Przejrzyj wiadomości

"Godzenie" psa z kotem...



Carola - 29-05-07 15:50
"Godzenie" psa z kotem...
  Prosze o porady.

Od paru dni w miom domu zamieszkal maly kotek. Moj pies nie bardzo jest z tego powodu zadowolony. Nie wiem w sumie czemu bo jak byl maly w dom tez mieszkal moj poprzedni kocur i jakos bylo ok. Teraz no nie powiem zeby bylo dobrze, nie moge wiecznie miec pozamykanych kazdych drzwi w domu tak zeby sie wogole nie widywali, a na pole wychodzic z kazdym osobno lub pokolei bo to jak dla mnie nie za dobre rozwiazanie.
Moze ktos z was drodzy forumowicze mi poradzi jak zrobic tak zeby zyli sobie razem lub jak kto woli kolo siebie ale tak zeby nie bylo gonitw ani walk itd. Nie wiem moze ktos z was juz mial podobna sytuacje i jakos z niej wyszedl.
Prosze rady.

Pozdro Karola.




Justine - 01-06-07 18:20
Karola
Gonitwy, i walki będą zawsze, nawet jak pies i kot będą żyły w istnej symbiozie, bo to natura psa-gonić jak ucieka, i natura kota uciekać- jak widzi biegnącego psa :rotfl: Jedyne co mi się narzuca na myśl, to to żeby rozbudzać w psie i kocie pozytywne skojarzenia związane z tym drugim, czyli dawanie smakołyków, przy "wrogu" :cheerful: głaskać obydwoje na raz..
Myślę także że sytuacja zmieni się troszkę jak kotek podrośnie i się zadomowi, bo teraz jest nowością którą pies bardzo chce obejrzeć, a kotek na pewno syczy, parska, i bije łapką, więc pies szturcha nosem i szczeka (u mnie tak było), i potem zaczynają się gonitwy, musisz uzbroić się w cierpliwość :iczgoda: .

Pozdrawiam
Justyna



Carola - 02-06-07 13:29
Thx Justyna

troche przesadzilam ale ja tak mam,
juz jest lepiej, tylko teraz to nie pies zaczyna awantury tylko kot:veryhappy::veryhappy::veryhappy::veryhappy: czyli chyba wszystko sie nomuje



kristinbb - 05-06-07 22:17
Mimo wszystko pilnuj kota.

Ja kiedyś miałam taką sytuację niebezpieczną,
że pies wziął delikatnie małą koteczkę w pysk
i podrzucił ją w górę jak zabawkę.
Koteczka walnęła o beton i ledwo żywa wstała.
A była to niby zabawa i przyjaźnili się ze sobą.

Zawsze miałam problem z psami i kotami,
bo psy uwielbiały memłać je w pysku
i koty wychodziły całe, ale za to mokre i oplute.
I wszystko działo się w przyjaźni.

Miałam też taką sytuację ,
że sunia wzięta ze schroniska stale
i systematycznie atakowała moją bardzo ugodową koteczkę dorosłą
i parę razy usiłowała ją zjeść.
Nic nie pomagało ,zero przyjaźni ze strony psa.




Carola - 06-06-07 11:07
podrzucaniem kota to sie raczej martwic nie musze moj pies jest maly, i juz sie w miare dogadali, a nawet to nie pies jest prowodyrem klotni tylko kot a jak psu sie nie chce bawic to zwyczajnie sobi eidzie gdzie indziej, spia razem itd.

mam tyle dobrze ze wystarcy jedno slowo zeby pies poszedl od kota:P



kristinbb - 07-06-07 18:30
To już wiem chyba o co chodzi.:rotfl:
Ja zawsze mam dwa koty.:cat: :cat:
Zaczynają zabawę od zaczepiania siebie
i kończy się to ogólną bijatyką nie na żarty.
Tak koty przygotowują się do walk w dorosłym życiu
z obcym kotem o teren i o kotkę.

Współczuję Twojemu psu, kot może traktować go jako sparing partnera.
Ale jeżeli ze soba śpią to znaczy ,że się akceptują.:thumbsup:
I jest ok.



Carola - 08-06-07 09:51
Cytat:
Napisane przez kristinbb To już wiem chyba o co chodzi.:rotfl:
Ja zawsze mam dwa koty.:cat: :cat:
Zaczynają zabawę od zaczepiania siebie
i kończy się to ogólną bijatyką nie na żarty.
Tak koty przygotowują się do walk w dorosłym życiu
z obcym kotem o teren i o kotkę.

Współczuję Twojemu psu, kot może traktować go jako sparing partnera.
Ale jeżeli ze soba śpią to znaczy ,że się akceptują.:thumbsup:
I jest ok.
oj moj kocur to bedzie mial z kim walczyc, kocu sasiadki dachowiec cos kolo 8 kg wagi i nie jest spasiony tylko taki nom gigant, ale ja rudego chyba wyciacham dla spokoju

pies sobie radzi jak narazie, bo slaby to nie jest jak na 12 kg wagi to jednak silny (kiedys mnie wywrocil, pomijajac to jak wczoraj z ropedu kanape u mnie pokoju "polozyl"), tylko kota takl lekko jakby to powiedziec tsraszy jak ten sobie za bardzo pozwala:cheerful::cheerful::cheerful: ale nic mu takiego nie robi,

uwarzam na te moje potwory, teraz caly czas osbie na polu sieda



kristinbb - 08-06-07 21:51
Fajne masz te łobuzy.:multi: :veryhappy:

Tylko jak swojego kociaka wykastrujesz to sąsiad dla zasady go będzie bił i bił.:cios: Twój będzie jak sierotka.Buuuu.....
Boszesz , ale kocurzysko!!! Tyle wagi.........Tyle,że u kocurów to spryt jest ważniejszy i szybkość.
Koteczki sterylizuję.
Ja zawsze przy kotach na wolności mam te wątpliwości.
To trochę inaczej niż przy pieskach.
Te sterylizuję i kastruję.



Carola - 09-06-07 21:42
Cytat:
Napisane przez kristinbb Fajne masz te łobuzy.:multi: :veryhappy:

Tylko jak swojego kociaka wykastrujesz to sąsiad dla zasady go będzie bił i bił.:cios: Twój będzie jak sierotka.Buuuu.....
Boszesz , ale kocurzysko!!! Tyle wagi.........Tyle,że u kocurów to spryt jest ważniejszy i szybkość.
Koteczki sterylizuję.
Ja zawsze przy kotach na wolności mam te wątpliwości.
To trochę inaczej niż przy pieskach.
Te sterylizuję i kastruję.
nom ten kot jest straszny, jak pies byl maly to kiedys prawie sie na niego rzucil, a z miom poprzednim kotem nomstop walczyly, ale Kilus mial te swoje 6,5 kg i sie tak latwo nie dawal:veryhappy::veryhappy::veryhappy::veryhappy::veryhappy:
nie wiem na 100% czy go wyciacham tak sie tylko zastanawiam, ale narazie on jest maly mam czas, no co innego jak by to byla kotka tu bym sie tak jak ty niezastanawiala tylko ciach ciach,:salute:
ale to raczej nie mozliwe moim rodzice wzyciu sie na kotke lub suke nie zgodza, na ten temat maja troche radykalne poglady zreszta mi to pasuje,



kristinbb - 09-06-07 22:00
Ja jestem straszna kociara.:cat: :cat: do kwadratu.
Koty są moja Wielką Kocia Miłością .
Niestety ostatni Net jest już za TM :icplacz: .
Teraz szukam devona rexa.
Ich charkter baaaardzo mi odpowiada.



Carola - 10-06-07 09:13
Cytat:
Napisane przez kristinbb Ja jestem straszna kociara.:cat: :cat: do kwadratu.
Koty są moja Wielką Kocia Miłością .
Niestety ostatni Net jest już za TM :icplacz: .
Teraz szukam devona rexa.
Ich charkter baaaardzo mi odpowiada.
do mnie koty zawsze trafialy jakos nietypowo jedenego znalazlam na ulicy i juz zostal drugi sobie weszedla do mnie do domu i zostal, mam swoje takie szczescie,

jakbym juz miala wybierac rase to chyba norweski lesny lub syberyjski one maja w sobie cos takiego i ten charakter, ost czytalam o bengalskich tez sa boskie-tylko wypusc takiego na pole, duza szansa ze nie wroci, a kot tojednaknie jest zwierze ktore calay czas mozna trymac w domu a spacery tylko smyczowe
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • reyes.pev.pl