Przejrzyj wiadomości

Dobry instruktor



MAGDA-G - 06-06-06 08:59
Dobry instruktor
  Mam taką refleksję na temat instruktorów szkolących psy. W kilku Waszych postach przeczytałam coś co mnie trochę zdziwiło, a mianowicie że po dłuższym okresie chodzenia na zajęcia posłuszeństwa pies pracuje, owszem, ale tylko z instruktorem. To coś jest chyba nie tak, ponieważ powinien pracować z przewodnikiem. Instruktor jak sama nazwa mówi ma tylko instruować co i jak robić aby pies rozumiał co sie od niego chce i jak ma wykonać ćwiczenie - to jest jego zadanie. Do Was należy ciężka praca u podstaw. No to jak to jest. Ponieważ sama prowadzę zajęcia ciekawi mnie jak wygląda wasza praca na ćwiczaku w obecności trenera. Napiszcie coś proszę.




benia-b - 06-06-06 21:47
Na szkoleniu suśka zawsze pracuje ze mną i tylko ze mną.
Instruktor pokazuje właścicielom, co i jak trzeba robić na swoim psie, lub niekiedy bierze psa szkolonego, na kilkusekundowy pokaz. Zawsze jednak właściciel i jego pies mają tworzyć duet.
Chętnie odpowiem na pytania-ale bardziej sprecyzujduzyzielony, bo ja o szkoleniu to mogę elaboraty pisać, szczególnie, że 10 lat temu szkoliłam bokserki, a teraz szkolę ddb(u tych samych szkoleniowców).:stretch:



Kakito - 09-06-06 14:59
Na szkoleniu instruktor ani razu nie pracował z moim psem. Zawsze pokazuje jakies cwiczenie na jednym z piesków z grupy ale to trwa dosłownie moment, dalej wszyscy pracuja sami. Równiez chętnie odpowiem na bardziej sprecyzowane pytania:spin:



MAGDA-G - 09-06-06 19:28
No ja właściwie to nie wiem o co Was pytać. Każdy instruktor ma swoje techniki które dopasowuje do psów i ich właścicieli. Najważniejsze są efekty. No oczywiście jeśli przewodnicy pracują w domu. Bo bez tego to nawet najwspanialszy trener nic nie wskóra. Jak piszecie - to sporadycznie wasi prowdzący sami biorą wasze psy i ćwiczą. Tak powinno być. W takim przypadku pies uczy sie od razu pracy z przewodnikiem przy całej jego niedoskonałości prowadzenia. A i przewodnik, z czasem poprawia własne błędy. Najważniejszą rolą instruktora jest dobrze wytłumaczyć ćwiczenie - od początku do kończa. Ja na to poświęcam dużo czasu. Zwłaszcze kiedy pracuję z młodziutkimi psami. A właśnie - jak u Wasz wyglądają psie przedszkola. Czy pieski tylko się bawią oczywiście pod kontrolą czy wprowadzane są elementy regularnego szkolenia posłuszeństwa. Jak instruktorzy grupują psy podczas zabawy. Wreszcie jak wygląda sama zabawa szczeniaków. Czy szczenięta są puszczane luzem, czy są pod kontrolą - na smyczach. Jak wyglądają place dla szczeniąt. Pozdrawiam




Marlenaaa - 19-09-06 20:59
Przepraszam ze tutaj ale mam do was pytanie moze ktoś z was wybiera sie lub jest po kursie na Tresera psów u pana Tomasza Kosińskiego w szkole
czesc 1 warsztatów juz 4-5.11.2006
pozwolilam sbie wkleic linka :) http://zoopsychologia.pl/szkola.html



Zeebeerkaa - 13-10-07 20:43
Nie wiem czy to odpowiednie msc - w razie czego ochrzańcie mnie.
Przymierzam się z moim Oskarkiem do szkolenia PT. Ma 10-mcy a ja mam go od dwóch dni. Zastanawiam się kiedy możemy razem zacząć się uczyć. Miałam zamiar odbyć szkolenie w Rybniku - Gotartowicach, gdzie szkoli Pan Dariusz K. (szkoli też w Bielsku) Jednak kiedy usłyszałam kilka złych opinii od swoich klientów (pracuję w sklepie zoologicznym) to już sama nie wiem co robić. Jedna z historii mówiła o psach którym się po szkoleniu poprzewracało w głowach tak, że własnemu panu nie dały podejść do pustych misek, kiedy ten chciał im je napełnić. Nie mogę powiedzieć nic na ten temat, bo mogą to być tylko pogłoski, ale może Wy znacie sprawdzonych treserów z okolic Rybnika, gdzie bezpiecznie mogę trenować z moim CC, który jak na razie jest trochę płochliwy.



benia-b - 13-10-07 21:27
U państwa K (bo małzonka tez jest instruktorem)-szkoliłam swoje 3 psy.
10 lat temu dwie bokserki-w tamtym roku bordozke.
Zadnemu z psów w głowie sie nie poprzewracało...Boksie miały 7 miesiecy-były doskonale poprowadzone-znaczy my byliśmy(bo to własciciel uczy się jak postepowac z psem)
Szkolenie jest "na łapówke"-czyli pozytywne-w sumie to nawet nie musiałam chodzic z bordożką-bo wszystkie myki znam doskonale-jednak lepiej uczyć psa w grupie innych psów,a szkolenie na lotnisku-daje ci pewnosc, że pies w najwiekszym rozproszeniu(czyli wtedy, kiedy ląduja samoloty) bedzie potrafił wykonac komendę.
Jesli masz jakies watpliwosci-nie musisz wcale od razu zabierac psa. Zadzwoń do nich(albo do ZK) i zapytaj kiedy szkolą-bo dni i godziny się zmieniają-możesz spokojnie podjechac i popatrzeć.



Zeebeerkaa - 14-10-07 11:39
Uff, aż mi ulżyło, bo się nastawiłam, że na pewno tam pojedziemy. Czy ktoś z Was jeszcze tam szkolił swoje pociechy? Kurcze troche mi głupio jechać na szkolenie, kiedy inni ludzie mają posłuszne szczeniaki, a ja ze swoim muszę się dopiero dogadać. A na lotnisko zawsze mogę wpaść popatrzeć, otrzymałam mejla, żę zapisy się odbywają w soboty i niedziele o 11 jak i terminy szkoleń. Postaramy się wpaść :)



benia-b - 14-10-07 12:16
Dla każdego jest pierwszy raz-i nie ma co panikowac, ze ten pies taki, a ten inny. Na szkoleniu są różne-i te bardziej posłuszne, i te bardziej "dzikie". Od spanielków, beagli, po dogi niemieckie, kaukazy, CTR-y. Podoba mi się podejście do molosów-nie sa traktowane, jak owczarki, czy labradory-znaczy ma się uczyć szybko i bez wahania wykonywac komendy.. Cóż molos, to molos:veryhappy:. Maxyma wyznawana przez pana K jest taka, ze nie zmusza molosów do "szybkiego" reagowania. Zawsze powtarzał-U molosa komenda najpierw przechodzi od głowy do ogona, potem wraca do głowy.....a potem molosik wykonuje komende:rotfl:
Moja Zorka była grupie najwolniejsza-co nie znaczy, ze że mało pojetna-po prostu musiała przemysleć, czy jej się opłaci:laughing:. Jak wszyscy stali-ona się kładła-bo to marnowanie czasu, kiedy można spokojnie odetchnąc było dla niej nie do przyjecia...
Poradzicie sobie-zobaczysz!
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • reyes.pev.pl