26-04-07 10:32
Aha, on twierdził, że procentowo najwięcej kleszczy występuje właśnie na leszczynach i bzach i wycięcie to najlepszy sposób na zmniejszenie ryzyka do minimum.
Uważacie, że mam je oszczędzić..?



madziara1983 - 26-04-07 10:36
Cytat:
Napisane przez Annique Drodzy Forumowicze,
Mój znajomy wet powiedział mi, że leszczyna jest siedliskiem kleszczy, jednym słowem zabójstwem dla psów i muszę się jej jak najszybciej pozbyć z działki. Czy wiadomo Wam coś na ten temat? Decyzja o wycinaniu została już praktycznie podjęta, ale jest mi trochę szkoda tych drzew (są dorodne i mają smaczne orzechy:veryhappy: ). Chciałabym się upewnić, że postępujemy właściwie... :dizzy:

Mam obpk domu parki ,leszczyn bardzo duzo ,nigdy nie zauwazyłam ,z ejakos więcej kleszczy jest w tych miejscach. Ogólnie nigdy żaden z moich psów nie mial nigdy wbitego kleszcza. Za to mam sasiada na dole co mała takiego bąka do kostek i co ide ze swoim na dwor to mi mówi ,ze na kleszcze mam uwazac bo Kajtek znów miał 2-3 a on tylko w jakie kszaki wejdzie i zaraz kleszcza łapie.CO bo bzów to powiem ,ż e jako dzieciak jak właziłam w bzy to często przynosiłam kleszcze ale może to tlyko zbieg okoliczności i gdyby to były inne krzeaki liściaste to tez by tak było. No poprostu lepiej im sie chyba siedzi na liściastych ;-)



wiki1 - 26-04-07 11:03
Ja posiadam w swoim ogrodzie bzy i nie zauważyłam kleszczy.Oszczędz drzewka, orzechy ze swojego drzewa chyba najlepiej smakują (a te sklepowe jaki są drogie).
Jak radzi Olaga ogrodz drzewko płotkiem.
Psa zabezpieczaj reguralnie preparatmi przeciw kleszczom i pchłom



Annique - 26-04-07 17:40
Tak, jak radzicie zostawię te leszczyny, tylko je odgrodzę siatką.



rossa - 26-04-07 21:50
Annique, u mnie na działce jest i leszczyna i bez i dużo innych drzew i krzewów liściastych, ale kleszcze znajduję u mojej psiuny tylko wtedy , gdy wybiorę sie z nia na łąki ( wysokie trawy) i nad rzekę :crazy2: Nie twierdzę kategorycznie , że żadnych nie ma , ale jakoś zawsze znajduję je u psiuny po spacerach na w/w tereny. Dlatego latem ograniczam te spacery - nie chce ryzykowąc , chociaż jest zabezpieczana-ma do biegania duża działkę i wykoszoną łączkę za płotem .



Annique - 27-04-07 09:56
Moja bullmastiffka kiedyś złapała kleszcza i o mało nie przypłaciła tego życiem, wiec teraz wolę dmuchać na zimne, ale zdaję sobie sprawę z tego, że przecież i tak nie wyeliminuję wszystkich kleszczy dookoła.:no:



facet z lasu - 27-04-07 14:24
Litości dla leszczyn!!!!
  Co za brednie!!! Jak byłem bardzo mały, to rzeczywiście był taki kretyński przesąd, że kleszcze są głównie na leszczynie. Ale teraz mieszkam w lesie i - o dziwo - kleszczy tu wcale nie ma! Myślę, że zjadają je małe ptaki szukające pokarmu. Za to mnóóóóóstwo kleszczy jest na okolicznych łąkach (gdzie oczywiście nie ma leszczyny). I kiedy psy wracają ze spaceru po tych łąkach zawsze je przynoszą w ogromnej ilości (nawet było tak w marcu).
Zostaw te biedne leszczyny! Kleszczowi naprawdę jest wszystko jedno gdzie siedzi i czyha na swoją ofiarę. Ale znacznie większe szanse ma w wysokiej trawie, bo tam zjawi się każdy pies (niezależnie od wielkości), siądzie ptak, przejdzie człowiek, jeż itp.
Może zapytaj pana weterynarza na jakich opiera się badaniach? Myślę, że tylko na przesądach i tzw. famie, która głosi, że...itd.
Jeżeli uważasz poważnie, że kleszcze spośród wszystkich roślin na twojej działce wybiorą na punkt obserwacyjny wyłącznie leszczynę, to jest to naprawdę warte śmiechu.



verbatim77 - 27-04-07 17:37
nie tnij leszczyn! nie tnij leszczyn!
  Kleszcze są w tej chwili wszędzie! I nie ważne czy będziesz miała u siebie leszczyny czy nie - kleszcze i tak będą. Jak wytniesz leszczyny i posadziśz tam coś innego (albo samo wyrośnie) to kleszcze i tak będą. Ja mieszkam pod lasem i kleszczy łapiemy (my i psy) tyle samo na podwórku (gdzie nie ma drzew i krzaków) co w lesie. A nawet nie wiesz ile może być kleszczy w podmiejskim domku jednorodzinnym np. na porzeczkach czy agreście :yikes:

Tak że nie wycinaj leszczyny - nie opłaca się - zwłaszcza że masz z niej orzeszki!!!



madziara1983 - 27-04-07 17:38
Cytat:
Napisane przez facet z lasu Myślę, że zjadają je małe ptaki szukające pokarmu. Za to mnóóóóóstwo kleszczy jest na okolicznych łąkach (gdzie oczywiście nie ma leszczyny). .
Hmmm a jesteś pewny ,ze zjadają je ptaki. Gdzies czytałam ,że kleszcz nie ma naturalnego wroga w naturze .Aczkolwiek nie wiem czy jets to prawda....



Annique - 27-04-07 20:22
Nie ukrywam, ze kamień spadł mi z serca. Cieszę się, że nie muszę ich wycinać. To piękne, dorodne, ponad 40-letnie (!) drzewa, które posadzili jeszcze moi dziadkowie. Co roku zajadamy się smakowitymi orzechami z tych drzew. Dzięki Wam zostaną oszczędzone i to praktycznie w ostatniej chwili, bo już mieliśmy przygotowaną piłę i umówioną ekipę do pracy! Dobrze, że coś mnie tknęło i zapytałam... :veryhappy:



facet z lasu - 27-04-07 20:46
Do Madziary1983: Nie jestem pewien czy je zjadają ptaki, też mi się wydawało, że nawet one tego nie tkną. Ale faktem jest, że wokół domu skacze po trawie mnóstwo rudzików, szczygłów itp. i kleszczy tu nie ma. Za to łąki są ich pełne. Wiesz, dwa lata temu zdjąłem z sierści kilka sztuk, kilka następnych (tych już okrągłych od krwi) wyjąłem i wszystkie zamknąłem w słoiku po dżemie. Do zimy te "normalne" łaziły po ściankach a te okrągłe z czasem przestały się ruszać. Potem zapomniałem o słoiku i przysypał go śnieg. Zima była bardzo ostra. Na wiosnę znalazłem słoik: w środku nic się nie ruszało, ale kiedy go otworzyłem te "normalne" (czyli nie opite krwią) zaczęły znowu łazić, a te opite były martwe. No i zamknąłem znowu słoik i zajrzałem do niego w tym roku. Okazuje się, że wszystkie kleszcze żyją i mają się dobrze! Ciekawostka. Leśniczy mi wyjaśnił, że one podczas mrozów - tak jak komary - tracą wodę i dlatego są w stanie przetrwać, bo mróz nie rozsadza naczyń krwionośnych.
Do Annique: Dobrze, że się zapytałaś. Kleszczy i tak byś się nie pozbyła a orzechów i pamiątki po dziadkach pozbyła zupełnie niepotrzebnie.
Pozdrowienia.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • reyes.pev.pl