dobry wet w Łodzi
gusia - 05-05-07 10:01
dobry wet w Łodzi
Jak w temacie, czy znacie jakiegoś dobrego weta w Łodzi znającego się na molosach? Moja klucha ma niecałe 3 miesiące i jest zdrowa, ale chciałabym żeby zobaczył ją wet i stwierdził czy się dobrze rozwija.
mmiodek - 05-05-07 11:28
To trudne pytanie: mogę chyba polecić dr. Jachmana, który nie jest za szybki w leczeniu chirurgicznym i wierzy w łagodne metody wyprowadzania psów z dolegliwosci rozwojowych - i ma dobre rezultaty, dr. Szejda przyjmujący przy Kusocińskiego 76b i przy Gorkiego 21a, a który operował z dobrym skutkiem "moją" Hektę. Uważam też za godnego polecenia dr. Korczaka w lecznicy "Pod Koniem", oraz niektórzy chwalą cała lecznicę "Sowa" (czy "Pod sową"?)
Ywel - 11-05-07 19:59
Ja znalazłam dobrego weterynarza na ul. Gorkiego 21 w Łodzi, p.Zieliński.
Zna się na molosach i na dysplazji. Dowiedziałam się od niego więcej niż zdołałam przeczytać na forum. Ma świetne podejście do mojej Bonki. Przyjmuje też na Retkini. Polecam.
gusia - 13-05-07 12:04
Dziękuje za informacje.
Za Waszą namową byłam na Retkini w lecznicy Fauna. Polecam wszystkim.
Pebls - 12-06-07 14:13
"FAUNA" wyjątkowi ludzie
dr Zieliński lekarz z pasja i chce mu się tłumaczyć co i dlaczego robi przy naszym psie... na kilku forach ...:cryingeyesout: jest chwalony!!!!!
Deede - 25-12-07 12:39
A ja gorąco polecam lecznicę "Pod Żabką" (Widzew - Wschód, ul. Przybyszewskiego 266a) - szczególnie zaś dr. Sikorskiego. Gdybym przypadkiem na niego nie trafiła, moja psica prawdopodobnie już by nie żyła.
Krótko - trafne diagnozy, intuicja lekarska (cenna rzecz), pełny zakres usług, sprawnie prowadzone leczenie oraz miłe i humanitarne podejście także do właścicieli :goodvibes:. O wszystkim byłam informowana, uprzedzano mnie, co może się dziać i dlaczego, co powinno mnie zaniepokoić, co można zrobić, co powinno się odpuścić, etc. A do tego bez niepotrzebnego zdzierania pieniędzy.. Kolosalna różnica w porównaniu do moich wcześniejszych doświadczeń z wetami..
(Sąsiedzi, którzy również trafili do dr. Sikorskiego, w pełni popierają tą opinię, więc nie to, że tylko ja miałam farta, albo, że to moja rodzina, więc chwalę..duzyzielony)
Nie no, serio - bardzo polecam.
netti - 28-05-08 13:07
Cytat:
Napisane przez Pebls "FAUNA" wyjątkowi ludzie
dr Zieliński lekarz z pasja i chce mu się tłumaczyć co i dlaczego robi przy naszym psie... na kilku forach ...:cryingeyesout: jest chwalony!!!!! to ja się przyłączam do pochwał,dr Zieliński jest wspaniały
bombelkowa - 18-03-09 11:41
Ja też polecam dr Zielińskiego. Sama w ciągu miesiąca wejdę w posiadanie 8 tygodniowego brzdąca [białej bokserki] i na pewno pójdę do niego. Moja siostra leczu u niego swoją bullteriekę i jest baaardzo zadowolona, z reszta nie raz byłam przy tych wizytach i wiem jak pracuje. Gorąco go polecam. :thumbsup:
anne - 03-11-09 23:12
Ja jestem bardzo sceptyczna co do takich opinii o weterynarzach..
A to dlatego, że sama byłam jakiś czas temu właścicielką wspaniałej, 9-cio letniej nowofundlandki. Chodziłyśmy do 2-ch weterynarzy. Jednego od spraw typu uszy, gruczoły okołoodbytowe, szczepienia i do drugiego, który nieźle zgarniał kasę, ale było widać efekty..
Ale co z tego że było widać efekty.. gdybym tylko mogła cofnąć czas.. :(
Moja sunia ogólnie było widać że źle się czuła. Mój wet " od uszu i gruczółów" podawał jej tylko kroplówki.. owszem, za bardzo poprawy nie było, ale pies żył.. Mój wet nie potrafił powiedzeić co jest konkretnie nie tak, ale pies żył..
Mając dosyć patrzenia na powolnego, smutnego psa (.. a może po prostu starego psa?) wybrałam się do mojego wet, od "ciężkich przypadków"..
Cóż, mogę powiedzieć tylko jedno.. gdybym mogła cofnąć czas, w życiu bym do niego nie poszła.. ale niestety.. weterynarze chcą, żeby ludzie do nich wracali. I mojej suni, po naprawdę dogłębnym wywiadzie podał leki przeciw bólom stawów.
Efekt? Sunia zaczeła biegać, skakać, pływać.. po prostu zachowywała się prawie jak szczeniak. Jak szczeniak.. przez niecałe 2 tygodnie :(
Otóż jeśłi ktoś chce poznać historię śmierci mojej suni, jest ona w katalogu nowofundlandy, oddam, sprzedam bla bla bla.. pod tytułem przygarnę nowofundlandkę..
Wracając do tego, co chcę opisać.. mojej suni pękł wrzód na żołądku.
Wrzód spowodowany podawaniem leków na stawy ( do tego wet chodziłam z sunią od szczeniaka i zawsze te same leki jej przepisywał!)
Nie podam ani nazwy leku, który faktycznie działał, ani nazwiska lekarza, ale uczulam wszystkich.. jeśli podajemy psu leki przeciwzapalne, czemu nie poprosić wet ( bo sam na to jak widać nie wpadnie) o leki osłaniające żołądek? np omeprazol?? czy chociaż podawać ranigast
Albo jak faszeruje naszego psa antybiotykiem, to czy pamięta o jego florze bakteryjnej???
Pamiętajmy, że pies ma inne bakterie w przewodzie pokarmowym niż my, więc jogurciki czy kwaśne mleko nic tu nie pomogą..
Najlepiej poprosić o proszek o nazwie apto balance, albo inny, pełniący funkcję naszego "lakcidu"..
I zanim powiemy głośno, że dany wet jest taki to a taki.. np zły, bo nie widać efektów leczenia, to pomyślmy, bo może właśnie przedłużył on życie naszemu psu?
Naprawdę jeszcze niedawno wychwalałabym mojego wet "od spraw trudnych", że w ciągu kilku dni postawił mojego psa "na nogi".. ale dziś??
Dziś wiem, że zapomniał o najważniejszym..
PRIMUM NON NOCERE- PO PIERWSZE NIE SZKODZIĆ..
wolałabym mieć psa smutnego, który nie może biegać, niż psa martwego..
nawet, jeśli to egoistyczne, to wierzcie mi.. dla mojego psa życzyłabym śmierci w greonie rodzinnym, w stadzie, a nie, jak jej się przydarzyło, na stole operacyjnym, bez bliskiego zapachu..zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl reyes.pev.pl
gusia - 05-05-07 10:01
dobry wet w Łodzi
Jak w temacie, czy znacie jakiegoś dobrego weta w Łodzi znającego się na molosach? Moja klucha ma niecałe 3 miesiące i jest zdrowa, ale chciałabym żeby zobaczył ją wet i stwierdził czy się dobrze rozwija.
mmiodek - 05-05-07 11:28
To trudne pytanie: mogę chyba polecić dr. Jachmana, który nie jest za szybki w leczeniu chirurgicznym i wierzy w łagodne metody wyprowadzania psów z dolegliwosci rozwojowych - i ma dobre rezultaty, dr. Szejda przyjmujący przy Kusocińskiego 76b i przy Gorkiego 21a, a który operował z dobrym skutkiem "moją" Hektę. Uważam też za godnego polecenia dr. Korczaka w lecznicy "Pod Koniem", oraz niektórzy chwalą cała lecznicę "Sowa" (czy "Pod sową"?)
Ywel - 11-05-07 19:59
Ja znalazłam dobrego weterynarza na ul. Gorkiego 21 w Łodzi, p.Zieliński.
Zna się na molosach i na dysplazji. Dowiedziałam się od niego więcej niż zdołałam przeczytać na forum. Ma świetne podejście do mojej Bonki. Przyjmuje też na Retkini. Polecam.
gusia - 13-05-07 12:04
Dziękuje za informacje.
Za Waszą namową byłam na Retkini w lecznicy Fauna. Polecam wszystkim.
Pebls - 12-06-07 14:13
"FAUNA" wyjątkowi ludzie
dr Zieliński lekarz z pasja i chce mu się tłumaczyć co i dlaczego robi przy naszym psie... na kilku forach ...:cryingeyesout: jest chwalony!!!!!
Deede - 25-12-07 12:39
A ja gorąco polecam lecznicę "Pod Żabką" (Widzew - Wschód, ul. Przybyszewskiego 266a) - szczególnie zaś dr. Sikorskiego. Gdybym przypadkiem na niego nie trafiła, moja psica prawdopodobnie już by nie żyła.
Krótko - trafne diagnozy, intuicja lekarska (cenna rzecz), pełny zakres usług, sprawnie prowadzone leczenie oraz miłe i humanitarne podejście także do właścicieli :goodvibes:. O wszystkim byłam informowana, uprzedzano mnie, co może się dziać i dlaczego, co powinno mnie zaniepokoić, co można zrobić, co powinno się odpuścić, etc. A do tego bez niepotrzebnego zdzierania pieniędzy.. Kolosalna różnica w porównaniu do moich wcześniejszych doświadczeń z wetami..
(Sąsiedzi, którzy również trafili do dr. Sikorskiego, w pełni popierają tą opinię, więc nie to, że tylko ja miałam farta, albo, że to moja rodzina, więc chwalę..duzyzielony)
Nie no, serio - bardzo polecam.
netti - 28-05-08 13:07
Cytat:
Napisane przez Pebls "FAUNA" wyjątkowi ludzie
dr Zieliński lekarz z pasja i chce mu się tłumaczyć co i dlaczego robi przy naszym psie... na kilku forach ...:cryingeyesout: jest chwalony!!!!! to ja się przyłączam do pochwał,dr Zieliński jest wspaniały
bombelkowa - 18-03-09 11:41
Ja też polecam dr Zielińskiego. Sama w ciągu miesiąca wejdę w posiadanie 8 tygodniowego brzdąca [białej bokserki] i na pewno pójdę do niego. Moja siostra leczu u niego swoją bullteriekę i jest baaardzo zadowolona, z reszta nie raz byłam przy tych wizytach i wiem jak pracuje. Gorąco go polecam. :thumbsup:
anne - 03-11-09 23:12
Ja jestem bardzo sceptyczna co do takich opinii o weterynarzach..
A to dlatego, że sama byłam jakiś czas temu właścicielką wspaniałej, 9-cio letniej nowofundlandki. Chodziłyśmy do 2-ch weterynarzy. Jednego od spraw typu uszy, gruczoły okołoodbytowe, szczepienia i do drugiego, który nieźle zgarniał kasę, ale było widać efekty..
Ale co z tego że było widać efekty.. gdybym tylko mogła cofnąć czas.. :(
Moja sunia ogólnie było widać że źle się czuła. Mój wet " od uszu i gruczółów" podawał jej tylko kroplówki.. owszem, za bardzo poprawy nie było, ale pies żył.. Mój wet nie potrafił powiedzeić co jest konkretnie nie tak, ale pies żył..
Mając dosyć patrzenia na powolnego, smutnego psa (.. a może po prostu starego psa?) wybrałam się do mojego wet, od "ciężkich przypadków"..
Cóż, mogę powiedzieć tylko jedno.. gdybym mogła cofnąć czas, w życiu bym do niego nie poszła.. ale niestety.. weterynarze chcą, żeby ludzie do nich wracali. I mojej suni, po naprawdę dogłębnym wywiadzie podał leki przeciw bólom stawów.
Efekt? Sunia zaczeła biegać, skakać, pływać.. po prostu zachowywała się prawie jak szczeniak. Jak szczeniak.. przez niecałe 2 tygodnie :(
Otóż jeśłi ktoś chce poznać historię śmierci mojej suni, jest ona w katalogu nowofundlandy, oddam, sprzedam bla bla bla.. pod tytułem przygarnę nowofundlandkę..
Wracając do tego, co chcę opisać.. mojej suni pękł wrzód na żołądku.
Wrzód spowodowany podawaniem leków na stawy ( do tego wet chodziłam z sunią od szczeniaka i zawsze te same leki jej przepisywał!)
Nie podam ani nazwy leku, który faktycznie działał, ani nazwiska lekarza, ale uczulam wszystkich.. jeśli podajemy psu leki przeciwzapalne, czemu nie poprosić wet ( bo sam na to jak widać nie wpadnie) o leki osłaniające żołądek? np omeprazol?? czy chociaż podawać ranigast
Albo jak faszeruje naszego psa antybiotykiem, to czy pamięta o jego florze bakteryjnej???
Pamiętajmy, że pies ma inne bakterie w przewodzie pokarmowym niż my, więc jogurciki czy kwaśne mleko nic tu nie pomogą..
Najlepiej poprosić o proszek o nazwie apto balance, albo inny, pełniący funkcję naszego "lakcidu"..
I zanim powiemy głośno, że dany wet jest taki to a taki.. np zły, bo nie widać efektów leczenia, to pomyślmy, bo może właśnie przedłużył on życie naszemu psu?
Naprawdę jeszcze niedawno wychwalałabym mojego wet "od spraw trudnych", że w ciągu kilku dni postawił mojego psa "na nogi".. ale dziś??
Dziś wiem, że zapomniał o najważniejszym..
PRIMUM NON NOCERE- PO PIERWSZE NIE SZKODZIĆ..
wolałabym mieć psa smutnego, który nie może biegać, niż psa martwego..
nawet, jeśli to egoistyczne, to wierzcie mi.. dla mojego psa życzyłabym śmierci w greonie rodzinnym, w stadzie, a nie, jak jej się przydarzyło, na stole operacyjnym, bez bliskiego zapachu..