Przejrzyj wiadomości

Corso jako pies kojcowy...



furciaczek - 09-03-09 07:24
Corso jako pies kojcowy...
  Nie dosc ze zaczela sie moda na nasze ukochane corsiaki i pseudohodowle wyrastaja jak grzyby po deszczu to jeszcze zaczyna krazyc opinia ze to psy idealne (podkreslam IDEALNE) do kojca:timebomb:

Wg mojej wiedzy i doswiadczenia to nie sa psy kojcowe, ...pomijajac juz kwestie okrywy wlosowej...to psy ktore potrzebuja bliskiego kontaktu z wlascicielem, masy zainteresowania i dobrej socjalizacji w okresie rozwoju psychicznego.
Praca z CCtem polega glownie na budowaniu wiezi z wlascicielem, wyznaczenia pewnych granic i zasad. A jak to zrobic widzac psa 2 godziny dziennie?? I to przelotem zza krat??
Jak wyjasnic ludziom ze pomimo swojego wygladu to psy bardzo emocjonalne. psy ktore zyja dla wlasciciela i calym soba to okazuja?
Przyznam sie ze ja juz czasem sil nie mam tlumaczyc tak prostych rzeczy...
Nie docieraja argumenty o psychice, nie docieraja argumenty o siersci...wyglada jak wyglada znaczy sie ze do kojca zeby zlodzieji odstraszac;/
Pies w depresji, potrzebujacy kontaktu z czlowiekiem aby wyjsc na prosta, pies bez checi do zycia...wyrazne napisane w ogloszeniu ze pies musi miec kontakt z ludzmi aby wyjsc na prosta, zeby nie poglebic problemu ale ludzie dalej sie upieraja ze to pies na podworko...jeden mi nawet z lancuchem wyskoczyl:duh:

Jak dotrzec do ludzi?? Jak im lopatologicznie wyjasnic??
Jak mowie ze cc zostawione same sobie stwarzaja szereg problemow behawioralnych itd to slysze ze jakas nawiedzona jestem i pojecia o psach niemam...

Czy tak ma wygladac przyszlosc??

http://photos01.allegroimg.pl/photos...5/57/576855705




mcimek - 09-03-09 09:17

  Witam....chyba troche przesadzasz ze CC to psy "niekojcowe"....wedlug mnie sa bardziej kojcowe niz domowe (chodzi mi o mieszkanie w bloku)....mam znajomych ktorzy maja psa CC chowanego w domu i jak spadnie snieg lub pada na dworze potrafi caly dzien nie wyjsc na dwor....wedlug mnie to jest gorsze niz trzymanie psiaka w duzym kojcu i cieplej budzie.....a odnosnie tego obrazka ktory wkleilas to watek byl odnosnie kojca a nie lancucha.
NIE ROBCIE z tych psow kanapowcow.....CC to pies strozujaco - obronny.....a nie kanapowo - wystawowy......pozdr.....



furciaczek - 09-03-09 11:36

  Cytat:
Napisane przez mcimek Witam....chyba troche przesadzasz ze CC to psy "niekojcowe"....wedlug mnie sa bardziej kojcowe niz domowe (chodzi mi o mieszkanie w bloku)....mam znajomych ktorzy maja psa CC chowanego w domu i jak spadnie snieg lub pada na dworze potrafi caly dzien nie wyjsc na dwor....wedlug mnie to jest gorsze niz trzymanie psiaka w duzym kojcu i cieplej budzie.....a odnosnie tego obrazka ktory wkleilas to watek byl odnosnie kojca a nie lancucha.
NIE ROBCIE z tych psow kanapowcow.....CC to pies strozujaco - obronny.....a nie kanapowo - wystawowy......pozdr.....
Nie wyrazilam sie jasno, jak zwykle zreszta:misspeak:

Dla wiekszosci ludzi z ktorymi rozmawiam posiadanie psa strozujacego wyglada tak ze zamykaja psa w kojcu/przypinaja na lancuch a opieka i wszelkie kontakty ograniczaja sie do karmienia. I to jest sedno sprawy.
Nie przecze ze CC moze mieszkac w kojcu ale trzeba mu zapewnic odpoednia dawke ruchu, trzeba miec z nim kontakt, trzeba z nim pracowac.
I uwiez ze pomimo tego ze nie pisze o tym na forum mojej suce daleko od psa kanapowego (choc glownie tam spedza czas w domu:laughing:) pomimo ze mieszka w bloku...

Ja nie mam na mysli uswiadamianie ludzi "normalnych" (sory zabraklo mi slowa) chodzi mi o rozmowe z ludzmi dla ktorych opieka nad psem ogranicza sie tylko i wylacznie do dawania jedzenia i nic poza tym.
Nie dociera ze pies potrzebuje stymulacji zarowno fizycznej jak i psychicznej...a sam sobie tego nie zapewni.



henryka - 09-03-09 12:09

  Cytat:
Napisane przez mcimek Witam....chyba troche przesadzasz ze CC to psy "niekojcowe"....wedlug mnie sa bardziej kojcowe niz domowe (chodzi mi o mieszkanie w bloku)....mam znajomych ktorzy maja psa CC chowanego w domu i jak spadnie snieg lub pada na dworze potrafi caly dzien nie wyjsc na dwor....wedlug mnie to jest gorsze niz trzymanie psiaka w duzym kojcu i cieplej budzie.....a odnosnie tego obrazka ktory wkleilas to watek byl odnosnie kojca a nie lancucha.
NIE ROBCIE z tych psow kanapowcow.....CC to pies strozujaco - obronny.....a nie kanapowo - wystawowy......pozdr.....
Mój CC mieszka w bloku i nie mam nigdy problemu z wyjściem na spacer w żadną pogodę.:)Bardzo lubi zabawy na śniegu :yes:




mcimek - 09-03-09 17:05

  Cytat:
Napisane przez furciaczek Nie wyrazilam sie jasno, jak zwykle zreszta:misspeak: juz wiem o co ci chodzi....i dzieki za sprostowanie.....unioslem sie ... bo sporo ludzi tutaj zaglada (szczegolnie do dzialu "zamin kupisz") i jesli odbiora to tak jak ja to beda troszke zdezorientowani.....cane corso JEST ROWNIEZ psem kojcowym.....tylko roznica jest w jaki sposob sie organizuje psowi kwestie wybiegania sie....rownie dobrze pies bedac "kanapowym pupilkiem" moze nie miec wystarczajaco ruchu.....ale jak latwo zauwazyc wszystko jest w rekach wlascicieli....i chyba rzadko sie zdarza ze jes;i ktos wyda spora sumke pieniedzy na psiaka (rodowodowego) to bedzie go trzymal na lancuchu.....to raczej odnosi sie do psow "w typie" za 200 pln......
pozdr......
Marcin



furciaczek - 09-03-09 17:53

  Cytat:
Napisane przez mcimek juz wiem o co ci chodzi....i dzieki za sprostowanie.....unioslem sie ... bo sporo ludzi tutaj zaglada (szczegolnie do dzialu "zamin kupisz") i jesli odbiora to tak jak ja to beda troszke zdezorientowani.....cane corso JEST ROWNIEZ psem kojcowym.....tylko roznica jest w jaki sposob sie organizuje psowi kwestie wybiegania sie....rownie dobrze pies bedac "kanapowym pupilkiem" moze nie miec wystarczajaco ruchu.....ale jak latwo zauwazyc wszystko jest w rekach wlascicieli....i chyba rzadko sie zdarza ze jes;i ktos wyda spora sumke pieniedzy na psiaka (rodowodowego) to bedzie go trzymal na lancuchu.....to raczej odnosi sie do psow "w typie" za 200 pln......
pozdr......
Marcin
Nie dziwie sie ze sie uniosles...sama sie unioslam jak przeczytalam moja "konkretna" wypowiedz:laughing:
W tym ( jak i w wiekszosci) przypadkow nie nalezy popadac w skrajnosci wydaje mi sie. CC nie jest psem typu kaukaz czy CAO ani psem kanapowym...
Trzymanie CCta w kojcu bez zapewnienia tego o czym mowilam i trzymanie znudzonego zyciem na kanapie jest rownie bezsensowne.
My to wiemy (tak sadze) ale jak dotrzec z taka informacja do czlowieka ktory postrzega psa jako zywy alarm albo ozdobe w domu??
Rozmowy o historii i przeznaczeniu rasy nie dzialaja...bo czasy sie zmieniaja i te psy juz od lat tego nie robia, o tym co moze "wyjsc" z Ccta zostawionego samemu sobie tez nie, bo przeciez siedzi na dworzu i sobie moze popatrzec, o tym jak wazny jest kontak z wlascicielem tez nie bo te psy tak wygladaja jak wygladja (jakby to mialo zwiazek;/) itp itd
Rece opadaja...wiem ze do sporej grupy ludzi sie nie dotrze zadnymi argumentami i to mnie chyba tak wkurza ze postanowilam sie bardziej wyzalic niz znalezc idealny sposob aby rozmowy takie konczyly sie sukcesem.
Wiekszosc psow to faktycznie psy w typie (nie znaczy ze gorsze ;) )ale i rodowodowe sie trafiaja.
Jak juz sobie tu dyskutujemy to chce zauwazyc ze nie kazdy osobnik bedzie czul sie dobrze w kojcu i nie kazdy bedzie czul sie dobrze w domu.
Mi glownie chodzi o psy po przejsciach ktore dosc czesto naprawde do kojca trafic nie powinny...



mcimek - 09-03-09 18:17

  :-)....wiem o co ci chodzi ale jak sama piszesz......ciezko jest dotrzec do niektorych ludzi.......pozdr.....



kisiaczka - 09-03-09 22:18

  Dokladnie Corso to nie pies na lancuch i pozostawiony samemu sobie... za nim kupilam moja mała myslalam ze taki pies az tyle milosci nie potrzebuje bo np. owczarek moj niemiecki to samolub i nie chce sie przytulac a moj corsiak to z mila checia siedziala by mi ciagle na kolanach pomijajac to ze wazy 40kg;P hehe nie wyobrazam sobie takiego psa na lancuchu poniewaz maja tak delikatna psychike ze nie zdziwilabym sie pozniej jakby napisali w gazecie ze pies pana pogryzl ale dlaczego to juz pewnie nie wazne...bo dla prasy wazne ze pogryzl ale to najwiecej zalezy od wychowania i trzymania psa w odpowiednich warunkach.Sama z doswiadczenia wiem ze corso mozna bardzo zrazic do pewnych rzeczy, dlatego tak bardzo nie chcialabym aby corso siedzialo caly dzien w kojcu i patrzylo sie w niebo...przeciez te psy sa tak uczuciowe i tak delikatne wbrew pozorą swojej urodzie;)potrafic zmylic czlowieka ktory nie ma pojecia o rasie a patrzy tylko na wyglad.Jesli wyrazilam sie nie jasno to takze przepraszam ale to wszystko co pisze zawsze bedzie na kozysc;) naszych cc;)a i dodam ze nigdy nie widzialam takiego pieszczocha jak cc;) hehe



iwona_c - 09-03-09 22:28

  Cytat:
Napisane przez kisiaczka ;)a i dodam ze nigdy nie widzialam takiego pieszczocha jak cc;) hehe Mi weterynarz mówił, że mam się nie zdziwić jak mój pupil nie będzie chciał się tulić, nosić na rękach itp, i też nie mam się zrazić jak nie będzie okazywać mi zbyt wiele czułości bo to taka rasa..... ale to jest wielka bzdura :whistleblower:
Viktor uwielbia się tulić, sam się wpycha na kolana żeby go pomiziać a w końcu ma już 52kg i jest troszkę ciężki heheh :) moim zdaniem cc jest rasą która potrzebuje częstego kontaktu z ludźmi :)takie pieszczochy to skarb :):)



pd - 09-03-09 22:31

  Wypowiem się w temacie, ponieważ mój cc mieszka poza domem.
Zgadzam się, że z racji charakteru jest to rasa potrzebująca dużo kontaktu z człowiekiem. Mój psiak pomimo tego, że mieszka w boxie na dworze jest tam zamykany jedynie na moment, kiedy wyjeżdżamy samochodem, żeby nie wyleciał mi wprost na ulicę pod samochód. Poza tym ma całe podwórko dla siebie. Na dodatek wychodzimy na spacery na pola i las za moim domem, by mógł odpowiednio się wybiegać, więc ma zapewniony kontakt z nami i znaczną dawkę ruchu. Ma specjalny zadaszony box chroniący go od wiatru i zrobioną na zamówienie ocieplaną, dwu komorową budę, zbudowaną z myślą o tej wielkości psie.W okresie od wiosny do jesieni praktycznie w ciągu całego dnia ktoś z domowników zajmuje się jakimiś pracami wokół domu, a pies nieustannie mu towarzyszy. Obecnie zaczynamy uczęszać na szkolenia PT.
Jak dla mnie, kwestia tego, czy pies ma się dobrze mieszkając poza domem zależy od podejścia właściciela. Jeśli ktoś ma zamiar trzymać psa zamkniętego w kojcu przez cały dzień (nie daj Boże na łańcuchu) i wypuszczać jak to bywa jedynie na noc to niech lepiej kupi sobie rybki. Dla mnie i mojej rodziny Apollo jest przyjacielem i członkiem rodziny i tak go traktujemy. Nikt z nas nie traktuje go wyłącznie jako stróża posesji (choć jest w tym dobry). Poświęcamy mu nasz wolny czas, wychodzimy na spacery, zapewniamy odpowiednie wyżywienie i odwiedzamy weterynarza tak samo jak właściciele cc trzymanych w domu.
Zgadzam się w kwestii przebywania cc zimą na dworze. W tym okresie w chłodne dni psiak grzeje się na legowisku w holu domu, choć mój poprzedni cc po godzinie przebywania w mieszkaniu w zimowe dni stał pod drzwiami tylko czekając, by go wypuścić na śnieg i nigdy nie miałem z nim jakichkolwiek problemów zdrowotnych.



Iwona35 - 10-03-09 06:54

  Podobny temat był już poruszany w tym wątku:

http://www.forum.molosy.pl/showthread.php?t=13329

Nie będę się powtarzać, ale moje odczucia są podobne jak pd.
Nie można uogólniać i wyrokować z góry, nie znając sytuacji, że pies nie nadaje się do kojca albo że nie nadaje się do mieszkania. Wszystko zależy od tego, jak właściciel traktuje psa i jak zorganizuje mu życie na co dzień.

Oczywiście ŻADEN pies nie powinien być trzymany cały dzień w kojcu lub co gorsze na łańcuchu! Jednak na polskiej wsi jest to tak normalne jak dla wielu kupowanie psów w typie. Na szczęście mamy ostatnie akcje typu "Zerwijmy łańcuchy", więc może chociaż w tym temacie coś się zmieni.



ATHENA - 10-03-09 18:12

  To teraz ja ;)
Mam kilka psów, w tym 3 CANE CORSO. mieszkałam z nimi w mieszkaniu, w miescie. Byla masakra taka ,ze słow brak.
Teraz mieszkam na wsi, psy sa w kojcach, spia w kojcach ( oprocz Shadii, ktora ma misje pilnowania domu - w srodku ) , maja ocieplane budy.
Kilka razy dziennie biegaja po polach, sa normalnie karmione, normalnie wychowywane.
Widac po nich ,ze sa szczesliwe. Najstarsza ma 8,5 roku i tryska energia i zdrowiem.
Nie wyobrazaM Sobie teraz mieszkac z nimi w mieszkaniu.
I nikt mi nie wmowi ,ze cane czy tosa czy inny typu canario czy cdb nie moze mieszac w kojcu.



reńka - 26-03-09 14:20

  myślę ,że rozumiem intencje furciaczka-
znam przykład corso w kojcu - tylko-wypuszczany do pilnowania terenu - sytuacja zła -pies zna właścicieci i ok ale nietolerancyjny dla ludzi - były popgryzienia- mentalność tego psa jest taka ,że zostawiony sam sobie może nieco przeinaczyć pewne priorytety i geny-natura wezmą górę-przejmuje całkowicie kontrolę nad obejściem-jest to idealny stróż - i czytając bardzo ostrą dyskusję na forum - zapewniam was ,że oceni sytuację-czy jest szkolony czy nie ,czy zdobywa kolejne stopnie wtajemniczenia czy nie w szkoleniu-każdy swoim rytmem /i czy chcemy czy nie i tak na swój sposób bedzie "użytkowy" bo swój teren i właściciela chroni zawsze !! tylko nie zawsze atakuje - bo to po prostu chodząca inteligencja -
:scratchchin:stąd osobiście uważam ,że intencja kojec; -TYLKO!! nie -
kojec /domek /mieszkanie - nie ważne -ale z ogromem czasu spędzonym z właścicielem - /z przewagą bycia z właścicielem/ oczywiście tak - i tu każdy ma swoje doświadczenie reńka i tyson
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • reyes.pev.pl