Czy lekarze weterynarii wystarczająco informują Cię o zagrożeniach pasożytami?
RT - 05-04-07 01:02
Czy lekarze weterynarii wystarczająco informują Cię o zagrożeniach pasożytami?
Co myślicie na ten temat?
:censored:
Czy chcielibyście by wet informował Was o zagrożeniach dot. Waszych pupili a pośrednio i Was a także o sposobach skutecznego ich zwalczania?
Czy woleli byscie poczytać o tym w poczekalni? A może w domu np. z otrzymanej od wet broszurki?
A może te tematy nie są nikomu potrzebne by o nich mówić?
RT
benia-b - 05-04-07 07:53
..a ja sie rozmarzę-mogę???puszczajacyoczko
Każdy wet mógłby podczas naszej pierwszej wizyty z psem ustawić harmonogram nie tylko szczepień, ale równiez walki z pasożytami.
Powinien poinformowac nas z czym się to je, do ręki powinniśmy dostać ulotke, gdzie przeczytamy po co, na co i dlaczego i wpisując naszego psa do bazy danych swoich pacjentów chciałabym, aby w wyznaczonym terminie, kiedy nasza "walka" jest potrzebna-dzwonił z wiadomościa(może być sm-sduzyzielony). Wtedy zabieram psa , albo jade po tablety i reguralnie jestesmy "czyści"..
To, ze broszurka lezy w poczekalni-to chyba za mało...zawsze powinni równiez informowac tego, który pierwszy raz przychodzi z psem.
Weci po prostu "leczą" -to co aktualnie jest do wyleczenia(przynajmniej u mnie tak jest)-ale o robalach pamietac musze sama, a z racji tego, ze jak wiadomo codziennie pamiętamy o tysiącu różnych innych zadan -taki przypominacz bardzo by sie przydał.
Jesli mowa, o ludziach, którzy maja psa, a ten pies nigdy u weta nie był, bo po co(sa tacy),to wet broszurka w skrzynce na listy nie pomoże...
bura4 - 05-04-07 08:53
Ja bym wolała, żeby weci informowali nas o zagrożeniach i skutkach ubocznych związanych ze stosowaniem różnych specyfików, które tak chętnie przepisują i sprzedają naszym psom. O pasożytach można poczytać w poczekalni. A z resztą, mając psa 10 latek ani razu nie miałam robali (częste badania, również na Lamblię przez słynnego tu magistra Głowniaka) za to po pierwszym roku pracy w gimnazjum miałam INWAZJĘ :) A moja niunia ze względu na stan zdrowia ma przeciwskazania do odrobaczania, i tylko ją badamy i ani razu nie miała robali, od 5 latek...
Olga - 08-04-07 14:38
Ja lubię czytać więc chętnie dostałabym materiały z informacjami, które przyswoiłabym w domu w wolnej chwili. Weterynarze chyba jednak w większości w naszym kraju są oporni na dzielenie się jakimikolwiek informacjami z pacjentem, traktując "zdradzenie ich" jak odebranie sobie chleba i autorytetu, który według ich samych posiadają razem z wiedzą jakoby z urzędu. Jeżeli trafi im się wiedzący coś pacjent to czasami jego wiedza na jakiś temat traktowana jest jak "zaraza". Ja szukając w lecznicach telefonicznie spot-nu Advantixu dla psów wysłuchałam takich bzdur, abym kupiłam inny środek, bo jak domniemam stał na półce do sprzedania, że czasami tracę wiarę w człowieka nie mówiąc już o autorytecie z założenia.
Ja chciałabym zdecydowanie mieć informacje na piśmie, informacje, które łatwo przyswoję i pogłębię a nie koniecznie będzie mi je próbował przekazać weterynarz. Ale to ja, dla ogółu uważam, że bardzo dobrze byłoby, gdyby weterynarze uświadamiali, namawiali i tłumaczyli zwykłemu przeciętnemu właścicielowi, czym są pasożyty i jakie jest nimi zagrożenie - to byłoby z wielkim pożytkiem dla właściciela i czworonoga.
madziara1983 - 08-04-07 15:30
Wiecie co ja mieszkam w takim średnim miasteczku w sumie mam kilku wetów do wyboru ale ogólnie jak ide doweta jak nie będe o wszytsko ciągnąc za język to mi nawet nikt w ksiązeczke nie wpisze jak zdiagnozowali psa i jakie leki podali.Jeszce nigdy przed szczepieniem nikt mnie nie zapytał czy odrobaczałam psa i takie tam żeczy.Choc jak bylismy w warszawie i weci odrazu prosili o ksiązeczke to odrazu mówili czym odrobaczyc najlepiej i ,ż etakie i takie szcepienie jeszcze by się przydao zrobic i takie tam.
RT - 24-04-07 23:20
Jak promowac najlepszych wetów?
No właśnie. Zgadzam sie z Waszymi komentarzami. Mam podobne odczucia, że wielu lekarzy chowa wiedzę dla siebie zamiast się nią dzielić.
Jak my, klienci lecznic możemy to zmienić? Czy możemy to zmienić?
Na pewno wymiana postów dot, dobrych lecznic wiele może zdziałac dobrego. Ale to za mało, gdyz nie dociera do świadomości lekarzy. Raczej nie czytaja tych postów (tak myślę?!). Posty negatywne mogą zrobić wiele złego. Gorzej,jesli jest to pojedyncza wpadka.
Co zatem?
RT
bruder - 29-04-07 17:00
Cytat:
Napisane przez bura4 Ja bym wolała, żeby weci informowali nas o zagrożeniach i skutkach ubocznych związanych ze stosowaniem różnych specyfików, które tak chętnie przepisują i sprzedają naszym psom. O pasożytach można poczytać w poczekalni. A z resztą, mając psa 10 latek ani razu nie miałam robali (częste badania, również na Lamblię przez słynnego tu magistra Głowniaka) za to po pierwszym roku pracy w gimnazjum miałam INWAZJĘ :) A moja niunia ze względu na stan zdrowia ma przeciwskazania do odrobaczania, i tylko ją badamy i ani razu nie miała robali, od 5 latek... Wet do którego chodze z Bruderem informuje nas,nie na ciaga na jakies drogie tylko te które faktycznie działają (u nas już wbróbowane)
I wszystkie skutki uboczne,objawy i wogle wszystko ;)
madziara1983 - 02-05-07 10:47
Cytat:
Napisane przez RT . Raczej nie czytaja tych postów (tak myślę?!). RT Co do wetów i forum. To naprawde wielu z nich zagląda na fora. Nasz wet z wawy znał naszą historie i leczenie Grubego jeszcze za nim do niego trafilismy ,a znał z forum.Oczywiście wielu nie ma czasu ipt.Aczkolwiek znam kilku wetów ,ktorzy zaglądaja na fora,choć mysle ,że to dlatego ,ze mają dobre serduszka i lecza własnie często forumowe psiaki,które ludzie wyciagają ze schronów itp.zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl reyes.pev.pl
RT - 05-04-07 01:02
Czy lekarze weterynarii wystarczająco informują Cię o zagrożeniach pasożytami?
Co myślicie na ten temat?
:censored:
Czy chcielibyście by wet informował Was o zagrożeniach dot. Waszych pupili a pośrednio i Was a także o sposobach skutecznego ich zwalczania?
Czy woleli byscie poczytać o tym w poczekalni? A może w domu np. z otrzymanej od wet broszurki?
A może te tematy nie są nikomu potrzebne by o nich mówić?
RT
benia-b - 05-04-07 07:53
..a ja sie rozmarzę-mogę???puszczajacyoczko
Każdy wet mógłby podczas naszej pierwszej wizyty z psem ustawić harmonogram nie tylko szczepień, ale równiez walki z pasożytami.
Powinien poinformowac nas z czym się to je, do ręki powinniśmy dostać ulotke, gdzie przeczytamy po co, na co i dlaczego i wpisując naszego psa do bazy danych swoich pacjentów chciałabym, aby w wyznaczonym terminie, kiedy nasza "walka" jest potrzebna-dzwonił z wiadomościa(może być sm-sduzyzielony). Wtedy zabieram psa , albo jade po tablety i reguralnie jestesmy "czyści"..
To, ze broszurka lezy w poczekalni-to chyba za mało...zawsze powinni równiez informowac tego, który pierwszy raz przychodzi z psem.
Weci po prostu "leczą" -to co aktualnie jest do wyleczenia(przynajmniej u mnie tak jest)-ale o robalach pamietac musze sama, a z racji tego, ze jak wiadomo codziennie pamiętamy o tysiącu różnych innych zadan -taki przypominacz bardzo by sie przydał.
Jesli mowa, o ludziach, którzy maja psa, a ten pies nigdy u weta nie był, bo po co(sa tacy),to wet broszurka w skrzynce na listy nie pomoże...
bura4 - 05-04-07 08:53
Ja bym wolała, żeby weci informowali nas o zagrożeniach i skutkach ubocznych związanych ze stosowaniem różnych specyfików, które tak chętnie przepisują i sprzedają naszym psom. O pasożytach można poczytać w poczekalni. A z resztą, mając psa 10 latek ani razu nie miałam robali (częste badania, również na Lamblię przez słynnego tu magistra Głowniaka) za to po pierwszym roku pracy w gimnazjum miałam INWAZJĘ :) A moja niunia ze względu na stan zdrowia ma przeciwskazania do odrobaczania, i tylko ją badamy i ani razu nie miała robali, od 5 latek...
Olga - 08-04-07 14:38
Ja lubię czytać więc chętnie dostałabym materiały z informacjami, które przyswoiłabym w domu w wolnej chwili. Weterynarze chyba jednak w większości w naszym kraju są oporni na dzielenie się jakimikolwiek informacjami z pacjentem, traktując "zdradzenie ich" jak odebranie sobie chleba i autorytetu, który według ich samych posiadają razem z wiedzą jakoby z urzędu. Jeżeli trafi im się wiedzący coś pacjent to czasami jego wiedza na jakiś temat traktowana jest jak "zaraza". Ja szukając w lecznicach telefonicznie spot-nu Advantixu dla psów wysłuchałam takich bzdur, abym kupiłam inny środek, bo jak domniemam stał na półce do sprzedania, że czasami tracę wiarę w człowieka nie mówiąc już o autorytecie z założenia.
Ja chciałabym zdecydowanie mieć informacje na piśmie, informacje, które łatwo przyswoję i pogłębię a nie koniecznie będzie mi je próbował przekazać weterynarz. Ale to ja, dla ogółu uważam, że bardzo dobrze byłoby, gdyby weterynarze uświadamiali, namawiali i tłumaczyli zwykłemu przeciętnemu właścicielowi, czym są pasożyty i jakie jest nimi zagrożenie - to byłoby z wielkim pożytkiem dla właściciela i czworonoga.
madziara1983 - 08-04-07 15:30
Wiecie co ja mieszkam w takim średnim miasteczku w sumie mam kilku wetów do wyboru ale ogólnie jak ide doweta jak nie będe o wszytsko ciągnąc za język to mi nawet nikt w ksiązeczke nie wpisze jak zdiagnozowali psa i jakie leki podali.Jeszce nigdy przed szczepieniem nikt mnie nie zapytał czy odrobaczałam psa i takie tam żeczy.Choc jak bylismy w warszawie i weci odrazu prosili o ksiązeczke to odrazu mówili czym odrobaczyc najlepiej i ,ż etakie i takie szcepienie jeszcze by się przydao zrobic i takie tam.
RT - 24-04-07 23:20
Jak promowac najlepszych wetów?
No właśnie. Zgadzam sie z Waszymi komentarzami. Mam podobne odczucia, że wielu lekarzy chowa wiedzę dla siebie zamiast się nią dzielić.
Jak my, klienci lecznic możemy to zmienić? Czy możemy to zmienić?
Na pewno wymiana postów dot, dobrych lecznic wiele może zdziałac dobrego. Ale to za mało, gdyz nie dociera do świadomości lekarzy. Raczej nie czytaja tych postów (tak myślę?!). Posty negatywne mogą zrobić wiele złego. Gorzej,jesli jest to pojedyncza wpadka.
Co zatem?
RT
bruder - 29-04-07 17:00
Cytat:
Napisane przez bura4 Ja bym wolała, żeby weci informowali nas o zagrożeniach i skutkach ubocznych związanych ze stosowaniem różnych specyfików, które tak chętnie przepisują i sprzedają naszym psom. O pasożytach można poczytać w poczekalni. A z resztą, mając psa 10 latek ani razu nie miałam robali (częste badania, również na Lamblię przez słynnego tu magistra Głowniaka) za to po pierwszym roku pracy w gimnazjum miałam INWAZJĘ :) A moja niunia ze względu na stan zdrowia ma przeciwskazania do odrobaczania, i tylko ją badamy i ani razu nie miała robali, od 5 latek... Wet do którego chodze z Bruderem informuje nas,nie na ciaga na jakies drogie tylko te które faktycznie działają (u nas już wbróbowane)
I wszystkie skutki uboczne,objawy i wogle wszystko ;)
madziara1983 - 02-05-07 10:47
Cytat:
Napisane przez RT . Raczej nie czytaja tych postów (tak myślę?!). RT Co do wetów i forum. To naprawde wielu z nich zagląda na fora. Nasz wet z wawy znał naszą historie i leczenie Grubego jeszcze za nim do niego trafilismy ,a znał z forum.Oczywiście wielu nie ma czasu ipt.Aczkolwiek znam kilku wetów ,ktorzy zaglądaja na fora,choć mysle ,że to dlatego ,ze mają dobre serduszka i lecza własnie często forumowe psiaki,które ludzie wyciagają ze schronów itp.