Leczenie zachowawcze zerwanych więzadeł
bura4 - 29-03-07 19:23
Leczenie zachowawcze zerwanych więzadeł
Może tu mogłoby być miejsce gdzie ci, którzy nie zdecydowali się na operację mogliby swoje sukcesy pokazać innym? Olga, Ty masz chyba największe doświadczenie w tym temacie :)
A tu moja suka, po dwóch kontuzjach więzadła.
Pogoda taka, że żal siedzieć w domu!!
http://images20.fotosik.pl/179/a6f98afe5cc7853fm.jpghttp://images20.fotosik.pl/179/5b5bac781564d8dem.jpghttp://images22.fotosik.pl/75/e999c66822b17559m.jpg
http://images21.fotosik.pl/125/48ebc51a4522872dm.jpghttp://images21.fotosik.pl/125/9e8f05ae68ca248dm.jpghttp://images21.fotosik.pl/125/b496754cc559d301m.jpghttp://images20.fotosik.pl/179/e99fa352d4c81b8dm.jpg
http://images21.fotosik.pl/125/21ce0ca12b720e20m.jpghttp://images20.fotosik.pl/179/4e539f6fd142113dm.jpghttp://images20.fotosik.pl/179/a7625e41f772200fm.jpg
http://images22.fotosik.pl/71/08755c60e7e711b7m.jpghttp://images20.fotosik.pl/179/175762078b65b14bm.jpghttp://images21.fotosik.pl/125/269a200c32b44f5em.jpghttp://images20.fotosik.pl/179/2a1252e5788751d4m.jpg
milem - 30-03-07 08:47
to były kontuzje, czy zerwanie więzadeł?
bura4 - 30-03-07 21:59
No, to jest dobre pytanie :) Biorąc pod uwagę kompetencje naszych wetów trudno stwierdzić dokładnie. Jedni byli na "tak" (czyli zerwane) a drudzy na "nie wiadomo' bo w sumie niby nie... bo raczej naderwane, ale w sumie jakby było naderwane to by nie dawało takich objawów... :) Więc na dwoje babka wróżyła. Ale niestabilność była duża, kulawizna przez dłuuuugo... aż wytworzył się bliznowiec i teraz już jest ok a nawet super! Co widać na fotach :) A ja wolę nazwać to kontuzją więzadła, bo jakoś mi tak ładniej brzmi ;)
milem - 02-04-07 19:54
na szczęście trafiłam na wprawnego weta, który bezbłędnie postawił diagnozę. Niestety żaden RTG tego nie wykaże, jedynie badanie organoleptyczne:veryhappy:
Do ostatniej chwili miałam nadzieję, że to tylko naderwanie. Jednak kazało się, że stawy były bardzo ruchome, przesunięcie dochodziło chyba do kilku milimetrów.
Jak dobrze, że mam to już za sobą.:veryhappy:
Olga - 03-04-07 08:08
Przepraszam za opóźnienie w odpowiedzi ale zupełnie nie miałam czasu na skupieni się długą treścią. Już staram się odpowiedzieć.
1. Ja operowałam mastiffa, który po 7 miesiącach rehabilitacji gdy skończył się ten okres i miało być fantastycznie i pies uleczony to czwartego dnia zerwał implant i byłam w punkcie wyjścia tylko jeszcze gorzej, bo pies zupełnie nie obarczał nogi i miał duzy stan zapalny z grzaniem stawu kolanowego. Po wielu rozmowach z różnymi wetami ustaliłam, że to normalne, że implant się zerwał bo one wcześniej czy później się zrywają. No ja nie zdecydowałam się na powtórną operację wiem jak pies zniósł narkozę, czas pooperacyjny i jak długo trwało doprowadzanie go do normalnej formy. Zaczęłam więc stosować leczenie zachowawcze.
2. Noga a dokładnie staw ustabilizuje się mięśniami. Mój mastiff biega jakby nigdy nic nie było, nie ma śladu kulawizny nawet najmniejszej, skacze, biega, kopie doły jest w 100% sprawnym psem. Zaleczenie trwa około 6 miesięcy ale się udaje, zresztą dużo psów się tak u nas z forum kurowało z fantastycznymi efektami. Głównym zagrożeniem dla krzyżowego są schody o wtedy są wielkie przeciążenia na te właśnie więzadła - tego unikamy jak ognia.
3. Samo zaleczenie trzeba wspomóc
Co dawaliśmy:
[bez recepty]Dodatki chondroterpaeutyczne - Chondrocan ale był niezjadliwy dla naszego psa więc dawaliśmy ludzki specyfik do kupienia na Allegro i w sklepach z dodatkami www.rsport.pl o nazwie Joint Therapy - dla psa do 50 kg 1 tabletka dziennie, na początku można podać 2x1 tabletki.
Do gotowanego jedzenia dokładałam żelatynę (taką ludzką na koniec gotowania) i wsypywałam proszek z 1 torebki pokrzywy (takiej z Herbapolu). Takie proporcje starczały mi na 4 posiłki czyli 2 dni. Można dokładać jeszcze MSM i inne dodatki chondroterpaeutyczne.
[bez recepty]Leki homeopatyczne - Traumeel S potem też Zeel T w zastrzykach podskórnych. Łącznie ponad 100 sztuk ale masiff jest duzym psem. Był tak przyzwyczajony, że nawet się nie budził a jak nie spał, to bardzo chciał, bo zawsze potem była nagroda. Na początku zastrzyki codziennie z czasem po 10-20 co drugi dzień 10-20, potem co 3 dzień a następnie co 4 dzień w miarę ustępowania objawów kulawizny i bólu. Do kupienia w patekach zwykłych i internetowych www.aquavitae.pl
[lek od weta do domu]Jeżeli było bardzo źle (kilka razy pies uszkodził struktury, które się już zespoliły skakał ze schodów pod domem prosto na lód w zimie i nie mógł wstać tak się rozjechał, więc nie obarczał nogi) dawaliśmy Metacam podskórnie 0.4 ml na 10 kg. Ale nie długo 2-3 razy potem już było w miarę dobrze a po miesiącu powrót do sprawności sprzed upadku. Można tez w domu na noc podac pyralginę [recepta]w czopku lub znacznie słabszy apap[bez recepty].
[bez recepty]Dużą poprawę mieliśmy po BONHAREN - jest to kwas hialuronowy do kupienia w Czechach no i u nas bo sporo osób dla siebie zamawia a dokładnie dla swoich psów. Robi się zastrzyki dożylne przez 6 tygodni po 1-2 ml co 7 dni. Kwas jest bardzo bezpieczny nie powoduje wstrząsów, zapaści, metabolizuje się w kilka minut i wnika tam, gdzie powinien. W czytelnie napisałam cykl artykułów o kulawiznach i któraś część jest tylko kwasowi i mechanizmowi jego działania poświęcona - polecam. U nas na rynku jest Hyalgan i Hyaonate ale jest koszmarnie drogi, więc warto popytać o Bonharen u nas na forum, zawsze się gdzieś znajdzie. Można zastrzyki powtórzyć po 12 tygodniach aby zwiększyć efekt.
To będzie na tyle - nasz Dor ma się świetnie, więc naprawdę polecam naturalne metody, zwłaszcza, że chirurgiczne u dużych psów a do tego z temperamentem, szybkich i zwinnych się nie sprawdzają implanty- zawsze się zrywają implanty, śruby często wgłębiają itd. I tak nic to nie daje i tak - przynajmniej takie są doświadczenia moje i kilku znajomych a także podsumowanie długich rozmów z weterynarzami z całego kraju po zerwaniu imlantu.
U nas operacja kosztowała 1000 PLN plus leczenie w domy zaaplikowane przez weta a potem moje własne po zerwaniu implantu. Niestety nie jest to tania kontuzja.
Muszę powiedzieć, że po zerwaniu implantu więzadła, do tej pory darować sobie nie mogę, że psa operowałam. Teraz jest idealnie, pies zachowuje się dokładnie tak, jakby miał więzadło, biega, skacze, jest radosny, kopie doły, pilnuje - jednym słowem bardzo jesteśmy zadowoleni z efektów leczenie naszego mastiffa.
bura4 - 03-04-07 23:48
Bardzo dzięki Olgo, Ty w sumie przeszłaś z Dorem tak wiele, że wiesz jak to od kuchni wygląda. Ja również stosowałam Traumeel s w zastrzykach i Bonharen dożylny i działał naprawdę świetnie. Plus chondronutraceutyki do których niedawno dołączyło MSM. Żealtyna na co dzień do michy plus ostatnio ryby (omega 3) i witaminka C duże dawki jak jest gorzej z łapą.
azja - 19-04-07 16:38
I u nas się pojawił ów problem. Arka-Amstafka od 10 dni kulała na tylną łapę- po mych doświadczeniach z leczeniem łapy przedniej u poznańskich lekarzy zdecydowałam się na wizytę u dr Janickiego w Warszawie- po dokładnym obejrzeniu, obmacaniu łapy diagnoza jedna- zerwane więzadła i jedno wyjście- operacja- jesteśmy umówieni na przyszły piątek. Oczywiście bardzo się boje- ale przecież to świetny lekarz, na pewno wie co robi...
bura4 - 19-04-07 22:21
No tak, ale prosiłabym o umieszczanie tu historii związanych z leczeniem ZACHOWAWCZYM a nie operacyjnym!! A za Was trzymam kciuki.zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl reyes.pev.pl
bura4 - 29-03-07 19:23
Leczenie zachowawcze zerwanych więzadeł
Może tu mogłoby być miejsce gdzie ci, którzy nie zdecydowali się na operację mogliby swoje sukcesy pokazać innym? Olga, Ty masz chyba największe doświadczenie w tym temacie :)
A tu moja suka, po dwóch kontuzjach więzadła.
Pogoda taka, że żal siedzieć w domu!!
http://images20.fotosik.pl/179/a6f98afe5cc7853fm.jpghttp://images20.fotosik.pl/179/5b5bac781564d8dem.jpghttp://images22.fotosik.pl/75/e999c66822b17559m.jpg
http://images21.fotosik.pl/125/48ebc51a4522872dm.jpghttp://images21.fotosik.pl/125/9e8f05ae68ca248dm.jpghttp://images21.fotosik.pl/125/b496754cc559d301m.jpghttp://images20.fotosik.pl/179/e99fa352d4c81b8dm.jpg
http://images21.fotosik.pl/125/21ce0ca12b720e20m.jpghttp://images20.fotosik.pl/179/4e539f6fd142113dm.jpghttp://images20.fotosik.pl/179/a7625e41f772200fm.jpg
http://images22.fotosik.pl/71/08755c60e7e711b7m.jpghttp://images20.fotosik.pl/179/175762078b65b14bm.jpghttp://images21.fotosik.pl/125/269a200c32b44f5em.jpghttp://images20.fotosik.pl/179/2a1252e5788751d4m.jpg
milem - 30-03-07 08:47
to były kontuzje, czy zerwanie więzadeł?
bura4 - 30-03-07 21:59
No, to jest dobre pytanie :) Biorąc pod uwagę kompetencje naszych wetów trudno stwierdzić dokładnie. Jedni byli na "tak" (czyli zerwane) a drudzy na "nie wiadomo' bo w sumie niby nie... bo raczej naderwane, ale w sumie jakby było naderwane to by nie dawało takich objawów... :) Więc na dwoje babka wróżyła. Ale niestabilność była duża, kulawizna przez dłuuuugo... aż wytworzył się bliznowiec i teraz już jest ok a nawet super! Co widać na fotach :) A ja wolę nazwać to kontuzją więzadła, bo jakoś mi tak ładniej brzmi ;)
milem - 02-04-07 19:54
na szczęście trafiłam na wprawnego weta, który bezbłędnie postawił diagnozę. Niestety żaden RTG tego nie wykaże, jedynie badanie organoleptyczne:veryhappy:
Do ostatniej chwili miałam nadzieję, że to tylko naderwanie. Jednak kazało się, że stawy były bardzo ruchome, przesunięcie dochodziło chyba do kilku milimetrów.
Jak dobrze, że mam to już za sobą.:veryhappy:
Olga - 03-04-07 08:08
Przepraszam za opóźnienie w odpowiedzi ale zupełnie nie miałam czasu na skupieni się długą treścią. Już staram się odpowiedzieć.
1. Ja operowałam mastiffa, który po 7 miesiącach rehabilitacji gdy skończył się ten okres i miało być fantastycznie i pies uleczony to czwartego dnia zerwał implant i byłam w punkcie wyjścia tylko jeszcze gorzej, bo pies zupełnie nie obarczał nogi i miał duzy stan zapalny z grzaniem stawu kolanowego. Po wielu rozmowach z różnymi wetami ustaliłam, że to normalne, że implant się zerwał bo one wcześniej czy później się zrywają. No ja nie zdecydowałam się na powtórną operację wiem jak pies zniósł narkozę, czas pooperacyjny i jak długo trwało doprowadzanie go do normalnej formy. Zaczęłam więc stosować leczenie zachowawcze.
2. Noga a dokładnie staw ustabilizuje się mięśniami. Mój mastiff biega jakby nigdy nic nie było, nie ma śladu kulawizny nawet najmniejszej, skacze, biega, kopie doły jest w 100% sprawnym psem. Zaleczenie trwa około 6 miesięcy ale się udaje, zresztą dużo psów się tak u nas z forum kurowało z fantastycznymi efektami. Głównym zagrożeniem dla krzyżowego są schody o wtedy są wielkie przeciążenia na te właśnie więzadła - tego unikamy jak ognia.
3. Samo zaleczenie trzeba wspomóc
Co dawaliśmy:
[bez recepty]Dodatki chondroterpaeutyczne - Chondrocan ale był niezjadliwy dla naszego psa więc dawaliśmy ludzki specyfik do kupienia na Allegro i w sklepach z dodatkami www.rsport.pl o nazwie Joint Therapy - dla psa do 50 kg 1 tabletka dziennie, na początku można podać 2x1 tabletki.
Do gotowanego jedzenia dokładałam żelatynę (taką ludzką na koniec gotowania) i wsypywałam proszek z 1 torebki pokrzywy (takiej z Herbapolu). Takie proporcje starczały mi na 4 posiłki czyli 2 dni. Można dokładać jeszcze MSM i inne dodatki chondroterpaeutyczne.
[bez recepty]Leki homeopatyczne - Traumeel S potem też Zeel T w zastrzykach podskórnych. Łącznie ponad 100 sztuk ale masiff jest duzym psem. Był tak przyzwyczajony, że nawet się nie budził a jak nie spał, to bardzo chciał, bo zawsze potem była nagroda. Na początku zastrzyki codziennie z czasem po 10-20 co drugi dzień 10-20, potem co 3 dzień a następnie co 4 dzień w miarę ustępowania objawów kulawizny i bólu. Do kupienia w patekach zwykłych i internetowych www.aquavitae.pl
[lek od weta do domu]Jeżeli było bardzo źle (kilka razy pies uszkodził struktury, które się już zespoliły skakał ze schodów pod domem prosto na lód w zimie i nie mógł wstać tak się rozjechał, więc nie obarczał nogi) dawaliśmy Metacam podskórnie 0.4 ml na 10 kg. Ale nie długo 2-3 razy potem już było w miarę dobrze a po miesiącu powrót do sprawności sprzed upadku. Można tez w domu na noc podac pyralginę [recepta]w czopku lub znacznie słabszy apap[bez recepty].
[bez recepty]Dużą poprawę mieliśmy po BONHAREN - jest to kwas hialuronowy do kupienia w Czechach no i u nas bo sporo osób dla siebie zamawia a dokładnie dla swoich psów. Robi się zastrzyki dożylne przez 6 tygodni po 1-2 ml co 7 dni. Kwas jest bardzo bezpieczny nie powoduje wstrząsów, zapaści, metabolizuje się w kilka minut i wnika tam, gdzie powinien. W czytelnie napisałam cykl artykułów o kulawiznach i któraś część jest tylko kwasowi i mechanizmowi jego działania poświęcona - polecam. U nas na rynku jest Hyalgan i Hyaonate ale jest koszmarnie drogi, więc warto popytać o Bonharen u nas na forum, zawsze się gdzieś znajdzie. Można zastrzyki powtórzyć po 12 tygodniach aby zwiększyć efekt.
To będzie na tyle - nasz Dor ma się świetnie, więc naprawdę polecam naturalne metody, zwłaszcza, że chirurgiczne u dużych psów a do tego z temperamentem, szybkich i zwinnych się nie sprawdzają implanty- zawsze się zrywają implanty, śruby często wgłębiają itd. I tak nic to nie daje i tak - przynajmniej takie są doświadczenia moje i kilku znajomych a także podsumowanie długich rozmów z weterynarzami z całego kraju po zerwaniu imlantu.
U nas operacja kosztowała 1000 PLN plus leczenie w domy zaaplikowane przez weta a potem moje własne po zerwaniu implantu. Niestety nie jest to tania kontuzja.
Muszę powiedzieć, że po zerwaniu implantu więzadła, do tej pory darować sobie nie mogę, że psa operowałam. Teraz jest idealnie, pies zachowuje się dokładnie tak, jakby miał więzadło, biega, skacze, jest radosny, kopie doły, pilnuje - jednym słowem bardzo jesteśmy zadowoleni z efektów leczenie naszego mastiffa.
bura4 - 03-04-07 23:48
Bardzo dzięki Olgo, Ty w sumie przeszłaś z Dorem tak wiele, że wiesz jak to od kuchni wygląda. Ja również stosowałam Traumeel s w zastrzykach i Bonharen dożylny i działał naprawdę świetnie. Plus chondronutraceutyki do których niedawno dołączyło MSM. Żealtyna na co dzień do michy plus ostatnio ryby (omega 3) i witaminka C duże dawki jak jest gorzej z łapą.
azja - 19-04-07 16:38
I u nas się pojawił ów problem. Arka-Amstafka od 10 dni kulała na tylną łapę- po mych doświadczeniach z leczeniem łapy przedniej u poznańskich lekarzy zdecydowałam się na wizytę u dr Janickiego w Warszawie- po dokładnym obejrzeniu, obmacaniu łapy diagnoza jedna- zerwane więzadła i jedno wyjście- operacja- jesteśmy umówieni na przyszły piątek. Oczywiście bardzo się boje- ale przecież to świetny lekarz, na pewno wie co robi...
bura4 - 19-04-07 22:21
No tak, ale prosiłabym o umieszczanie tu historii związanych z leczeniem ZACHOWAWCZYM a nie operacyjnym!! A za Was trzymam kciuki.