Import śmigłowca
Nie zarejestrowany - 08-05-2010 21:26
Import śmigłowca
Witam mam pytanie z jakim kosztami dodatkowymi wiąże się import śmigłowca z UE ?
mick - 14-05-2010 14:49
W kwestii podatkowej:
Nowy czy używany? Na osobę fizyczną czy na firmę ?
Ustawa o podatku od towarów i usług (czyli potocznie mówiąc o VAT od środków transportu) się kłania:
- i albo zapłacisz ~260PLN za druczek, że nie trzeba płacić (pojazd używany kupowany na osobę fizyczną),
- albo w drugiej opcji dojdzie do zapłaty 22% podatek (pojazd nowy - obojętnie jak kupiony; pojazd używany brany na firmę; tu też zajrzyj do ww. ustawy do definicji nowy/używany).
Do tego dochodzą sprawy z uzyskaniem polskich znaków, homologacji i innych rzeczy, ale tu może ktoś inny się wypowie.
Niezarejestrowany - 15-05-2010 15:27
Wielkie dzięki za odpowiedź i jak mógłby ktoś jeszcze wypowiedzieć się na temat polskich znaów homologacji, itd. Chciałbym kupić śmigłowiec ultralekki z nalotem testowym, więc myślę, że można jako używany ściagnąć.
Jacek Waszczuk - 15-05-2010 16:01
Sporo osób ucieka z rejestracją do Czech bo prościej, taniej ...
Jesus Nut - 17-05-2010 11:26
Cytat:
Witam mam pytanie z jakim kosztami dodatkowymi wiąże się import śmigłowca z UE ? Jeszcze zależy w jakim stanie. Ostatnio sprowadzono do Polski śmigłowiec rozmontowany i właściciel szukał firmy, która mu go poskłada.
Jacek Waszczuk - 17-05-2010 12:11
Z tym może być problem, zwróć uwagę ile firm montuje u nas samoloty a śmigłowce??
Jesus Nut - 17-05-2010 14:31
Jest to ciekawy a szerszy problem w polskich warunkach. Dowodem tego jest fakt, że osoba, która wymyśliła sobie zakup zachodniego śmigłowca w dwóch kawałkach (belka + reszta) pytała różne firmy o montaż do postaci "jednego kawałka".
Firmy zdolne (technicznie i prawnie) do zmontowania zachodniego śmigłowca (ale tylko określonego typu) są w Polsce przynajmniej dwie (jak nie więcej), ale problem jest inny. Jest typ ludzi, którym się wydaje, że kupują w USA za (relatywne) grosze dobry używany śmigłowiec z bardzo małym nalotem i rozłożony na pół (właśnie belka + reszta). Ludzie ci nadal się cieszą, że fracht morski też jest (relatywnie) tani i że mają w Polsce nowoczesny śmigłowiec (w dwóch kawałkach) w sumie za małe pieniądze. Czar pryska wtedy, gdy trzeba z tego zrobić śmigłowiec w jednym kawałku, ale u ludzi nie ma takiego myślenia przed zakupem. Potem dopiero rozpoczyna się kłopot i stwierdzenie, że za łączne koszty zakupu, transportu i montażu można było bez kłopotu kupić taki sam śmigłowiec "w jednym kawałku" w którymś z państw europejskich. Realiów ekonomicznych czasami się nie przechytrzy.
mick - 17-05-2010 16:17
Z USA kombinowanie w przywożenie złomu w większości się skończyło, bo cła są na akceptowalnym poziomie. Teraz oszczędza się głównie na transporcie - i podejrzewam, że dlatego tak się tnie żeby śmiglak wszedł w najtańszy kontener 20stopowy. Ludziom się wydaje, że ma to sens - bo po co będą przepłacać za 40stopwy kontener skoro i tak w połowie będzie powietrze płynęło, a sam śmiglak w przeliczeniu po jeszcze w miarę korzystnym kursie USD/PLN kosztował grosze. Ale w trosce o własne bezpieczeństwo i nerwy z szukaniem "spawacza" w Polsce chyba bym nie zaryzykował takiego składaka.
Jacek Waszczuk - 17-05-2010 18:50
Nie chciałm ciągnąc tematu bo znam osobę która stwierdziła ze skoro składa się u nas samoloty to czemu nie śmigłowiec, kupiła w postaci "kitu" śmigłowiec i zaczął się montaż. Rok po imporcie śmigłowiec w dalszym ciągu był w stanie "nie lotnym" kilka razy przekładano termin oblotu, problemy z regulacja silnika i samego śmigłowca, ściąganie ekipy fabrycznej pochłaniało spore fundusze. W ostatecznym rozrachunku okazało się że taniej by wyszło kupno gotowego śmigłowca w Niemczech i przylot o własnych siłach
Jesus Nut - 18-05-2010 09:18
Najgorsze jest to, że nieroztropni ludzie w Polsce kupują roznitowane na pół śmigłowce nie będące "do-it-yourself kitami" i nie jakąś tłokową tandetę dwu- lub czteromiejscową, ale naprawdę markowe wielomiejscowe śmigłowce z najwyższej półki, z napędem turbowałowym i zupełnie nie przewidziane dla majsterkowiczów. Wszystko mają już wówczas naruszone, począwszy od lakieru. Można im to wprawdzie w Polsce poskładać, ale koszty siłą rzeczy są znaczne.zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl reyes.pev.pl
Nie zarejestrowany - 08-05-2010 21:26
Import śmigłowca
Witam mam pytanie z jakim kosztami dodatkowymi wiąże się import śmigłowca z UE ?
mick - 14-05-2010 14:49
W kwestii podatkowej:
Nowy czy używany? Na osobę fizyczną czy na firmę ?
Ustawa o podatku od towarów i usług (czyli potocznie mówiąc o VAT od środków transportu) się kłania:
- i albo zapłacisz ~260PLN za druczek, że nie trzeba płacić (pojazd używany kupowany na osobę fizyczną),
- albo w drugiej opcji dojdzie do zapłaty 22% podatek (pojazd nowy - obojętnie jak kupiony; pojazd używany brany na firmę; tu też zajrzyj do ww. ustawy do definicji nowy/używany).
Do tego dochodzą sprawy z uzyskaniem polskich znaków, homologacji i innych rzeczy, ale tu może ktoś inny się wypowie.
Niezarejestrowany - 15-05-2010 15:27
Wielkie dzięki za odpowiedź i jak mógłby ktoś jeszcze wypowiedzieć się na temat polskich znaów homologacji, itd. Chciałbym kupić śmigłowiec ultralekki z nalotem testowym, więc myślę, że można jako używany ściagnąć.
Jacek Waszczuk - 15-05-2010 16:01
Sporo osób ucieka z rejestracją do Czech bo prościej, taniej ...
Jesus Nut - 17-05-2010 11:26
Cytat:
Witam mam pytanie z jakim kosztami dodatkowymi wiąże się import śmigłowca z UE ? Jeszcze zależy w jakim stanie. Ostatnio sprowadzono do Polski śmigłowiec rozmontowany i właściciel szukał firmy, która mu go poskłada.
Jacek Waszczuk - 17-05-2010 12:11
Z tym może być problem, zwróć uwagę ile firm montuje u nas samoloty a śmigłowce??
Jesus Nut - 17-05-2010 14:31
Jest to ciekawy a szerszy problem w polskich warunkach. Dowodem tego jest fakt, że osoba, która wymyśliła sobie zakup zachodniego śmigłowca w dwóch kawałkach (belka + reszta) pytała różne firmy o montaż do postaci "jednego kawałka".
Firmy zdolne (technicznie i prawnie) do zmontowania zachodniego śmigłowca (ale tylko określonego typu) są w Polsce przynajmniej dwie (jak nie więcej), ale problem jest inny. Jest typ ludzi, którym się wydaje, że kupują w USA za (relatywne) grosze dobry używany śmigłowiec z bardzo małym nalotem i rozłożony na pół (właśnie belka + reszta). Ludzie ci nadal się cieszą, że fracht morski też jest (relatywnie) tani i że mają w Polsce nowoczesny śmigłowiec (w dwóch kawałkach) w sumie za małe pieniądze. Czar pryska wtedy, gdy trzeba z tego zrobić śmigłowiec w jednym kawałku, ale u ludzi nie ma takiego myślenia przed zakupem. Potem dopiero rozpoczyna się kłopot i stwierdzenie, że za łączne koszty zakupu, transportu i montażu można było bez kłopotu kupić taki sam śmigłowiec "w jednym kawałku" w którymś z państw europejskich. Realiów ekonomicznych czasami się nie przechytrzy.
mick - 17-05-2010 16:17
Z USA kombinowanie w przywożenie złomu w większości się skończyło, bo cła są na akceptowalnym poziomie. Teraz oszczędza się głównie na transporcie - i podejrzewam, że dlatego tak się tnie żeby śmiglak wszedł w najtańszy kontener 20stopowy. Ludziom się wydaje, że ma to sens - bo po co będą przepłacać za 40stopwy kontener skoro i tak w połowie będzie powietrze płynęło, a sam śmiglak w przeliczeniu po jeszcze w miarę korzystnym kursie USD/PLN kosztował grosze. Ale w trosce o własne bezpieczeństwo i nerwy z szukaniem "spawacza" w Polsce chyba bym nie zaryzykował takiego składaka.
Jacek Waszczuk - 17-05-2010 18:50
Nie chciałm ciągnąc tematu bo znam osobę która stwierdziła ze skoro składa się u nas samoloty to czemu nie śmigłowiec, kupiła w postaci "kitu" śmigłowiec i zaczął się montaż. Rok po imporcie śmigłowiec w dalszym ciągu był w stanie "nie lotnym" kilka razy przekładano termin oblotu, problemy z regulacja silnika i samego śmigłowca, ściąganie ekipy fabrycznej pochłaniało spore fundusze. W ostatecznym rozrachunku okazało się że taniej by wyszło kupno gotowego śmigłowca w Niemczech i przylot o własnych siłach
Jesus Nut - 18-05-2010 09:18
Najgorsze jest to, że nieroztropni ludzie w Polsce kupują roznitowane na pół śmigłowce nie będące "do-it-yourself kitami" i nie jakąś tłokową tandetę dwu- lub czteromiejscową, ale naprawdę markowe wielomiejscowe śmigłowce z najwyższej półki, z napędem turbowałowym i zupełnie nie przewidziane dla majsterkowiczów. Wszystko mają już wówczas naruszone, począwszy od lakieru. Można im to wprawdzie w Polsce poskładać, ale koszty siłą rzeczy są znaczne.