Jak zostawić Niufka samego w domu ?
Nico - 08-09-09 19:47
Jak zostawić Niufka samego w domu ?
Witam, mam taki problem z moim 5-cio miesięcznym Niufkiem, a mianowicie odkąd go mam nigdy nie zostawał sam w domu, ale teraz sytuacja się zmieniła i musi zostawać sam codziennie kilka godzin, szaleństwo zaczyna się gdy zbliżamy się do drzwi lub furtki, zaczyna skakać i szczekać, gdy już zostanie sam to skacze tak jakby chciał wyważyc drzwi, przy tym niemożliwie piszcząc, poprostu boję się, że w czasie mojej nieobecności może sobie zrobić jakąś krzywdę.
Proszę napiszcie czy Wy też znaleźliście się w takiej sytuacji i jak z niej wybrnęliście. Wszelkie porady mile widziane :)
Z góry dziękuję.
P@ul@ - 08-09-09 20:07
Cytat:
Napisane przez Nico Witam, mam taki problem z moim 5-cio miesięcznym Niufkiem, a mianowicie odkąd go mam nigdy nie zostawał sam w domu, ale teraz sytuacja się zmieniła i musi zostawać sam codziennie kilka godzin, szaleństwo zaczyna się gdy zbliżamy się do drzwi lub furtki, zaczyna skakać i szczekać, gdy już zostanie sam to skacze tak jakby chciał wyważyc drzwi, przy tym niemożliwie piszcząc, poprostu boję się, że w czasie mojej nieobecności może sobie zrobić jakąś krzywdę.
Proszę napiszcie czy Wy też znaleźliście się w takiej sytuacji i jak z niej wybrnęliście. Wszelkie porady mile widziane :)
Z góry dziękuję. Tak na szybko, uczysz psa zostawania stopniowo. Najpierw na 5 minut, wracasz i nagradzasz. Potem na 20 min, wracasz i nagradzasz i stopniowo wydłużasz czas pozostawiania w domu. Dodatkowo, zostawiajcie mu radio i np jakaś dużą kość do zabawy-gryzienia.
anne - 10-10-09 10:58
Jako pomoc w problemach behawioralnych polecam środek Kalm Aid firmy ScanVet. Nie jest to żaden psychotrop, tylko praktycznie naturalny środek z witaminami, wyciągiem z zielonej herbaty i aminokwasami. Wpływa pozytywnie na nastrój psa. Szczerze polecam.
Viva Zabajka - 10-10-09 17:00
No cóż- moje metody są następujące. Klatka. Oczywiście rozmiar XXL. 125 x 80 cm.
Od najwcześniejszych miesięcy uczę szczeniaka by zostawał sam w klatce. Zaczynam od otwartej klatki, która stoi np. w pokoju , blisko mojego stołu czy łóżka. Oglądam TV, daję szczenięciu do klatki np. ucho wędzone i będąc blisko- pilnuję by pies zjadał ten smakołyk tylko i wyłącznie w klatce. Staram się by jak najczęściej coś miłego i ciekawego i smacznego czekało na psa własnie w klatce. Dochodzi do tego, że pies sam wchodzi do klatki by poszukać czy czegoś tam dla niego nie ma. Na początku klatka jest otwarta by maluch się przyzwyczaił. To tak jak przywoływanie psa na spacerze. Przywołać kilkanaście razy i nie zapinać smyczy za pierwszym razem. By wołanie nie kojarzyło sie od razu z końcem wolności.
Stopniowo na chwilkę zamykam klatkę i nagradzam gdy był spokojny. Powoli, powoli i np. Jawa teraz sama wchodzi do otwartej klatki, kładzie się i przewraca oczami dając do zrozumienia, że czeka na nagrodę. Gdy psa przyzwyczaimy - klatka nie będzie żadną karą tylko normalnym -chwilowym miejscem pobytu. A ja jestem spokojna, że dom nie jest zdemolowany - pies nie leży porażony prądem z przegryzionego kabla czy pokrwawiony szkłem z rozbitej szklanki. Jak tylko wracam - od razu idziemy na spacerek.
Klatka nie jest torturą lecz najbezpieczniejszym miejscem pobytu szczeniaka. Gdy musimy na chwilę go zostawić...
Najlepsze i najlepiej wykonane ma firma Kankan z Wrocławia, dzis nie widze ich na allegro, ale często są. Te są podobne http://www.allegro.pl/item755857595_...125x74x83.html
Polecam. Sprawdzone na kilku szczeniętach- obecnie dorosłych psach, które psychikę mają zrównoważoną i stresu po nich nie widać....
wojciechu - 10-10-09 19:58
Mam taką klatkę, mogę użyczyć, sprzedać, na razie jest mi nie potrzebna.
A tak przy okazji, dzień dobry/wieczór wszystkim Paniom i Panom.
Mam na imię Wojtek, jestem właścicielem czarnego 7-letniego niufa Atona(Antek).
To forum to super sprawa, obiecuję, że będę częstym gościem.
Mam nadzieję, że na wiosnę Antek zostanie wujkiem ponieważ chcemy nabyć jeszcze szczeniaczka.
Tylko mam dylemat. Piesek czy suczka.
Wracając do tematu, jeśli Cię to interesuje to czekam na wiadomość.
Pozdrawiam.:hi11:
Viva Zabajka - 10-10-09 20:26
Hmmm. Jeżeli masz już w domu samca no to wybór jest prosty - piesek...
Diunx - 03-02-10 22:05
To ja odświeżę temat, bo może komuś się przyda taki sposób. Nasz pies w tej chwili zostaje sam w domu na 8 godzin dziennie i nie ma problemu, mieszkanie jest w całości, a straż miejska jeszcze ani razu u nas nie była:applause:. A robiliśmy tak: od samiutkiego początku jak tylko Diuna do nas przyjechała zostawialiśmy ją samą- najpierw w pokoju, potem w mieszkaniu (dosłownie na minutkę) i wracaliśmy bez specjalnych emocji ani przy wyjściu ani przy powrocie. Żadnego czułego żegnania- wychodzimy i to jest normalne.:thumbsup: I tak stopniowo co raz dłużej. pół godzinki, godzina, dwie itd. Nie mieliśmy wyjścia, mieliśmy tylko miesiąc urlopu na nauczenie jej zostawania w domu, gdy wychodzimy do pracy więc musiało się udać. Gdy urlop się skończył zaczęło się poważne zostawanie w domu, ale staraliśmy się zmusić rano do wcześniejszego wstawania i przed wyjściem do pracy zabieraliśmy psa na długi, prawie godzinny spacer z bieganiem, brykaniem, zabawami i atrakcjami. Tym sposobem pies był zmęczony i sporą część naszej nieobecności przesypiał. Zostawialiśmy też radio włączone, chowaliśmy cenne rzeczy, które mogłyby zostać zjedzone i do pracy. Z relacji sąsiadki emerytki, która cały czas bywa w domu wiemy, że chwila płaczu bywała tylko zaraz po naszym wyjściu i trwałą dosłownie dwie minuty- potem był spokój. W tej chwili Diuna bez problemu akceptuje nasze poranne wyjścia- ba! czasem się nawet nie budzi!! To my musimy ją rano obudzić na siku i podstępem zwabić żarciem żeby wstała i łaskawie wyszła na dwór:idea-big:. Wraca i idzie dalej spać! Koniec wywodu bo mi się rozpisało troszku hi, hi:jumping11::giggle2:zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl reyes.pev.pl
Nico - 08-09-09 19:47
Jak zostawić Niufka samego w domu ?
Witam, mam taki problem z moim 5-cio miesięcznym Niufkiem, a mianowicie odkąd go mam nigdy nie zostawał sam w domu, ale teraz sytuacja się zmieniła i musi zostawać sam codziennie kilka godzin, szaleństwo zaczyna się gdy zbliżamy się do drzwi lub furtki, zaczyna skakać i szczekać, gdy już zostanie sam to skacze tak jakby chciał wyważyc drzwi, przy tym niemożliwie piszcząc, poprostu boję się, że w czasie mojej nieobecności może sobie zrobić jakąś krzywdę.
Proszę napiszcie czy Wy też znaleźliście się w takiej sytuacji i jak z niej wybrnęliście. Wszelkie porady mile widziane :)
Z góry dziękuję.
P@ul@ - 08-09-09 20:07
Cytat:
Napisane przez Nico Witam, mam taki problem z moim 5-cio miesięcznym Niufkiem, a mianowicie odkąd go mam nigdy nie zostawał sam w domu, ale teraz sytuacja się zmieniła i musi zostawać sam codziennie kilka godzin, szaleństwo zaczyna się gdy zbliżamy się do drzwi lub furtki, zaczyna skakać i szczekać, gdy już zostanie sam to skacze tak jakby chciał wyważyc drzwi, przy tym niemożliwie piszcząc, poprostu boję się, że w czasie mojej nieobecności może sobie zrobić jakąś krzywdę.
Proszę napiszcie czy Wy też znaleźliście się w takiej sytuacji i jak z niej wybrnęliście. Wszelkie porady mile widziane :)
Z góry dziękuję. Tak na szybko, uczysz psa zostawania stopniowo. Najpierw na 5 minut, wracasz i nagradzasz. Potem na 20 min, wracasz i nagradzasz i stopniowo wydłużasz czas pozostawiania w domu. Dodatkowo, zostawiajcie mu radio i np jakaś dużą kość do zabawy-gryzienia.
anne - 10-10-09 10:58
Jako pomoc w problemach behawioralnych polecam środek Kalm Aid firmy ScanVet. Nie jest to żaden psychotrop, tylko praktycznie naturalny środek z witaminami, wyciągiem z zielonej herbaty i aminokwasami. Wpływa pozytywnie na nastrój psa. Szczerze polecam.
Viva Zabajka - 10-10-09 17:00
No cóż- moje metody są następujące. Klatka. Oczywiście rozmiar XXL. 125 x 80 cm.
Od najwcześniejszych miesięcy uczę szczeniaka by zostawał sam w klatce. Zaczynam od otwartej klatki, która stoi np. w pokoju , blisko mojego stołu czy łóżka. Oglądam TV, daję szczenięciu do klatki np. ucho wędzone i będąc blisko- pilnuję by pies zjadał ten smakołyk tylko i wyłącznie w klatce. Staram się by jak najczęściej coś miłego i ciekawego i smacznego czekało na psa własnie w klatce. Dochodzi do tego, że pies sam wchodzi do klatki by poszukać czy czegoś tam dla niego nie ma. Na początku klatka jest otwarta by maluch się przyzwyczaił. To tak jak przywoływanie psa na spacerze. Przywołać kilkanaście razy i nie zapinać smyczy za pierwszym razem. By wołanie nie kojarzyło sie od razu z końcem wolności.
Stopniowo na chwilkę zamykam klatkę i nagradzam gdy był spokojny. Powoli, powoli i np. Jawa teraz sama wchodzi do otwartej klatki, kładzie się i przewraca oczami dając do zrozumienia, że czeka na nagrodę. Gdy psa przyzwyczaimy - klatka nie będzie żadną karą tylko normalnym -chwilowym miejscem pobytu. A ja jestem spokojna, że dom nie jest zdemolowany - pies nie leży porażony prądem z przegryzionego kabla czy pokrwawiony szkłem z rozbitej szklanki. Jak tylko wracam - od razu idziemy na spacerek.
Klatka nie jest torturą lecz najbezpieczniejszym miejscem pobytu szczeniaka. Gdy musimy na chwilę go zostawić...
Najlepsze i najlepiej wykonane ma firma Kankan z Wrocławia, dzis nie widze ich na allegro, ale często są. Te są podobne http://www.allegro.pl/item755857595_...125x74x83.html
Polecam. Sprawdzone na kilku szczeniętach- obecnie dorosłych psach, które psychikę mają zrównoważoną i stresu po nich nie widać....
wojciechu - 10-10-09 19:58
Mam taką klatkę, mogę użyczyć, sprzedać, na razie jest mi nie potrzebna.
A tak przy okazji, dzień dobry/wieczór wszystkim Paniom i Panom.
Mam na imię Wojtek, jestem właścicielem czarnego 7-letniego niufa Atona(Antek).
To forum to super sprawa, obiecuję, że będę częstym gościem.
Mam nadzieję, że na wiosnę Antek zostanie wujkiem ponieważ chcemy nabyć jeszcze szczeniaczka.
Tylko mam dylemat. Piesek czy suczka.
Wracając do tematu, jeśli Cię to interesuje to czekam na wiadomość.
Pozdrawiam.:hi11:
Viva Zabajka - 10-10-09 20:26
Hmmm. Jeżeli masz już w domu samca no to wybór jest prosty - piesek...
Diunx - 03-02-10 22:05
To ja odświeżę temat, bo może komuś się przyda taki sposób. Nasz pies w tej chwili zostaje sam w domu na 8 godzin dziennie i nie ma problemu, mieszkanie jest w całości, a straż miejska jeszcze ani razu u nas nie była:applause:. A robiliśmy tak: od samiutkiego początku jak tylko Diuna do nas przyjechała zostawialiśmy ją samą- najpierw w pokoju, potem w mieszkaniu (dosłownie na minutkę) i wracaliśmy bez specjalnych emocji ani przy wyjściu ani przy powrocie. Żadnego czułego żegnania- wychodzimy i to jest normalne.:thumbsup: I tak stopniowo co raz dłużej. pół godzinki, godzina, dwie itd. Nie mieliśmy wyjścia, mieliśmy tylko miesiąc urlopu na nauczenie jej zostawania w domu, gdy wychodzimy do pracy więc musiało się udać. Gdy urlop się skończył zaczęło się poważne zostawanie w domu, ale staraliśmy się zmusić rano do wcześniejszego wstawania i przed wyjściem do pracy zabieraliśmy psa na długi, prawie godzinny spacer z bieganiem, brykaniem, zabawami i atrakcjami. Tym sposobem pies był zmęczony i sporą część naszej nieobecności przesypiał. Zostawialiśmy też radio włączone, chowaliśmy cenne rzeczy, które mogłyby zostać zjedzone i do pracy. Z relacji sąsiadki emerytki, która cały czas bywa w domu wiemy, że chwila płaczu bywała tylko zaraz po naszym wyjściu i trwałą dosłownie dwie minuty- potem był spokój. W tej chwili Diuna bez problemu akceptuje nasze poranne wyjścia- ba! czasem się nawet nie budzi!! To my musimy ją rano obudzić na siku i podstępem zwabić żarciem żeby wstała i łaskawie wyszła na dwór:idea-big:. Wraca i idzie dalej spać! Koniec wywodu bo mi się rozpisało troszku hi, hi:jumping11::giggle2: