Lotnisko Chopina: rękawy to luksus dla wybranych
marianello - 22-07-2010 11:13
Lotnisko Chopina: rękawy to luksus dla wybranych
za gazeta.pl
http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1...wybranych.html
Cytat:
Dziwią się urlopowicze, konsternacja także wśród dyplomatów: na stołecznym Lotnisku Chopina wciąż królują autobusy, które podwożą pasażerów pod schody do samolotów. Wygodne wejście bezpośrednio przez rękaw uważane jest za luksus dla wybranych.
Warszawski port nieustannie się rozbudowuje i modernizuje. Mamy jednak kolejne wakacje, gdy na urlop w dalekich krajach turyści wyruszają ze stolicy jak z najgłębszej prowincji, gdzie takiego wynalazku jak rękawy często po prostu nie ma.
Na Okęciu takich rękawów, które wysuwają się z terminalu i przyklejają do drzwi samolotu, jest już 16. Po otwarciu nowych pirsów za rok przybędzie kolejnych 11.
Wytrząśnięci z rękawa
- Tylko po co? Żeby stały bezużyteczne? Podróżuję LOT-em albo liniami Brussels i jeszcze mi się nie zdarzyło wsiadać u nas do samolotu przez rękaw. Może raz, gdy akurat leciałam Lufthansą - opowiada urzędniczka jednego z ministerstw, która kilka razy w roku odwiedza służbowo Komisję Europejską. Prosi o anonimowość, bo wstyd jej przyznać otwarcie: lotnisko bezrękawnik to kompromitacja. - W Brukseli te same samoloty podjeżdżają pod rękaw, u nas ludzi dowożą do nich autobusy. Moi koledzy mają podobne spostrzeżenia.
- Swego czasu sprawę poruszano nawet na spotkaniu korpusu dyplomatycznego z jego dawnym dziekanem, obecnym prymasem Polski abp. Józefem Kowalczykiem. Dyplomaci dziwią się, że muszą tak biegać po płycie Okęcia z podręcznymi walizkami. To niecywilizowane rozwiązanie szkodzi naszemu wizerunkowi - słyszymy od osoby związanej z warszawskim portem.
Odprawa na Lotnisku Chopina wygląda już dość światowo, zwłaszcza w nowoczesnym terminalu otwartym przed dwoma laty. Potem wrażenie się psuje. Z poczekalni wydostajemy się po schodach na rozgrzaną płytę lotniska. Tam stoi autobus, który z otwartymi drzwiami czeka czasem kilka minut, aż wciśnie się do niego jak najwięcej pasażerów. Mimo klimatyzacji latem skwar bywa nie do wytrzymania. Upakowani jak sardynki zaczynamy zwiedzanie zakamarków Okęcia - autobus krąży między drogami do kołowania, wózkami bagażowymi, cysternami i kolejnymi maszynami. Wreszcie wysiadamy, a podmuch powietrza z samolotowych silników mało nie urywa nam głowy. Jeszcze tylko ostatnia wspinaczka po schodach i w drogę do nieba.
Wpuszczeni w spór
Nie jest łatwo ustalić przyczynę odwiecznego powiązania autobusów z samolotami na Okęciu. Tym razem jeśli nie wiadomo, o co chodzi, wcale niekoniecznie chodzi o pieniądze. Choć niektórzy właśnie tak przekonują.
- Lotnisko Chopina to jeden z najdroższych portów, w dodatku bardzo trudny partner podczas wszelkich rozmów - twierdzi rzecznik LOT-u Jacek Balcer (państwowa spółka, która podlega Ministerstwu Skarbu).
- Dementuję z czystym sumieniem! - protestuje jego odpowiednik w Portach Lotniczych (państwowa spółka pod kuratelą Ministerstwa Infrastruktury) Kamil Wnuk.
- Nie korzystamy z rękawów, bo nas na to nie stać - upiera się Jacek Balcer. LOT ma jednak spółkę-córkę, która zajmuje się podwożeniem pasażerów do schodów przy samolotach. - Zdecydowanie niekomfortowe rozwiązanie - przyznaje rzecznik, ale za rękawy trzeba więcej płacić.
- Rękawy są wygodniejsze i kosztują mniej więcej tyle samo. Dla nas to bezpieczniej, gdy mniej pojazdów porusza się po płycie lotniska - mówi Kamil Wnuk.
Jego zdaniem Okęcie to europejski średniak. Wymienia, że tańsze odprawy przez rękawy są np. w Lyonie i Nicei, porównywalne ceny obowiązują w Pradze, ale wyższych opłat żądają lotniska w Barcelonie, Lizbonie czy Sofii. - Ostatnio obniżyliśmy stawki [do 325 zł za dwugodzinny postój samolotu przy rękawie i 98 zł za każdy następny kwadrans], zrezygnowaliśmy z pobierania opłat za postoje nocne, najczęściej korzystającym liniom udzielamy dodatkowych zniżek - wylicza Wnuk. Zastrzega, że nie wszystkie typy maszyn mogą parkować przy rękawach. Nie można też jeszcze przy nich zaczynać rejsów do krajów, które nie należą do strefy Schengen.
Tzw. tanie linie Wizzair i Norwegian skazują pasażerów na lotniskowe schodki, ale ich konkurencja z Germanwings już nie. - Te linie, którym zależy, by ich samoloty były jak najwięcej w ruchu, korzystają z rękawów - podkreśla Wnuk.
- Obsługa przez rękawy jest szybsza, a pasażerowie mają wygodniej - potwierdza pracownik warszawskiego biura linii Air France. Podjeżdżanie samolotami bezpośrednio pod terminal na Okęciu to także standard w British Airways.
Kamil Wnuk: - Zachęcamy przewoźników do odpraw przez rękawy, ale decyzji biznesowych narzucać im nie możemy.
BogdanM - 23-07-2010 06:25
Rękawy to luksus
Niestety,w artykule zawarta jest sama prawda. Czasami mam wrażenie że tak LOT szanuje swoich pasażerów, ile razy wsiadam do samolotu, to właśnie z płyty,a rękawy oczywiście puste, zresztą w innych portach samoloty LOT-u też wysiada się i wsiada na płycie
Tomasz Zylowski - 23-07-2010 08:12
Ja napiszę trochę z innej beczki. W zeszłym tygodniu leciałem z lotniska Chopina do Krakowa i wchodziłem do samolotu przez rękaw.
bpon2 - 23-07-2010 10:33
Fiu fiu szczęściarz, ja kilka razy patrzyłem na rękawy:D ...cóż luksus kosztuje...
voltariel - 23-07-2010 11:32
Ja też zawsze przez rękawy. Choć raz fizycznie było to niemożliwe, bo leciałem DHC8 do Kopenhagi :P
BogdanM - 23-07-2010 11:55
Cytat:
Ja napiszę trochę z innej beczki. W zeszłym tygodniu leciałem z lotniska Chopina do Krakowa i wchodziłem do samolotu przez rękaw.
Widać VIP poprostu
PanSamolocik - 25-07-2010 14:23
"325 zł za dwugodzinny postój samolotu przy rękawie i 98 zł za każdy następny kwadrans"
to kto tu sie skompi? port lotniczy czy linie lotnicze?
kux - 25-07-2010 14:32
jak wygląda w praktyce taka obsługa na lotnisku?
w dwie godziny to bym pasażerow ze 20 razy przegonił w obie strony :mrgreen:
tak samo walichy.....
ale reszta?
obsługa naziemna? tankowanie?
ile trwa i czy może byc wykonana w całości w trakcie postoju przy rękawie ?
przy okazji...
co trzeba zrobić przy samolocie przy każdym pobycie na lotnisku....?
jakaś kontrola wzrokowa wiadomo... ale co jeszcze?
Jan B. - 25-07-2010 16:15
Mnie tam osobiście jest obojętne, czy rękaw czy autokar - lubię latać, lubię samoloty i takie pierdoły jak dojazd autokarem to pikuś(przepraszam Pan Pikuś), co mnie bardziej drażni - to np. bramki w Madrycie - to istny kabaret z tabunami południowoamerykańskich wędrowców, wrzask , przepychanka i wyjące non-stop bramki i obsługa -only spanish speaking-masakra:(.
P.S. Może miałem pecha:D.
Jacek Waszczuk - 25-07-2010 16:26
Kux spoko 2 godziny wystarczą do przepakowania samolotu i odlotu dlatego płaci się za 2 godziny. Maszyny wielkości B737 czy A320 w tanich liniach mieszczą się w trzech kwadransach
bpon2 - 25-07-2010 16:26
Dla mnie sprawa dotychczas też była obojętna. Ale odkąd zacząłem latać z córką taki rękaw jest bardzo pomocny, wiadomo wózek, kupa gratów.
Aha przy rękawie można robić wszystko, tankować, oglądać, ładować itp:)zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl reyes.pev.pl
marianello - 22-07-2010 11:13
Lotnisko Chopina: rękawy to luksus dla wybranych
za gazeta.pl
http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1...wybranych.html
Cytat:
Dziwią się urlopowicze, konsternacja także wśród dyplomatów: na stołecznym Lotnisku Chopina wciąż królują autobusy, które podwożą pasażerów pod schody do samolotów. Wygodne wejście bezpośrednio przez rękaw uważane jest za luksus dla wybranych.
Warszawski port nieustannie się rozbudowuje i modernizuje. Mamy jednak kolejne wakacje, gdy na urlop w dalekich krajach turyści wyruszają ze stolicy jak z najgłębszej prowincji, gdzie takiego wynalazku jak rękawy często po prostu nie ma.
Na Okęciu takich rękawów, które wysuwają się z terminalu i przyklejają do drzwi samolotu, jest już 16. Po otwarciu nowych pirsów za rok przybędzie kolejnych 11.
Wytrząśnięci z rękawa
- Tylko po co? Żeby stały bezużyteczne? Podróżuję LOT-em albo liniami Brussels i jeszcze mi się nie zdarzyło wsiadać u nas do samolotu przez rękaw. Może raz, gdy akurat leciałam Lufthansą - opowiada urzędniczka jednego z ministerstw, która kilka razy w roku odwiedza służbowo Komisję Europejską. Prosi o anonimowość, bo wstyd jej przyznać otwarcie: lotnisko bezrękawnik to kompromitacja. - W Brukseli te same samoloty podjeżdżają pod rękaw, u nas ludzi dowożą do nich autobusy. Moi koledzy mają podobne spostrzeżenia.
- Swego czasu sprawę poruszano nawet na spotkaniu korpusu dyplomatycznego z jego dawnym dziekanem, obecnym prymasem Polski abp. Józefem Kowalczykiem. Dyplomaci dziwią się, że muszą tak biegać po płycie Okęcia z podręcznymi walizkami. To niecywilizowane rozwiązanie szkodzi naszemu wizerunkowi - słyszymy od osoby związanej z warszawskim portem.
Odprawa na Lotnisku Chopina wygląda już dość światowo, zwłaszcza w nowoczesnym terminalu otwartym przed dwoma laty. Potem wrażenie się psuje. Z poczekalni wydostajemy się po schodach na rozgrzaną płytę lotniska. Tam stoi autobus, który z otwartymi drzwiami czeka czasem kilka minut, aż wciśnie się do niego jak najwięcej pasażerów. Mimo klimatyzacji latem skwar bywa nie do wytrzymania. Upakowani jak sardynki zaczynamy zwiedzanie zakamarków Okęcia - autobus krąży między drogami do kołowania, wózkami bagażowymi, cysternami i kolejnymi maszynami. Wreszcie wysiadamy, a podmuch powietrza z samolotowych silników mało nie urywa nam głowy. Jeszcze tylko ostatnia wspinaczka po schodach i w drogę do nieba.
Wpuszczeni w spór
Nie jest łatwo ustalić przyczynę odwiecznego powiązania autobusów z samolotami na Okęciu. Tym razem jeśli nie wiadomo, o co chodzi, wcale niekoniecznie chodzi o pieniądze. Choć niektórzy właśnie tak przekonują.
- Lotnisko Chopina to jeden z najdroższych portów, w dodatku bardzo trudny partner podczas wszelkich rozmów - twierdzi rzecznik LOT-u Jacek Balcer (państwowa spółka, która podlega Ministerstwu Skarbu).
- Dementuję z czystym sumieniem! - protestuje jego odpowiednik w Portach Lotniczych (państwowa spółka pod kuratelą Ministerstwa Infrastruktury) Kamil Wnuk.
- Nie korzystamy z rękawów, bo nas na to nie stać - upiera się Jacek Balcer. LOT ma jednak spółkę-córkę, która zajmuje się podwożeniem pasażerów do schodów przy samolotach. - Zdecydowanie niekomfortowe rozwiązanie - przyznaje rzecznik, ale za rękawy trzeba więcej płacić.
- Rękawy są wygodniejsze i kosztują mniej więcej tyle samo. Dla nas to bezpieczniej, gdy mniej pojazdów porusza się po płycie lotniska - mówi Kamil Wnuk.
Jego zdaniem Okęcie to europejski średniak. Wymienia, że tańsze odprawy przez rękawy są np. w Lyonie i Nicei, porównywalne ceny obowiązują w Pradze, ale wyższych opłat żądają lotniska w Barcelonie, Lizbonie czy Sofii. - Ostatnio obniżyliśmy stawki [do 325 zł za dwugodzinny postój samolotu przy rękawie i 98 zł za każdy następny kwadrans], zrezygnowaliśmy z pobierania opłat za postoje nocne, najczęściej korzystającym liniom udzielamy dodatkowych zniżek - wylicza Wnuk. Zastrzega, że nie wszystkie typy maszyn mogą parkować przy rękawach. Nie można też jeszcze przy nich zaczynać rejsów do krajów, które nie należą do strefy Schengen.
Tzw. tanie linie Wizzair i Norwegian skazują pasażerów na lotniskowe schodki, ale ich konkurencja z Germanwings już nie. - Te linie, którym zależy, by ich samoloty były jak najwięcej w ruchu, korzystają z rękawów - podkreśla Wnuk.
- Obsługa przez rękawy jest szybsza, a pasażerowie mają wygodniej - potwierdza pracownik warszawskiego biura linii Air France. Podjeżdżanie samolotami bezpośrednio pod terminal na Okęciu to także standard w British Airways.
Kamil Wnuk: - Zachęcamy przewoźników do odpraw przez rękawy, ale decyzji biznesowych narzucać im nie możemy.
BogdanM - 23-07-2010 06:25
Rękawy to luksus
Niestety,w artykule zawarta jest sama prawda. Czasami mam wrażenie że tak LOT szanuje swoich pasażerów, ile razy wsiadam do samolotu, to właśnie z płyty,a rękawy oczywiście puste, zresztą w innych portach samoloty LOT-u też wysiada się i wsiada na płycie
Tomasz Zylowski - 23-07-2010 08:12
Ja napiszę trochę z innej beczki. W zeszłym tygodniu leciałem z lotniska Chopina do Krakowa i wchodziłem do samolotu przez rękaw.
bpon2 - 23-07-2010 10:33
Fiu fiu szczęściarz, ja kilka razy patrzyłem na rękawy:D ...cóż luksus kosztuje...
voltariel - 23-07-2010 11:32
Ja też zawsze przez rękawy. Choć raz fizycznie było to niemożliwe, bo leciałem DHC8 do Kopenhagi :P
BogdanM - 23-07-2010 11:55
Cytat:
Ja napiszę trochę z innej beczki. W zeszłym tygodniu leciałem z lotniska Chopina do Krakowa i wchodziłem do samolotu przez rękaw.
Widać VIP poprostu
PanSamolocik - 25-07-2010 14:23
"325 zł za dwugodzinny postój samolotu przy rękawie i 98 zł za każdy następny kwadrans"
to kto tu sie skompi? port lotniczy czy linie lotnicze?
kux - 25-07-2010 14:32
jak wygląda w praktyce taka obsługa na lotnisku?
w dwie godziny to bym pasażerow ze 20 razy przegonił w obie strony :mrgreen:
tak samo walichy.....
ale reszta?
obsługa naziemna? tankowanie?
ile trwa i czy może byc wykonana w całości w trakcie postoju przy rękawie ?
przy okazji...
co trzeba zrobić przy samolocie przy każdym pobycie na lotnisku....?
jakaś kontrola wzrokowa wiadomo... ale co jeszcze?
Jan B. - 25-07-2010 16:15
Mnie tam osobiście jest obojętne, czy rękaw czy autokar - lubię latać, lubię samoloty i takie pierdoły jak dojazd autokarem to pikuś(przepraszam Pan Pikuś), co mnie bardziej drażni - to np. bramki w Madrycie - to istny kabaret z tabunami południowoamerykańskich wędrowców, wrzask , przepychanka i wyjące non-stop bramki i obsługa -only spanish speaking-masakra:(.
P.S. Może miałem pecha:D.
Jacek Waszczuk - 25-07-2010 16:26
Kux spoko 2 godziny wystarczą do przepakowania samolotu i odlotu dlatego płaci się za 2 godziny. Maszyny wielkości B737 czy A320 w tanich liniach mieszczą się w trzech kwadransach
bpon2 - 25-07-2010 16:26
Dla mnie sprawa dotychczas też była obojętna. Ale odkąd zacząłem latać z córką taki rękaw jest bardzo pomocny, wiadomo wózek, kupa gratów.
Aha przy rękawie można robić wszystko, tankować, oglądać, ładować itp:)